Czuły punkt
Dominika van Eijkelenborg
wydawnictwo: HarperCollinsPolska
data wydania: 8 maja 2015
liczba stron: 336
Ocena: 4+/6
Czasami wystarczy kilka sekund, aby czyjeś życie legło w gruzach…
Pewnego pięknego majowego wieczoru, Weronika – studentka weterynarii przebywająca w Holandii na wymianie studenckiej, zostaje porwana przez bandę oprawców, następnie brutalnie zgwałcona, pobita i otumaniona. Nazajutrz budzi się w mieszkaniu tajemniczego, milczącego mężczyzny. Kim on jest? Czy to jeden z napastników? A może to niespodziewany wybawiciel?
"Czuły punkt" Dominiki van Eijkelenborg to debiut literacki polskiej autorki z egzotycznie brzmiącym nazwiskiem. Ta wiadomość bardzo mnie zaskoczyła, ale oczywiście jednocześnie ucieszyła, gdyż lubię odkrywać nowych autorów, i ciekawe debiuty. Fabuła jest prosta: młoda dziewczyna zostaje uprowadzona, wykorzystana seksualnie i uwięziona w mieszkaniu na dwudziestym szóstym piętrze w wieżowcu. Bezbronna, obolała i upokorzona, drży o swoje życie. Tymczasem oprawca na swój specyficzny sposób sprawia wrażenie dobrodusznego człowieka. Nie robi jej krzywdy, przeciwnie – stara się jej zapewnić w miarę godziwe warunki egzystencji. Zdezorientowana dziewczyna nie wie, co ma o tym wszystkim myśleć
.
''Weronika czuła się zniesmaczona kierunkiem, w którym zmierzały jej emocje. (…) Na dnie jej serca powoli kwitło trudne do określenia uczucie do mężczyzny, na którego była skazana, uczucie wdzięczności i lęku, niepewności i zależności''.
Pisarka bardzo wiarygodnie i obrazowo przedstawia mechanizm działania syndromu sztokholmskiego, polegający na emocjonalnym uzależnieniu się ofiary od oprawcy. Relacja między Weroniką a porywaczem z każdym dniem staje się coraz bardziej zagmatwana. Choć agresor przetrzymuje ją wbrew jej woli, to jednak drobne przejawy uprzejmości z jego strony np. pożywnie, toaleta – wywołują w niej prymitywny odruch wdzięczności. Z jednej strony ma pełną świadomość swojego obecnego położenia. Z drugiej strony w niewytłumaczalny sposób czuje się bezpieczna i chroniona. Dlatego przestaje analizować sytuację, w której się znalazła. Skupia się tylko na tym, że żyje, a to jej nowe życie nie jest koszmarem. Przyznam szczerze, także uległam tej chorej iluzji. Mocno wczułam się w położenie Weroniki, przez co sama przywiązałam się do Luke obserwując jego poczynania przychylnym okiem. I wiem, to może zabrzmi dziwnie, ale kibicowałam tej parze. Jak widać, Dominika van Eijkelenborg zrobiła mi wodę z mózgu.
Kim jest porywacz - Luke? To bezwzględny gangster, prawa ręka pewnego bossa handlującego żywym towarem. Niczego się nie boi, zawsze dostaje to, co chce. Jeśli jednak chodzi o Weronikę, został wplątany w tę sprawę przypadkiem. Początkowo zamierza wywiązać się z umowy zawartej z ''szefem''. Ale z czasem jego myśli obierają inny kierunek. Zaniepokojony odkrywa, że cicha, eteryczna i piękna Polka wzbudza w nim coraz cieplejsze uczucia. Dlatego też postanawia podjąć jakieś radykalne kroki. Co z tego wyniknie? Przekonajcie się sami.
Polubiłam parę głównych bohaterów. Oboje zostali nakreśleni bardzo dokładnie i wyraziście. Zaletą takiego stanu rzeczy jest bez wątpienia narracja, naprzemiennie poprowadzona zarówno z punku widzenia Weroniki jak i Luke’a. Dzięki temu mamy lepszy wgląd w sytuację oraz dokładniej poznajemy ich gonitwę myśli i uczuć, skrywane obawy i wewnętrzne rozterki. Mam za to trochę zastrzeżeń do postaci drugoplanowych, zostały potraktowane zbyt powierzchownie. Acz ogólnie rzecz biorąc, nie jest najgorzej.
