Usłane różami
Katarzyna Mak
Wydawnictwo WasPos
Ilość stron: 370
Ocena: 9+/10
Patronat medialny:
Tina bardzo wcześnie musiała dorosnąć. Życie zmusiło ją do zaradności, na jaką mało kogo byłoby stać w tak młodym wieku, jednak w środku to wciąż krucha i wymagająca wsparcia dziewczyna, od wielu lat zmagająca się z przeciwnościami losu. Zmuszona podejmować trudne decyzje, nie zawsze do końca przemyślane, postanawia zostać kobietą do towarzystwa, podobnie jak jej przyjaciółka Uliana. Kajetan Starski to bogaty przedsiębiorca, który po rozwodzie wmawia sobie, że już nigdy nie pokocha żadnej kobiety. Na co dzień roztropny i pewny siebie biznesmen, nocą wyrafinowany kochanek, który swe żądze zaspakaja w ramionach opłacanych kobiet. Jedno przypadkowe spotkanie sprawia, że życie tej dwójki nagle zaczyna pędzić w kierunku, który nie do końca im odpowiada. Czy dwie tak różne osobowości, które dzieli dosłownie wszystko, są w stanie stworzyć związek i dać szansę rodzącemu się uczuciu? Czy Kajtek i Tina zdołają sobie zaufać na tyle, by zaakceptować przeszłość i razem brnąć przez codzienność, na przekór wszystkim i wszystkiemu? Czy życie rzeczywiście nie zawsze jest usłane różami? [opis wydawcy]
Katarzyna Mak. Urodziła się w Gorzowie Wielkopolskim. Od przeszło dwudziestu lat zamieszkuje pod gorzowską malowniczą wieś, gdzie wiedzie spokojne, pełne harmonii życie w bliskim otoczeniu natury. Nad życie kocha rodzinę. Niepoprawna romantyczka i marzycielka. Uwielbia książki o miłości i czasem oderwane od rzeczywistości komedie romantyczne. Marzy o podróżach. Pasjonatka starych zamków i ich historii. Autorka powieści „Dwadzieścia minut do szczęścia” oraz sagi „Między nami miłość”, w skład której wchodzą „Niepokorna” i „Nieuchwytny”. Na co dzień rolniczka z wyboru. Od niespełna dziesięciu wraz z mężem lat prowadzi gospodarstwo ekologiczne. Poza pracą wśród licznych zwierząt i pisaniem głównie nocą, na co dzień żona Grzegorza, matka trójki dzieci: Kacpra, Dominiki i Filipa oraz babcia Antosia.
Jakiś czas temu na łamach mojego bloga pisałam o ''Nierozłącznych'' (trzecim po ''Niepokornej'' i ''Nieuchwytnym'', a zarazem ostatnim tomie cyklu ''Między nami miłość''), który wywarł na mnie piorunujące wrażenie. A teraz mam okazję recenzować najnowszą powieść autorki, o jakże uroczym i wymownym tytule ''Usłane różami''. Ta książka to niezwykły rarytas dla miłośników romantycznych opowieści. Prowokująca do myślenia, wzruszająca i prawdziwa. Od samego początku ''skuła kajdanami'' moją uwagę, skradła moje serce oraz uzmysłowiła mi, że nigdy nie powinniśmy tracić nadziei. Coś wspaniałego!
Fabuła nie jest szczególnie nowatorska (wszak motyw tzw. kopciuszka pojawia się w wielu utworach literackich) mimo to czaruje swoją prostotą i zachwyca bogactwem przeżyć. Poznajemy dwudziestotrzyletnią Tinę Małecką, której złośliwy los co rusz rzuca kłody pod nogi. Niestety sytuacja z dnia na dzień coraz bardziej się pogarsza, długi rosną w zastraszającym tempie. Mogłoby się wydawać, że gorzej już być nie może, a jednak… Dziewczyna nieoczekiwanie traci wszystkie źródła utrzymania.
