Wichrołak
Paweł Szlachetko
wydawnictwo: Muza
data wydania: lipiec 2011
ISBN: 978-83-7758-041-7
liczba stron: 336
kategoria: thriller/sensacja/kryminał
Któż z nas nie ulega fascynacji górami, jego surowym klimatem i wszechobecną siłą? Także górale to niezwykle specyficzni ludzie pełni humoru, otwartości, siły i zakorzenionej bogobojności. Wszędzie jednak bez względu na miejsce i czas występują nieraz niespodziewane tragedie. Również w najnowszej powieści Pawła Szlachetko zatytułowanej ,,Wichrołak’’ dochodzi do dziwnych niewyjaśnionych zdarzeń.
W niewielkiej góralskiej wiosce Szremle Małe, w krótkim odstępie czasu troje ludzi popełnia samobójstwo przez powieszenie. Roman początkujący dziennikarz z Warszawy szukający sensacji uważa, że dzieje się tu coś niepokojącego o czym warto napisać. Pod przykrywką pracownika stacji epidemiologicznej mającego zbadać sprawę pomoru owiec zjawia się w chacie sołtysa Józwa. Sprawa zaczyna komplikować się coraz bardziej gdy okazuje się, że córka gospodarza Marta jest jego ukochaną z przed lat i ma z nim nieślubne dziecko. Dziewczyna jednak w wyniku dramatycznych przeżyć doznała amnezji i nie pamięta nieoczekiwanego gościa. Niczego nie świadomy sołtys proponuje miastowemu korzystną transakcje. W zamian za pieniądze chłopak ma przez miejscowymi udawać męża Martusi podając dziecko do chrztu, gdyż Józwa nie zamierza wstydzić się przed wiejską społecznością za córkę , która rok wcześniej pojechała do miasta studiować zaś wróciła z bękartem. Toć to wielka hańba i grzech. Roman ulega szalonej prośbie i stopniowo krok po kroku zyskuje akceptacje mieszkańców Szremle Małe jako zięć sołtysa.
W niedługim czasie dochodzi do kolejnych samobójstw. Miejscowi obarczają winą Wichrołaka, człowieka mieszkającego z dala od wsi uważanego za szaleńca mającego konszachty z diabłem, który teraz jako duch przychodzi mszcząc się za popełnione względem niemu zbrodnie.
Zaintrygowany dziennikarz konsekwentnie dąży do odkrycia tajemniczej zagadki śmierci górali, lecz niespodziewanie sam staje w obliczu zagrożenia. Czy uda się chłopakowi wyjść cało z tej opresji i czy odważy się przyznać Józwie iż to on jest biologicznym ojcem dziecka Marty?
Podczas czytania ,,Wichrołaka’’ zastanawiałam się niejednokrotnie dlaczego został on zakwalifikowany do gatunku kryminał. Moim zdaniem książka ta odbiega nieco od pierwotnego schematu nie dając praktycznie żadnych emocji. Fabuła powieści choć ciekawie nakreślona traci jednak na wartości z powodu braku dynamicznego rozwoju wydarzeń. Akcja toczy się własnym torem stopniowo, monotonnie bez jakiegokolwiek napięcia. Jedynie perypetie miłosne Romana i Martusi budzą większe zaciekawienie. W całości tej historii brakowało mi tzw. aury grozy i tajemniczości, która osadzona w górskich realiach mogłaby śmiało potęgować na wyobraźnie.
Jest jednak parę aspektów zasługujących na uznanie, choćby niezwykle barwna i wyrazista kreacja postaci i ich charakterów. Paweł Szlachetko doskonale nakreślił mentalność górali żyjących w podwójnej moralności dla których dobro i zło istnieje tylko zgodnie z przykazaniami Bożymi. To właśnie dzięki tym nietuzinkowym bohaterom posługujących się gwarą góralską zaznałam dużej dawki swoistego humoru, co przyczyniło się do ogólnej poprawy wizerunku powieści. Również plastyczny opis miejsc pozwolił mi na doskonałe wczucie się fabułę ,,Wichrołaka’’.
