Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

środa, 18 lipca 2012

Zrozumieć inne życie.


Nella.Piękno nieoczekiwanego

Kelle Hampton


tłumaczenie: Justyna Kucharska
tytuł oryginału: Bloom: Finding Beauty in the Unexpected
wydawnictwo: Wydawnictwo Rodzinne
data wydania: lipiec 2012
ISBN: 11614807
liczba stron: 308






         Stan błogosławiony jest dla kobiety okresem radości i euforii, jak również czasem strachu i niepewności. Patrząc na rosnący brzuszek wyobrażamy sobie nasz maleńki skarb, jakie będzie miał oczy, nosek, włosy? Czy będzie zdrowy, pulchniutki, szczęśliwy? Rzeczywistość czasami bardzo zaskakuje pisząc odmienne od naszych koncepcji scenariusze. Tak właśnie było w przypadku Kelle Hampton, autorki książki ,, Nella. Piękno nieoczekiwanego’’. Dotychczasowe życie pani Hampton układało się niczym w bajce mając u boku kochającego męża i śliczną, uroczą dwuletnią córeczki- Lainey. Do pełni szczęścia kobieta potrzebowała jedynie drugiego dziecka, najlepiej kolejnej dziewczynki, która mogłaby w przyszłości zacieśniać rodzinne więzi ze swoją starszą siostrą. Wkrótce marzenie staje się rzeczywistością i 22 stycznia 2010 roku na świat przychodzi Nella.
,,Parłam i zobaczyłam jak maleńkie ciałko wychodzi ze mnie, wymachując rączkami, płacząc...a potem położyli ją w moich ramionach...I od razu wiedziałam".


Kelle doznaje szoku, gdyż okazuje się, że maleństwo urodziło się z zespołem Downa.  Jak młoda mama poradzi sobie z upośledzonym dzieckiem? Czy pokocha Nellę równie mocno tak, jak swoją starszą córkę?

,,Nella. Piękno nieoczekiwanego’’, to swego rodzaju pamiętnik napisany przez Kelle Hampton tuż po narodzinach niepełnosprawnej córeczki. Książka powstała jednak w oparciu o bloga autorki: Enjoying the Small Things, który przyciągnął wielką rzeszę czytelników niemal na całym świecie.

Szczerze muszę napisać, że bardzo bałam się poznać bliżej historię Nelli i nadal gdzieś podświadomie czuje lęk i niepokój. To jest silniejsze ode mnie. Zdałam sobie sprawę z tego, że tak naprawdę nikt z nas nie jest w stanie przewidzieć dalszej przyszłości. Czy przyniesie nam radosne chwile? A może zapewni smutek i łzy? Wiem tylko tyle, że powinniśmy już teraz umieć doceniać każdy dzień, bo nigdy nie wiadomo, co może przynieść jutro.

Wielu ludzi boi się ciężkich czasów. Przechodzą przez życie szukając jedynie wygody i za wszelką cenę pragną uniknąć osobistego rozwoju, gdyż często daje on ból. Dzięki Kelle zrozumiałam, że ta druga, inna droga pełna cierni i kamieni także prowadzi do szczęścia i duchowego spełnienia. Nie znaczy to jednak, że pani Hampton z otwartymi ramionami przyjęła swój dramatyczny los, wręcz przeciwnie. Niczego przed swymi czytelnikami nie ukrywa. Pokazuje łzy, rozczarowanie, strach i uprzedzenie społeczeństwa. Na szczęście dzięki wsparciu troskliwego męża, rodzeństwa, rodziny i  licznych przyjaciół Kelle zaakceptowała ,,inność’’ swojego dziecka odkrywając w sobie przy tym wielkie pokłady miłości i tolerancji.

