Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

czwartek, 20 grudnia 2012

Miłość w świecie show-biznesu.


Ostatnia spowiedź tom I
Nina Reichter 

 
tytuł oryginału: Letzte Beichte
seria/cykl wydawniczy: Ostatnia spowiedź tom 1
wydawnictwo: Novae Res
data wydania: listopad 2012
ISBN: 978-83-7722-500-4
liczba stron: 380

ocena 6 / 6





            Ostatnio na naszym rynku czytelniczym zrobiło się głośnio o Ninie Reichter, autorce literatury kobiecej i młodzieżowej, która niebywałą sławę zyskała dzięki swojej najnowszej powieści ,,Ostatnia spowiedź’’ będącej pierwszym tomem cyklu o romantycznej miłości w szponach show biznesu. Książka z  dnia na dzień szybko stała się hitem Internetu. Co spowodowało taką wielką popularność? W czym tkwi jej fenomen? Zaraz się o tym przekonacie, ale najpierw kilka słów o treści.

Bradin Rothfeld, to dziewiętnastoletni wokalista popularnego niemal w całej Europie zespołu młodzieżowego: Bitter Grance. Pewnego dnia podczas powrotu z trasy koncertowej, w wyniku feralnego zbiegu okoliczności chłopak spóźnia się na przesiadkę do drugiego samolotu i musi spędzić noc na lotnisku. Przypadkiem poznaje tam Ally Hanningan, młodą Amerykankę, która również czeka na swój transport do domu. Okazuje się, że dziewczyna nie wie, z kim ma do czynienia, co Bradinowi jest jak najbardziej na rękę, gdyż ma dosyć rozhisteryzowanych fanek. Spędzają ze sobą kilka godzin na niezobowiązującej rozmowie, ale mimo to czują, że między nimi zaczyna rodzić się coś szczególnego. Niestety rockman nie może pozwolić sobie na bardziej zażyłe stosunki z kobietami, gdyż zabrania mu tego specjalny kontrakt, natomiast Ally, wychowana w konserwatywnej rodzinie ma już zaplanowaną przyszłość u boku starszego mężczyzny. Czy Ally i Bradin pokonają wszelkie przeciwności losu walcząc o wzajemne uczucie? A może ich krótka znajomość rozpłynie się niczym poranna mgła?

Bardzo wiele pochlebnych opinii czytałam na temat ,,Ostatniej spowiedzi’’ i byłam przekonana, że są to mocno wyolbrzymione komplementy, ale teraz rozumiem pozytywną reakcję czytelników i sama postanowiłam zapisać się do grona wielbicieli twórczości Niny Reichter. Już od pierwszych stron powieści dałam się wciągnąć w pułapkę rosnącej miłości między sławnym muzykiem a skromną, zwyczajną dziewczyną. To był jak grom z jasnego nieba i mimo, że historia z pozoru trąci banalnością, to jednak autorka w niezwykle realistyczny i prawdziwy sposób nakreśliła jej bajkowy klimat w rzeczywistym świecie.  Duża zasługa tkwi w świetnym, barwnym stylu narracji, gdzie dialogi są spontaniczne, żywe i niewymuszone, dzięki czemu bez żadnych problemów można wczuć się we wszystkie emocje danych bohaterów. Kreacja psychologiczna postaci także urzeka naturalnością zachowań. Nawet drugoplanowi bohaterowie zaskakują swoją oryginalną osobowością. Nie ma tutaj bezpośredniego idealizowania, wręcz przeciwnie. Każdy ,,charakter’’ posiada zarówno wady, jak i zalety, co sprawia, że jest on jeszcze bardziej  prawdziwy i ,,ludzki’’. Wątek miłosny jest starannie, precyzyjnie wyeksponowany i niemal na własnej skórze czułam dreszcz ekscytacji oraz miłosne fluidy unoszące się nad Ally i Bradinem. W każdym słowie, zdaniu i wersie widać ogromną pracę  autorki i chociaż powyższa historia zaszufladkowana jest do literatury młodzieżowej, to jednak uważam, że nieco starsi czytelnicy także  będą pod wielkim urokiem tej książki. Jedynie zakończenie moim zdaniem było zbyt melodramatyczne, ale i tak nie zmienia to faktu, że z ogromną niecierpliwością będę czekać na kontynuacje ,,Ostatniej spowiedzi’’, która prawdopodobnie ukaże się na przełomie maja/czerwca 2013 roku.

