Stacja Jagodno. Zaplątana miłość.
Karolina Wilczyńska
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Ilość stron: 336
Data premiery: 2015-05-20
Ocena: 5/6
Żyjemy w ciągłym biegu, nie mamy na nic czasu. Podczas gdy niekiedy warto zatrzymać się na chwilę, by dostrzec innych ludzi i piękno w tym co nas otacza...
Tamara pracuje jako specjalistka od PR-U i otrzymuje zadanie zorganizowania kampanii wyborczej kandydatowi na wójta gminy Jagodno. W trakcie spotkania przedwyborczego sprawy przybierają niespodziewany obrót. Jeden z oponentów zarzuca jej, że zamiast promować politykę prospołeczną, powinna skupić się na swojej rodzinie, którą ewidentnie zaniedbuje. Mężczyzna ma na myśli pewną staruszkę nazwiskiem Marcisz, mieszkającą na końcu Borowej, pod lasem. Tamara nie zna nikogo takiego. Jest przekonana, że to czysta prowokacja, wierutne bzdury wyssane z palca. Mimo to kierowana ciekawością postanawia odwiedzić dom Marciszkowej.
''Nie miała pojęcia, skąd to wie, ale miała pewność, że trafiła. Szukała w najdalszych zakamarkach pamięci i nie znajdowała żadnych wspomnień, które potwierdzałyby, że mogła kiedykolwiek wcześniej tutaj być. A jednak czuła, że w jakiś dziwny sposób zna to miejsce''.
Czy obie kobiety są ze sobą w jakiś sposób spokrewnione? I jak się ułożą relacje Tamary z jej córką Marysią, która obecnie przechodzi okres buntu i negacji?
Karolina Wilczyńska to niezwykle interesująca osobowość. Prowadzi podwójne życie – w jednym jest prezesem własnej fundacji, trenerką, terapeutką i wykładowcą uniwersyteckim, w drugim – żoną, matką nastolatka i właścicielką jamnika z charakterem. Zadebiutowała w 2006 roku tytułem "Performens", następnie pojawiła się "Ta druga", "Anielski kokon" oraz ''Jeszcze raz, Nataszo''. Teraz mamy okazję poznać nowy cykl powieści Stacja Jagodno, na który składa się: "Zaplątana miłość", "Marzenia szyte na miarę", "Po nitce do szczęścia" i "Serce z bibuły".
Patrząc na cudną, klimatyczną okładkę książki, spodziewałam się ciekawej, optymistycznej historii i całe szczęście takową dostałam. Fabuła toczy się dwutorowo, naprzemiennie poznajemy losy Tamary oraz jej córki. Tamara jest trzydziestokilkuletnią rozwódką, sama wychowuje szesnastoletnią Marysię. Aby zapewnić jej dobry start w życiu posłała ją do najlepszego liceum, gdzie można zdawać międzynarodową maturę, która otworzy jej drzwi uczelni na całym świecie. Tymczasem sama ciężko pracuje od świtu do nocy, nie mając praktycznie żadnego życia towarzyskiego. Aż pewnego dnia na jej drodze pojawia się Dominik – dyrektor działu handlowego. Mężczyzna stopniowo zabiega o jej względy, lecz pojawia się mały problem: dorastająca nastolatka, która zaczyna sprawiać coraz więcej kłopotów wychowawczych. Czy nowy partner Tamary odnajdzie się w nietypowej dla niego sytuacji?
Z kolei Marysia upaja się udawaną dorosłością. Zamiast ciągle siedzieć z nosem w książkach, zaczyna z pasją poznawać nowy świat: malować się, nosić oryginalne ciuchy i brylować w różnych klubach z dopiero co poznanym chłopakiem. Jednak po pewnym czasie wszystko wymyka się spod kontroli i pewne sprawy posuwają się za daleko. Co z tego dalej wyniknie? Czy przyjdzie opamiętanie?
