My, swingersi
P. D. Wolni
Wydawnictwo: Novae Res
Ilość stron: ok. 209
Data premiery: ok. 27 maja
Ocena: brak
Pragnienie urozmaicenia swojego życia erotycznego lub zwiększenia seksualnych doznań, popycha ludzi do różnych rozwiązań. Dla niektórych par wystarczającym bodźcem jest oglądanie filmów porno lub oglądanie na żywo innych kopulujących ludzi, ale są też tacy, którzy decydują się na trójkąty lub seks grupowy. Czy taka zdrada kontrolowana to dobra metoda na poprawienie, ulepszenie i zacieśnienie więzi w związku? Spróbujemy dowiedzieć się więcej na ten temat w oparciu o ''My, swingersi'' P. D. Wolni - pamiętnika małżeństwa polskich swingersów.
Dick i Pussy poznali się przypadkiem w kawiarni. Od samego początku między nimi coś zaiskrzyło. Wkrótce postanowili zalegalizować swój związek. Wtedy nie byli jeszcze swingersami, ale obojgu seks sprawiał ogromną radość. Aż w końcu nadszedł ten moment, kiedy małżonkowie zupełnie spontanicznie wzięli udział w ich pierwszym swing party, a potem przyszły kolejne. Czy nigdy nie żałowali tej decyzji?
Czym właściwie jest swinging? To seks grupowy z różnymi partnerami (hetero-, homo-, lub biseksualnymi) za wiedzą i aprobatą aktualnego partnera. Oboje świadomie zgadzają się dzielić swoim ciałem z innymi, w określonym miejscu np. w hotelu, klubie dla swingersów lub u kogoś w domu. Wedle różnych szacunków swinguje od 1 do 4 procent par. Główni bohaterowie książki na przemian opisują swoje seksualne przygody, doświadczenia i dylematy. Po co w ogóle to robią? Czy mają w tym jakiś cel? Okazuje się, że tak.
źr. foto Motto swingersów: Wszystko możesz, nic nie musisz. |
''Spisujemy historię naszego wyzwalania się spod konwenansów nie po to, by demoralizować, ale po to, by ci, którzy chcą od życia czegoś więcej niż szarej poprawności, nie bali się marzy, a marzeń zamieniać w rzeczywistość''.
Nie jestem pruderyjną osobą, ludzka seksualność nie stanowi dla mnie tabu. Dlatego też z ogromnym zainteresowaniem śledziłam zapiski Dicka i Pussy. Fabuła wręcz ocieka seksem, ale jednocześnie między wierszami można odnaleźć odpowiedzi na wiele nurtujących pytań dotyczących swingersów i swingowania. Nieraz zastanawiałam się, czy taki nadzorowany ''skok w bok'' nie niszczy związku. Przecież wszystkiego nie da się przewidzieć. Czasami sytuacja może wymknąć się spod kontroli i osoby ''zdradzane'' mogą odczuć pewien dyskomfort. To naprawdę wielkie ryzyko. Dlatego jeśli ktoś chce się bawić w swingowanie, to oboje muszą po prostu lubić seks, musi ich łączyć silne uczucie i muszą być jednomyślni. Ponieważ taka zabawa ma być jedynie afrodyzjakiem, który doda pikanterii związkowi. Nie można jej traktować jako lekarstwo na poprawę więzi emocjonalnych z partnerem.
Osobiście nie widzę w swingowaniu zbyt wielu zalet. Na pewno na początku jest fajnie i ekscytująco, ale obawiam się, że po pewnym czasie takie eksperymenty mogą nie wyjść nikomu na dobre. Poczytałam trochę na ten temat i zdaniem seksuologów ''swingersi uzależniają się od intensywności bodźców, seks i partnerzy zaczynają być traktowani instrumentalnie''. Ponadto nie wiem, czy dałabym radę pohamować swoją zaborczość patrząc, jak mój ukochany kopuluje z kimś innym. To wymaga naprawdę dużej dojrzałości emocjonalnej i 100-procentowego zaufania. Chociaż zdaniem naszych bohaterów, jeśli ludzie naprawdę się kochają i sobie ufają, to potrafią wyzbyć się zazdrości. Zdradza byłaby dopiero wtedy, gdyby któreś z partnerów zaangażowało się emocjonalnie. Mimo wszystko nie zamierzam przekonywać się, ile w tym stwierdzeniu jest prawdy.
