Kwiaty nie są konieczne
Cari Quinn
tłumaczenie: Wolin Julia
tytuł oryginału: No Flowers Required
seria/cykl wydawniczy: Miłość jest konieczna tom 1
wydawnictwo: Amber
data wydania: 24 października 2013
liczba stron: 240
ocena: 5-/6
Cari Quinn jest kolejną osobą stawiającą pierwsze kroki w pisarskim fachu. Jakiś czas temu, dokładnie jesienią 2012 zadebiutowała powieścią ,,Kwiaty Nie Są Konieczne’’, która jest początkiem serii ,,Miłość Jest Konieczna’’. Zaraz po wydaniu książka weszła na listę „USA Today” oraz na 3. miejsce Amazonu pozostając przez wiele tygodni w czołówce najlepszych współczesnych romansów. Jej nakład rozszedł się blisko w 100 000 egzemplarzy i znalazł w Top 10 największej amerykańskiej sieci księgarskiej Barnes & Noble. W obliczu takiej popularności nie mogłam przejść obojętnie wobec tej pozycji. Jak przebiegło owe spotkanie? Zapraszam do przeczytania moich wrażeń.
Alexa Conroy przejmuje w spadku po Roz, nieżyjącej byłej opiekunce małą, stylową kwiaciarnię, która znajduje się na skraju bankructwa. Mimo kłopotów dziewczyna nie zamierza się poddać. Aby związać koniec z końcem sprzedaje swój wymarzony dom i przeprowadza się do obskurnego mieszkanka nieopodal swojego miejsca pracy. Właścicielem całego budynku jest wielka, prężna korporacja należąca do Corina Santngelo, człowieka odpowiedzialnego za niebotyczne długi Conroy, który ma w planach wyeksmitować ją z jej sklepu, żeby przerobić ten lokal na bar z mrożonymi jogurtami. Tymczasem Alexa próbuje jakoś zaaklimatyzować się w nowym miejscu, chociaż nie jest łatwo. Kapiące krany, zepsute okna, pająki to zaledwie wierzchołek góry lodowej tego, co ją czeka. Na szczęście los stawia na jej drodze Jamesa Dillona, szalenie seksownego, atrakcyjnego nadzorcę budowlanego, który pomaga dziewczynie w remoncie. Od samego początku między nimi aż iskrzy z pożądania. W końcu oboje ulegają wzajemnej namiętności. Dziewczyna nie wie jednak, że Dillon coś ważnego przed nią ukrywa. Ten sekret definitywnie zniszczyłby ich związek. Jakie tajemnice chowa w zanadrzu majster i czy ma to jakiś związek z podupadającym biznesem Alexy?
Biorąc do ręki ,,Kwiaty Nie Są Konieczne’’ liczyłam na niezwykle energetyczny, iskrzący emocjami romans. Troszkę się jednak zawiodłam, chociaż ogółem nie było źle. Pomysł na fabułę uważam za całkiem trafiony. Odrobinę przypomina moją ulubioną komedię romantyczną ,,Masz wiadomość’’(1988r.) tylko w znacznie bardziej pikantniejszej oprawie. Opowiada o rozkwitającej miłości, która dopadła dwoje ludzi. Alexa to kobieta zagadka. Na jej temat nie znajdziemy zbyt wiele informacji. Kiedyś była bardzo rozrywkową, swawolną osobą, lecz pewne okoliczności sprawiły, że musiała szybko zacząć twardo stąpać po ziemi. W obliczu kryzysu zgrywa dzielną wojowniczkę, lecz tak naprawdę ciężko jej sprostać oczekiwaniom własnym i rodziny. Z kolei James to notoryczny playboy, nie miałby kłopotu z zaciągnięciem jakiejkolwiek dziewczyny do łóżka. Pomimo tego spotkanie z Conroy nie uważa za jednorazową przygodę wręcz przeciwnie. Z każdym dniem coraz mocniej angażuje się w ten związek. Bardzo mi się podobał jego opiekuńczy charakter w stosunku do Alexy oraz jego interakcje z bratem, ciepłe uczucia wobec matki oraz odpowiedzialność do wszystkiego, co stanowiło w jego życiu jakąś wartość. W tym wszystkim pojawił się tylko jeden istotny problem. Przypadkowe nieporozumienie i kłamstwo ciągnie za sobą kolejne skutki. Dillon w obawie przed utratą ukochanej nie mówi jej wszystkiego na swój temat. Kim zatem jest ten mężczyzna? Przekonajcie się o tym sami.
Jak to z debiutami bywa, raz są lepsze, a raz gorsze. Także w tej książce znalazłam zarówno wady jak i zalety. Styl jest względnie prosty, bez zbędnych opisów czy ozdobników. Dialogi prezentują dość nierówny poziom. Zabrakło mi również rozbudowania wątków pobocznych. Autorka mogła bardziej dopracować detale, rozwinąć treść. Sceny erotyczne są zgrabnie wkomponowane, nie przyćmiewają całości, jednakże liczyłam na nieco więcej napięcia, perwersji i wyuzdania. Sylwetki głównych bohaterów charakteryzują się całkiem wyrazistą osobowością. Szkoda tylko, że drugoplanowe postacie zostały zepchnięte na margines. Mam nadzieję, że ten aspekt w drugim tomie będzie będzie zacznie lepiej dopracowany. Na plus zasługuje natomiast żwawa akcja. Ma odpowiednie tempo, przy którym z pewnością nie będziemy się nudzić. Także zakończenie jest takie jak lubię, romantyczne i pełne optymizmu.