Jako całokształt książka Pawła Szlachetko wypada raczej przeciętnie. Uważam iż historia sama w sobie jest niezwykle ciekawa, tylko zabrakło dopracowania od strony odpowiedzialnej za napięcie i grozę. Nie skreślam jednak tej pozycji całkowicie. Myślę że należy dać jej szansę choćby ze względu na oryginalność historii osadzonej w górskim klimacie, dlatego wszystkich osobom którzy pragną poczuć namiastkę gór zapraszam do wioski Szremle Małe, by razem z głównym bohaterem rozwikłać zagadkę tajemniczych samobójstw i przy okazji wtopić się w miejscową społeczność poznając ich zwyczaje i tradycje jakże bardzo ciekawe i zróżnicowane.
moja ocena 4 /6
Książkę otrzymałam od portalu KOSTNICA, za co bardzo dziękuje.
Paweł Szlachetko debiutował w latach dziewięćdziesiątych. Jest autorem kilkunastu słuchowisk i reportaży radiowych emitowanych w Polskim Radiu.
Publikował również powieści sensacyjne pod pseudonimem Arthur Ray (m.in. Poker morderców). Scenarzysta filmowy i telewizyjny (m.in. współautor serialu telewizyjnego Śladami złodziei aniołów i filmu fabularnego Zwerbowana miłość).
Pod własnym nazwiskiem wydał kilka cykli reportaży (m.in. Zabijałem dla mafii, Najwięksi polscy zbrodniarze) oraz powieści kryminalnych.
Hm, trochę szkoda, bo pomysł wydał się ciekawy, a okładka na pewno by mnie przyciągnęła!
OdpowiedzUsuńChoć nie miałam tej książki w planach, to dałabym jej szansę gdyby wpadła w moje ręce:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!!
@Avo_lusion- właśnie historia bardzo ciekawa, lecz zabrakło dopracowania.
OdpowiedzUsuń@kasandra_85 - rozejrzyj się więc za nią, może akurat tobie przypadnie do gustu.
Troszkę zapachniało mi tu Dardą i jego "Słoneczną Doliną" ;) ale tylko troszkę...
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam w planach, a po Twojej recenzji muszę się za nią porozglądać :)
Byłam żywo zainteresowana tą książką, ale troszkę mój zapał ostudziłaś. Co nie znaczy, że skreślam ja z listy swoich potencjalnych lektur. :)
OdpowiedzUsuń@Panna_Indyviduum- nie znam twórczości Dardy, więc nie mam porównania.
OdpowiedzUsuń@Ewa- nie chciałam ostudzić twojego zapału, jedynie wyrazić szczerze swoje odczucia po przeczytaniu tej książki. Tak więc sięgaj po nią, bo kto wie może ciebie urzeknie :)
a mnie książka wciągnęła i od kryminału bym jej nie separowała. został on zaprezentowany w zupełnie nowy sposób, daleki od policyjnego śledztwa, ale przez to nie mniej ciekawy. nie mniej rozumiemy głosy niezadowolenia, bo sama się zdziwiłam, że tak mi się spodobało ;)
OdpowiedzUsuńOkładka bez wątpienia oryginalna i gdybym o książce nie słyszała to zapewne by mnie przyciągnęła. Jednak na kilku blogach podobnie jak u ciebie pojawiły się niezbyt przychylne opinie o tej książce. W chwili obecnej wstrzymam się z poszukiwaniem jej, choć gdyby wpadła w moje ręce to bym się z nią zapoznała, choćby po to żeby wyrobić sobie o niej własne zdanie :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń@Varia - każdy z nas ma inne gusta. Ja ostatnio szukam coraz to mocniejszych wrażeń i po prostu zabrakło mi ich podczas czytania ,,Wirchołaka'' z stąd taka moja opinia.
OdpowiedzUsuń@Gabrielle_ - to prawda, że okładka przyciąga i kusi, jednak treść też nie jest aż taka zła, po prostu inna niż w klasycznych kryminałach.
Książka w moim guście, poszukam jej :)
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna co do tej książki, gdzieś czytałam kilka recenzji, które wystawiły słabe oceny. Może kiedyś jak trafię na nią w bibliotece.. :)
OdpowiedzUsuńJednak mimo Twej recenzji nie zamierzam z ksiązki rezygnować. Tylko wymaganie, jeśli tak można to nazwać, będą ciut mniejsze.
