Pośród żółtych płatków róż
Gabriela Gargaś
wydawnictwo: Feeria
Data wydania: 14 styczeń 2015 r.
liczba stron: 307
Ocena: 5-/6
Życie pisze różne scenariusze, a ludzie nie zawsze postępują moralnie. Nie nam jednak sądzić innych, bo nigdy do końca nie wiadomo, jak sami zachowalibyśmy się w danej sytuacji. Dlatego, niech każdy odpowiada za swoje wybory.
Joasia i Zuza są trzydziestopięcioletnimi kuzynkami. Pierwsza z nich nieustannie wspina się po szczeblach kariery zaniedbując swojego męża Michała, nauczyciela matematyki. Druga, wdała się w romans z Robertem, który ma atrakcyjną żonę, dorosłego syna i dwie małe córeczki. I chociaż czasem myśli o zerwaniu, to jednak serce bierze górę nad rozumem. Jak dalej potoczą się losy naszych bohaterów. Czy Joanna i Michał przetrwają kryzys małżeński i zrozumieją, co tak naprawdę jest ważne w życiu? Czy Zuza uwolni się ze szponów toksycznej miłości swojego kochanka? I jaką rolę odgrywają w tym wszystkim żółte róże?
Cóż mogłabym napisać o tej książce? Fabuła sama w sobie nie jest zbyt odkrywcza ani oryginalna. O kryzysie w małżeństwie, jak również temat zdrady był i jest powszechnie poruszany w literaturze. Mimo to Gabrieli Gargaś udało się ukazać ten problem z całkiem innej perspektywy, gdzie nic nie jest do końca czarne, ani do końca białe. Czy warto pozostać z kimś z przyzwyczajenia? Czy miłość pozamałżeńska zasługuję na potępienie? Czy rozstanie zawsze oznacza przegraną? A może czasem trzeba coś stracić, żeby coś zyskać? Na te wszystkie pytania znajdziecie odpowiedzieć w niniejszej lekturze.
Spędziłam bardzo miłe chwile czytając tę pozycję. Aczkolwiek będę nieco bardziej krytyczna ujawniając swoje zastrzeżenia wobec wielowątkowości i mnogości postaci. Czuję się tym przytłoczona. Jak to mówią-za dużo grzybów w barszczu. Mamy Zuzę, singlielkę zakochaną w żonatym mężczyźnie, Joannę, która woli pracę niż domowe pielesze, jej męża Michała pragnącego dziecka i uwagi swojej żony, Roberta-zapracowanego biznesmena, który ciągnie dwie sroki za ogon pałając miłością do żony i kochanki, Milenę (żonę Roberta) typową kurę domową, która imię wyższych racji, czyli „dobra rodziny” wyrzekła się własnych marzeń, Wojtka, studenta darzącego gorącym uczuciem starszą kobietę, Agnieszkę, cyniczną licealistkę dążącą po trupach do celu oraz ciocię Zofię, starą pannę o tajemniczej przeszłości. Losy tych bohaterów łączą się i przenikają, tworząc realną, wiarygodną historię, która mogłaby się wydarzyć w każdym miejscu i w każdej chwili. Pomimo tego wolałabym, aby autorka skupiła się na dwóch, maksymalnie czterech osobach bardziej eksponując ich zawiłe losy. Nie umniejsza to jednak talentu pisarki do kreowania wyrazistych bohaterów - niedoskonałych, pełnych wad i słabości, którzy, choć upadają, podnoszą się i idą na przód, bo wiedzą, że życie nie przynosi prostych rozwiązań. Mimo zranień i potłuczeń można nadal kochać.
"" |
Gabriela Gargaś posługuję się prostym, ale plastycznym językiem. Dialogi brzmią bardzo naturalnie i sprawiają wrażenie wypowiedzianych specjalnie do konkretnych osób. Natomiast akcja cały czas mknie naprzód, dowiadujemy się coraz to nowych rzeczy. Piękne jest również przesłanie tej książki mówiące o tym, że nigdy nie jest za późno na wielką miłość i, że w życiu wszystko dzieje się ''po coś''.
''Znalezienie celu w życiu wcale nie jest łatwe. Wiąże się to z zagubieniem, spacerem po cmentarzu marzeń, wojnami stoczonymi z sercem i rozumiem. Ale warto szukać''.
Autorka otwiera przed Nami drzwi do świata trudnej, skomplikowanej, czasami niespełnionej miłości, gdzie ''Zamiast uśmiechu-łzy, zamiast stabilności-niepewność, zamiast radości-smutek''. Ale jednocześnie pokazuje, jak rozwiązać swój konflikt bądź przetrwać kryzys oraz uświadamia, że rady bardziej doświadczonych są na wagę złota. Krótko mówiąc, piękna, emocjonalna i wartościowa powieść. Serdecznie polecam wszystkim zainteresowanym.