Z kart niniejszego pamiętnika wyłania się niezwykle istotna kwestia: recepta na udany związek. Bardzo często partnerzy nie rozmawiają ze sobą o swoich seksualnych fantazjach w obawie przed niezrozumieniem, ośmieszeniem i brakiem akceptacji, co niekiedy oddala ich od siebie, a potrzeby zostają. Dlatego tak ważna jest szczerość, otwartość, intymna rozmowa i robienie niemal wszystkiego razem.
''To zrozumienie, że 'druga połówka' nie jest absolutną własnością nawet partnera w sakramentalnym związku, że ma prawo do marzeń, że niezbędna jest tolerancja, zrozumienie pragnień i marzeń drugiej istoty''.
Mogłabym pisać o tej książce bez końca, ponieważ jej kontrowersyjna tematyka wywołała w mojej głowie burzę myśli i gorące spory. Jednak wolę, żebyście sami skusili się na tę lekturę, by móc wyrobić sobie o niej własne zdanie. Ja w każdym razie jestem usatysfakcjonowana. Liczyłam na ciekawą, ekscytującą, spontaniczną i bezpośrednią ''spowiedź'' swingersów, i takową dostałam. Całość napisana jest językiem prostym i dosadnym, bez zbędnych dywagacji. Bohaterowie są wyraziści i wiarygodni w swoim zachowaniu. Natomiast realistyczne, śmiałe, pieprzne opisy scen seksu, wywołują podniecenie, pobudzają zmysły i wyobraźnię. Przygotujcie się zatem na wzmożone doznania.
Dla kogo jest ta mocna i amoralna książka? Z pewnością nie dla każdego! Tylko osoby o otwartym umyśle i dużej tolerancji dla przekraczania czyichś barier psychicznych i cielesnych, zrozumieją realizację wyrafinowanych pragnień i odważnych fantazji Dicka i Pussy. Polecam zainteresowanym.
***
Wydawnictwo Novae Res
Czy jesteśmy w stanie "to" kontrolować? Nie sądzę.
OdpowiedzUsuńTego się właśnie obawiam, że tak do końca nie jesteśmy w stanie ''tego'' kontrolować.
UsuńMnie też ta książka bardzo ciekawi. Chciałabym dowiedzieć się jak to wszystko wpływa na związek.
OdpowiedzUsuńZdaniem bohaterów książki swingowanie bardzo pozytywnie wpływa na ich związek, można wręcz powiedzieć, że zachowują się w stosunku do siebie, jakby cały czas mieli ''miesiąc miodowy'' :) Ja jednak nieco sceptycznie podchodzę do tego typu przyjemności.
UsuńAbsolutnie nie dla mnie. Taki erotyczny pamiętnik nie jest w moim guście czytelniczym.
OdpowiedzUsuńLubię książki, które poruszają takie kontrowersyjne tematy. A o swingersach jeszcze nie czytałam, więc chętnie przyjrzałabym się bliżej tej książce.
OdpowiedzUsuńkontrowersja fajna w powieści owej:) nie znam jeszcze dzieła o tej tematyce :D
OdpowiedzUsuńNie sięgnę, nie dla mnie :/
OdpowiedzUsuńzbyt sroga?:D
UsuńKontrowersja jak najbardziej na tak. Zainteresowana jestem tą książką.
OdpowiedzUsuńChyba aż tak otwarta nie jestem, by mnie ta pozycja zainteresowała.
OdpowiedzUsuńOtwarta na takie nowości jestem, ale jakoś nie mam ochoty o tym czytać :)
OdpowiedzUsuńNie dla mnie...
OdpowiedzUsuńKontrowersja to temat, który mnie do siebie przyciąga ;)
OdpowiedzUsuńPo Twojej recenzji mam pewność, że książka nie jest dla mnie
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie, ale nie wiem czy mam wystarczająco otwarty umysł :)
OdpowiedzUsuńTakie okładki książek od razu mnie odstraszają i nie zwróciłabym uwagi na nią, ale temat jak piszesz jest kontrowersyjny i mnie zainteresował z psychologicznego punktu widzenia.
