Moi Drodzy,
Dzisiaj, tj. 14 lutego jest premiera powieści "Wieczny'' Agnieszki Ziętarskiej - finał cyklu ''Niezmienni''. Serdecznie zapraszam do nabycia ww. książki. Na zachętę krótki fragment:
Stałam w miejscu, oczekując, że zobaczę na własne oczy ich śmierć. Data wkrótce zmieniła się na ten dzień. Wzeszło słońce i... nagranie się skończyło. Czarny ekran potwierdził moje przypuszczenia. Skoordynowany atak nastąpił z zaskoczenia. Nie byli na to gotowi. Większość pewnie spała, gdy armia Przewodników postanowiła przerwać barierę.
– Nic więcej tu nie znajdziemy – podsumował Amat, wstając z krzesła. Zobaczył moją minę i podszedł niepewnie. Następnie położył dłonie na moich ramionach.
– Obiecuję ci, że zrobię to, co tylko będę mógł, żeby dowiedzieć się, czy przeżyli – powiedział.
Musiałam przyznać, że wyglądał jak przywódca. Silny, pewny siebie oraz nieustraszony. Pasowała mu ta rola. Na nieszczęście ja byłam realistką, więc nie mogłam się z nim zgodzić.
– Jeśli ktoś ocalał, już dawno usłyszelibyśmy o tym – szepnęłam, dalej stojąc w miejscu. Nie odnajdowałam pocieszenia w żadnych pustych obietnicach.
– Przecież Primus był świadomy zagrożenia. Jestem pewien, że obmyślili kilka świetnych planów ucieczki – dodał Felis, prowadząc nas powoli w stronę lochu.
Niepokój rósł w nas z każdym krokiem. Był niemal namacalny. Prosiłam i prosiłam, żeby doktor był tam, gdzie jego miejsce – za kratami. Na dole panowały całkowite ciemności, więc Amat za pomocą swoich umiejętności rozświetlił cele. Wszystkie żarówki zapaliły się jednocześnie. Podeszłam do krat, za którymi znalazłam jedynie ściany wymazane krwią. Kiedy ostatnio przyszłam się z nim zobaczyć, gryzmolił coś, mamrocząc pod nosem. Preus dołączył do mnie i chwycił za grube pręty, oddzielające mnie od krwawej tapety. Drzwi ani drgnęły, a cela dalej była zamknięta. Po co w ogóle fatygowali się po otwarciu krat?
– Śmieszna sprawa – odparł Preus równie zdziwiony jak ja.
– Obawiam się, że to wcale nie jest śmieszne – westchnął Amat i jednym dotknięciem otworzył zamek. Bez żadnych ceregieli wszedł do środka, dokładnie przyglądając się ścianom. Wyciągnął telefon i zrobił kilkanaście zdjęć.
– Domyślasz się, co to może znaczyć? – zapytał Felis, obejmując mnie mocno. Dopiero teraz poczułam, jak bardzo jest mi zimno. Trzęsłam się dalej wpatrzona w przestrzeń.
– Nie jestem pewien niektórych fragmentów, ale część potrafię rozczytać.
Zaczął, wpatrując się w podłogę, którą również pokrywały ciemne, krwawe znaki.
– I nadejdzie dzień, w którym zasmakują zdrady, bowiem jeden spośród nich będzie odpowiedzialny za cały zamęt. Mrok pochłonie jego marną duszę, sprowadzając na świat zwątpienie. Rozprzestrzeni się ono, a moc na powrót przyjmie odpowiedni kształt, by zwalczyć wszelkie ślady nieprawości. Tak oto Przewodnicy zdobędą to, czego pragną. Tak zakończy się czas dostatku, a przyjdzie niczym niezmącony strach. Posłuszeństwo zostanie nagrodzone, a nielojalność zmieciona raz na zawsze.
Wszyscy milczeliśmy. Czułam się tak, jakby sam doktor wypowiedział te słowa przepełnione nienawiścią. Nie był prorokiem, a szaleńcem, który dbał wyłącznie o swoje interesy.
Gratuluję patronatu:)
OdpowiedzUsuńNie znam tego cyklu.
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu Cyrysiu :)
OdpowiedzUsuńCykl "Niezmienni" jeszcze przede mną, ale zapowiada się interesująco :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam poprzednich części.
OdpowiedzUsuńTo chyba nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNajpierw muszę nadrobić dwie pierwsze części tego cyklu.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Ja nie znam tego cyklu, ale jego wielbicieli, na pewno ucieszy ta wiadomość. 😊
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Eli https://czytamytu.blogspot.com
Bardzo ciekawy patronat :)
OdpowiedzUsuń