OdpowiedzUsuń@Taki jest świat- cieszę się.
OdpowiedzUsuń@Cassiel- też czytałam naprawdę różnorodne recenzje na temat tej książki i najlepiej samemu sie przekonać kto ma racje :-)
@Mery- bardzo mi się podoba taka postawa. tak trzymać.
Zachęcona entuzjastycznymi recenzjami czekam na przesyłkę z tą książką; Twoja recenzja utwierdziła mnie w przekonaniu, że dobrze zrobiłam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Chce się przekonać,jakie wrażenie na mnie wywrze :)
OdpowiedzUsuńCzeka u mnie na swoją kolej, ale mam lekkie obawy co do niej.
OdpowiedzUsuńMiałam na tę książkę bardzo dużą ochotę, ale to już druga opinia, mówiąca o tym, że z kryminału to w tej powieści niewiele. Nadal chcę tę książkę przeczytać, ale muszę odpowiednio się do niej nastawić.
OdpowiedzUsuń@Isadora - czekam więc na twoje wrażenia i mam nadzieję, że będą bardziej pozytywne od moich.
OdpowiedzUsuń@AgnieszkaWawka - cieszę się z takiej postawy i życzę ci dużo wrażeń podczas czytania ,,Wirchołaka''.
@Bujaczek- nie ma się czego obawiać. Po prostu potraktuj tę książkę bardziej jako obyczajówkę i przekonasz się, że nie taki straszny wirchołak jak go malują.
@Dosiak - nie zarażaj się moją negatywną opinią. To że mi akurat nie przypadła do gustu, nie znaczy , że u ciebie będzie tak samo. Kto wie może akurat tobie się spodoba i to bardzo?
Słyszałam już o tej książce, z tym że raczej entuzjastyczne opinie, podczas gdy Ty nazywasz ją przeciętną. Muszę się nad nią jeszcze zastanowić, bo miałam ochotę przeczytać, ale nie wiem, czy nie odłożyć tego na później i zająć się bardziej obiecującymi :)
OdpowiedzUsuńNie dość, ze nie mój gatunek, to jeszcze wypada przeciętnie... raczej podziękuję, choć tytuł bardzo ciekawy ;)
OdpowiedzUsuń@giffin - tak jak wcześniej wspomniałam każdy ma inny gust i inną wrażliwość i czasem tę sama książkę dwie osoby mogą rożnie interpretować. Tak więc nie sugeruj się aż tak bardzo moja opinia tylko śmiało sięgaj po te pozycję i sama oceń.
OdpowiedzUsuń@Paula - nic na siłę, więc nie namawiam a tytuł rzeczywiście ciekawy.
Byłam pewna, że to świetna książka, jednak teraz nie jestem do końca przekonana czy chcę ją przeczytać. Jednak bardzo bazuję na Twojej opinii bo mamy podobne gusta :D Dlatego przeczytam ją tylko jeśli znajdę więcej czasu lub zostanę recenzencko zmuszona.. :P
OdpowiedzUsuńJakoś nie jestem przekonana do tej książki, więc raczej nie przeczytam. Sądzę, że nie przypadłaby mi do gustu. ;)
OdpowiedzUsuń@miqaisonfire- to prawda, że mamy podobne gusta czytelnicze, więc nie namawiam do tej książki :-)
OdpowiedzUsuń@MirandaKorner- nic na siłę, więc rozumiem i szanuje twój wybór.
A ja jej jestem ciekawa, nie jako kryminału ale tej historii miłosnej i góralskiego klimatu
OdpowiedzUsuńCzeka na półce i spogląda na mnie ;)
OdpowiedzUsuń@toska82- co do historii miłosnej owszem jest nawet ciekawa, lecz najciekawsze są wątki Romana, który próbuje wpasować się w wiejską społeczność.
OdpowiedzUsuń@natkawes - to w takim razie czekam na twoje wrażenia.
Mam tę pozycję w planach :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń@Alannada - czekam zatem na twoje wrażenia.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń