"Bądź osobą dającą wsparcie. Świat ma już wielu krytyków." - Dave Willis ❤

czwartek, 20 stycznia 2022

FRAGMENT POWIEŚCI "Ballada o dwóch miastach" Agata Kołakowska

 Kochani,

2 lutego odbędzie się premiera powieści "Ballada o dwóch miastach" Agaty Kołakowskiej. Serdecznie zapraszam do zapoznania się z tym tytułem. Na zachętę przedstawiam krótki fragment:

Rozdział 1
Petronela skręciła za róg ulicy Smutnej. Stąpała ostrożnie po krzywym bruku, aż wreszcie dotarła do rodzinnej piekarni. Wiosenny wiatr wzmógł się znienacka i niczym fryzjer przeczesał pszeniczne włosy dziewczyny. Przygładziła je drobnymi palcami, po czym przesunęła zasuwę, która chodziła nieco opornie, i otworzyła szare okiennice. Ich skrzydła wsparły się o ściany kamienicy, w której mieściła się piekarnia Spalony Precel, sąsiadująca z apteką i bankiem.
Zanim Petronela weszła do środka, zadarła głowę ku niebu. Bure chmury zdawały się stać w miejscu, jak zawsze przesłaniając słońce. W Mieście nigdy nie widywano ani jego rażącej tarczy, ani błękitnej połaci nieboskłonu. Mówiło się, że to przez dym z komina spółdzielni mleczarskiej. Zakład usytuowany był w samym centrum, a miejscowość leżała w dolinie otoczonej lasem. Dlatego właśnie dym zawisał nad Miastem, otulał je niczym mgła nad bagnami. Mgła, która zdaje się nigdy nie przecierać. W tym przypadku było tak w istocie.
Zapaliła światła, rozjaśniając wnętrze sklepu, na którego ścianach wisiały liczne czarno-białe fotografie rodziny Złudnych. Przodkowie pozowali, dzierżąc w dłoniach ogromne bochny chleba. Wszyscy prezentowali jednakowo posępne miny. Ale chyba najbardziej ponury wydawał się pradziadek Petroneli, którego portret wisiał w centralnym miejscu lokalu, tuż za ladą. Zmysław Złudny założył piekarnię w tysiąc dziewięćset dwudziestym roku i zapoczątkował tym samym rodzinną tradycję. Dziś panna Złudna uważała, że w sumiastym wąsie było mu nie do twarzy, a na zdjęciu wygląda, jakby zaraz miał się rozpłakać i otrzeć łzy kawałkiem chleba. Może pojął, co zrobił kolejnym pokoleniom?, myślała za każdym razem, gdy tuż po wejściu do piekarni witała się z nestorem rodu grzecznościowym skinieniem głowy.
Włożyła firmowy fartuszek, związała włosy w kok i poszła na zaplecze, gdzie przez całą noc załoga przy-gotowywała pieczywo, by było gotowe na rano. Rumiane bochenki czekały już w skrzyniach, by zanieść je do sklepu.
– Dzień dobry, Petronelo! – przywitał się pan Wojtek, uchylając furażerki. – To dziś jest ten dzień!
Stary piekarz pracował dla jej ojca, Kazimierza Złudnego, od piętnastu lat. Do pomocy miał jeszcze dwóch piekarzy ciastowych i piecowych. Taka załoga wystarczała, by zaspokoić potrzeby klientów Spalonego Precla.
– Miał nadejść, więc nadszedł – odparła. – Zanieście to chłopcy. – Wskazała na skrzynie. – I ułóżcie pieczywo na półkach. Zaraz otwieram.
Młodzieńcy w białych uniformach zabrali się do pracy. Petroneli wydawało się, że najstarszy z nich, Romek, przechodząc, musnął jej ramię, ale czym prędzej odrzuciła tę myśl. Kiedy towar został wyłożony, a zaplecze posprzątane, została w sklepie sama. Podeszła do drzwi i obróciła wiszącą na sznurku plakietkę, by od ulicy widoczny był napis „Otwarte”. Westchnęła przeciągle, po czym wróciła za ladę. I dopiero wtedy dostrzegła leżące przy kasie pudełko obwiązane firmową wstążką. Rozwiązała ją jednym pociągnięciem. W
środku znajdowała się śmietankowa babeczka z liczbą dwadzieścia trzy na wierzchu, wykonaną z lukru. Urodzinowy prezent od załogi. Takich ciastek nie było w ofercie piekarni; Petronela domyśliła się, że upieczono je specjalnie dla niej. Nie dołączono żadnej kartki ani bilecika. W Mieście nie składano sobie życzeń, bo wszystkim wydawały się zbędne.
Solenizantka odsunęła wypiek na bok, gdyż do sklepu weszła właśnie pani Maryla. Zawsze pojawiała się pierwsza.
– Moja Petronelo, co za ponury dzień! Wyobraź sobie, że zepsuł mi się czajnik – zaczęła od progu stara nauczycielka. – Nie mogłam napić się kawy! Na domiar złego czuję, że zaraz dopadnie mnie migrena – dodała, podchodząc do lady. – Cały dzień stracony! Jak ja wytrzymam w tym stanie na uroczystościach? Marnie to widzę.
– Przykro mi. – Petronela sięgnęła po pieczywo, które zawsze kupowała stała klientka. – Mały chleb wieloziarnisty i dwie bułki grahamki – powiedziała, pakując wypieki do papierowej torebki z logo w kształcie precla.
– Zbyt twarda skórka i dwie szybko się starzejące – mruknęła pani Maryla, sięgając po portfel. – Tak je określam – wyjaśniła bez cienia pretensji.
– Może ma pani dzisiaj ochotę na coś innego?
– Lepiej nie ryzykować rozczarowania, dziękuję. – Kobieta położyła banknot na plastikowej podstawce. – Wstąpię teraz do apteki, bo to migrena jak nic! Do zobaczenia wieczorem! O ile zobaczymy się w tym tłumie! – dodała, odbierając resztę i zakupy.
– Mówią, że i tak nie będzie czego oglądać. Jak co roku! Jeśli pani źle się czuje, może śmiało zostać w domu.
– To sześćset dziewięćdziesiąta dziewiąta rocznica założenia Miasta. Nie spodziewam się niczego po tej uroczystości, ale wypada się pojawić – podsumowała nauczycielka, opuszczając piekarnię.
Petronela nie myślała zbyt dużo o dzisiejszym festynie z okazji miejskiego jubileuszu. Bardziej zajmowała ją kolacja, na którą została zaproszona przez rodziców. To na niej miała zostać oficjalnie przypieczętowana jej przyszłość. Wcześniejsze pokolenia Złudnych czekały na tę okazję ze spokojem, jak na przeznaczenie, którego nie da się uniknąć. Ją jednak trapił niepokój. Także to sprawiało, że czuła się odmieńcem. Ale ten dzień mógł potoczyć się jeszcze odrobinę inaczej. Liczyła na to. W końcu były jej urodziny.


