Motylek
Jolanta Mausch
wydawnictwo: Novae Res
data wydania: 28 listopada 2013
liczba stron: 342
ocena: 5+/6
,,Motylek’’ to debiutancka powieść Jolanty Mausch, która niedawno miała swoją premierę dzięki wydawnictwu Novae Res. Zauroczona subtelną, minimalistyczną okładką tej książki nie mogłam oprzeć się pokusie, aby poznać jej ,,zawartość’’. Już teraz śmiało napiszę, warto było uciec w świat wykreowany przez autorkę.
Kiedy kogoś napotykasz na swej drodze, nie jesteś w stanie przewidzieć, czy to spotkanie nie odmieni czasem twojego życia...
Magda, młoda pani psycholog za namową Wojtka, swojego kolegi z czasów studenckich przeprowadza się do małego miasteczka, gdzie obejmuje posadę w pobliskim Domu Dziecka. Ponieważ zamierza osiąść tutaj na stałe kupuje jedną część dwurodzinnego domu. Druga połowa mieszkania należy do Piotra, artysty plastyka z burzliwą przeszłością i problemem alkoholowym. Ich pierwsze spotkanie nie przebiega zbyt w przyjaznej atmosferze. Mężczyzna jest opryskliwy i nieprzyjemny. Pomimo tego Magda nie zraża się gburowatym zachowaniem sąsiada. Stopniowo krok po kroku zdobywa jego zaufanie i przyjaźń. Z czasem dochodzi do tego skrywana, wzajemna fascynacja. Niestety pewna tragiczna tajemnica powstrzymuje Piotra przed zrobieniem pierwszego kroku. Co z tego dalej wyniknie? Czy mężczyzna odważy się kiedyś wyjawić sąsiadce wszystkie swoje bolesne sekrety? Jak Magda ustosunkuje się do jego wstrzemięźliwego zachowania? A może da sobie jednak z nim spokój?
Jestem ogromnie zadowolona, że mogłam przeczytać ,,Motylka’’. Jolanta Mausch stworzyła niezwykle piękną, mądrą, optymistyczną współczesną powieść obyczajową o przyjaźni, miłości, akceptacji, pokonywaniu własnych słabości i nadziei na lepsze jutro. To główni bohaterowie są źródłem jej głębokiego, wartościowego wymiaru. Magda jest postacią nieco pospolitą. Taka typowa szara myszka niemniej jednak bije od niej wewnętrzne ciepło, empatia, wrażliwość i zrozumienie. Z kolei Piotrek początkowo jawi się, jako nieszkodliwy pijaczek. Za każdym razem odrzuca pomocną dłoń od innych i ucina wszelkie osobiste rozmowy na swój temat, gdyż obawia się doświadczać goryczy i upokorzenia. Dopiero spotkanie z wścibską, otwartą i zarazem serdeczną sąsiadką sprawia, że po wielu wypełnionych marazmem miesiącach, coś w nim wreszcie się przełamuje. Kończy się ponure odrętwienie, uporczywy żal i poczucie beznadziejności, zaś kiełkuje ziarenko optymizmu i ufności w lepsze jutro. Przy Magdzie artysta czuje się wreszcie swobodnie i bezpiecznie. Nie musi udawać obojętności, niechęci i ironii, którą często okazywał innym ludziom. Z ogromnym zainteresowaniem patrzyłam na powolną transformacje Piotra z larwy zamkniętej w ciasnym kokonie bólu i ograniczeń w wolnego motyla żyjącego pełnią życia. Niezapomniana metamorfoza. Na takie chwile warto czekać.