,,Oswajanie umysłu z tym, że twoje dziecko ma zespół Downa jest długotrwałym procesem złożonym z wielu faz. W moim przypadku ten proces rozpoczął się od ogromnego żalu, który spadł na mnie nieoczekiwanie, kiedy po raz pierwszy zobaczyłam, że oczy mojego dziecka wyglądają inaczej. Żal ten jednak przerodził się w miłość i akceptacje, gdy uświadomiłam sobie, że jest po prostu naszym dzieckiem i nie różni się tak bardzo od innych niemowlaków’’.
Wszystkim bez wyjątku polecam przeczytać ,, Nella. Piękno nieoczekiwanego’’. To niezwykle szczery, prawdziwy i poruszający dziennik pełen emocjonalnych zapisków. Znajdziesz w nim wielkie pokłady miłości, przyjaźni, wewnętrznej przemiany i dużej dawki optymizmu. Powyższa autobiografia jest ,,siłą wyzwań’’. To nie wygodne życie przyczynia się do naszego rozwoju, lecz trudne i ciężkie chwile wykształcają w nas bogatą osobowość. Cierpienie uczy człowieka doceniać to, co ma, dlatego nie bójmy się przyszłości ciesząc się jednocześnie obecną chwilą.

zwiastun

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa rodzinne. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kelle Hampton-Pisarka i fotograf Kelle Hampton opisuje radości macierzyństwa i codziennego życia na swoim niezwykle popularnym blogu Enjoying the Small Thing za który otrzymała liczne nagrody i tytuły, m.in.
-Babble Top 50 Mom Blogger, -The Best Special Needs Blog czy The Blog You’ve Learned the Most From.
Działając na rzecz osób z zespołem Downa, Hampton zyskała uznanie stowarzyszenia the National Down Syndrome Society, a w roku 2010, na kongresie the National Down Syndrome Congress, została laureatką nagrody the NDSC National Media Award.
Kelle mieszka w Naples na Florydzie wraz ze swoim mężem, Brettem, ich dwiema córeczkami, Lainey i Nellą oraz dwoma synami Bretta, Austynem i Brandynem. Blog autorki: KLIK.

49 komentarzy:

  1. Trudna, ale bez wątpienia bardzo wartościowa historia. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna lektura, jednak ja mam te wzruszenia już za sobą - i im więcej czasu upływa, tym z większą ulgą myślę, że to za mną:/
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. czytałam już recenzję tej ksiązki.
    Ciekawa, choć trudna historia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Raczej nie dla mnie. Nie potrafiłabym się pewnie wczuć. Nie posiadam tak osławionego instynktu macierzyńskiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że instynkt macierzyński nie ma gra tu decydującej roli. Bardziej chodzi tu o emocjonalną wrażliwość i nie każdy jest w stanie podołać, tak trudnej i ciężkiej tematyce, jaką jest nieuleczalna choroba dziecka.

      Usuń
  5. Myślę, że ta lektura wywoła u mnie szereg uczuć, trochę się boje tych emocji bo wiem jak wielkim przeżyciem będą dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  6. Raczej nie dla mnie. W tym temacie przeczytałam Poczwarkę i na więcej nie mam ochoty.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytałam jeszcze ,,Poczwarki'', ale z twojego komentarza wnioskuje, że tam też jest podobna tematyka, jak w przypadku ,,Nelli...''? Może kiedyś zdecyduje się ją bliżej poznać, lecz na chwilę obecną zbyt dużo emocji dostarczyła mi powyższa publikacja, więc również rozumiem twoje uzasadnienie.

      Usuń
  7. Bardzo życiowa książka. Czasem dobrze jest poczytać takie dzieła i porozmyślać trochę nad własnym życiem. Prawda, nigdy nie wiadomo, co zgotuje nam los i jaka będzie przyszłość.
    Okładka książki jest po prostu magiczna.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ciężko jest się pogodzić z posiadaniem chorego dziecka, tym bardziej kiedy pierwsze urodzilo się zdrowe, ale faktycznie wsztystko co nas spotyka wpływa na nasz rozwój. Ksiązka nie jest dla mnie ale nie oponuje przed jej urokiem :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Hmm cięzko mi się czyta takie ksiązki .. muszę mieć na nie ochotę ale warto zapamiętać ten tytuł

    Wpadnij do mnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, że niezwykle trudno się czyta takie książki, ale mimo wszytko warto. Polecam.
      ps. dziękuję za zaproszenie. Zaraz chętnie cię odwiedzę :-)

      Usuń
  10. Myśle, że ją przeczytam. Prędzej czy później po nią sięgnę. Z dziećmi z Downem miałam do czynienia i mam taką ciocię, dlatego dodatkowo interesuje mnie ten temat. Opowieść może być poruszająca.

    OdpowiedzUsuń
  11. Z pewnością ta książka wywoła we mnie emocjonalną burzę, ale muszę ją przeczytać. Trudne tematy w literaturze zawsze w jakiś sposób mnie zarówno interesowały, ale i nieco przerażały, bo jestem z natury dość wrażliwa. Na przykład książkę "Bez mojej zgody" Jodi Picoult odłożyłam, nie doczytawszy do końca, bo mnie wykończyła emocjonalnie.

