Wojenna narzeczona
Alyson Richman
tłumaczenie: Anna Kłosiewicz
tytuł oryginału: The Lost Wife
wydawnictwo: Prószyński i S-ka
data wydania: 14 marca 2013
liczba stron: 384
ocena: 5 / 6
Czy zwyczajna wizyta u fryzjera może stać się inspiracją do napisania książki? Okazuje się, że tak. Alyson Richman podczas wizyty w zakładzie fryzjerskim usłyszała historię pewnych małżonków, którzy rozdzieleni przez wojnę spotkali się ponownie kilkadziesiąt lat później na weselu swoich wnuków. Na podstawie tych wspomnień autorka nakreśliła fikcyjną i bardzo życiową opowieść zamieszczając ją w książce ,,Wojenna narzeczona’’.
Lenka Maizel jest młodą studentką Akademii Sztuk Pięknych w Pradze. Ma wierną, oddaną przyjaciółkę i kochającą rodzinę. Odnajduje również miłość. Jej wybrankiem serca jest Josef Kohn, student medycyny. Niczego więcej Lence nie potrzeba do szczęścia. Wielkimi krokami zbliża się II wojna światowa. Młodzi biorą ślub i wspólnie z całą rodziną zamierzają wyemigrować z czeskiej Pragi do odległych Stanów Zjednoczonych. Niestety w wyniku pewnych dramatycznych okoliczności wojenna zawierucha rozdziela Lenkę i Josefa na wiele, wiele lat. Oboje są przekonani, że ich druga połowa nie żyje. Domniemana wdowa znajduje nazwisko swego męża na liście pasażerów zatopionego przez Niemców statku, zaś Josef po wielu bezskutecznych poszukiwaniach odnajduje dane osobowe swojej żony w spisie uczestników transportu do obozu śmierci. W zaistniałej sytuacji każde z nich rozpoczyna nowy etap w swoim życiu.
Mija ponad sześćdziesiąt lat. Na weselu swoich wnuków Lenka i Josef zszokowani rozpoznają siebie. Los postanowił dać im jeszcze jedną szansę, ale czy nie jest na nią już za późno? Przez co przeszli główni bohaterowie w okresie holokaustu? Jak wojenna pożoga wpłynęła na ich życie?
Nie lubię czytać literatury wojennej, gdyż poraża mnie ona swoim okrucieństwem wydarzeń, dlatego nie wiem, czemu zdecydowałam się przeczytać ,,Wojenną narzeczoną’’. To był po prostu impuls, lecz muszę przyznać, że takie nieoczekiwane spotkanie wyszło mi na dobre. Potrzebowałam prawdziwego, emocjonalnego wybuchu, który zrujnuje mój spokój ducha i taki pakiet dokładnie dostałam. Alyson Richman nakreśliła przepiękną i niezwykle tragiczną historię miłosną rozgrywającą się w obliczu bezwzględnych rządów Hitlera. Naziści byli bezlitośni wobec Żydów. Wiele osób zostało wywiezionych do obozów koncentracyjnych, gdzie panował głód, choroby, przeludnienie, wyczerpanie pracą ponad siły oraz śmierć. Tutaj godność ludzka w bezlitosny sposób była deptana przez reżimowe bezpieki. Ich poczynania niejednokrotnie wzbudzały we mnie złość, bunt, niedowierzanie i poczucie beznadziejności. Nie potrafię wyobrazić sobie, jak bardzo trudne było życie w obozach zagłady. To okropny horror, który napisało samo życie.
Mimo niezwykle ciężkiej tematyki, ,,Wojenną narzeczoną’’ czyta się bardzo płynnie i z rosnącym zainteresowaniem. Historię głównych bohaterów śledziłam z zapartym tchem, ze łzami w oczach, ze strachem, przerażeniem i nadzieją. Narracja poprowadzona jest z punku widzenia Lenki i Josefa, dzięki czemu ich osobiste wspomnienia są bardzo żywe, plastyczne i sugestywne. Momentami miałam wrażenie, że sama jestem w centrum wielkiej tragedii. Autorka wprawdzie nie utrzymała chronologicznego ciągu, ale mimo to, fabuła jest zrozumiała, harmonijna i logiczna. Dawno już żadna książka nie wywołała we mnie tylu kontrowersyjnych emocji.
Polecam „Wojenną narzeczoną” Alyson Richman wszystkim osobom szukającym poruszającej i zarazem wstrząsającej historii miłosnej. Znajdziemy tutaj również szokujący obraz działań wojennych, trudne życie w getcie i bolesne wspomnienia z holokaustu . Zobacz, jak tęsknota, nadzieja i miłość miesza się z cierpieniem, żalem i bezsilnością. Zapraszam do lektury.
***
Wydawnictwo Prószyński i S-ka.