OdpowiedzUsuńMnie akurat okładka nie odstrasza. Przeciwnie. Od razu przykuła moją uwagę. Prócz tego jej kontrowersyjna tematyka także wzbudziła moje zainteresowanie. Dlatego czym prędzej zabrałam się do lektury i nie żałuję, bo z psychologicznego punktu widzenia dowiedziałam się kilku ciekawych rzeczy. Polecam.
UsuńNie sądzę, że jest to książka dla mnie. Słyszałam o swingersach, ale niekoniecznie zgadzam się z nimi.
OdpowiedzUsuńTa tematyka coraz częściej wkracza do naszego kraju. Czy zgadzam się ze swingersami? Chyba niespecjalnie, co do książki chętnie ją poznam :)
OdpowiedzUsuńNie skuszę się na tę lekturę, nie mój temat.
OdpowiedzUsuńTo chyba nie do końca moja tematyka, choć nie boję się eksperymentów literackich;)
OdpowiedzUsuńSwingersi to nie moja bajka, nawet w literaturze.
OdpowiedzUsuńMyślę, że mogłabym się skusić. Wiesz dobrze Cyrysiu, że lubię eksperymentować z takimi książkami, więc kiedy tylko nadarzy się okazja to skorzystam :)
OdpowiedzUsuńWiem, wiem, że lubisz odkrywać takie kontrowersyjne książki. Ja mam tak samo :)
UsuńDlatego myślę, że ''My, swingersi'' przypadną ci do gustu. Zachęcam do lektury.
Nic mi do tego, co inni ludzie robią ze swoimi życiem erotycznym, ale czytać o takich eksperymentach nie mam ochoty, więc odpuszczam tym razem.
OdpowiedzUsuńTym razem tematyka nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNo cóż, już same imiona bohaterów są dla mnie... zapowiedzią tego co znajdzie się w książce. I mimo że czasami lubię poczytać o kontrowersyjnych tematach, to akurat w tym wypadku sobie daruję. Nie sądzę, by to była dobra lektura dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Myślę, że imiona zostały specjalnie zmienione, by nie budzić niepotrzebnych spojrzeń z określonymi osobami :)
UsuńAle jeśli nie czujesz zainteresowania tematyką książki, to nic na siłę.
Nigdy nie czytałam książki w tej tematyce, dlatego chętnie po nią sięgnę. To, że porusza temat kontrowersyjny, mi nie przeszkadza. Swoją drogą, uważam, że nasza wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka. Jeżeli oni nie robią sobie krzywdy,zgadzają się na takie życie, ich sprawa.
OdpowiedzUsuńTeż nigdy wcześniej nie czytałam książek o takiej tematyce, więc było to dla mnie ciekawe doświadczenie.
UsuńPodobnie jak ty uważam, że jeśli swingersi sami zgadzają się na takie życie, to nic nam do tego, wszak niech kazdy pilnuje swojej alkowy.
Cóż, de facto jestem zainteresowana ;) O swingersach słyszałam nie raz, ale jakoś nigdy nie zagłębiałam się nad tym, dlaczego tak postępują i co widzą w tej kontrolowanej zdradzie oprócz cielesnych przyjemności. Jestem osobą otwartą, więc chętnie poznam historię dwójki swingersów, mimo iż niekoniecznie się z nimi zgadzam.
OdpowiedzUsuńTeż nigdy wcześniej nie patrzyłam na swingowanie z psychologicznego punktu widzenia, dlatego też niniejsza lektura otworzyła mi oczy na wiele spraw. Mam nadzieję, że w Twoim przypadku będzie podobnie.
UsuńZastanawiałam się nad tą książką, ale nadal nie jestem co do niej przekonana.
OdpowiedzUsuńKiedyś oglądałam jakiś program o swingersach i muszę przyznać, że chętnie przeczytałabym książkę żeby dowiedzieć się czegoś więcej :)
OdpowiedzUsuńSama nie wiem, temat kontrowersyjny, z pewnością ciekawy, ale czy chcę o tym czytać, jeszcze nie jestem przekonana... ;)
OdpowiedzUsuńKontrowersyjne tematy - często daję szansę takim powieściom. Mogłabym przeczytać "My, swingersi"
OdpowiedzUsuńChyba wolałabym coś bardziej w formie dokumentu. Podobnie jak Ty, uważam, że nic dobrego z takich "zabaw" nie przyjdzie.
