Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

środa, 24 stycznia 2018

KONKURS: Jesteś ZA czy PRZECIW?

KOCHANI

Zapraszam na kolejny konkurs. Do wygrania ''nasza MIŁOŚĆ, moja ZDRADA, twoja ŚMIERĆ'' Raya Kluuna [recenzjaKLIK]

Zadanie konkursowe:
Eutanazja za czy przeciw? Jaki jest Twój stosunek do zabijania na własne życzenie.
 Najciekawsze (moim zdaniem) uzasadnienie zostanie nagrodzone egzemplarzem książki ''nasza MIŁOŚĆ, moja ZDRADA, twoja ŚMIERĆ'' Raya Kluuna.

 〰〰〰

Będzie mi miło, jeśli:

- zostaniesz obserwatorem mojego bloga

- zostaniem obserwatorem mojego profilu w Google +
- polubisz fanpage mojego bloga na Facebooku
- udostępnisz informacje o moim konkursie 
  
Do dzieła!!! Naprawdę warto!



   Regulamin:
1. Organizatorem konkursu jest właścicielka bloga: LITERACKI ŚWIAT CYRYSI
2. Sponsorem nagród jest wydawnictwo Amber.
3. Aby wziąć udział w konkursie należy odpowiedzieć na pytanie: Eutanazja za czy przeciw? Jaki jest Twój stosunek do zabijania na własne życzenie.
4. Konkurs trwa od 24 stycznia 2018 roku do 30 stycznia. 
5. Ogłoszenie zwycięzcy nastąpi 1 lutego.
6. Nagrodą jest 1 egzemplarz książki 
''Nasza MIŁOŚĆ, Moja ZDRADA, Twoja ŚMIERĆ'' Ray Kluun.
7. W konkursie mogą brać udział osoby posiadające blogi oraz anonimowy uczestnicy. 
8. Konkurs skierowany do osób posiadających adres zamieszkania w Polsce.
9. Ze zwycięzcą skontaktuję się drogą mailową.
10. Konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.)

15 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. To prawda, ale jakże ważne szczególnie dla osób, które borykają się z podobnym problemem.

      Usuń
  2. Ciężkie pytanie. Życzę wszystkim powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja odpowiem zachowawczo :)
    Kiedyś byłam zdecydowaną przeciwniczką. Uważałam, że życie jest wartością samą w sobie i niezależnie jak ono się potoczy to jest dobre takie jakie jest - to po prostu kwestia zadaptowania się do nowej rzeczywistości (czyli leczenia, a tym samym przyjmowania również tych negatywnych skutków, lub w przypadku np. paraliżu osojenia się z tym jak jest i szukania rozwiązań aby sobie pomóc). Z czasem i pewnie również doświadczeniem nie jestem tego taka pewna. Nie stanę całym sercem za tymi na TAK ale też nie stanę za tymi na NIE. To bardzo trudna decyzja, której skutki są nieodwracalne, a przecież zawsze po tej stronie zostaje nam ktoś kto musi sie z naszą decyzją zmierzyć - i to codziennie, przez kolejne lata.
    Jeżeli pytasz czy Polska jest gotowa na zalegalizowanie eutanazji, to odpowiedź brzmi zdecydowanie nie. Żeby o tym wogóle myśleć trzeba by w swoim kraju czuć się pewnie i bezpiecznie, mieć stabilny grunt pod nogami w sensie prawnym, a do tego jeszcze bardzo daleka droga.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie powinno byc eutanazji Nikt nie powinien ingerować w czyjeś zycie a tym bardziej decydować o jego losach . Bog nam je dał , wiec nawet gdy cierpi człowiek jest w tym jakiś cel przezBoga dany nie mozna kogos uśmiercić ze łatwiej ze lżej Pewno gdy ktos nie wierzy bedzie mialodmienne zdanie ale wierząc nie możemy przyzwalać na eutanazje

    OdpowiedzUsuń
  5. Za, jeśli człowiek jest w pełni władz umysłowych powinien decydować o swoim życiu i nie być zmuszonym cierpieć

    OdpowiedzUsuń
  6. Konkurs z tak ciekawym pytaniem, że błędem byłoby nie spróbować swoich sił!