Pozostaje jeszcze jedna niezwykle istotna kwestia – tajemnicza staruszka zwana babcią Różą. Kim jest ta kobieta i czy coś ją łączy z Tamarą? Autorka stworzyła wyjątkową historię o trzech pokoleniach kobiet, które próbują odnaleźć się w dramatycznych okolicznościach, w jakich się znalazły. W piękny i mądry sposób uświadamia, że miłość rodzicielska, rodzinna i międzyludzka czasami pląta się jak włóczka. A jak się poplącze, to trzeba postępować z nią uważnie i delikatnie, by nie zerwać nitki. Dlatego, aby umocnić/odbudować więź z ukochaną osobą, potrzeba trochę czasu, cierpliwości i ochoty.
''…w życiu nie da się nic zrobić na siłę. Wszystko ma swój czas. I gdy ten nadejdzie, stanie się to, co się ma stać''.
Jestem bardzo zadowolona z lektury, dostarczyła mi wielu wrażeń. Karolina Wilczyńska wie jak oczarować czytelnika i wciągnąć go w opowiadaną przez siebie historię. Ma lekkie pióro, bardzo dobry warsztat i sugestywny styl. W wielu momentach z zapartym tchem śledziłam rozwój wydarzeń. Nic nie jest pozostawione same sobie, nic nie jest dziełem przypadku. Każdy wątek, każda postać, pojawia się w ściśle określonym celu. Przynajmniej takie są moje odczucia. Najbardziej podobało mi się w Borowej (gmina Jagodno), w urokliwej miejscowości w Górach Świętokrzyskich. To właśnie tu mieszka babcia Róża, która częstuje nas smakiem domowej konfitury z fiołków, dobrej na wszelkie smuteczki. Od razu polubiłam tę staruszkę, jest w niej bowiem jakieś wewnętrzne ciepło, mądrość życiowa i spokój. Próbowałam ustalić, czy łączą ją powiązania rodzinne z Tamarą. Niestety bezskutecznie. W tej części serii ten wątek owiany jest tajemnicą.
Wspomnę jeszcze o bohaterach. Są starannie dopracowani pod względem różnorodności wyglądu i charakteru. Jak każdy człowiek mają swoje wady, słabości, popełniają błędy. Szczególnie Tamara budzi niekłamaną sympatię. To bardzo dzielna kobieta. Stworzyła dla siebie i córki w miarę bezpieczny azyl. Acz w pewnym momencie zmęczona codziennym zmaganiem z pracą, szefem i domowymi obowiązkami, popada w bezsilność i zagubienie. Mimo to potrafi odbić się od dna i znaleźć wyjście z pozornie patowej sytuacji. Również Marysia w rzeczywistości jest dobrą nastolatką, która po prostu pogubiła się trochę w swoim życiu. Ale dzięki wsparciu wielu dobrych ludzi, ma szansę wyjść na prostą.
Mam nadzieję, że skusicie się i przeczytacie ''Stację Jagodno. Zaplątana miłość''. To ciepła powieść obyczajowa o pogoni za bezpieczeństwem, tęsknocie za miłością, rodzinnych więzach, skomplikowanych relacjach międzyludzkich, poszukiwaniu własnego szczęścia i próbie znalezienia swojego miejsca na ziemi. Błyskotliwie pokazuje, że …
''…nie da się nikogo uchronić od bólu i rozczarowań. Bo każdy ma swoją drogę, swoje kamienie, o które się potyka i swój cel, do którego prędzej czy później dojdzie''.
Szczerze i serdecznie polecam.
***
Wydawnictwo Czwarta Strona
Tak myślałam, że to będzie dobra książka. Cieszę się, że przypadła Ci do gustu ;)
OdpowiedzUsuńWydaje się ciekawa:)
OdpowiedzUsuńCzekam na tę książkę aż będzie dostępna w księgarniach oraz na "Angielskie lato" też wydana przez Czwartą Stronę ;)
OdpowiedzUsuńZainteresowała mnie ta książka
OdpowiedzUsuńWidzę, że wydawnictwo pomimo tego, że nie ma zbyt wielkiego dorobku wydawniczego zdecydowanie stawia na powieści warte uwagi czytelników. Przyznam szczerze, że rzadko czytam powieści obyczajowe, ale niesamowicie zainteresowałaś mnie tą serią.