Ta wielowątkowość trochę mnie przeraża. Zawsze gubię się w postaciach, jeśli bohaterów głównych jest więcej niż trzech, czterech;) O, a ja zawsze uwielbiałam złote róże i nigdy nie kojarzyły mi się z zakłamaniem - raczej ze słońcem, radością życia, dzieciństwem i zapachem truskawek!
OdpowiedzUsuńCzytałam jedną powieść tej autorki i troszkę byłam nią rozczarowana, ale tej chętnie dałabym szansę, zwłaszcza że mocno urzeka mnie okładka:)
OdpowiedzUsuńLubię takie książki, więc może i na tą kiedyś się skuszę:)
OdpowiedzUsuńWielowątkowość bardzo sobie cenię w powieściach, ale sama tematyka związana ze zdradą małżeńską jak na razie nie budzi mojego zainteresowania :)
OdpowiedzUsuńKażdy tę ksiażkę poelca, więc i ja jestem jej ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że książka przypadła Ci do gustu. Bardzo mnie to cieszy:)
OdpowiedzUsuńMiałam ją w późniejszych planach, ale Twoja recenzja kazała mi fakt przeczytania przesunąć na szybszy termin ;)
OdpowiedzUsuńWszyscy tak pięknie mówią o tej powieści... aż chce się czytać! :D
OdpowiedzUsuńOkładka jest świetna, przyciągająca wzrok. Nie jestem jednak pewna, czy tematycznie jest to książka dla mnie. Nie ciągnie mnie do niej za bardzo.
OdpowiedzUsuńMam ją zamiar przeczytać, tylko nie wiem kiedy to zrobię:)
OdpowiedzUsuńNa pewno się skuszę na jej przeczytanie w najbliższym czasie :)
OdpowiedzUsuńPiękna książka, którą przeczytałam z wypiekami na twarzy. Polecam wszystkim kobietom!
OdpowiedzUsuńMam tę książkę i pewnie dziś wieczorem za nią się wezmę. Nie lubię trywialnych historii, ale w książkach Gargaś dziwnym trafem mi to nie przeszkadza, nawet nie wiem dlaczego :-) A nadmiar bohaterów? cóż, nie każdy to lubi, też za tym nie przepadam, ale jak historia mi się podoba, to nie stanowi to problemu.
OdpowiedzUsuńMisz masz bohaterów :) Ciekawe ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się pomysł na fabułę :)
OdpowiedzUsuńA po książki Deaver'a na pewno jeszcze sięgnę :)
Wielowątkowość mnie nie przeraża, o ile wszystko jest spójne. Piękny cytat na koniec!
OdpowiedzUsuńCyrysia co Ty mi robisz, wiesz jaką teraz mam ochotę na tę książkę??
OdpowiedzUsuńWłaśnie dziś rano skończyłam czytać :) i położyłam na stoliku koło kompa - będę recenzować :D. W związku z tym nie czytałam na razie Twojej recenzji, bo nie lubię się sugerować opiniami innych. A wpadłam zaprosić Cie na konkurs :) http://babskieczytadla.blogspot.com/2015/01/202-uwaga-konkurs.html
OdpowiedzUsuńFaktycznie dużo tych postaci, ale chętnie bym przeczytała:) odbiegając od tematu uwielbiam żółty kolor, dobrze mi się kojarzy:)
OdpowiedzUsuńBaaatdzo chcę przeczytać. Mam nadzieję, że uda mi się niedługo
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawi mnie twórczość tej autorki, Paulina już od dawna chce się zapoznać z jej dwoma najnowszymi książkami. Myślę, że kiedyś nadarzy się ku temu okazja.
OdpowiedzUsuńPewnie, że słyszałem o tej książce, ale byłem przekonany, że nie byłaby w stanie mnie zaciekawić. Teraz wiem, że popełniłem błąd. Ciekawa recenzja :)
OdpowiedzUsuńPrzymknę oko na taką ilość postaci, samą książkę z wielką chęcią poznam- lubię takie motywy w powieściach.