Wbrew pozorom nie jest to zwyczajny, ckliwy romans, jakich wiele wręcz przeciwnie. Autorka zawarła tutaj mnóstwo wartościowych wniosków. W prosty i rzeczowy sposób uświadamia, że fundamentalną wartością w związku jest przyjaźń, zaufanie, szacunek, cierpliwość, uczciwość, pieczołowitość, tolerancja i harmonia międzyludzka. Te wszystkie elementy są podstawą każdej miłości. Kolejnym ważnym tematem są nasze uprzedzenia względem zachowania odbiegającego od normy społecznej. Jak bowiem mówi stare porzekadło: jakim Cię widzą, takim Cię piszą. Nikt nie chce się zadawać z osobą, która wygląda niechlujne lub jest w jakiś sposób wybrakowana. Powinnyśmy jednak pamiętać, że nie zawsze liczy się wygląd, najważniejsze jest wnętrze. Nie zabrakło także zagadnień związanych z alkoholizmem. To straszny, zgubny nałóg, wpływa destrukcyjnie na czyjeś życie, ale można wyzwolić się spod jego więzów. Wszystko zależy od dobrej woli, siły charakteru i właściwego bodźca, który skutecznie zmotywuje do zerwania z chorym uzależnieniem.
Lektura tej książki dostarczyła mi wielu wrażeń, emocji i wzruszeń. Napisana jest lekkim, prostym i naturalnym językiem, dzięki czemu czyta się ją nadzwyczaj swobodnie i przyjemnie. Dialogi brzmią naturalnie, przedstawiają, a nie naśladują rzeczywistą konwersację. Akcja poprowadzona jest zgrabnie, stopniowo odkrywa kolejne zaskakujące fakty. Niekiedy pojawia się humor sytuacyjny, który dodaje całości kolorytu. Wszyscy bohaterowie zostali skonstruowani z niezwykłą dbałością o szczegóły. Są wielowymiarowi, wyraziści i bardzo ludzcy. Mimo wielu walorów znalazłam też kilka drobnych mankamentów. Przede wszystkim nie spodobały mi się skoki czasowe opisywanych zdarzeń występujące między rozdziałami. Niby ciekawy zabieg, ale zabrakło mu łagodniejszej formy przejścia. Liczyłam również na to, że poznam punkt widzenia rodziców Magdy na jej ostateczne relacje z Piotrem. Także zrywanie z alkoholowym nałogiem wydało mi się lekko sztuczne. Leczenie tej choroby, to długa, żmudna, kręta i wyboista droga, zaś autorka ukazała ten proces nadzwyczaj łatwo i bezproblemowo. Nie bacząc na powyższe uwagi proza Jolanty Mausch szalenie mi się podobała i nie żałuje, że ją poznałam.
Wszystkim miłośnikom romansów, powieści obyczajowych i każdemu, kto lubi interesujące, konstruktywne historie o miłości serdecznie polecam przeczytać ,,Motylka''. W tej na pozór przeciętnej książce autorka przemyca wiele istotnych treści. Pokazuje, że nie wolno ulegać zwątpieniu i rozpaczy, ponieważ na wszystko przyjdzie odpowiedni moment i właściwa osoba. Ponadto uzmysławia, że tylko dzięki przyjaźni i miłości ofiarowanej przez drugiego człowieka można otrzymać pewność siebie, poczucie własnej wartości i wyzwolić się z życiowego impasu. Zapraszam, naprawdę warto.
***
Wydawnictwo Novae Res
Dawno nie czytałam obyczajowej powieści, więc chętnie dam szansę "Motylkowi". Jedyne, co mnie odstrasza to pobieżnie potraktowany wątek wychodzenia z nałogu. Wydaje mi się, że zerwanie z alkoholem wymaga ogromnej samodyscypliny i silnej woli, a nie tak raz dwa i po sprawie. Ale na to jestem skłonna przymknąć oko :)
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że zrywanie z nałogiem to proces szalenie żmudny i skomplikowany a tutaj autorka przedstawiła go raczej w jasnych barwach niemniej jednak warto przymknąć oko na ten mankament, ponieważ ,,Motylek'' jest bardzo piękną i optymistyczną powieścią.