<<Pakuj się i won mi stąd! – Popchnął Tinę tak mocno, że wylądowała na kolanach na twardej jak diabli posadzce. Mariusz Zapotocki, jeszcze do południa jej szef, a teraz już chyba tylko eks szef, choć wcześniej okazał się niemałym sukinsynem, wypłacił Tinie połowę przepracowanej dniówki, potrącając oczywiście całą premię, która rzekomo miała pójść na usługę prania odzieży tego paskudnego komornika.>>
Postawiona pod ścianą decyduje się na ostateczny krok. Zamierza (tak jak jej współlokatorka Uliana) zostać panienką do towarzystwa. W nocnym klubie Flaming trafia w ręce Kajetana Starskiego – bogatego biznesmena, który proponuje jej wysokie wynagrodzenie za seks.
<<Próbowała nawet coś jeszcze z nim negocjować, ale on w ułamku sekundy ściągnął Tinę z hokera, chwycił ją bez większych problemów wpół i jednym ruchem przełożył sobie przez ramię. Dziewczyna pisnęła, zatrwożona całym tym nagłym zwrotem akcji i niewiarygodnym tempem, ale przestała z chwilą, kiedy zobaczyła przerażoną twarz przyjaciółki. Przecież nie mogła jej tego zrobić… Przecież sama tego chciała…>>
Co z tego dalej wyniknie? Czy Tina już na zawsze będzie sprzedawała swoje ciało? A może życie napisze jej zgoła inny scenariusz?
Zaskakująca, urocza, poruszająca i niezapomniana – taka jest właśnie ta powieść. Katarzyna Mak pod przykrywką pozornie oczywistego romansu umiejętnie przemyca wiele cennych wartości, takich jak: uczciwość, przyjaźń, lojalność, życzliwość, rodzina czy poczucie odpowiedzialności. Zarazem porusza problemy, które mogą przydarzyć się każdemu z nas np. brak pieniędzy na bieżące zobowiązania, sponsoring, bolesna przeszłość determinująca teraźniejszość i przyszłość, trudny proces budowania otwartości i zaufania w związku, nadwątlone więzi rodzinne, niełatwe relacje damsko-męskie, poszukiwanie własnego miejsca w świecie, potrzeba akceptacji i zrozumienia ze strony innych czy też podszyta lękiem pogoń za szczęściem. Ta różnorodność powoduje, że mamy do czynienia z czymś znacznie więcej niż zwykłą literacką rozrywką.
Zdecydowanie najmocniejszym punktem publikacji są genialnie wykreowani bohaterowie – charakterystyczni, a jednocześnie niełatwi do rozgryzienia. Mają swoje wady i zalety, popełniają masę błędów i ulegają nie do końca zrozumiałym dla nich samych impulsom. Dzięki temu można łatwo ich sobie wyobrazić, a podczas lektury zżyć się z nimi, a nawet utożsamić. Muszę przyznać, że w jednakowym stopniu polubiłam zarówno Tinę, jak i Kajetana. Ona mimo młodego wieku dźwiga na swych barkach ciężkie brzemię. Chcąc ratować bliską osobę uległa złudnemu przekonaniu, że postępuje właściwie, a w rzeczywistości założyła sobie przysłowiową pętlę na szyję. Najgorsze, że nie miała znikąd pomocy, znikąd wsparcia. Szczególnie poraziła mnie znieczulica jej matki, która zamiast być ostoją i opoką dla swojej córki – widziała tylko czubek własnego nosa (co za podła, arogancka egoistka!). Natomiast Starski z jednej strony jawi się jako pewny siebie, wymagający, a czasem nawet lekko despotyczny mężczyzna, a z drugiej strony potrafi być uroczy, miły i chłopięco szarmancki. Kiedyś został bardzo dotkliwie zraniony i od tamtej pory szuka ukojenia w przelotnych flirtach i w cielesnej przyjemności. Na kilka słów zasługują także postacie drugoplanowe. Również są bardzo wyraziste i wnoszą do całej powieści sporo kolorytu np. ekscentryczna ciotka Klementyna, troskliwa przyjaciółka Tiny – Uliana czy też Siergiej (alfons) – potężny, rosły w barkach Ukrainiec, będący typowym przykładem tego, jak pozory mogą mylić.