Najnowsze dzieło Niny Reichter jest niezwykle piękną, wzruszającą i refleksyjną powieścią z bardzo dużym ładunkiem emocjonalnym. Opowiada o trudnych wyborach życiowych, skomplikowanych relacjach międzyludzkich, toksycznych związkach, chorobliwej zazdrości, nienawiści, przyjaźni, poświęceniu itp. Zobacz, jak w  zagmatwanym świecie show-biznesu rodzi się wielka, magiczna miłość wszech czasów. ,,Poczuj, jak kocha ten, którego kochają tysiące…’’ . Osobiście gorąco polecam.


***

           Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Novae Res. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Fan Page książki na Facebooku: KLIK.

44 komentarze:

  1. książkę mam w planie, bo cieszy się dużą popularność na blogach. Ma wydawnictwo jej nie zaproponowało :( jestem zła :P ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam w księgarni okładkę, ale książka jakoś szczególnie nie przyciągnęła mojej uwagi. A tu taka recenzja! Muszę przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszałam i tej książce, ale niestety, będę zmuszona podziękować - mimo tak wysokiej oceny - to nie moja tematyka. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo cieszy mnie Twoja recenzja, czekam na swój egzemplarz recenzencki i zacieram rączki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie czekają cię duże czytelnicze emocje:-)

      Usuń
  5. Chciałabym ją przeczytać,bo faktycznie ma same pozytywne opinie.Chociaż nie przepadam za romansami,więc nie wiem czy mi się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapowiada się świetna książka z przyjemnością ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie lubię Cie! Ale tylko dlatego, że miałaś już okazję przeczytać tę książkę :P
    Muszę się za nią rozglądnąć:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. He he. Napisz list do Mikołaja. On czyni cuda, więc może trafi w twoje ręce ,,Ostatnia spowiedź''. Trzymam mocno w kciuki :-))

      Usuń
  8. Zarys fabuły mi się spodobał, mam słabość do tego typu historii :) Cieszę się, że postaci są dobrze wykreowane. Najgorsze co może być, to ciekawa historia, ale zepsuta przez mdłych bohaterów. A skoro jeszcze nie brakuje emocji, to tym bardziej jestem na tak :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Lekturę mam już za sobą i zgadzam się z Tobą w stu, a nawet w dwustu procentach!
    Nina Reichter z banalnej historyjki zrobiła takie cudo, istny bestseller.
    U mnie również otrzymała maksymalną ilość punktów.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. A mnie przeraża fakt, że jest tak wiele książek, które chciałabym przeczytać tylko obawiam się, że życia może braknąć na realizację tych planów. Kolejna książka, którą nie pogardziłabym, gdybym gdzieś się na nią natknęła :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam niemal identyczne odczucia co ty. Też chciałbym przeczytać tak wiele różnych, ciekawych książek, a tu czasu ciągle brak i życia z każdym dniem coraz mniej:-(

      Usuń
  11. Kurczę , ja mam podobne odczucia jak koleżanka z krainy czytania powyżej , jest tyle książek które chciałabym przeczytać a Ty swa recenzją jeszcze dodałaś do tej mojej sporej listy jeszcze jeden tytuł :)Naprawdę, przydałby się etat : zawodowy czytelnik :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym się bardzo chętnie na taki etat zawodowego czytelnika zgłosiła :-)
      Pozdrawiam również!

      Usuń
  12. Książka stoi już u mnie na półce i tylko czeka na przeczytanie ^^

    OdpowiedzUsuń
  13. Ta książka i mnie uwiodła. Już nie mogę doczekać się drugiego tomu:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Coraz częściej spotykam się w blogosferze z recenzjami tej książki. W większości są to recenzje bardzo pochlebne więc myślę, że i ja kiedyś dam się porwać "Ostatniej spowiedzi" :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Książkę mam w planie. Równie jak Ty, naczytałam się wielu pochlebnych recenzji, co do tej pozycji. Zaraz po tym, jak moja przyjaciółka ją przeczyta, "Ostatnia spowiedź" trafi w moje łapki ^^
    Już nie mogę się doczekać :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też szczerze powiedziawszy nie zwróciłabym uwagi na ,,Ostatnią spowiedź'', gdyby nie pochlebne recenzje innych blogowiczów. Teraz jednak wiem, że naprawdę warto zachwalać tą książkę, gdyż jest bardzo dobrze napisana i czyta się ją niemal jednym tchem.

