Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

czwartek, 19 grudnia 2013

W szponach przeznaczenia


Dwie Anny
Halina Kowalczuk 

 
wydawnictwo: Lucky
data wydania: 2013
liczba stron: 280
ocena: 6/6









     Halina Kowalczuk, absolwentka Uniwersytetu Szczecińskiego (kierunek-ekonomia) w wolnych chwilach zajmuje się prowadzeniem domu, wychowuje dwójkę dzieci i pisze książki. Jakiś czas temu zadebiutowała powieścią „Chata pod jemiołą”. Obecnie możemy poznać najnowsze dzieło autorki o intrygującym tytule ,,Dwie Anny’’. Wedle zebranych przeze mnie informacji jest to thriller erotyczny w cieniu klasycznego romansu. Postanowiłam zatem sprawdzić, jak nasza rodzima pisarka poradziła sobie z tym gatunkiem. Zapraszam do przeczytania moich wrażeń.

Główna bohaterka, Anna Stanley to młoda kobieta o polsko-angielskich korzeniach. Od pewnego czasu nawiedzają ją niezwykle realistyczne sny. Przenosi się w nich do Anglii z przełomu XVIII i XIX wieku, gdzie mieszka w Appyl małej, biednej wsi należącej do hrabiego Henryka Bartona. Na co dzień wraz z rodzicami pracuje ciężko na polach swojego możnowładcy. Pewnego dnia hrabina Luiza zatrudnia ją u siebie, jako służącą. Anna jest szczęśliwa, jednak praca u państwa Bartonów nie do końca okazuje się być sielanką. Od jakiegoś czasu nachodzi ją panicz Tomasz, syn hrabiostwa. Niekiedy jest wobec niej bardzo okrutny i wulgarny. Innym razem ratuje z opresji. Dziewczyna nie rozumie, co to wszystko znaczy. Czuje strach, jednocześnie pragnie jego bliskości. Tymczasem Tomasz wiąże z jej osobą pewne plany. Jakie? Każdego ranka we współczesnym świecie Anna próbuje to odkryć. Nieoczekiwanie zauważa, że niektórzy ludzie z jej otoczenia są niemal identyczni jak ze świata Morfeusza. Co to wszystko oznacza? Czy jej sny mają jakiś ukryty związek z realną rzeczywistością? Jedno tylko zdradzę. Wkrótce zjawa z przeszłości usunie wszelkie bariery międzypokoleniowe i spróbuje wypełnić swoją misje.

,,Tak musi się stać. Przeznaczenia nie da się oszukać, ono wszędzie znajdzie swoją ofiarę’’.

Wiele myśli kłębi się w mojej głowie. Nie sposób opisać wszystkie uczucia i emocje, jakie towarzyszyły mi w takcie czytania tej lektury. Moim zdaniem ,,Dwie Anny’’ są rewelacyjne. Nie mogę zbyt wiele napisać, żeby nie zdradzić treści i nie odebrać zaskoczenia. Powiem tylko, że fabuła posiada niezwykle nowatorski i oryginalny charakter. Wprowadza swoisty powiew świeżości i nieznanych doznań. Autorka łapie kilka wątków, jednak są one spójne i uporządkowane. Akcja rozgrywa się naprzemiennie w dwóch płaszczyznach – tej historycznej, gdzie Anna, jako chłopka przebywa na służbie u państwa Bartonów oraz we współczesnych realiach, w których Stanley podejmuje pracę w pewnej korporacji polsko-angielskiej. Oba te nurty biegną równolegle i wzajemnie się uzupełniają. Efekt tego zabiegu niezwykle przypadł mi do gustu i uważam, że dodaje całości szczególnego kolorytu. Bohaterowie nakreśleni są z niebywałą precyzją i wyczuciem. Każdy z nich jest na swój sposób charakterystyczny. Anna to dobra, serdeczna i niewinna dziewczyna. Niby nie wyróżnia się żadną szczególną cechą a jednak młody hrabia zwrócił na nią uwagę. Co więcej, obrał ją sobie za cel do swoich przerażających planów. Jakich? Stopniowo będziemy odkrywać kolejne karty w tej niepokojącej historii. Z kolei Tomasz jest niebywale okrutnym osobnikiem. Lubi katować niewinne osoby i patrzeć jak wiją się u jego stóp błagając o litość. Czasem w przypływie agresji zabija i zostawia ciało nieszczęśnika porzucone na polu czy w lesie. Dla niego to sposób nie tylko na wyżycie się, lecz na eliminowanie zbędnego plebsu. Odebranie komuś życia i jego ducha dodaje mu tylko sił. Czuje wtedy jak rośnie w nim nieziemska moc. Skąd u niego tyle zła? Zaręczam, będziecie zaskoczeni fantazją i wyobraźnią Haliny Kowalczuk, która uraczyła nas ciekawym czynnikiem nadprzyrodzonym. Osobiście jestem zachwycona i w pełni usatysfakcjonowana.