Nie brakuje oczywiście wątku miłosnego, który choć jest wiodący, to nie przyćmił innych kwestii. W wyniku splotu różnych niepomyślnych okoliczności Tina wpada w sidła swojego pierwszego ''klienta''. Nie kończy się jednak na jednorazowym spotkaniu. Kajetan proponuje jej układ, na który dziewczyna z pewną dozą niechęci się zgadza. Od tej chwili jej egzystencja zmienia się i zaczyna przypominać jazdę na górskiej kolejce, ale bez pasa bezpieczeństwa. Czy mimo wielu tajemnic i niejasności ta dwójka ma szansę na wspólną przyszłość? Autorka z wrodzonym sobie wdziękiem i z dużym wyczuciem smaku pokazuje, jak złożone mogą być relacje damsko-męskie, jak dalekie od ideału. Sama „chemia” nie wystarczy, aby związek przetrwał i dobrze funkcjonował. Oprócz wzajemnej troski i czułości równie istotne znaczenie ma szczerość, zaufanie i otwarta komunikacja. Nastawcie się na istną karuzelę emocji!
Lubię styl pisania Kasi Mak. Jej niesamowita lekkość pióra połączona z umiejętnością przekazywania emocji powoduje, że wszystko jest tak bardzo namacalne i autentyczne, jakby działo się naprawdę. Tutaj każdy element jest dopracowany do maksimum: swobodna narracja (trzecioosobowa), plastyczne opisy, żywe dialogi oraz wartka akcja pełna niespodziewanych zwrotów i okraszona nutką dramatyzmu. Również samo zakończenie stanowi piękną klamrę dopełniającą historię Tiny i Kajetana, niosąc kaskadę złotych myśli: Nic, co ważne, nie przychodzi łatwo. Dlatego warto podejmować ryzyko, warto być nieustępliwym i walczyć do samego końca. Bo nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.
Podsumowując: Czasami los funduje arcytrudny tor przeszkód niemożliwy do samodzielnego pokonania. Jak zatem skutecznie wyjść z tej spirali niemocy i zwycięsko dotrzeć do mety? Odpowiedzi szukajcie na kartach tej wyjątkowej powieści, która jest niczym panaceum na wszelkie dolegliwości. Odciąga nasze myśli od codziennych zmartwień, podnosi poziom endorfin i niesie pozytywne przesłanie. Krótko mówiąc – zakochałam się bez pamięci w tej historii i jej bohaterach. Teraz kolej na Was!
Piękny patronat :)
OdpowiedzUsuńGratuluję naprawdę wyjątkowego patronatu. Piękny cytat oraz recenzja, zachęcają do sięgnięcie po książkę. 😊
OdpowiedzUsuńRównież gratuluję patronatu. :) Szczególnie takiej wyjątkowej książki, pełnej klimatu i lekkiego pióra autorki. Podoba mi się moment, kiedy główna bohaterka decyduje się na pracę jako panienka lekkich obyczajów, coby nie być brutalnym i nie użyć twardszych słów. Rzadko kiedy spotykamy się z podobną fabułą, za co wielki plus. :)
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu Cyrysiu !
OdpowiedzUsuńPóki co nie planuję lektury :)
OdpowiedzUsuńSuper, że jest to dobra książka. Jeszcze raz gratuluję patronatu.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Dawno nie czytałam książki, o której mogłabym powiedzieć, że jest czarująca. ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu, a książka bardzo mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńMyślę że i mnie ta historia mogłaby przypaść do gustu 😊
OdpowiedzUsuńgratuluję patronatu:)
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu :)
OdpowiedzUsuńMoże i mnie urzeknie ta historia.
OdpowiedzUsuńWspaniały patronat. Od dawna mam w planach zakup tej powieści.
OdpowiedzUsuńBardzo piękna książka o związku i miłości. Świetny patronat, to na pewno sprawia że mam w planach ją kupić.
OdpowiedzUsuńPrzepiękna i ciekawa książka. Nie dla każdego, ale uważam że naprawdę warto ją przeczytać, jeśli lubimy romantyczne wieczory.
OdpowiedzUsuń