Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

środa, 8 czerwca 2022

FRAGMENT POWIEŚCI: Felix Mroczna zemsta - Iwona Feldmann


Moi Drodzy,

28 czerwca ukaże się ,,Felix Mroczna zemsta'' Iwony Feldmann. To drugi tom historii o dwóch braciach rządzących warszawskim, mafijnym półświatkiem. Gorąco zachęcam do zapoznania się z tym tytułem. Na zachętę mam dla Was krótki fragment:
Zupełnie nie miałem pojęcia, gdzie jest pokój Grety. Szedłem korytarzem i zastanawiałem się, które drzwi do niego prowadzą.
Wtedy ją zobaczyłem. Wyszła zza rogu i szła w moją stronę. Zaniemówiłem i tylko na nią patrzyłem. Była w sukni bez rękawów z kremowego jedwabiu, który doskonale opinał i uwydatniał jej kształty. Jej biodra kołysały się, tak jak powinny się kołysać, gdy w nią wchodziłem. Ja pie*dolę – pomyślałem, gdy zobaczyłem dekolt jej sukni. Był w kształcie łezki. Przebiegał po skosie od jej obojczyka, aż pod żebra z drugiej strony. Odsłaniał mostek i tę dolinę między jej kołyszącymi się piersiami. Ja jednak wiedziałem jakie są miękkie. Aż ślina napłynęła mi do ust. Spojrzała na mnie i puściła rąbek sukni, który trzymała w ręku. Jakby wcześniej chciała coś zasłonić. Wtedy zobaczyłem, jak wysoko kończy się rozcięcie jej sukni i jak doskonałe ma uda.
– Już jesteś? – zapytała, przystając dwa kroki ode mnie.
Zakłopotana, zdziwiona i zjawiskowa.
– Jestem… – odpowiedziałem z trudem. Patrzyłem na nią i oczu nie potrafiłem od niej oderwać. Czyżbym zapomniał, jaka jest piękna? Jak bardzo zielone są jej oczy i jak namiętne potrafią być jej usta? Wszystko we mnie szalało. Nie byłem pewien, czy jestem w stanie zejść z nią na dół i zachowywać się jakoś w miarę normalnie. Najchętniej zabrałbym ją gdzieś na bok i przeleciał tu, na miejscu. Od razu! Zamiast tego odchrząknąłem i wyciągnąłem z bocznej kieszeni marynarki niewielkie pudełko. – Kupiłem je na dzisiejsze przyjęcie – powiedziałem i podałem jej.
– Co to? – zapytała.
– Zobacz… – zachęciłem ją.
Sięgnęła niepewnie i zabrała z mojej dłoni skromne czarne pudełko. Widziałem, jak drżą jej palce, gdy je otwierała i jak na moment wstrzymała oddech, gdy zobaczyła, co jest w środku.
– Obrączki? – zapytała zdziwiona i spojrzała na mnie.
Zieleń jej oczu mnie poraziła. Były błyszczące i wpatrzone we mnie, jakby pytała, po co je przyniosłem. Moje serce jak szalone tłukło się w piersi, widząc ją taką piękną i zdziwioną. Odchrząknąłem i powiedziałem:
– To tylko na dzisiejszy wieczór. Nie będziesz musiała jej nosić na co dzień. Ja zresztą też nie będę. – Odetchnąłem i dodałem: – Wiedziałem, że wszyscy będą się na nas gapili, więc wolałem je kupić.
– Niepotrzebnie wybrałeś takie drogie… – powiedziała. – Mogłeś wybrać tańsze.
– Greto! – upomniałem ją i delikatnie pochyliłem się w jej stronę. – Ci ludzie mają pieniądze i znają się na tym, tak jak i ty.
– Ale obrączka z brylantami na jeden wieczór?
– Załóż – rzuciłem krótko. – Chyba… że ja mam to zrobić.
– Nie trzeba, dam sobie radę sama. Przecież to tylko na jeden wieczór! – obruszyła się. Widać było, że nie jest zadowolona z tego pomysłu.
Spojrzała na mnie dziwnie, a ja na moment zapatrzyłem się w jej oczy. Czy musiała być tak absorbująca? Oprzytomniałem po chwili i nic nie mówiąc, wyciągnąłem z pudełka jej obrączkę. Obie były z łączonego białego i żółtego złota. Moja była skromna i prosta, a na jej, na węższym złotym pasku, było osadzonych dwadzieścia sześć brylantów. Mimo że była naburmuszona i zła na mnie, ująłem jej dłoń i wsunąłem krążek na jej serdeczny palec. Patrzyłem na to, co robię, i nie wierzyłem, że byłem taki głupi. Powinienem po prostu pozwolić, aby sama to zrobiła! Wziąłem drugą obrączkę.
– Daj ja to zrobię – powiedziała zdecydowanie.
– Jak prawdziwe małżeństwo? – zakpiłem i szybkim, zdecydowanym ruchem wcisnąłem sobie na palec ten przeklęty krążek. Chyba nie była zadowolona.
– Na szczęście tylko na jeden wieczór – odparła, nawet na mnie nie patrząc. – Jakoś to przeżyjemy. – Patrzyłem to na nią, to na obrączkę i czułem się przez to wszystko jak naćpany.
Po co bawiłem się w takie głupoty z kobietą, która mnie nawet nie chciała? Na szczęście nie należałem do ludzi, którzy przejmują się uczuciami innych. Szedłem przez życie i brałem to, co mi się podobało, a ona właśnie bardzo namieszała mi w głowie. Na szczęście Greta nadal była moją żoną i mogłem z nią zrobić wszystko, na co miałem ochotę. Teraz, kurwa, nie myślałem już o niczym innym, tylko o jej ustach.



Na stronie Iwona Feldmann trwa przedsprzedaż autorska tej gorącej powieści. 
Zapraszam do składania zapytań: feldmanniwona@gmail.com 
Może być zdjęciem przedstawiającym 2 osoby, ludzie stoją i w budynku

15 komentarzy:

  1. Fragment mnie zainteresował. Myślę, że to będzie wciągająca lektura.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam książek tej autorki, może kiedyś po nie sięgnę📕😉
    Teraz, póki co mam dużo książek w kolejce do przeczytania📚📗📖
    Serdeczności zostawiam🤗🌼

    OdpowiedzUsuń
  3. Pozdrawiam serdecznie Cyrysiu. Autorka mi znana, być może sięgnę, w przeszłości czytywałem podobne ;-) .

    OdpowiedzUsuń
  4. O, to zdecydowanie dla mojej bliskiej koleżanki, która lubi podobne klimaty. Może jej polecę ten tytuł. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę, że książka na pewno znajdzie swoich odbiorców.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mieszkałam na warszawskiej Pradze. Bardzo dobrze pamiętam Panów z półświatka. Nie mogłabym tego czytać. Wiem, jak większość skończyła....

    OdpowiedzUsuń
  7. Lektura tej książki na pewno wciągnie wiele osób. Ja jeszcze nie wiem czy dam jej szansę - póki co sięgam po nieco inne książki.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ta książka brzmi coraz ciekawiej :D Miłego wieczoru!

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...