Dotychczas czytałam tylko jeden thriller erotyczny, mianowicie ,,Wszystkie odcienie cierni’’ Ilony Felicjańskiej, który wspominam całkiem pozytywnie. Teraz jednak w ogólnym zestawieniu stwierdzam, że ,,Dwie Anny’’ wypadają zdecydowanie korzystniej w przeciwieństwie do dzieła słynnej celebrytki. Mocnym trzonem omawianej przeze mnie powieści jest osobliwa walka głównych bohaterów z nieuchronnym ananke. Od samego początku aż do końca czuć strach i podskórne napięcie. Szczyptę pikanterii oraz dreszczyku emocji dodają również sceny erotyczne, które są odpowiednio wyważone, zmysłowe, bez wulgarności, perwersji i chamstwa. Autorka skupiła się przede wszystkim na przedstawieniu nietypowej historii miłosnej ograniczając do minimum wszechobecną mechaniczną kopulację, którą często można zauważyć w większości współczesnej literatury erotycznej. Całość napisana jest lekko, (sporadycznie występują literówki), styl współgra z nastrojem. Wydarzenia toczą się wartko, wedle ustalonego scenariusza. Zakończenie zdumiewa wyrafinowaną intrygą. Podziwiam kreatywność autorki.

Gorąco polecam najnowszą prozę Haliny Kowalczuk. To prawdziwa perełka wśród innych pozycji z tego gatunku. Diabelnie się cieszę, że ją ,,odkryłam’’. Od teraz uważam się za zagorzałą fankę tej książki i całej twórczości tejże pisarki. Myślę, że każdy znajdzie tu coś odpowiedniego dla siebie. Na pewno nie powinni być zawiedzeni miłośnicy powieści obyczajowej, historycznej, romansu, thrillera, fantasty oraz literatury erotycznej. Zapraszam!

***

Wydawnictwo Lucky.


54 komentarze:

  1. Jeżeli "Dwie Anny" to taka rewelacja, będę musiała je przeczytać! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaintrygowałaś mnie! Niby nie zanosiło się na coś specjalnego, ale twój zachwyt jest bardzo wymowny:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpisuję się pod tym, co napisała Karolina. Zapowiadała się taka odrobinę infantylna historia, a tu takie coś i taki Twój zachwyt.

      Usuń
    2. To prawda, jest w tej recenzji jakaś niesamowita siła przekonywania - widać, że książka się naprawdę podobała ;)

      Usuń
    3. Cieszę się, że widać w tej recenzji mój zachwyt, gdyż to naprawdę niesamowita powieść, która zauroczyła mną dogłębnie, dlatego gorąco zachęcam was do jej lektury.

      Usuń
  3. Naprawdę Ci się podobało, to czuć w recenzji:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Okładka jest okropna, ale po Twojej recenzji z ogromną ochotą ją przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakby wyrzucić te oczy na górze i kobitki zostawić (albo odwrotnie) to byłoby znośnie. ;)

      Usuń
  5. A mówisz, że nie lubisz historii i powieści historycznych. :-) A tutaj znowu mamy przełom XVIII i XIX wieku. I to jeszcze Anglia. Biorę!!! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, że nie przepadam za historią, ale staram się nie zamykać na ten gatunek i powoli, stopniowo się z nim oswajam. Nawet ci powiem, że historyczne tło bardziej mnie zaintrygowało aniżeli współczesne realia. Autorka wiernie oddała klimat tamtych czasów, gdzie między innymi zwykła chłopka nie miała nic do powiedzenia w żadnej kwestii, zaś bogaty panicz mógł robić, co żywnie chciał. Ogółem bardzo mi się podobało i mam nadzieję, że tobie również przypadnie do gustu.

