Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

poniedziałek, 16 maja 2011

Zapraszam do pensjonatu Sosnówka.


Pensjonat Sosnówka 
 
Maria Ulatowska

Kategoria: Literatura polska
ISBN: 978-83-7648-701-4
wydaw. Prószyński i S-ka
Data wydania: 10.05.2011
Format: 125mm x 195mm
Liczba stron: 360
Oprawa: miękka
Cena detaliczna: 29,90 zł



Każdy z nas marzy czasami, by móc uciec gdzieś daleko od zgiełku miasta i zaszyć się w miejscu, gdzie ,,czas płynie wolniej, szumi  pachnący las a jezioro nieustannie lśni w blasku słońca’’.

Maria Ulatowska odnalazła taki azyl i zaprasza nas czytelników do swego ,,Pensjonatu Sosnówka’’ , położonego na Kujawach.

Pisarka zadebiutowała, dzięki książce ,,Sosnowe dziedzictwo’’, w której poznajemy historię Anny Towiańskiej. Dzięki przeszłości swoich przodków, dziewczyna zostaje dziedziczką Sosnowego dworku. W ,,Pensjonacie Sosnówka’’ wydanej przez Prószyński i  S-ka,  znów powracamy do dalszych losów Anny, jej serdecznych przyjaciół, suczki Szyszki  oraz pensjonatowych gości.

Ania Towiańska, miała to szczęście, że dostała od losu drugie życie. Pierwsze, przeżyte w Warszawie obfitujące w bolesne zdarzenia, takie jak : tragiczna śmierć rodziców, poronienie, rozwód, postanawia zostawić za sobą i decyduje się zacząć wszystko od nowa. Pragnie na stałe osiąść w uroczym dworku na Kujawach, położonego wśród pięknych lasów, nad jeziorem, niedaleko miejscowości Towian.

Czuje, że właśnie tutaj jest jej miejsce. Rzuca się w wir nowego życia, remontuje dworek, który zamierza przekształcić w pensjonat oraz zdobywa całe grono wiernych przyjaciół, tych mieszkających w sosnówce i pomagających prowadzić pensjonat,  jak i tych zaprzyjaźnionych z Anią z pobliskiego miasteczka Towiany.

Wspólnie z nimi rozwiązuje życiowe dylematy i cieszy się z każdego, choćby najmniejszego sukcesu swych bliskich. Na każdym kroku widać jej dobre serce, panu Dyziowi zapewnia pracę i dach nad głową oraz pomaga w staraniu się o rękę pani Irenki. Przygarnia kolejne biedne zwierzątka i tym razem oprócz cudownej suni Szyszki, pensjonat zamieszkuje urocza grupka  kociaków. Ponadto Anna nawiązuje cieplejsze relacje z małym Florkiem, który po odejściu swej mamy, był nieśmiałym, cichym chłopcem. Nie pozostaje również obojętna na gorące uczucia ojca dziecka, Jacka Koniecznego. Między tych dwojgiem ludzi, zaczyna rodzić się coś poważniejszego, niestety spokój do  ich szczęścia, burzy była żona Jacka - Wiolka , która mimo zrzeczenia się praw rodzicielskich, postanawia odzyskać syna, ponieważ pomimo usilnych starań nie potrafi zajść w kolejną ciążę.

Rozgrywa się więc walka o dziecko, pomiędzy byłymi małżonkami. Po czyjej stronie opowie się Anna i z kim zdecyduje się zostać mały Florek? Kto najbardziej ucierpi w całej  niezręcznej sytuacji? A może uda się wszystkim dojść do zgody i porozumienia? Zobaczcie sami, jak potoczą się losy bohaterów sosnówki.

,,Pensjonat Sosnówka’’, to wspaniała, ciepła, sielankowa powieść, która szybko porwie serce każdego czytelnika. Napisana bardzo lekkim stylem, powoduje iż trudno się oprzeć wrażeniu, że może ta historia opisana w książce, zdarzyła się naprawdę? Cały urok powieści opiera się głównie na sympatycznych bohaterach;  Ani, suczki Szyszki, pani Malinki, Dyzia, braci Koniecznych, małego Florka i wielu, wielu innych, bez których nie poczulibyśmy tylu wzruszeń naraz.