OdpowiedzUsuńOjej, ja chyba spasuję. Nie do końca czuję się na siłach ;)
OdpowiedzUsuńChyba bym przeczytała, to musi być intrygująca i zapadająca w pamięć książka :)
OdpowiedzUsuńKontrowersyjna tematyka i kontrowersyjna książka. Z pewnością nie dla każdego. Gdybym zdecydowała się ją przeczytać, to tylko z jednego powodu, żeby dowiedzieć się jak inni, w tym wypadku swingersi podchodzą do związku, czy jest możliwe, aby nie zaangażować się podczas zmiany partnera. I ciekawa jestem statystyk - ilu swingersom udaje się utrzymać ich związek.
OdpowiedzUsuńSzczerze powiedziawszy, jakoś nie chce mi się wierzyć, że podczas współżycia z innymi parterami nie ma nawet cienia zaangażowania emocjonalnego. Ale może się mylę?
UsuńLubię książki kontrowersyjne i czasem lubię też sięgnąć po jakiś erotyk, ale szczerze mówiąc jakoś spojrzenie swingersów nie bardzo mnie interesuje. Raczej książka nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńKontrowersja, czyli coś co przyciąga. Przeczytać mogłabym ;)
OdpowiedzUsuńLubię czytać kontrowersyjne książki, więc niewykluczone że w najbliższym czasie sięgnę po tą pozycję :D
OdpowiedzUsuńNa fali popularności książek erotycznych może znaleźć sporo zwolenników, nietypowa tematyka, więc może sięgnę :)
OdpowiedzUsuńKiedyś oglądałam jakiś dokument na ten temat i przyznam, że zastanowiło mnie to wszystko. Ja, tak, jak Ty, byłabym zwyczajnie zazdrosna o swoją połowicę! Jakoś nie kręci mnie opcja wymiany partnerów... ale przyznam, że książką mnie zaintrygowałaś :)
OdpowiedzUsuńJa chyba najbardziej byłabym zazdrosna, gdyby dana partnerka mojego ukochanego była rażąco atrakcyjniejsza ode mnie :) Ale to tylko takie moje gdybanie, raczej nie chciałabym tego sprawdzać w realu :))
UsuńOch, lubię takie "mocne" książki. Muszę się z tą zapoznać, koniecznie! :D
OdpowiedzUsuńTym razem nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńZa to dla mnie jak najbardziej;)
OdpowiedzUsuńLubie kontrowersyjne tematy,ale tez bez przesady,dlatego nie przeczytalabym raczej tej ksiazki...
OdpowiedzUsuńKsiążka kompletnie nie w moim guście, więc odpuszczę ja sobie :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałabym bardzo chętnie, choć swingersem nigdy nie zostanę :)
OdpowiedzUsuńTeż nie jestem pruderyjna, nic co ludzkie nie jest mi obce, ale nie wzrusza mnie ta tematyka. Może dlatego, że już nie raz czytałam, czy oglądałam programy dokumentalne dotyczące swingersów, i co mam wiedzieć na ich temat, to już wiem. Poza tym napisałaś, że swingersi mają prawdopodobnie dużą dojrzałość emocjonalną, ja uważam, że wręcz odwrotnie. Dla mnie to ludzie ubodzy emocjonalnie, skoro muszą szukać dodatkowych bodźców do seksualnego pobudzenia, zwłaszcza tego rodzaju, to zdecydowanie coś jest nie tak z ich emocjami.
OdpowiedzUsuńWspominając o dojrzałości emocjonalnej, mam raczej na myśli to, że osoba decydująca się na swingowanie powinna mieć dużą równowagę psychiczną, być pewna siebie i swojego partnera, gdyż dzięki temu poradzi sobie z ''kontrolowaną'' zdradą. W innym przypadku czeka ją rozczarowanie i cierpienie.
UsuńZdecydowanie nie moja tematyka ;)
OdpowiedzUsuńDick i Pussy? Naprawde lepszych imion autorzy nadać nie mogli... Tematyka Swingersów swego czasu mnie interesowała,jednak po obejrzeniu pewnego filmu dokumentalnego czuję się wzbogacona o niezbędną wiedzę, dlatego tej pozycji już czytać nie będę. I Cieszę się,że zaznaczyłaś, że to pozycja nie dla każdego.
OdpowiedzUsuńO swingersach jeszcze nie czytałam.
OdpowiedzUsuń