UsuńSama też wyłapałam tę książkę jakiś czas temu! :D
OdpowiedzUsuńChętnie bym ją przeczytała - takie przyjemne romanse są sam raz na grudzień!
Chętnie przeczytam, tym bardziej, że to polska autorka :)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie przeczytam. Piękna okładka, zawartość wydaje się ciekawa- więc dlaczego nie?
OdpowiedzUsuńFascynujące jest czytanie o metamorfozie bohaterów i z tego powodu oraz dla ciekawego przesłanie sięgnę po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńKsiążka czeka na mojej półce na swoją kolej :) Mam nadzieję że treść mnie nie zawiedzie :)
OdpowiedzUsuńOoo! To książka stworzona dla mnie!
OdpowiedzUsuńWidzę, że Novae Res ostatnio wydaje same interesujące tytuły :-)
OdpowiedzUsuńLubię polskie powieści obyczajowe, więc będę miała na uwadze ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo zachęcająco!
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie przeczytałabym tę książkę, Czasem warto sięgnąć po coś w takich klimatach, Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńBrzmi interesująco, ale mnie powinien interesować teraz stosik szkolny, czyli wszystko związane z nauką, więc... :C Może kiedyś uda mi się przeczytać.
OdpowiedzUsuńja od czasu do czasu lubię tego typu powieści, więc czemu nie, a poza tym jestem nią zaintrygowana;) dodatkowo strasznie wciągnęła mnie Twoja recenzja! widać że książka Ci się naprawdę spodobała! Pozdrawiam ciepło;))
OdpowiedzUsuńNaprawdę wciągnęła mnie ta książka i cieszę się, że chociaż po części to widać poprzez moją recenzje.
UsuńPolecam i również pozdrawiam serdecznie!
Okładka jest piękna, pomimo swojej prostoty :) A opis wydaje się taki normalny, zwyczajny, ale czasem miło jest poczytać coś małostkowego i zagłębić się w pokomplikowany romans ^^
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś... na ten moment nie jestem w stanie powiedzieć nic więcej :)
OdpowiedzUsuńLubię zarówno romanse i powieści obyczajowe, więc to lektura dla mnie. Do tego to polska autorka, więc tym bardziej rozejrzę się za nią.
OdpowiedzUsuńNigdy nie zwróciłabym uwagi na tę książkę w księgarni. Dzięki Twojej recenzji być kiedyś jednak zdecyduję się ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie coś dla mnie, choć po okładce spodziewałam się czegoś innego i pewnie nie zwróciłabym uwagi na książkę, chętnie ja przeczytam.
OdpowiedzUsuńTo prawda, że w niektórych obyczajówkach postacie są płaskie, jak marionetki w teatrze dla lalek, ale tutaj wyjątkowo budzą sympatię i zapadają w pamięć.
OdpowiedzUsuńMotylek już do mnie idzie :) Dobrze że go zamówiłam :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam do tej pory o tej książce, lecz czuję się zachęcona.
OdpowiedzUsuńCieszę się, bo wkrótce będe miała okazje przeczytać tą pozycje :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się naprawdę interesująco! Chętnie przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się okładka tej książki. Jest śliczna! :)
Przyznam, że Twoja recenzja jeszcze bardziej mnie zaciekawiła przy tej delikatnej i intrygującej okładce książki :D
OdpowiedzUsuńKolejna książka, którą z chęcią przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj taka parszywa pogoda, że chwila lekkiej romansowej lektury byłby idealny.
OdpowiedzUsuńZapowiada się całkiem fajnie. Uważam, że takie książki są najlepsze na obecny czas. A tu już grudzień!
OdpowiedzUsuńJak zawsze kawał dobrej recenzji :)
Jak nikt umiesz zachęcić do lektury książki :)
OdpowiedzUsuńLubię książki, które traktują o ważnych życiowych problemach. Walka z nałogiem jakimkolwiek jest trudna, cieszę się, że niektórzy pisarze podejmują takie tematy. Co do okładki, to masz rację jest urocza. Książkę z chęcią bym przeczytała.