Książka napisana jest językiem barwnym i plastycznym, bez zbędnego koloryzowania, czy taniego ubarwiania rzeczywistości. Niestety, tempo rozwoju wydarzeń kuleje: brak dynamiki, elementów zaskoczenia, mrożącego krew w żyłach napięcia czy nagłych zwrotów akcji, które mogłoby wprowadzić czytelnika w osłupienie. Mimo to nie jestem jakoś szczególnie rozczarowana, ponieważ bardziej skupiłam się na uczuciowym aspekcie całej historii. Wspomnę jeszcze o niebanalnym zakończeniu, które śledziłam z sercem w gardle. Nie godzę się na takie rozwiązanie, chociaż wiem, że to najlepsza alternatywa z możliwych.
To bardzo emocjonalna, kontrowersyjna powieść, zmuszająca do myślenia. W zatrważający sposób pokazuje toksyczną więź kata i ofiary. Zobacz, co się stanie z Weroniką – czy czeka ją życie w bólu, strachu i upokorzeniu, czy może happy end? Zapraszam do lektury.
***
Wydawnictwo HarperCollinsPolska
Wydawnictwo HarperCollinsPolska
ps.
Dla przypomnienia informuję, że dziś jest premiera książki ''Toxic'', objęta moim patronatem medialnym. Recenzja: klik
Dla przypomnienia informuję, że dziś jest premiera książki ''Toxic'', objęta moim patronatem medialnym. Recenzja: klik
Książka zapowiada się ciekawie, muszę po nią sięgnąć
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/
Fabuła interesująca. Pierwszy raz czytam o tej książce i chętnie bym ją poznała. Niebawem imieniny, więc może będzie okazja :)
OdpowiedzUsuńSądząc po opisie mogę przypuszczać, że sprzeciwi się szefowi i będą razem.
OdpowiedzUsuńBrzmi interesująco. Ps. Chyba masz małą nieścisłość raz u góry piszesz wydawnictwo: Harlequin/Mira a na dole Wydawnictwo HarperCollinsPolska .
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu.
To nie jest żadna pomyłka. Wydawnictwo Mira podlega teraz HarperCollinsPolska.
UsuńDziękuję za nadesłane gratulacje.
Lubię takie książki ;)
OdpowiedzUsuńPsychologiczna, więc bardzo chętnie po nią sięgnę. Na studiach mało mówiliśmy o syndromie sztokholmskim, więc chętnie zobaczę jak to wygląda w "praktyce".
OdpowiedzUsuńJa z kolei nie sądziłam, że Mira wydaje książki polskich autorów. Widać nie tylko formalności uległy zmianie. Książka może być dobra, tylko wolałabym aby nie nawiązała się miłość między bohaterami. Gwałt to nie przeżycie, które można w ten sposób przeobrazić. Mam obawy, że temat został zbyt lekko potraktowany. Ale to musiałabym się na własnej skórze przekonać.
OdpowiedzUsuńWydawnictwo Mira wydaje też polskich autorów np.
UsuńIlona Felicjańska: Cała prawda o… lub M jak miłość- Marcin Mastalerz.
A ja w przeciwieństwie do Ciebie, cieszę się, że nawiązała się miłość między bohaterami. Zdradzę jedynie: Luke nie był sprawcą gwałtu. On zalazł się przez przypadek w tej całej chorej sytuacji, dlatego to wszystko stawia go w nieco innym świetle.
Co do książki mam mieszane odczucia - jeszcze się powstrzymam :) Znając twoje oceny - jest to raczej przeciętniak :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że mnie zaciekawiłaś. Debiut Polki? Czemu nie ^^ W sumie o takiej historii jeszcze nie słyszałam, zapowiada się oryginalnie. Poza tym uwielbiam takie psychologiczne powieści.
OdpowiedzUsuńzaczarrowana
Widziałam ostatnio tę książkę u koleżanki, ale nawet nie pomyślałam, że autorka jest Polką;) Mam nadzieję, że koleżanka pożyczy mi tę książkę, bo zapowiada się ciekawie:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki, w których trzeba pomyśleć
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi apetytu na tę powieść! Koniecznie muszę ją przeczytać. Warto sięgnąć po takie książki o poważnej i trudnej tematyce.