Nie żałuje czasu spędzonego przy lekturze tej książki. To taki typowy romans z lekkim akcentem erotycznym, jednocześnie zawiera pewne minimalne wartości. Między wierszami Cari Quinn próbuje nam uświadomić, że biznesie nie wszystko należy rozpatrywać według kryterium zysku i strat, ponieważ oprócz zarabiania pieniędzy ważniejsze są więzy międzyludzkie. Ponadto pokazuje, że w kryzysowych momentach nie zawsze warto unosić się dumą, czasami lepiej odrzucić w kąt wszelakie wątpliwości i przyjąć pomocną dłoń.
Szukasz ucieczki od rzeczywistości? Chcesz, aby twoja wyobraźnia przejęła stery? W takim razie serdecznie polecam ,,Kwiaty Nie Są Konieczne’’. Nie jest to literatura najwyższych lotów, ale nie zmienia to faktu, że mi się podobała. Znalazłam w niej szczyptę humoru, przypadkowe nieporozumienia, desperacje, niegrzeczny seks, miłosną chemię oraz intensywne emocje. Zapewne miłośnicy współczesnych romansów będą zadowoleni. Zapraszam.
***
Wydawnictwo Amber
Ja do romansów podchodzę zazwyczaj jak pies do jeża, ale jak nabiorę ochoty na taką powieść to będę pamiętać o debiucie Quinn :)
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod słowami Dominiki w 100%:)
UsuńJa zwykle sięgam po sprawdzone romansy historyczne (jak "Pocałunki" E. Thornton - polecam, jeden z moich ulubionych;)), ale ta książka też wydaje się być ciekawa. Jeśli znajdę w bibliotece, na pewno przeczytam:)
OdpowiedzUsuńNie czytałam "Pocałunki" E. Thornton, dlatego dziękuję za polecenie tej książki. Już zapisałam sobie jej tytuł i postaram się przy najbliższej okazji ją poszukać.
UsuńKsiążka mogłaby mi się spodobać.. więc może może :)
OdpowiedzUsuńJa również czytałam ostatnio książkę, w której czuć było "rękę debiutanta" ; ) Współczesny romans... hmm, nie wiem, czy teraz mam na tę książkę ochotę. Czasami jednak kupuję książki pod wpływem recenzji na moich ulubionych blogach i czytam je dopiero po paru miesiącach ; - ) Z tą może byćpodobnie!
OdpowiedzUsuńJakoś nie w moim guście literackim, ale może... kto wie, :)
OdpowiedzUsuńNie mówię nie. Gdy będę potrzebować czegoś lekkiego, będę ją mieć na uwadze;)
OdpowiedzUsuńZarys fabuły mnie nie przekonał.
OdpowiedzUsuńZapowiada się naprawdę fajnie. Twoja recenzja chyba mnie przekonała :)
OdpowiedzUsuńJakos nie zaintrygowała mnie ta ksiazka na tyle, abym po nia siegnela:)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za romansami, chociaż sama fabuła wydaje się nawet fajna:)
OdpowiedzUsuńNie, ja podziękuję :)
OdpowiedzUsuńPomimo wielu mankamentów dałabym tej książce szansę. Czemu nie.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie dla mnie - nie odnajduje w tej powieści nic dla siebie.
OdpowiedzUsuńChyba sobie jednak odpuszczę, jakoś mnie ostatnio nie ciągnie do romansów.
OdpowiedzUsuńMnie też, chociać dobry wątek miłosny by mi w lekturze nie przeszkadzał- ale ta lektura nie dla mnie.
UsuńOdpuszczam sobie tę książkę, romanse rzadko kiedy do mnie przemawiają :x
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
jakoś nie ciągnie mnie do tej książki, także na razie ją sobie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńChyba nie dla mnie. Historia nie jest zbytnio oryginalna;)
OdpowiedzUsuńMoże się skuszę. Myślę, że jak na debiut, to nie była taka zła ta książka :)
OdpowiedzUsuńPoza tym świetna recenzja :)
Chyba jednak zrezygnuję ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka już za mną i podobnie jak Tobie, przypadła mi do gustu. Lekka i dobra na relaks:)
OdpowiedzUsuńNa razie nie mam za dużo czasu na szykanie książek, lecz jak na nią natrafię to z chęcią przeczytam.
OdpowiedzUsuńZ jednej strony chcę to przeczytać, a z drugiej strony, no, nie wiem. :)
OdpowiedzUsuńPierwsze o niej słyszę, ale może kiedyś uda mi się ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńNa razie nie mam na nią czasu, ale w przyszłym roku, czemu nie :)
OdpowiedzUsuńMoże, kto wie; skuszę się na to książkę <3.
