Rysunek w sercu
Wioletta Szulc
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 23 września 2013
Liczba stron: 340
Ocena: 6/6
Anna Lawenda, główna bohaterka książki ,,Rysunek w sercu’’ Wioletty Szulc jest nieśmiałą, spokojną kobietą, która najlepiej czuje się we własnym domowym zaciszu. Na co dzień pracuje dla dużego wydawnictwa, jako tłumacz książek, dzięki czemu nie musi opuszczać swojego lokum kontaktując się ze światem jedynie po przez Internet. W wolnych chwilach uwielbia czytać romanse historyczne i rysować piękne pejzaże lub stare dworki szlacheckie. Któregoś dnia w trakcie pewnej imprezy jedna z jej prac przypadkiem zostaje zauważona przez niejakiego Adama Ostrowskiego, trzystuletniego wampira. Na obrazie widnieje jego dom rodzinny, który trzy wieki temu prawie doszczętnie spłonął. Zaintrygowany postanawia poznać autora rysunku. Spotkanie z Anną jest dla niego, jak grom z jasnego nieba. W Ostrowskim budzą się wszelkie uśpione instynkty. Czuje, że ta dziewczyna na zawsze odmieni jego martwą egzystencje. Czy rzeczywiście tych dwojga połączy prawdziwa miłość? Czy Ania dowie się, że ma do czynienia z wampirem? I jaki sekret kryje się za jej rysunkami?
Jestem romantyczką. Lubię bujać w obłokach i marzyć o cudowniej, nieposkromionej miłości. Spoglądając na ,,Rysunek w sercu’’ czułam każdą komórką swojego ciała, że znajdę tutaj wszechobecne, nieziemskie uczucie. Nie pomyliłam się. Ta książka oczarowała mnie bez reszty. Sprawiła, że zapomniałam o realnym świecie i wyzwoliła najskrytsze pragnienia głęboko ukryte w moim wnętrzu. Być dla kogoś epicentrum wszechświata, o tym marzy chyba każda kobieta. Ania była dla Adama niczym papieros dla nałogowego palacza. Dzięki niej zaczął tak naprawdę żyć, mimo iż w rzeczywistości był martwy. Adam nie jest typowym zwierzęciem wyglądającym jak człowiek, który skupia się jedynie na zaspokojeniu głodu krwi, wręcz przeciwnie. Ten trzystuletni wampir to prawdziwy dżentelmen w każdym calu. Jego nienaganne maniery jednoznacznie pokazują, że bliżej mu do człowieka niż do bezlitosnego krwiopijcy. Taki obraz bestii wykreowany przez Wiolettę Szulc niesamowicie mnie pociąga. Niemal wszystkimi zmysłami odbierałam jego aksamitny głos, delikatny dotyk, przenikliwe, orzechowe oczy i namiętnie usta. Na samą myśl jeszcze fala gorąca rozlewa się po moim ciele.
Moda na wampiry i wszystko, co „mroczne’’ nadal trwa. Ten temat przerabiany był na wiele możliwych sposobów i trudno wnieść do niego coś nowego. Tutaj również nie znajdziemy niczego nowatorskiego. Jest diabelsko bogaty, przystojny i seksowny krwiopijca posiadający nadludzkie moce oraz nieśmiała, zakompleksiona dziewczyna marząca o wielkiej miłości. Oboje zakochują się w sobie od pierwszego wejrzenia a potem wspólnie próbują walczyć z przeciwności losu. Mimo powielania prezentowanego schematu autorce udało się stworzyć niebywale interesująco-fascynującą historię. Fabuła w dużej mierze oscyluje wokół miłosnego wątku głównych bohaterów, który wprawdzie gra pierwsze skrzypce niemniej jednak nie przytłacza całości. Akcja toczy się w nieśpiesznym tempie, jednak losy bohaterów śledzi się z zapartym tchem. Osobiście nie czułam żadnego znużenia. Z przyjemnością delektowałam się każdym słowem i każdym opisem. Popłynęłam na falach uczuć i emocji, które otaczały mnie praktycznie z każdej strony. Wszystko wokół przestało mieć jakiekolwiek znaczenie. Z drżeniem w sercu śledziłam miłość Adama i Anny rozkwitającą niczym pąk róży, natomiast dzięki ich niezwykle namiętnym scenom łóżkowym zostałam wprowadzona w cudowny świat zmysłowych doznań. Wspaniałe doświadczenie. Również na plus oceniam kreacje psychologiczną pierwszo i drugoplanowych postaci. Zwłaszcza istoty pozaziemskie nakreślone są nader przekonywająco. Niemal uwierzyłam w ich istnienie. W zakończeniu znajdziemy uchyloną furtkę, która pozwala na dopisanie dalszej części przygód Anny i Adama. Mam nadzieję, że autorka stworzy kontynuacje albo spłodzi inną powieść utrzymaną w podobnym klimacie, gdyż szkoda, żeby taki talent się zmarnował.