OdpowiedzUsuńNie typowy rozwój wydażenico czyni książkę interesującą
OdpowiedzUsuńMam wrażenie jakbym już czytała kilka podobnych historii , więc nie wiem czy ta by mnie porwała. Ale jeszcze się zastanowię :)
OdpowiedzUsuńKolejna książka, którą chciałabym przeczytać. :-)
OdpowiedzUsuńKOlejna książka, którą mnie zainteresowałaś. :)
OdpowiedzUsuńOkładka bardzo wymowna, treść - drastyczna, ale myślę, że i trzymająca w napięciu. Coś dla mnie.
OdpowiedzUsuńRaz jeszcze gratuluję patronatu :)
Jestem pewna, że ''Czuły punkt'' przypadnie ci do gustu. Polecam!
UsuńDziękuję za nadesłane gratulacje.
Muszę ją koniecznie przeczytać! Zaciekawiłaś mnie... lubię debiuty :))
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, poza tym bohaterka jest moją imienniczką. Może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńSama tematyka brzmi interesująco, szczególnie, że mamy tu ciekawie zarysowane portrety postaci. Ale ja lubię napięcie, emocje, zaskoczenia - jeżeli tego brak, na pewno się wynudzę.
OdpowiedzUsuńTeż lubię napięcie i elementy zaskoczenia, dlatego czuję niedosyt. Ale ciekawie poprowadzony wątek miłosny po części zrekompensował mój zawód.
UsuńTo brzmi pocieszająco, chociaż ja akurat rzadko rozglądam się za miłością w literaturze ;)
UsuńPomysł na fabułę wydaje się bardzo ciekawy, lubię kontrowersyjne tematy w powieściach i jestem ciekawa tego debiutu.
OdpowiedzUsuńSyndrom sztokholmski staje się coraz popularniejszy ☺ na początku myślałam że historia ta pójdzie w kierunku Dotyku ciemności, a to już nie byłoby fajne. Ciekawa pozycja.
OdpowiedzUsuń''Czuły punkt'' i ''Dotyk ciemności' mają kilka wspólnych cech, acz w niniejszej pozycji brak śmiałej erotyki :)
UsuńFabuła ciekawa, ale ta książka nie jest dla mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:*
http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/
Hmm... wszyscy piszą, że fabuła jest ciekawa lub interesująca. Zgadza się, ale dla mnie przede wszystkim jest przerażająca. Albo ty to tak wspaniale nakreśliłaś (jak zwykle) , albo rzeczywiście ta powieść jest porażająca. Boję się tego zakończenia, bo wnioskuję, że happy end to nie będzie. Albo nigdy nie będą razem albo któreś z nich zginie- ciekawe czy zgadłam...
OdpowiedzUsuńMasz rację, fabuła jest przerażająca, choć w gruncie rzeczy potraktowana bardzo ''ulgowo''. Autorka skupiła się bardziej na wątku miłosnym, niż na psychologicznych konsekwencjach porwania i gwałtu głównej bohaterki.
UsuńCo do zakończenie - poniekąd idziesz w dobrym kierunku :))
Trochę powiało mi Dark Duet ale i tak się skuszę :-)
OdpowiedzUsuńZarys fabuły odrobinę przypomina Dark Duet, ale bez scen erotycznych, bo w ''Czułym punkcie'' tego nie ma.
Usuńłoł brzmi mocno. Ciekawam czy by mi się spodobało:)
OdpowiedzUsuńNigdy bym nie zgadła, że autora jest Polką. Szkoda, że nie ma nagłych zwrotów akcji, ale z chęcią się skuszę :)
OdpowiedzUsuńMimo tak pozytywnej recenzji ja nie jestem chętna, by sięgnąć po tę książkę. Może kiedyś, gdy sama nie będę miała żadnych problemów (które sama sobie je robię). :)
OdpowiedzUsuńdawno nie zaintrygowała mnie żadna recenzja, tak jak ta. Brzmi świetnie, o syndromie sztokholmskim wiem niewiele, tym bardziej jestem tego ciekawa... ooo ale się napaliłam.
OdpowiedzUsuńLiczyłam właśnie na mocny wątek pomiędzy katem i ofiarą, ale z Twojej recenzji wnioskuję, że potraktowany został trochę ulgowo. Nie jestem pewna czy mnie to zadowoli :)
OdpowiedzUsuńSyndrom sztokholmski kiedyś bardzo mnie ciekawił, to straszne, co może się dziać z człowiekiem w podobnej sytuacji. Zaintrygowałaś mnie. :) Kreacja bohaterów i jeżyk również wpływają pozytywnie. :) Gratuluję kolejnego patronatu! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ja także bardzo lubię czytać książki o syndromie sztokholmskim, dlatego powyższa pozycja była dla mnie bardzo interesująca, chociaż szkoda, że brakuje dynamiki.