Skusicie się?

20 komentarzy:

  1. Książka już u mnie. Warto się skusić na tę lekturę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłego czytania. To jedna z moich autorek. Zaczynałam z nią znajomość dawno temu od powieści "Płótno".Na pewno kiedyś kupię tę zapowiedź.

      Usuń
  2. Będę miał na uwadze Cyrysiu. Jeśli pojawi się w nowościach bibliotecznych - to chętnie sięgnę, akurat dziś swoją MGiPBP odwiedziłem. Serdecznie pozdrawiam , fragment bardzo ciekawy :-) .

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyta się dobrze. Może kiedyś sięgnę. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo przyjemnie się czyta - chętnie sięgnę po całość :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam jeszcze nic tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ogromnie mi się podoba ten fragment, czuję, że książka mogłaby skraść moje serce :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam w planach przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pierwszy raz spotkałam się z takim przedstawieniem książki, raczej widywałam recenzje. Fajnie, bo może ocenić czy książkę czyta się lekko czy ciężko. Ta jest lekka, duży plus.

    OdpowiedzUsuń
  9. This is by far the best post I've seen recently. This article, which has been devoted to your efforts, has helped me to complete my task.
    Appreciating the persistence you put into your blog and detailed information you provide.
    I really love the theme/design of your website.
    안전놀이터 모음

    OdpowiedzUsuń
  10. Excellent post with the title, How to activate Roku using the portal Roku.com/link activation code I’m Impressed after reading and I have no other words to comment
    I could learn Roku.com/link activation procedure quickly after reading your post. Kindly post similar blogs explaining the guidelines to add and activate the entertaining channels on Roku
    Let me mark the 100-star rating for your blog post
    Keep up the good work
    Awaiting more informative blogs from now on

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja raczej sobie odpuszczę, bo widzę, że to nie moje czytelnicze klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj coś czuję, że to jednak nie moje klimaty :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Muszę w końcu coś przeczytać Kołakowskiej ;)

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...