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo ciekawie. Podobają mi się motywy zawarte w tej książce, no i to, że powieść nie jest trywialnym romansem. Wszystko możliwe, że skuszę się na tę pozycję.
OdpowiedzUsuńNie mogę czytać książek w których problem alkoholowy jest uproszczony, z tego nałogu jest bardzo trudno wyjść, a czasami wcale się to nie udaje. Szkoda, bo książka wydaje się być ciekawa.
OdpowiedzUsuńRozumiem cię niemniej jednak uważam, że i tak warto sięgnąć po ,,Motylka'' ze względu na jego nietypową, piękną historię.
UsuńMoja Droga, kolejny raz udowodniłaś mi, że przeczucie, podpowiadające, aby nie sięgać po dany recenzencki egzemplarz, okazało się błędem.
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego opis książki mnie nie przekonał, może zasugerowałam się infantylnym tytułem. Niemniej jednak już wiem, że trzeba było zdecydować się na ,,Motylka", kiedy miałam taką szansę.
Czasem tak się dzieje, że intuicja podpowiada, żeby nie brać danej książki a potem okazuje się, że to był jednak zły wybór, ale nie ma co się załamywać. Może będzie jeszcze okazja, żeby poznać ,,Motylka''.
UsuńPolecam!
Fabuła wydaje się ciekawa, ale co tu dużo pisać. Po prostu nie mam jej gdzie wcisnąć;)
OdpowiedzUsuńZbyt dużo innych pozycji czeka na przeczytanie.
Możliwe, że po nią sięgnę, ale to wtedy jak będę miała jakąś dziurę w swoim czytelniczym grafiku :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy to książka dla mnie, ale okładka faktycznie przykuwa uwagę.
OdpowiedzUsuńTakie książki uwielbiam. Klimat i ogólny zarys kojarzy mi się trochę z panią Ficner - Ogonowską :)
OdpowiedzUsuńJak gdzieś znajdę przypadkiem, to na pewno się zainteresuję;)
OdpowiedzUsuńJa sugerowałam się tytułem i szczerze mówiąc wcale się nią nie zainteresowałam. A teraz tak trochę żałuję:)
OdpowiedzUsuńJakim cudem ja przegapiłam tę książkę w propozycjach? Chyba sugerowałam się tytułem, który nie czarujmy..niezbyt zachęca. A szkoda. Koniecznie muszę książkę przeczytać. Ty masz nosa jednak do takich pozycji.
OdpowiedzUsuńZazwyczaj lubię tego typu książki, ale ta jakoś mnie nie przekonuje. A opis fabuły skojarzył mi się trochę z serialem "Ranczo";)
OdpowiedzUsuńWłaśnie czekam na swój egzemplarz :)
OdpowiedzUsuńMiałam mieszane uczucia co do tej książki, może jeszcze kiedyś będzie szansa ją przeczytać:)
OdpowiedzUsuńTeż bym z wielką chęcią zapoznała się z tą fabułą. :)
OdpowiedzUsuńNie lubię... Ale może dzięki tej książce się do takich przekonam :)
OdpowiedzUsuńPięknie o tej książce napisałaś. Zauroczyła mnie również okładka. Nie jest to powieść z serii tych, po które najchętniej sięgam, ale mimo wszystko mam na nią ochotę.
OdpowiedzUsuńCudowna okładka - taka niejednoznaczna. Lubię książki, w których bohaterowie nie są cały czas tacy sami, tylko przechodzą wewnętrzną przemianę - a jeśli Pani Mausch potrafiła to tak doskonale pokazać to jestem jak najbardziej za :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie.. Chyba skuszę się na tę książkę, zwłaszcza że emocje to mój ulubiony temat.
OdpowiedzUsuń