      Usuń
  16. Stoi i czeka na półce, a po tylu pozytywnych recenzjach, mój apetyt na tę książkę wzrósł :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Czytałam już dość dużo opinii, ale teraz to mam prawdziwą chrapkę na tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  18. Wow, aż taka wysoka ocena? Rzadko sięgam po młodzieżówki, ale jak ta jest aż tak dobra, to czemu nie? Okładka wydaje mi się trochę tandetna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę polecam ,,Ostatnią spowiedź''. Choć jest to młodzieżówka, to jednak napisana bardzo ,,dojrzałym'' stylem, który mam nadzieję, że i ciebie ujmie.

      Usuń
  19. Tobie też się podoba? Każda recenzja, którą przeczytałam była niezwykle pozytywna. Jak tak dalej pójdzie to dam się przekonać i ją sobie zakupię, chociaż okładka mi się nie podoba.

    OdpowiedzUsuń
  20. Również przeczytałam tę książkę i byłam, a właściwie nadal jestem oczarowana tą historią:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Fabuła bardzo mi się podoba:) Ciekawy pomysł, fajna historia:)

    OdpowiedzUsuń
  22. No nie, Ty też uległaś tej książce.

    Podobnie jak Ty sądziłam, że wszelkie zachwyty nad tą powieścią są przesadzone, ale skory ją chwalisz, to coś w tym musi być, i teraz będę musiał się prężyć, kombinować i... oszczędzać, żeby sprawić sobie ten tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  23. z ciekawości jak Tobie przypadła do gustu książka, przeczytałam recenzję. Nie zgadzam się z nią w 95% ale każdemu podoba się co innego. Mam jednak pytanie. Co napisała jeszcze autorka? Bo ja nie bardzo się orientuję choć myślałam, że to był debiut autorki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam twoją recenzje i rzeczywiście mamy całkiem odmienne zdanie na temat tej książki. Może to kwesta gustu:-) Ja w każdym razie odebrałam ją niezwykle pozytywnie.
      Też szukałam w sieci więcej informacji na temat Niny i jedynie znalazłam wiadomości o tym, że autorka specjalizuje się w literaturze kobiecej i młodzieżowej oraz, że jest z zawodu prawniczką. Z tego względu wynika, że widocznie ma na swoim koncie jakieś książki, które jeszcze w Polsce się nie ukazały. Niestety nie znam więcej szczegółów. Jak tylko coś się zmieni w tej kwestii, to dam znać, gdyż sama jestem ogromnie ciekawa innych dzieł pani Reichter.

      Usuń
  24. Napisał do mnie pan z wydawnictwa czy nie chciałabym zrecenzować tej książki, zgodziłam się, ale przesyłki nie otrzymałam. Szkoda, bo książka mnie zaintrygowała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może poczta zawiniła, gdyż ja ostatnio miałam podobny incydent z zaginioną przesyłką od Novae Res, dlatego spróbuj dowiedzieć się, jak sprawa wygląda. Może jeszcze uda ci się przeczytać ,,Ostatnią spowiedź''.

      Usuń
  25. Cieszę się, że pozytywnie ją oceniasz, bo już do mnie zmierza i przyznam się, że trochę się jej obawiałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Od czasu gdy książka wyszła nie byłam nią zainteresowana. Kompletnie! Aż tu nagle zaczęłam czytać recenzje tej lektury i przepadłam. Jeżeli szybko jej nie złapię w ręce to zwariuje.

    OdpowiedzUsuń
  27. Ostatnio wszędzie widzę książki tej autorki. W sumie nie jestem pewna, czy przypadłaby mi do gustu, ale wpiszę sobie je na listę rezerwowych :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Lubię jak książka wywołuje dużo emocji.

    OdpowiedzUsuń
  29. Książka czeka na przeczytanie i mam nadzieję, że będę nią zachwycona tak samo, jak Ty i wiele innych czytelniczek :) Niby lektura nie jest w moim guście, ale te wysokie noty skutecznie mnie do niej zachęcają.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam nadzieję, że dołączysz do grona wielbicieli twórczości Niny Reichter. Czekam zatem niecierpliwie na twoją recenzje.
      Również pozdrawiam.

      Usuń
  30. Ja jakoś o tej autorce nie słyszałam. Pewnie dlatego, że pisze książki, które są dość daleko od moich ulubionych klimatów.

    OdpowiedzUsuń
  31. Kolejna ocena ostatniej spowiedzi a ja wyrywam sobie włosy z głowy, żeby ją już nareszcie mieć!

    OdpowiedzUsuń
  32. Zachęciłaś mnie :) Muszę się z nią zapoznać.

    OdpowiedzUsuń
  33. No proszę, nie spodziewałam się, że ta książka może się okazać tak ciekawą i wartościową lekturą. Z chęcią przeczytam!

    Pozdrawiam przedświątecznie!

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...