Komu mogę polecić ,,Rysunek w sercu''? Na pewno pasjonatom literatury wampirycznej oraz każdemu, kto ceni mroczne klimaty owiane mgłą tajemnicy. Tę książkę cechuje niezwykle rozległy wachlarz gorących uczuć i emocji, po którym aż mięknie serce. Dzięki niej uświadomisz sobie, że każdy, nawet bezduszna bestia zasługuje na szczęście. Krótko mówiąc, to piękna, nastrojowa historia dla wszystkich tęskniących za romantyczną miłością. Zapraszam do lektury.
***
Wydawnictwo Novae Res.
Gdyby nie te wampiry... eh..
OdpowiedzUsuńZapowiada się dość intrygująco. Myślę, że na tyle odpoczęłam od wampirów, że mogłabym się z nimi na nowo zaznajomić 8)
OdpowiedzUsuńach ten klimat, który nakreśliłaś tak wspaniale, przypomniał mi moje Cmentarne Nowele, świetna recenzja i świetna książka!
OdpowiedzUsuńNo proszę! A więc jednak książka się spodobała! :D
OdpowiedzUsuńBo czytałam już kilka recenzji, które były niezbyt przychylne... ;/
I mnie pociągają wampiry w takim wydaniu jak Adam- koniecznie lektura do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńMuszę ją przeczytać. Miesiąc na rynku a ja nic nie wiem...
OdpowiedzUsuńZaczęłam czytać, mam jedną trzecią za sobą i .. no właśnie, mnie ona nie rusza. Napaliłam się i nie rozumiem co w niej takiego wspaniałego ;// jest wampir, super, ale styl autorki mnie chwilami irytuje:///. Mimo wszystko mam nadzieję,że jakoś mnie wciągnie.
OdpowiedzUsuńWidać każda z nas odbiera tę książkę z zupełnie innej perspektywy, gdyż mnie właśnie styl autorki przypadł do gustu. Jest taki inny. Nie potrafię go właściwie określić, ale wyjątkowo dałam się mu ,,porwać''.
UsuńWampiry - póki co - pas.
OdpowiedzUsuńIntrygująca okładka.. :)
OdpowiedzUsuńMimo że tematyka już wydawałaby się oklepana, to ta książka wydaje się być inna, w dodatku całkiem interesująca :)
OdpowiedzUsuńJeżeli to nie kolejny "Zmierzch" to zapisuję na swoją listę :)
OdpowiedzUsuńOj, tym razem to nie dla mnie. Wampiry - ciągle walczę ze swoją niechęcią do nich. Chociaż z drugiej strony piszesz, że jest to niezwykle emocjonalna powieść, a to już coś stworzonego dla mnie! O, ironio... :)
OdpowiedzUsuńKusząca recenzja :)
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie też jestem romantyczką i choć wampirami się przejadłam, to Twoja ocena powoduje, że książka mnie kusi!
OdpowiedzUsuńNo nie mogę tych wampirów. Nie przełamię się i już. Wolę bardziej tradycyjną koncepcję powieści. Owszem, fantasy, ale bez wampirów. ;-)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że nie słyszałam o tej pozycji, ale Twoja znakomita recenzja zachęciła mnie ogromnie ;)
OdpowiedzUsuńJakoś mnie nie zaciekawiłaś... raczej nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńMyślę, że kiedyś się na tę książkę skuszę, lecz na razie mam za dużo do czytania.
OdpowiedzUsuńnie lubię książek ani filmów o wampirach, ogólnie fantastyka jest raczej nie dla mnie :) ale dla fanatyków takiej lektury na pewno będzie super:)
OdpowiedzUsuńEch, czyli wampirza mania jeszcze nie minęła...? Niestety, odpuszczę sobie lekturę tej książki...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
No nie wiem, lubię wampiry, ale obawiam się, że ta książka nie przypadnie mi do gustu. Mam wrażenie, że jest to raczej romantyczna, piękna baśń niż mroczna i niebezpieczna historia.