    Z tą na pewno się zapoznam, ale myślę, że raczej po wakacjach - na razie preferuję lekkie lektury :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałam okazji czytać ,,Bez mojej zgody'', więc trudno mi cokolwiek powiedzieć na temat tej książki, ale skoro twierdzisz, że jest aż tak bardzo emocjonalna powieść, to może i ja skuszę się na nią kiedyś. Na chwilę obecną jednak wolę już nieco lżejsze klimaty.

      Usuń
  12. Piękna recenzja i z pewnością wartościowa pozycja, chętnie się rozglądnę:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja tę książkę odebrałam jako lekcję pokory, oswajania zespołu Downa, tolerancji i ogromnej sile miłości. Chociaż książkę przeczytałam już jakiś czas temu, jest ona ciągle we mnie. Odwiedzam blog Kelle i obserwuję śliczną Nelly :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja troszkę inaczej odebrałam tę książkę. Na chwilę obecną nie jestem w stanie właściwie ubrać w słowa moje odczucia po jej przeczytaniu. Odnośnie bloga autorki zajrzałam tam aby raz, ponieważ zbyt emocjonalnie zareagowałam na tą wizytę i muszę nieco ochłonąć.

      Usuń
  14. Bardzo lubię czytać książki poruszające takie trudne tematy, więc z chęcią sięgnę po "Nellę".

    OdpowiedzUsuń
  15. Na pewno jest to lektura warta przeczytania i pełna wielu emocji. Podziwiam tę rodzinę, a zwłaszcza tę kobietę, bo na pewno było im ciężko, nawet jeśli chcieli się trzymać tylko pozytywnych stron.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również bardzo podziwiam rodzinę Hampton i nie wyobrażam sobie, przez co musieli przejść. Na dodatek podczas czytania powyższego dziennika daje się zauważyć, że bije od nich niezwykle wielka siła i optymizm. Nie każdy poradziłby sobie z tym ,,problemem'' w tak radosny i otwarty sposób, jak oni.

      Usuń
  16. Zajrzałam na bloga autorki, bardzo przyjemnie się go przeglądało - ładne, dobrej jakości zdjęcia, ciekawy tekst. Zapiszę sobie tę książkę w pamięci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autorka jest wielką pasjonatką fotografii, więc posiada w swoim albumie, jak również na blogu mnóstwo pamiątkowych fotek dobrej jakości. Także blogowe wpisy świadczą o jej niezwykłej inteligencji i wrażliwości.
      Co do książki serdecznie polecam. Naprawdę warto.

      Usuń
  17. Na razie książka raczej nie jest dla mnie, ale kiedyś może uda mi się sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
  18. To chyba 3 recenzja tej książki, którą czytałam - choć już po pierwszej wiedziałam, że książkę chcę przeczytać.
    Takie książki zwykle mnie wzmacniają.

    OdpowiedzUsuń
  19. Czytałam kiedyś książkę "Cela", również o dziewczynce z zespołem Downa. Na razie nie mam siły na podobną historię. Niesie ze sobą wiele smutku. Ale trzeba przełamywać tabu, mówić o tym schorzeniu, o takich rodzinach, o ich codzienności, radzeniu sobie z chorobą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie słyszałam nigdy wcześniej o książce ,,Cela''. Jakiego to jest autora? Może kiedyś, jak ochłonę po lekturze ,,Nelii..'' poznałabym inne publikacje o podobnej tematyce.

      Usuń
  20. Po poczwarce Doroty Terakowskiej, z chęcią przeczytałabym kolejną książkę, o takiej tematyce, gdyż porusza bardzo ważny aspekt ludzkiego życia, jednak, teraz kiedy sama jestem w ciąży książkę sobie odpuszczę, za duzo wątpliwości by zrodziła, ale kiedyś? czemu nie

    zapraszam w wolnej chwili do mnie
    http://mieedzykartkami.blogspot.com/

    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nabyłam już ,,Poczwarkę'' w formie ebooka i jak emocje opadną po przeczytaniu pamiętnika Kelle Hampton, to zapoznam się również z publikacją pani Terakowskiej.
      ps. dziękuję za zaproszenie. Zaraz skorzystam.
      Również pozdrawiam cieplutko.