Podoba mi się aspekt umieszczenia drzewa genealogicznego rodziny Towiańskich, dzięki czemu można w bardziej obrazowy sposób zapamiętać pochodzenie głównej bohaterki. Nie mogę oczywiście pominąć wspaniałego uroku przyrody, opisanego w tak dokładny sposób, że mam wrażenie, jakbym sama czuła zapach lasu i oczyma duszy widziała iskrzący się blask jeziora.

Zachęcam serdecznie do przeczytania. Śmiało rzecz mogę, że ,,Pensjonat Sosnówka’’ jest moim zdaniem zdecydowanie lepszy od ,,Sosnowego  dziedzictwa’’, takie jest moje odczucie. Na jesieni zaś, zapraszam do kolejnego spotkania z panią Marią Ulatowską i jej kolejną powieścią ,,Domek nad jeziorem’’.

Każdy z was, kto potrzebuje chwili wytchnienia od codziennych trosk i marzy o ciszy, spokoju, harmonii, może doskonale odpocząć czytając ,,Pensjonat Sosnówka’’. Odkryje w nim, że ,,można być szczęśliwym, gdy tylko pomoże się losowi. Albo … kiedy los nam pomoże !’’.


 Moja ocena 5 / 6


Książkę mogłam przeczytać, dzięki uprzejmości wydawnictwa Prószyński i S-ka , za co bardzo serdecznie dziękuję. 




Maria Ulatowska czytała od zawsze. To, że napisze książkę, wiedziała również od bardzo dawna. Na co dzień specjalistka od prawa dewizowego, dopiero na emeryturze znalazła trochę czasu i zrealizowała swoje marzenie. Mieszka w samym centrum Warszawy, ale najchętniej mieszkałaby gdzieś poza miastem… Na przykład tam, gdzie stoi dworek pośród sosen. Najbardziej bowiem kocha las, swoją rodzinę i psy. Może w trochę innej kolejności..

11 komentarzy:

  1. Ja książkę wygrałem w konkursie i czekam na jej dostarczenie. A Marysia prywatnie jest bardzo skromną osóbką i zarazem dobrą kobietą. Dlatego jej ksiażki mają w sobie tyle wrażliwości i ciepła.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wnioskuję, że miałeś okazję ją poznać. Zazdroszczę ci, ale jestem przekonana o jej wrażliwości, w końcu widać to na każdej stronie jej powieści.

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi bardzo ciekawie, ostatnio brak mi takich przesyconych ciepłem powieści o prawdziwym życiu. Dziękuję za polecenie tej pozycji!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam na półce, już nie mogę się doczekać, kiedy przeczytam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie nie mogę się doczekać już kolejnej książki:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja się właśnie zabieram za Sosnowe dziedzictwo :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszce nie przeczytałam pierwszej części,czeka na półce,a tu już mnie kusisz drugą ;)
    A nawet trzecią :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Evita, muszę trochę pokusić, bo warto. Teraz kiedy w koło piękny maj ( no może nie całkiem , bo pogoda kapryśna,) ale czerwiec może , będzie bardziej udany, to koniecznie trzeba iść do lasu, lub parku i choć po części poczuć klimat Sosnówki ..

    OdpowiedzUsuń
  9. Cyrysia, weź zmniejsz tego bloga, bo się go przeglądać nie da...

    I wejdź w Ustawienia -> Komentarze -> Wyłącz weryfikację obrazkową (admin jej nie widzi)

    OdpowiedzUsuń
  10. Fenrir, troszkę zmniejszyłam, więcej nie chce, bo lubię tak jak jest.
    Co do weryfikacji obrazkowej komentarzy, to wyłączyłam, choć nie wiem za bardzo w czym ona przeszkadza. Nie jestem jeszcze do końca obeznana w tych technikach...

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja poluję na "Sosnowe dziedzictwo", jak przypadnie mi do gustu, to sięgnę i po tę książkę. Zapowiada się smakowicie :)

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...