FRAGMENT POWIEŚCI:
Moja garderoba była pełna
ludzi. Piliśmy i świętowaliśmy zwycięstwo. Gratulacjom nie było końca, a dłonie
kobiet, które przychodziły mi gratulować, niby
niechcący muskały moje spocone ciało. K*rwa, gdyby nie Greta, już bym którąś
z nich przeleciał. Nabuzowany i niecierpliwy rozmawiałem z ludźmi, piłem
drinki i już chciałem zapytać Szarego o nią, gdy pojawiła się w towarzystwie
Ola. Chronił ją. To dobrze.
Usłyszałem ciche i
grzeczne:
– Dobry wieczór.
Od razu byłem
podjarany. Czułem, jak dreszcze przebiegają po moich plecach, a mózg
zalewa fala przyjemności. Odwróciłem się
i spojrzałem w jej zielone oczy.
– Gdzie byłaś? – zapytałem niezadowolony.
Kiwnąłem Szaremu głową,
aby wszystkich wyprowadził. Gdy za ostatnim z gości zamknęły się drzwi, Greta
rozejrzała się zaciekawiona po mojej garderobie. Gdy nie walczyłem, pokój ten spełniał rolę biura, a gdy walczyłem, był
tym, czym dzisiaj.
Śledziłem ją przez
moment wzrokiem. Wyglądała idealnie. Krótka, czarna sukienka na
ramiączkach, czerwone szpilki i te jej cholernie długie włosy, które
tak uwielbiałem.
– Przez ciebie
oberwałem – stwierdziłem, jak tylko przypomniałem sobie, jak mi kibicowała.
– Wynagrodzę ci to –
rzuciła tak naturalnie, że w jednej chwili zagarnęła
całą moją
uwagę.
Wynagrodzi mi to?
Przygryzłem dolną wargę i patrzyłem na nią, jak przechadza się po tym pokoju i
ogląda zdjęcia. Nie zdawała sobie sprawy, jak jej słowa na mnie zadziałały.
Rozpaliła mnie jednym zdaniem. Najchętniej już bym ją chwycił i pochłonął
całym sobą. Jednak powiedziałem zupełnie coś innego:
– Nie musisz, bo dzięki
temu zarobiliśmy więcej kasy – oznajmiłem jej. – Jestem ci winien prezent.
Czego sobie zażyczysz, królowo? – zapytałem.
Greta odwróciła
się w moją stronę i prześlizgnęła się wzrokiem po moim ciele. Na chwilę ogień
zapłonął w jej oczach i rozpalił moje wnętrzności.
Nadal miałem
na sobie tylko czarne spodnie z walki. Podeszła o krok i patrząc teraz w moje
oczy powiedziała:
– Uwierz mi, Felixie,
nie jesteś w stanie mi dać tego, czego pragnę.
– Tak myślisz?
– Nie pozbędziesz się
Idy, prawda?
Milczałem i nic nie
odpowiedziałem. To nie był odpowiedni moment, aby o tym rozmawiać.
– Może będzie lepiej,
jeśli nadal będziemy żyli osobno? – zapytała, spuszczając głowę.
– Może, nie wiem –
odpowiedziałem, chociaż wiedziałem, że ani ona, ani ja tego nie chcemy.
– Wiem, że nigdy nie
będziesz mój.
Powolnym krokiem
podszedłem do niej i ująłem w dłonie jej twarz. Patrzyłem w te jej zachwycające
zielone oczy. Całym sobą pragnąłem jej ust, jej
całej.
– Dzisiaj należę tylko
do ciebie, Greto. Jestem twój – odparłem i wpiłem się
w jej usta. Dziko i namiętnie, niczym wygłodniałe zwierzę, zmiażdżyłem jej usta
i rozchyliłem je swoimi. Wtargnąłem w nią głębiej językiem. Potrzebowałem tego,
jej smaku i zapachu. Popchnąłem ją i oparłem o metalowe szafki na ubrania.