UsuńDziękuję za nadesłane gratulacje.
Czytałam już gdzieś recenzję tego debiutu. Mimo kilku niedociągnięć (zwłaszcza braku dynamiki w akcji) dam książce szansę. I gratuluję Ci rozwijania skrzydeł!
OdpowiedzUsuńCzytałam już recenzje tej książki i Twoja bardziej kusi mnie tą książką. Teraz sama nie wiem, czy wpisywać ją listę czy też nie...
OdpowiedzUsuńKsiążki z wątkiem syndromu sztokholmskiego zawsze mnie intrygowały. :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już kilka recenzji tej książki i mam na nią chęć, tym bardziej, że zakończenie jest dobrze napisane. Szkoda jedynie, że brak dynamiki..
OdpowiedzUsuńBardzo kusząca propozycja...
OdpowiedzUsuńMoja lektura na jutro :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny tytuł posta! Co do książki- ja podziękuję. Jakoś nie lubię książek o trudnych tematach, do których gwałt jak najbardziej należy. Ciężko mi przez takie książki przebrnąć, gdyż ciągle myślę o treści lektury. Często potem chodzę dobity. Wolę lekkie pozycje, przynoszące rozrywkę w szybki i niezawodny sposób. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńTytuł posta w pewien sposób nawiązuje do relacji głównych bohaterów.
UsuńRozumiem Twoje obawy, dlatego nie namawiam do lektury.
Również pozdrawiam.
Mimo wspomnianych mankamentów książka mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńCzytałam. Mnie akurat strasznie irytował wątek miłosny.
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać kontrowersyjne i emocjonalne książki. Bardzo mnie zaciekawiłaś i jestem bardzo ciekawa, jak potoczą się losy głównej bohaterki. Na pewno kiedyś przeczytam :))
OdpowiedzUsuńCałkiem ciekawie się zapowiada.
OdpowiedzUsuńZapowiada sie całkiem ciekawie, ale póki co nie ciągnie mnie do niej.
OdpowiedzUsuńTrudna tematyka, na ogół nie sięgam po takie książki, bo się boję, że toksyczne relacje czy wspomniany we wpisie syndrom zostaną przedstawione jako pozytywny romans (a tego bym nie zniosła).
OdpowiedzUsuńW sumie mogę odrobinę zdradzić i napisać, że wątek miłosny w 'Czułym punkcie'' ma pozytywny wydźwięk, lecz i tak zaskakuje nutą goryczy.
UsuńTa wieź między ofiarą, a oprawcą strasznie mnie kusi. Przeczytam
OdpowiedzUsuńMoje-ukochane-czytadelka
Jestem zainteresowana tą książką. Syndrom sztokholmski to dla mnie przedziwne zjawisko, przez to bardzo intrygujące, dlatego postaram się przeczytać tę powieść.
OdpowiedzUsuńTrochę kojarzy mi się z filmem "3096 dni". Jednak wydaje mi się, że relacja głównej bohaterki z porywaczem w książce będzie nieco inna. Postaram się przekonać na własnej skórze ;)
OdpowiedzUsuńrecenzje-starlight.blogspot.com
Widzę poważny problem poruszony w treści. Syndrom sztokholmski to zaburzenie, nad którym najwięcej rozmyślam, zwłaszcza ostatnio, także podejrzewam, że ta powieść stanowiłaby całkiem niezłe źródło do dalszych przemyśleń. Aczkolwiek w jakiś sposób, nie mogę się przekonać by w pełni zaufać polskiej pisarce - to takie zboczenie czytelnicze. :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Tym razem podziękuję. Zbliża się lato i urlop więc gromadzę same pozytywne fluidy i książki żeby naładować baterie na cały rok do kolejnego lata :-)
OdpowiedzUsuńO książce nie słyszałam, więc tylko dzięki Twojej recenzji nabrałam na nią ochoty :)
OdpowiedzUsuń/Wiesz może czy i kiedy będzie kontynuacja?
OdpowiedzUsuńNapisałam w tej sprawie do wydawnictwa i jak czegoś się dowiem, to od razu dam znać.
Usuń