OdpowiedzUsuńPrzydałoby mi się takie oderwanie od codzienności. :)
OdpowiedzUsuńCzytając Twoje streszczenie momentalnie przyszło mi do głowy "Masz wiadomość". Cieszę się, że nie tylko ja to zauważyłam:)
OdpowiedzUsuńI chyba lepiej właśnie "Masz wiadomość" po raz setny oglądnąć ;).
UsuńFabuła ,,Kwiaty Nie Są Konieczne’’ jest tylko ODROBINĘ podobna do filmu ,,Masz wiadomość'', więc nie sugerujcie się tym zbytnio, ponieważ możecie poczuć zawód. Polecam przeczytać tę książkę to zrozumiecie, co chce wam przekazać ;)
UsuńMoje klimaty, więc czemu nie
OdpowiedzUsuńJuż pisałam dziś na innym blogu, że literatura wydawnictwa Amber ostatnio bardzo przypadła mi do gustu i te książki po prostu pochłaniam :) Gdybym pisała recenzję każdej z nich to bym musiała chyba codziennie nową dodawać ^^
OdpowiedzUsuńA po tą książkę oczywiście sięgnę :)
Ostatnio nie mam weny do tego typu literatury, więc tym razem podziękuję.
OdpowiedzUsuńNie gustuję w takich książkach ;)
OdpowiedzUsuńTym razem ją sobie odpuszczę, jakoś nie specjalnie mnie do niej ciągnie ;)
OdpowiedzUsuńmam mieszane uczucia, no ale jeśli mówisz, że nie jest zła, to może kiedyś, bo na razie mam zbyt długa listę do przeczytania:D
OdpowiedzUsuńTakie romanse mnie jednak niestety nie kręcą, więc za książkę tym razem podziękuję. Recenzję czytało mi się w każdym razie bardzo przyjemnie :)
OdpowiedzUsuńnie za bardzo zainteresowała mnie fabuła i bohaterzy, ale Twój opis pierwsza klasa i do tego dokładnie wyłuszczone co jest nie do końca dobre;) Pozdrawiam ciepło i zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńMylisz się kochana i to bardzo. Nic nie jest dokładnie wyłuszczone :) Jeśli przypuszczasz, że główny bohater to Corin Santngelo, to jesteś w dużym błędzie :))))
UsuńRównież pozdrawiam i już odwiedzam twoje blogowe progi ;)
Powiem szczerze, że zawsze można znaleźć jakieś "ale" w książce. Jeszcze nie powstała taka, która byłaby idealna w samej sobie.
OdpowiedzUsuńRomanse zazwyczaj czyta moja przyjaciółka, więc może sprawie jej tę książkę w prezencie, a później sobie od niej pożyczę? :)
Pozdrawiam. :)
Bardzo dawno nie wciągnełam się już tak bardzo w jakąkolwiek ksiażkę, dlatego też bardzo bym chciałą przeczytać powyższą pozycje.
OdpowiedzUsuńNiestety fabuła nie przekonuje mnie do siebie, a okładka sprawia, że nawet ona nie jest w stanie zatrzymać mojej uwagi na sobie. Coś mi zgrzyta, więc nie ryzykuję.
OdpowiedzUsuńJakoś po okładce mi ta książka w ogóle nie przypominała Ambera! :) No, ale proszę. Co do samej fabuły, myślę, że ciekawa, aczkolwiek teraz czasu mi brak na czytanie tak bardzo, że dodatkowe 24h by się przydały.
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam zwykłego romansu, czyli nie zabarwionego fantasy, więc może się skuszę. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Książka zapowiada się interesująco. Ocena jest wysoka.. Tylko przeczytać. :)
OdpowiedzUsuńTeraz mam co czytać, ale nie mówię nie. Może kiedyś przeczytam :)
OdpowiedzUsuńCyrysiu, a ja już widząc okładkę bym wiedziała, że to coś dla Ciebie :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że już mnie dobrze znasz:)) To prawda, że jak zobaczyłam okładkę tej książki to wiedziałam, że to idealna pozycja dla mnie ;)
UsuńZa romansami nie przepadam, ale czasem i taką lekturę warto przeczytać, tak dla lekkiego relaksu ;)
OdpowiedzUsuńChętnie zrelaksowałabym się przy tej książce i jakimś ciachu :P
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że zachęciłaś mnie do przeczytania tej książki. Relaks zawsze się przyda, przy lekkim romansie... czemu nie :>
OdpowiedzUsuńNie do końca przepadam za romansami. Ten gatunek musi być naprawdę dobry i dopracowany w każdym szczególe aby po niego sięgnęła bez zastanowienia. Debiuty są lepsze i gorsze - tym razem chyba jednak odpuszczę.
OdpowiedzUsuńMyślę, że ta książka będzie dla mnie idealna, jednak dopiero za kilka lat - na razie to chyba nie dla mnie... Jednak będę wiedziała, co następnym razem wypożyczyć siostrze z biblioteki
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
izkalysa