Spojrzałem na nią pytająco.
– Tęskniłaś?
– Niby za czym? –
zapytała przewrotnie.
– Za tym – powiedziałem
i nachyliłem się. Delikatnie musnąłem jej wilgotne od naszych
pocałunków usta. Westchnęła cicho. Tak, takich
dźwięków oczekiwałem. Uśmiechnąłem się
zadowolony i pochyliłem się niżej, do jej ramienia. Błądziłem przez
chwilę po nim ustami, po pachnącej skórze, a potem palcami
zsunąłem na bok ramiączko jej sukienki. Złożyłem
pocałunek
w tym miejscu i przesunąłem językiem powoli w kierunku jej karku. Greta jęczała
i wiła się w moim uścisku. Dotykała mnie i przyciągała do siebie. Przywarłem do
niej całym sobą, a nasze usta znowu się złączyły w długim namiętnym pocałunku.
Jej palce zakradły się
pod gumkę moich spodni, a gdy objęła nimi mojego ku*asa, westchnąłem przeciągle
i zagryzłem usta. Ciarki szalonego podniecenia przetoczyły się przez moje
ciało, gdy mnie dotykała.
– Greto…
– Takiego cię lubię –
szepnęła w moje usta. Pieściła mnie i stymulowała, aż wreszcie zsunęła spodnie
z moich bioder.
– Tak, królowo…
– wyjęczałem. – Właśnie, tak…
– Dzisiaj tylko tyle
mogę ci dać – powiedziała i opadła na kolana.
Patrzyłem na nią
zdziwiony, zszokowany i tak cholernie podniecony, że aż się uśmiechnęła, gdy
drgałem intensywnie w jej dłoni. Czułem, jak niewiarygodnie nabrzmiewam, gdy
klęczała przede mną. Moje serce przyspieszyło, gdy zdałem sobie sprawę z tego,
co ona chce zrobić. (...)
– Kurwa, Greta… – wyjęczałem. Wcisnąłem się plecami w metalowe szafki, aby nie stracić równowagi, gdy jej język doprowadzał mnie do utraty zmysłów. Co ona ze mną robiła?!
Fragment jest ciekawy. Czekam na recenzję tej książki.
OdpowiedzUsuńNie dla mnie.
OdpowiedzUsuńTo nie moje klimaty, ale na pewno wielu czytelników ucieszy ta premiera.
OdpowiedzUsuńNie mówię nie - jak to Ja - Cyrysiu - fragment jest bardzo ciekawy. Pozdrawiam, 5 godzinna wyjeździe ;-) .
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii, ale na pewno wielu czytelników po nią sięgnie.
OdpowiedzUsuńFragment zachęcający 😊
OdpowiedzUsuńTym razem nie jest to raczej propozycja dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńWiem komu mogę polecić taką książkę. :)
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńWow, intrygujące :)
OdpowiedzUsuńBędę polecać ją siostrze. Powinna się nią zainteresować.
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawa lektura. :)
OdpowiedzUsuńCzuję, że będzie mi się podobać. Będę musiała poszukać tej książki
OdpowiedzUsuńja raczej nei czytuję tego typu lektury:)
OdpowiedzUsuńFeldman dobrze mi się kojarzy to nazwisko ;)
OdpowiedzUsuńFajnie byłoby przeczytać całą książkę ;)
OdpowiedzUsuńFragment brzmi ciekawie. Mogłabym przeczytać całość. ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńMoja mama lubi takie historie i jak się nie mylę czytała pierwszą część. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka, którą zdecydowanie warto przeczytać.
OdpowiedzUsuńKsiążka nie dla mnie, gatunek tym bardziej.
OdpowiedzUsuńNie moje klimaty, ale wierzę, że miłośnikom gatunku będzie się podobać :)
OdpowiedzUsuńTym razem nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta książka. Poszukam jej
OdpowiedzUsuń