OdpowiedzUsuńTroszkę już o niej słyszałam, bardzo ciekawie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńTą książkę raczej polecę mamie :)
OdpowiedzUsuńWiesz, że mam słabość do G. Gargaś :) Cieszę się, ze książka przypadła Ci do gustu :)
OdpowiedzUsuńPomimo, że wszyscy się rozpisują, to chyba nie jest to pozycja dla mnie
OdpowiedzUsuńChyba tym razem sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńChętnie sięgnę po książkę, ale w jakimś późniejszym terminie, gdyż właśnie czytam książkę wielowątkową i muszę sobie zrobić przerwę od tego typu lektur na jakiś czas :)
OdpowiedzUsuńKsiążka ma piękna okładkę, lecz sama fabuła (wnioskuję z opisu) mnie nie za bardzo interesuje.
OdpowiedzUsuńNieodkrywcza fabuła i liczba głównych bohaterów, skutecznie odpycha mnie od książki.
OdpowiedzUsuńTo już druga (dzisiaj) recenzja tej książki jaką czytam. Zaciekawia mnie treść więc może uda mi się ją przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńMoże fabuła nie jest oryginalna, ale książka wydaje się lekką i przyjemną lekturą. Trochę mnie odstrasza ta mnogość bohaterów, ale mogę na to przymknąć oko :)
OdpowiedzUsuńWiek postaci lekko mnie przytłacza, to jedynie trochę mniej niż wiek moich rodziców, więc na razie nie będę sięgać po tą pozycję. Do tego nie przekonuję mnie taka wielość postaci... Ale za to okładka śliczna. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Nie wiem czy typ książek obyczajowych jest dla mnie, ale nie ukrywam, że fabuła tej powieści brzmi w twojej recenzji bardzo uroczo i przyciągająco. :) Być może kiedyś-tam się skuszę, jeśli oczywiście moja kochana biblioteka mnie nie zawiedzie. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Po Twojej recenzji nabrałam ochoty, by poznać tę historię. Ciekawa jestem jak autorka wybrnęła z galimatiasu...
OdpowiedzUsuńNatłok bohaterów trochę mnie odstrasza, bo obawiam się, że przy tylu postaciach autorce nie starczyło czasu na dokładne scharakteryzowanie każdej z nich. Mimo tego nie rezygnuję z poznania tej powieści i twórczości Gargaś w ogóle :)
OdpowiedzUsuńNie znam twórczości tej autorki, ale fabuła wydaje się interesująca. Najważniejsze, że podaje sposób uporania się z problemami...
OdpowiedzUsuńWłaśnie tego natłoku postaci nie lubię w twórczości Gargaś. Ona chyba ma taki styl pisania swoich książek. Jednak gdybym tę książkę miała pod ręką, to pewnie przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńMnogość bohaterów może czasami trochę dezorientować, ale ważne, żeby taka gromadka była ciekawie i wiarygodnie przedstawiona. Co prawda ostatnio rzadko sięgam po takiego rodzaju powieści, ale jak mnie najdzie ochota na taką emocjonalną historię, to będzie okazja, aby poznać twórczość autorki. :)
OdpowiedzUsuńMnie tylu bohaterów nie przeraża. Marzę o tej książce i na pewno ją w końcu przeczytam.
OdpowiedzUsuńHmm sama nie wiem co zrobić, z jednej strony ciekawi mnie fenomen autorki, z drugiej strony po jednej się zraziłam i nie mogę przemóc, ale wiem, że czasem warto dać szansę :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie mam ochoty na przeczytanie tej książki. :)
OdpowiedzUsuńBędę musiała się za tą książką rozglądnąć :)
OdpowiedzUsuńsłyszałam, nie czytałam i tak zostanie. :)
OdpowiedzUsuńOkładka bardzo mi się podoba, jak kiedyś wpadnie w moje ręce, przeczytam :)
OdpowiedzUsuńWidziałam książkę w księgarni, jednak chyba się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńTo nie jest coś, po co sięgnęłabym z własnej woli, więc odpuszczam. Tego typu książki z jakiegoś powodu w ogóle mnie nie kuszą, a jeśli już, to naprawdę sporadycznie. W dodatku tylu bohaterów, idzie się pogubić i ciężko mi uwierzyć, że przy takim natężeniu bohaterów i ich historii, którykolwiek jest naprawdę dobrze scharakteryzowany. Szczególnie na tych 307 stronach.
OdpowiedzUsuńmnie jakoś recenzje także nie przekonały...
OdpowiedzUsuńnie do końca moja tematyka, ale okładka jest cudna! przyciąga wzrok
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie. Chociaż faktycznie, jakoś zbyt dużo tutaj bohaterów.
OdpowiedzUsuńGargaś jak dotąd ani razu mnie nie zawiodła i czuję, że i tym razem będzie tak samo. ;)
OdpowiedzUsuńTak coś czułam, że będzie to całkiem przyjemna lektura. Jak najszybciej zatem chcę się za nią zabrać ;)
OdpowiedzUsuń