    Zagadnienie bardzo kontrowersyjne, ale takie lubię najbardziej. Uważam, że jest ono podobne do wielu innych tematów tabu. Nie powinniśmy decydować za innych, takie jest moje zdanie. Jeżeli nie jesteśmy zwolennikami aborcji, związków homoseksualnych czy też eutanazji - to po prostu nie wcielajmy tego do naszego życia. Oczywiście mówię o przypadku, kiedy za podjęciem takiej decyzji stoi ciężka choroba i wiążące się z nią ogromne cierpienie. Nie jestem zwolenniczką pochopnego działania, dlatego jestem ZA jeżeli nie jest to spowodowane błahym powodem i tak zwanym "widzi mi się". Ludzie zdrowi powinni uszanować decyzję kogoś, kogo życie opiera się na nieustannym bólu, którego nie da się już nigdy uśmierzyć jednocześnie pozostawiając tą osobę przy życiu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Odważne i kontrowersyjne pytanie. Z ciekawości poczytam odpowiedzi choć w konkursie udziału nie wezmę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Eutanazja musi być bardzo przemyślaną decyzją. To w pełni świadome odebranie sobie życia, zostawienie bliskich ludzi z dziurą w sercu. Czy to jest przejaw odwagi, czy tchórzostwa? Nigdy nie oceniam człowieka bez poznania jego historii, więc nigdy nie chciałabym powiedzieć komuś, że jest tchórzem tylko dlatego, że chcę odejść z tego świata.
    Jak wiadomo w większości krajów, gdzie jest legalna eutanazja, jest ona dostępna tylko dla nieuleczalnych osób, cierpiących fizycznie. Czy osoby, które chcą umrzeć są szczerze czy popadły w depresję i są psychicznie wyczerpane? Potrzeba wiele czasu, żeby się przekonać, czy to właściwa decyzja. Takiego wyboru nie można podjąć nagle, to niedopuszczalne. Dla każdego życie powinno być wiele warte i stawiając na jego koniec nie może być zawahań.
    Nie wiem czy niestety, ale ja nigdy bym się nie zdecydowała na pomoc w samobójstwie bliskiej osoby. Nawet nie wyobrażam sobie tego, że ona tak po prostu chciałaby mnie opuścić i zrobiłabym wszystko co w mojej mocy, żeby przywrócić jej chęć do życia.
    Utożsamić się w sytuacji, gdy to ja jestem sparaliżowana/niepełnosprawna nie potrafię. Zwyczajnie to jest zbyt trudne. Pamiętam mój wielki ból, gdy miałam skręconą kostkę. Była to zaledwie drobnostka, ale uprzykrzała mi bieganie, tańczenie, czyli spełnianie moich pasji. Czy mogłabym żyć wiedząc, że nigdy więcej się nie poruszę, nie będę rozwijać swoich hobby? Przyzwyczaję się do tego, że mimo wszystko zawsze będę przykuwała uwagę? Kocham życie przede wszystkim za to jakie osoby mam obok siebie. Ale w mojej hierarchii również znajduję się spełnianie hobby, które wymagają mojej sprawności i bez, których nie potrafiłabym się obejść.
    Jestem za eutanazji w przemyślanych decyzjach, po długim okresie czasu, gdy ból w drugiej osobie jest wręcz wykrywalny, gdy się na nią spojrzy, jednak nie jestem tego w 100% pewna, ponieważ do tego dochodzą emocje, które są bardzo burzliwe.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem za eutanazją, ale w beznadziejnych przypadkach. Jeżeli człowiek jest sparaliżowany i nie mający kontaktu z otoczeniem, czyli żyjąca "roślinka", to jestem za. Jest to przede wszystkim ulga w cierpieniu dla chorego i zarazem ulga dla rodziny(jest świadomość, że najbliższa osoba nie cierpi). Jeśli chory jest leżący i kontaktowy, to sam świadomie może podjąć decyzję eutanazji. Ostatnio w moim otoczeniu jest dużo ludzi chorujących na nowotwór. Wiadomo, że okres choroby i walki o zdrowie, jest dla rodziny takim czasem aby oswoić się z myślą o śmierci najbliższej osoby. Mają świadomość, że prędzej albo później rak "wygra". Ale obserwując u kresu życia, cierpienie i ból chorego, człowiek jest bezsilny , bo nie wie jak ulżyć w cierpieniu ukochanej osobie. Ale w takim przypadku jesteśmy przygotowani na śmierć i wiemy, że śmierć przyniesie ulgę. Życie niestety ma się tylko jedno, więc należny korzystać z jego uroków. Jest ono kruche i ulotne, a doceniamy to dopiero wtedy, kiedy młode osoby z naszego otoczenia zachorują i umierają.