      Usuń
    2. Cyrysiu, to czekam na wrażenia po lekturze. Ja swój egzemplarz "Poczwarki" pożyczam na okrągło. I wracam do niego czasem.

      Usuń
    3. Na pewno podzielę się wrażeniami po przeczytaniu ,,Poczwarki''. Już czuje, że czekają na mnie nie lada emocje.

      Usuń
  21. No, u mnie wszystko przede mną. Trochę mnie to przeraża...

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie wydaje mi się aby to była książka dla mnie...

    OdpowiedzUsuń
  23. Jeszcze nie czytałam książki na ten temat. Z chęcią po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  24. Dobrze, że powstają takie książki, być może w niejednej kobiecie narodzi się iskierka nadziei i wiary w lepsze jutro.Mnie jednak niespecjalnie interesują takie publikacje, mam w swoim otoczeniu wystarczająco dużo przypadków w których mamy codziennie walczą z chorobą swoich maleństw, próbując wskrzesić odrobinę optymizmu i siły.

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie, nie...to nie dla mnie. Mimo iż tematyka jest ciekawa to jednak spasuję.

    OdpowiedzUsuń
  26. Ciekawa jestem tej książki. Tematyka bardzo życiowa taka jaką lubię najbardziej. To mocna książka, ale o sprawach ważnych, potrzebna i dająca siłę. Tak myślę.. Dodaję na listę.

    OdpowiedzUsuń
  27. Wychowywanie jakiegokolwiek dziecka to niezwykłe zadanie i ogromna odpowiedzialność, a w przypadku chorego maleństwa jakieś dziesięć razy większa. Trzeba znaleźć w sobie mnóstwo siły, by dać radę. Przeczytam z pewnością!

    OdpowiedzUsuń
  28. Chyba każdy chociaż podświadomie boi się takich książek. Sama nie umiem sobie wyobrazić jak może czuć się matka, gdy dowiaduje się, że jej dziecko ma zespół Downa. Książka będzie na mojej liście. Jeśli nawet jej nie uda mi się przeczytać to i tak z pewnością zapoznam się z blogiem autorki.

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie wiem czy mogłabym przeczytać tę książkę, trudny temat. Może kiedyś spróbuję, ale nie jestem pewna. W każdym bądź razie będę miała ją na uwadze.

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałam wiele obaw co do przeczytania tej książki, ale mimo wszystko nie żałuje, że ją poznałam i tobie również polecam.
      Także pozdrawiam cieplutko.

      Usuń
  30. Tematyka książki nie jest ani łatwa, ani lekka, ale chętnie ją przeczytam. Zawsze ciągnie mnie do takich lektur - zwłaszcza jeśli to historie prawdziwe. Zmuszają do refleksji, uczą pokory, pozwalają inaczej spojrzeć na życie. Nie mam wątpliwości, że to niezwykle cenna pozycja.

    OdpowiedzUsuń
  31. Lubię takie książki, więc z chęcią sięgnę i po tę:).
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja też z chęcią porównałbym tę pozycję z "Poczwarką". Ksiązka p. Terakowskiej bardzo mi się spodobała, więc myślę, że trudno będzie tej przebić poprzeczkę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że ty również zachwalasz ,,Poczwarkę''. Coś mi się wydaje, że chyba sięgnę po tę książkę prędzej niż myślę :-)

      Usuń
  33. Interesująca recenzja, która mnie zaciekawiła, ale na razie nie sięgnę po nią. Jak dla mnie zbyt trudna książka. Jeszcze w tym momencie nie potrafiłabym się w nią wczuć. Może za kilka lat...
    Pozdrawiam. [czas-recenzji.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście jest to trudna tematycznie książka i rozumiem twoje obawy, dlatego nie nalegam na nic.
      Również pozdrawiam.

      Usuń
  34. Miałam okazję przeczytać tę wzruszającą historię, otwiera oczy na świat, na 'inność', każe się zatrzymać, pomyśleć i pochylić nad małą śliczną Nellą :) Takie dzieci trzeba kochać, bardzo wzruszyła mnie chwila, w której autorka przyznaje, że starsza córeczka pokazała jej jak można kochać miłością bezgraniczną i głęboką, tak od teraz, od 'już' Nellę.

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...