O rany jak ja choruję na tę ksiażkę...po twojej recenzji jeszcze bardziej:)
OdpowiedzUsuńNo cóż, nie przepadam za takimi klimatami. Muszę jednak przyznać, że ta zapowiada się ciekawie. Może to dzięki temu, że historia wpleciona jest w czas wojny.
OdpowiedzUsuńksiążkę już na wstępie skreśla tematyka wojenne i niestety nie przekona mnie lekkie czytanie. od poznania literatury wojennej w liceum, prawie nigdy nie czytam książek z nią związanych.
OdpowiedzUsuńJa miałam bardzo podobnie,jak ty. Również od czasów szkolnych zraziłam się do literatury wojennej, dlatego omijałam ją szerokim łukiem, ale muszę przyznać, że nie żałuje, iż skusiłam się na ,,Wojenną narzeczoną''. To niepowtarzalna powieść, która na długo zapada w pamięć i osobiście ją gorąco polecam.
UsuńNo co będę się rozpisywała, jest tak jak piszesz. Poruszająca i wstrząsająca. Na obecną chwilę muszę odpocząć od literatury wojennej
OdpowiedzUsuńBardzo lubię sięgać po literaturę (około)wojenną, dlatego mam tę książkę w planach.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za literaturą wojenną i mimo zachęcającej recenzji tej książce muszę powiedzieć nie.
OdpowiedzUsuńZ chęcią sięgam po literaturę wojenną, więc tej książki również raczej nie pominę :)
OdpowiedzUsuńOch, jak ja lubię takie opowieści - kolejny dowód na to, że najpiękniejsze i najbardziej dramatyczne historie pisze samo życie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Zgadzam się z tobą w zupełności. Faktycznie życie pisze najlepsze historie pełne wzruszeń i niebywałych emocji. Taka jest również i ,,Wojenna narzeczona'', którą serdecznie polecam ci przeczytać.
UsuńNarobiłaś mi ochoty.
OdpowiedzUsuńSpodziewam się po tej lekturze wzruszenia i wielkich emocji. Lubię takie historie.
OdpowiedzUsuńKsiążek w wojennych realiach nigdy dość - temat bardzo chodny. Książka sprawia wrażenie co najmniej godnej zainteresowania, zwłaszcza po takiej opinii.
OdpowiedzUsuńJa absolutnie nie uciekam od literatury wojennej, choć przedstawia tak wielkie okrucieństwo, ale przecież tak właśnie było, a ludziom, którzy przeżyli tamte czasy jesteśmy winni pamięć. A literatura i filmy są najlepsze ku temu. Książka jak najbardziej dla mnie i będę ją mieć na uwadze.
OdpowiedzUsuńJak wiesz, nie przepadam za literaturą wojenną, ale po lekturze powyższej książki zaczynam przekonywać się do tego gatunku, tym bardziej, że jak słusznie twierdzisz, jesteśmy winni ludziom, którzy przeżyli tamte czasy dozgonną pamięć.
UsuńOgólnie, to nie lubię książek, których fabuła jest oparta na realiach wojennych, ale swoją recenzją wzbudziłaś moje zainteresowanie tą książką.
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytam książkę o podobnej tematyce, Wojenna narzeczona wygląda ciekawie...
OdpowiedzUsuńNie można odcinać się od przeszłości, bo ona wiele uczy, poza tym zyjemy w czasach, gdzie wszystko dzieje się w miarę dobrze, nie ma przełomowych momentów, nie ma rewolucji, za wygodnie, robimy się niewolnikami 'dobrych nastrojów', trzeba dać się poruszyć. Na pewno przeczytam
OdpowiedzUsuńA ja właśnie chciałam się odciąć od przeszłości. Nie myśleć o tym, co kiedyś inni doświadczyli. Żyłam ,,tu i teraz'' i dopiero lektura ,,Wojennej narzeczonej'' zmieniła mój sposób myślenia na tę kwestię.
UsuńPo przeczytaniu recenzji pomyślałam sobie, że z chęcią obejrzała bym to na ekranie :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię czytać historie ludzi, którym przyszło żyć, w tak ciężkich czasach, jakimi była wojna. Ci ludzi żyli na prawdę, oni kochali z całego serca, i wiedzieli co się tak naprawdę w życiu liczy! Dlatego mam nadzieję, że ta książka trafi kiedyś w moje ręce!
OdpowiedzUsuńStrasznie mi się chce tej książki, strasznie, strasznie :)
OdpowiedzUsuńCałkiem ciekawie się zapowiada. Miłość z wojną w tle bardzo mnie intryguje
OdpowiedzUsuńNie lubię tematyki II Wojny, ale ta powieść wygląda na naprawdę ciekawą:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna historia! Szalenie intrygująca, a jeśli autorka nie ograniczyła się tylko do opisania losów bohaterów ale nakreśliła także całościowy pogląd na wydarzenia wojenne to z pewnością muszę ją przeczytać! Zazdroszcze Ci tej lektury ale znajdę ją i sobie kupie, jak przystało na rasowego książkowego posiadacza :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Alyson Richman nie skupiła się tylko i wyłącznie na opisach miłości między głównymi bohaterami, wręcz przeciwnie. Nakreśliła brutalny obraz obozów koncentracyjnych, gdzie ludzie padali niczym muchy z głodu i nieludzkiej pracy. itp.