    Sabina

    OdpowiedzUsuń
  10. Wszystko zależy od danego przypadku. Jestem na tak, ale tylko i wyłącznie w chwili, gdy nie ma już innego ratunku dla osoby chorej; gdy ból i cierpienie zabiera reszki nadziei na powrót do zdrowia; gdy jedyne co możemy zrobić dla bliskiej osoby by jej pomóc, to pozwolić jej odejść, tam gdzie będzie miała się lepiej. Nie cierpię, gdy ktoś o eutanazji mówi jak o samobójstwie, dla mnie te dwie rzeczy są różne. O samobójstwie drugiej osoby nie wiemy, dowiadujemy się już po fakcie, często nie znamy przyczyny; o eutanazji najbliżsi wiedzą, powód jest im znany. Sądzę, że podjęłabym taką decyzję w momencie, gdy nie było by już dla mnie żadnej szansy, nie chciała bym być do końca ciężaren dla kogoś, nie czuć więcej bólu. Podobnie gdy ktoś z moich bliskich znalazłby się w takiej sytuacji, nie chciałabym patrzeć jak cierpi, wiedząc, że już nikt i nic mu nie pomoże. Na koniec posłużę się cytatem "Kiedy kogoś się kocha, kiedy się naprawdę kocha, trzeba czasem mieć odwagę pozwolić mu odejść."

    OdpowiedzUsuń
  11. Na razie to mam stosunek bliżej nieokreślony do eutanazji. Uważam, że to podobny problem jak aborcja. Zabijanie życia. Tylko to się fajnie pisze większości osób, że to zło i nikt nie ma do tego prawa oprócz stwórcy. Wtedy zawsze się zastanawiam co by było, gdybym sam był w sytuacji nieuniknionej śmierci i musiał do niej dożyć, nie wiadomo jak długo w nieopisanym cierpieniu, a bliscy musieliby na to patrzeć. Co wtedy? Owszem, ktoś powie można liczyć na cud. Wierzę, że takie cuda się zdarzają. Tylko jak to wytłumaczyć osobie cierpiącej, jak jej wtedy pomóc? Ludzie nie raz wybierają szybką śmierć, niż życie w mękach, nawet osoba torturowana błaga swojego kata o to, aby ją szybko zabił. Uważam, że żadna ustawa nie powinna tego sankcjonować, bo każdy taki przypadek jest indywidualny, ale tak po cichu- jestem za.

    OdpowiedzUsuń
  12. Eutanazja -niestety jest to trudny temat. Czy jestem za? Hmmm...w głowie zapala mi się czerwone światełko no bo przecież życie jest darem, a zaraz potem pojawia się pytanie: jakie byłoby moje zdanie na ten temat, gdybym przeokropnie cierpiała, a nie byłoby szans na poprawę, w dodatku nie byłoby nikogo bliskiego koło mnie, kto mógłby podać przysłowiową łyżkę wody? Jest to niezwykle skomplikowane (ale życie przecież takie jest) i obawiam się, że gdyby eutanazja była dostępna, znaleźliby się tacy, który pod przykrywką zgody i za pozwoleniem prawa- uśmiercaliby starych, schorowanych ludzi, którzy nie mogliby się obronić. Jest to bardzo niebezpieczne, a historia niestety lubi się powtarzać i mogłoby być na świecie nieciekawie.
    Pomimo tych wszystkich dylematów, gdybym znalazła się na takim rozdrożu, to jednak chciałabym mieć możliwość wyboru i podjęcia decyzji.
    Lucyna W-l

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...