OdpowiedzUsuńFaktycznie masz rację. ,,Rysunek w sercu'' jest taką romantyczną a'la baśnią z kilkoma niebezpiecznymi epizodami, ale mimo to urzekł mnie bez reszty ;-)
UsuńNie wątpię, że może być to urocza historia, ale ja, miłośniczka krwi i makabry, chociaż nie zawsze, od wampirów wymagam mocnych wrażeń :-)
UsuńA mnie bardzo się podoba co o tej książce napisałaś, wyssałabym ją żywcem z całej krwi ;).
OdpowiedzUsuńciekawa pozycja i pewnie za jakiś czas na pewno po nią sięgnę - przede wszystkim z ciekawości;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo mu wygląda na kolejny klon powieście Meyer. Może kiedyś przeczytam, nie mówię nie.
OdpowiedzUsuńwidzę, że Novae Res idzie ostatnio w mroczną stronę. póki co kładą nacisk na wampiry, ale ja cierpliwie czekam, aż głównymi bohaterkami będą wiedźmy.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za wampirami, więc nie wiem
OdpowiedzUsuńNie jestem zainteresowana tą książką, bo jednak, mimo (jak twierdzisz) świetnego wykonania, schemat się powtarza: człowiek+wampir=miłość na wieki wieków, a ja nie mam ochoty się męczyć, wiem, że nie byłabym tak zachwycona jak Ty. :)
OdpowiedzUsuńNie dla mnie wampiry, choć... sama nie wiem.
OdpowiedzUsuńKsiążka raczej mnie nie zaciekawi, a zresztą póki co mam spore plany czytelnicze na najbliższe miesiące.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny na moim blogu :)
Kobieto kiedy Ty masz czas na czytanie? :D
OdpowiedzUsuńSama się czasami sobie dziwię, kiedy znajduje na to wszystko czas ;)
UsuńJestem niczym nałogowy palacz, który każdą wolną chwilę wykorzystuje na ,,zaciągnięcie się'' książką ;-)
Zapowiada się interesująco. Bardo podoba mi się tytuł budzi pozytywne emocje
OdpowiedzUsuńOgarnęło mnie takie dziwne uczucie, które spowodowało myśli, że mogłabym sięgnąć po tą pozycję...
OdpowiedzUsuńStrasznie się na nią (brzydko pisząc) napaliłam, ale oczywiście nie załapałam się do grupy jej recenzentów. Byłam szalenie ciekawa czy rzeczywiście jest warta takich nerwów i rwania włosów z głowy. I oczywiście, jak zwykle przeczucie mnie nie zmyliło. Kurcze, znowu będę kombinować, i głowić się, byle tylko odłożyć zaskórniaki na kolejną książkę.
OdpowiedzUsuńChciałabym napisać z przekąsem ,,Wielkie dzięki!", ale wiesz przecież, że dzięki Tobie omijam szerokim łukiem tandetną literaturę i wybieram tę, której lektura sprawi mi przyjemność :*
Za dużo wampirów to nie zdrowo. Mi jeszcze nie przeszła fala mdłości po tych wszystkich "wampirycznych książkach", więc podziękuję. Ale nazwisko bohaterki nosiłabym z godnością:)
OdpowiedzUsuńOstatnio mam etap na wampiryczne książki, więc się o tą pokuszę :)
OdpowiedzUsuńmam mieszane uczucia, wampiry trochę mnie "odstraszają", ale uczucia, emocje i tajemnice (o których piszesz ) mnie do niej przyciągają :)
OdpowiedzUsuńTym razem nie czuję, żeby to była powieść dla mnie :)
OdpowiedzUsuńchyba na razie sobie odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuńJakoś nie mogę sie przekonać do wampirów. Jedna książka od dawna zbiera kurz i jakoś nie mogę się przemóc. Kto wie, może kiedyś jeszcze mnie na coś takiego najdzie, tym bardziej że opinia tak pozytywna, jednak póki co jednak się wstrzymam...
OdpowiedzUsuńWampiry - o nie. Za dużo ich ostatnio, niestety. Jakkolwiek byłaby dobra "Magia przeznaczenia", to ja i tak dziękuje za nią.
OdpowiedzUsuńNo tak... Wampiry, milosc...Ksiazka idealna dla mnie
OdpowiedzUsuńOstatnio bardzo polubilam wydawnictwo Novae Res. Maja bardzo wartosciowe ksiazki
UsuńZnowu zachęcasz :D tematyka mi się podoba, może kiedyś wpadnie w moje ręce to z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńGdzieś mi umknęła ta recenzja :( Pomimo, że wampiry :/ chętnie sięgnę: fabuła i Twoja opinia zachęcają.
OdpowiedzUsuń