UsuńNaprawdę polecam przeczytać tę książkę. To niebywale mocna i zarazem poruszająca historia.
Ja od czasu do czasu sięgam po książki z II wojny światowej, na tą mam coraz większą ochotę.
OdpowiedzUsuńBędę musiała ją przeczytać, lubię takie historie.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nie przepadam za tematyką wojenną, ani historyczną, ale tak wychwaliłaś "Wojenną narzeczoną", że mam ochotę przeczytać tę książkę. :)
OdpowiedzUsuńJa także nie przepadam za tematyką przedstawioną w tej pozycji, ale Twoja recenzja narobiła mi strasznej ochoty!
OdpowiedzUsuńPiękna historia i widać, że dobrze napisana. Takich książek zdecydowanie warto szukać... Wspaniała recenzja!
OdpowiedzUsuńO kurczę, książka idealna dla mnie. :) Muszę przeczytać!
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o niej ale zaintrygowałaś mnie:) Jak będę miała okazję to przeczytam:)
OdpowiedzUsuńNiektóre książki mają ciekawe genezy. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka zdecydowanie dla mnie.
Jak wspaniale, że autorka postanowiła podzielić się taką poruszającą, zasłyszaną historią. I mam nadzieję, że to nie żaden chwyt marketingowy:>
OdpowiedzUsuńTo nie jest żaden chwyt marketingowy. Jestem tego niemal pewna. Szczerze polecam tę książkę. Rzadko można spotkać takie wzruszające i piękne historie otoczone wojenną zawieruchą.
UsuńAle Ci zazdroszczę tej książki. Długo na nią polowałam i nic. Na razie muszę obejść się smakiem ale nie odpuszczę i będę mieć tę książkę :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja :)
Ostatnio czytam taką wojenną literaturę ze względu na moją pracę maturalną z polskiego. Zachęciłaś mnie do przeczytania tej książki. Muszę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńNie lubię literatury wojennej, ale ta książka zapowiada się ciekawie, będę ją miała na uwadze.
OdpowiedzUsuńSporo takich historii wydarzyło się naprawdę. Dlatego też pewnie książka ta potrafi tak mocno oddziaływać. Spróbuję ją kiedyś dorwać:)
OdpowiedzUsuńWarto czytać literaturę wojenną, bo warto pamiętać. "Wojenna narzeczona" nie brzmi jak przyjemna lektura, ale bardzo mnie zainteresowała.
OdpowiedzUsuńUwielbiam literaturę wojenną, więc postaram się przeczytać w wolnej od nauki chwili.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
M.
OdpowiedzUsuńMimo drastycznych opisów i strasznych przeżyć bohaterów bardzo lubię literaturę z okresu II wojny światowej. Z chęcią przeczytam tę książkę:)
ależ ci zazdroszczę, że już czytałaś "Wojenną narzeczoną"!!! :)
OdpowiedzUsuńCzuję się zachęcona. Tematyka ciekawa, a chociaż lektura chwilami na pewno będzie trudna, chętnie sięgnę po "Wojenną narzeczoną".
OdpowiedzUsuńNiedługo i a się za nią biorę. Tematykę wojenną lubię. Historia była moim ulubionym przedmiotem ;)
OdpowiedzUsuńNiesamowita historia. Życie pisze zaskakujące scenariusze. Mnie też nie ciągnie do literatury wojennej, ale tę powieść chętnie przeczytam. Męczy mnie tylko ten tytuł, bo skądś go znam, ale nie wiem skąd, a może ta książka doczekała się ekranizacji?
OdpowiedzUsuńZ tego co wiem, to jest film o takim samym tytule, który ma nawet podobną fabułę, ale wydaje mi się, ze nie jest to wierna kopia powyższej historii.
UsuńMoże dlatego ten tytuł nie jest mi obcy, chociaż filmu nie oglądałam, musiała być jakaś intensywna promocja tej produkcji, że tytuł tak mocno mi się utrwalił :-)
UsuńKsiążka już za mną. Bardzo dobra książka!
OdpowiedzUsuńWcześniej nie byłam zbyt zainteresowana, tą książką, ale twój dar przekonywania robi swoje i właśnie na nią zachorowałam. To może być naprawdę niesamowita historia. Spotkać się po tylu latach... To musiał być niesamowity szok.
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytam tą książkę,wprawdzie już ją kończę i jestem zachwycona. Od pierwszej strony jak zaczełam ją czytać, bardzo mnie wciągneła.Cudowna książka i polecam sedecznie,wszystkim.
OdpowiedzUsuń