      Usuń
  6. Jak Ty to robisz, że potrafisz zachęcić do książki, której sama raczej bym nie wybrała;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zachęciłaś mnie. Lecę szukać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie najbardziej interesują w tej książce wątki historyczne oczywiście :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierwszy raz na oczy widzę tę książkę, ale Twoja opinia skutecznie mnie przekonała. Oficjalnie rozpoczynam polowanie na nią:D
    Myśli skrzętnie ukryte...

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie słyszałam o tej książce, lecz myślę, że się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Za każdym razem kiedy widzę jakąś Twoją recenzję, książka bardzo Ci się podoba. Jak Ty to robisz? Też bym tak chciała. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Był kiedyś taki okres, że non stop trafiały mi się beznadzieje powieści i niemal wpadałam w czarną otchłań, ale teraz przyszły lepsze czasy i jak widać moja intuicja mnie nie zawodzi, bo od pewnego momentu trafiają mi się fajne literackie perełki. U ciebie zapewne też tak będzie :)

      Usuń
  12. Nie spotkałam się jeszcze z żadną powieścią autorki ale Twoja recenzja mnie zachęciła :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. No moja droga, narobiłaś mi ochoty na przeczytanie, aż zaraz się rozejrzę z tą książką bo normalnie nie wytrzymam z ciekawości, zdecydowanie dla mnie! Ochh już bym chciała usiąść i czytać:))

    OdpowiedzUsuń
  14. Proszę, ta powieść wydaje mi się bardzo ciekawa. Opisałaś ją w taki sposób, że mam na nią wielką ochotę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Skoro tak zachwalasz to konie muszę ją przeczytać!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. tak zachwalasz, że koniecznie muszę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Faktycznie ciekawie się zapowiada:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Też chcę przeczytać, skoro Tobie się tak bardzo podobała - a to dobry znak :) Historia nie jest przeciętna i jest tajemnicza, co mi się baardzo podoba :) Okładka tylko kiepska, jak dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Gdybym tylko miała możliwość - przeczytałabym tę książkę. Okładka jest jednak okropna - na pewno odrzuciłabym tę pozycję w księgarni. Nie chciałabym, aby coś takiego stało na mojej półce. Wiem, że jest to krzywdzące, ale jestem wzrokowcem i lubię estetyczne wykonania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie akurat okładka przypadła do gustu i moim zdaniem ten egzemplarz ładnie się prezentuje u mnie na półce ;)
      Najważniejsza jednak jest treść i w tym przypadku jest ona fenomenalna, dlatego nie patrz na opakowanie tylko koniecznie poznaj jej ,,wnętrze'', bo warto!!!

      Usuń
    2. Tak bardzo zachwalasz tę pozycję, że aż wezmę udział w Twoim konkursie :)

      Usuń
  20. Zainteresowałaś mnie, więc możliwe, że kiedyś przeczytam.
    Ja zaprasza również do siebie, na nową recenzję, pierwszej części serii ''Zwiadowcy''.

    OdpowiedzUsuń
  21. Ależ kusisz, może kiedyś się skuszę, ale póki co mam aż za wiele do czytania :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Takie książki nie są jeszcze dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  23. będę o niej pamiętać, bo zdecydowanie mnie przekonałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Hmm...to chyba nie moje klimaty, ale książka na pewno znajdzie wielu fanów :)
    Czytadła Tetiisheri

    OdpowiedzUsuń
  25. Po okładce myślałam, że ta historia mnie nie zaciekawi- a po Twojej recenzji wręcz przeciwnie: historyczne tło, romans, thriller, więc czemu nie :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Wydaje się dość intrygująca :) Z chęcią bym się z nią zapoznała

    OdpowiedzUsuń
  27. O ja Cię! Gdy zobaczyłam okładkę, pomyślałam - nigdy w życiu! Twoja recenzja przekonała mnie jednak, że warto spróbować, ba, nawet trzeba! ; )

    OdpowiedzUsuń
  28. Okładka - to fakt - jest straszna, a treść bardzo ciekawa, co pozwala mi zmienić zdanie na temat tej książki. :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Okładka mnie też troszkę odstrasza, ale się nie poddam! :) Bardzo ciekawie się zapowiada, z chęcią przeczytam :>

    OdpowiedzUsuń
  30. Przyznam, że mnie zaciekawiłaś. Skoro sceny erotyczne są wyważone i niewulgarne to może dam jej szansę

    OdpowiedzUsuń
  31. Przyznam, że zaskoczyłaś mnie tak wysoką oceną, ale po przeczytaniu twojej recenzji wszystkie wątpliwości się rozwiały i sama z przyjemnością sięgnę po tą książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Raczej stronię od tego typu literatury, jednak teraz chyba zrobię wyjątek. Bardzo mnie zaciekawiłaś! Książka ląduje na mojej liście 2014! :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Chętnie poznam Twoje odkrycie :) Lubię thrillery z mocniejszym, pikantniejszym akcentem :)

    OdpowiedzUsuń
  34. O jejku, zupełnie nie spodziewałam się, że ta książka może być tak dobra... Pewnie dużą rolę odgrywa tutaj niezbyt trafna okładka, chociaż panie na niej są bardzo ładne. Jak widać, nie warto oceniać książki po okładce, ale często tak robimy. Z tej okazji zapraszam Cię na moje autorskie wyzwanie "Grunt to okładka", o którym napisałam na blogu. Może zechcesz wziąć udział? :) Okładka będzie grała tam duże znaczenie, ale nie takie, jakiego można spodziewać się na pierwszy rzut oka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dużo osób twierdzi, że okładka jest paskudna a mnie jakoś wyjątkowo się podoba. Widać, kwestia gustu:) Najważniejsze jednak jest to, że jej ,,zawartość'' jest rewelacyjna i gorąco polecam ją poznać.
      Dziękuję za zaproszenie do wyzwania. Zastanowię się nad nim jeszcze i dam znać jak coś.

      Usuń
  35. Patrzę na okłądkę, tytuł, powiem szczerze, że nie spodziewałam się tego, o czym piszesz. :) Tematyka zdecydowanie mnie ciekawi, przenoszenie sie w czasie, czy to w sanach, czy w rzeczywistości, uwielbiam. :) Myślę, że popatrzę za nią, a na razie zapiszę w zeszycie tytuł. :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  36. Ciekawie się zapowiada. :P

    OdpowiedzUsuń
  37. Okładka okropna, ale jak widać, w tym przypadku nie można oceniać książki pod względem okładki. Twoja recenzja jak i sama fabuła są dla mnie wystarczającym dowodem na to, że książkę MUSZĘ przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  38. Faktycznie okładka okropna, ale jak to się mówi " Nie oceniaj książki po okładce " :D
    Po Twojej recenzji na pewno się skuszę na przeczytanie tej książki : )

    Zapraszam : http://pp-popolsku.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  39. a mi się okładka podoba w przeciwieństwie do powyższych głosów :) książkę po twojej recenzji to muszę mieć i już ! :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Jestem naprawdę zainteresowana, co jest o tyle dziwne, że nigdy nie ciągnęło mnie do thrillerów erotycznych :) Przemawia do mnie również to, że autorka skończyła US - Szczecin to moje miasto ;) kto wie...

    OdpowiedzUsuń
  41. Aż wstyd się przyznać, ale dopiero w związku z możliwością wygrania tej książki na Twoim blogu zwróciłam na nią uwagę. Wcześniej myślałam, że to przeciętna obyczajówka, a tu proszę! Wstyd, wstyd i jeszcze raz wstyd! Nigdy więcej nie ocenię książki nie przeczytawszy nawet jej opisu, bo jak widać, można potem tego żałować! Bez wątpienia sięgnę po "Dwie Anny", bo fabuła naprawdę zapowiada się niesamowicie!
    Pozdrawiam serdecznie. ;)

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...