OdpowiedzUsuńMasz rację. Wydawnictwo Czwarta Strona stawia na powieści godne uwagi czytelników. Ja jak dotąd ani razu się nie zawiodłam.
UsuńZatem i ja muszę sprawdzić to wydawnictwo. A ty Cyrysiu kusisz i zachęcasz do tego takimi recenzjami, jak ta powyżej :)
UsuńWłaśnie ostatnio mam ochotę na powieści obyczajowe, myślę, że sięgnę :)
OdpowiedzUsuńOstatni cytat dodany z książki taki prawdziwy :) Chętnie zasięgnę po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytam obowiązkowo:)
OdpowiedzUsuńTa pani na okładce przypomina mi Kasię Tusk :D
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu :D
Jestem pewna, że ta książka ma swój klimat :)
Warto by dać szansę ;)
Jakoś nie widzę podobieństwa do Kasi :))
UsuńA książkę oczywiście gorąco polecam, bo naprawdę warto.
Już od dawna słyszę o tej książce, a jej okładka mnie oczarowała. I zgadzam się ze słowami z ostatniego cytatu. Ja zwykle mówię tak: Życie jest usłane różami, ale te róże mają kolce.
OdpowiedzUsuńMasz rację - okładka jest cudna. Także ostatni cytat, który wstawiłam, urzeka swoją prawdziwością.
UsuńZachęcam do lektury.
Bardzo lubię takie książki, więc z chęcią się jej przyjrzę bliżej. Może jak nadarzy się okazja, to sięgnę :)
OdpowiedzUsuńopis a zwłaszcza okładka - zachęcają i to bardzo
OdpowiedzUsuńGdy zobaczyłam okładkę też pomyślałam, że jest strasznie klimatyczna :) Co do książki to nie wiem czy przeczytam. Szukać nie będę, ale jak wpadnie mi w ręce przeczytam :)
OdpowiedzUsuńJa z kolei, że nie tyle klimatyczna, co idylliczna :) Cieszę się, że autorka stanęła na wysokości zadania. Z chęcią przeczytam tę książkę.
UsuńChętnie zatrzymam się na chwilę :)
OdpowiedzUsuńLubię takie książki. Zawsze cieszę się, że oprócz lekkiej lektury mogę w niej odnaleźć emocje :) Poszukam :)
OdpowiedzUsuńMam ją na uwadze, chętnie przeczytam:)
OdpowiedzUsuńzastanawiam się nad tą książką, bo strasznie mnie kusi:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię obyczajówki, a skoro postacie się dopracowane, to przeczytam z jeszcze większą chęcią :)
OdpowiedzUsuńPrzywiozłam z targów, z autografem autorki (-:
OdpowiedzUsuńGratuluję tak pięknej i cennej pamiątki :)
UsuńZ chęcią ją poznam, lubię takie książki :)
OdpowiedzUsuńPogodna lektura, która mogłaby mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńLubie obyczajówki, więc jak najbardziej jestem za :)
OdpowiedzUsuńTo się nabrałam. Myślałam, że "Stacja Jagodno" to kontynuacja historii z ostatnio wydanej książki autorki. P.S. Uwielbiam już autorkę za jej...jamnika:) Sama posiadam małego przegubowca w domu :)
OdpowiedzUsuń"Stacja Jagodno" to nowy cykl, który prezentuje się całkiem obiecująco, dlatego gorąco zachęcam do lektury.
UsuńWidziałam akcję promocyjnąi chętnie odwiedziłabym Jagodno :)
OdpowiedzUsuńJuż pierwsze akapity Twojej recenzji mnie zauroczył, gdyż jak wiadomo wójt = prowincja, a ja polską prowincję wręcz kocham. Fabuła wydaje się nieco banalna, ale dobra na wiosenno - letni czas, dlatego może przeczytam tę książkę. Szukam teraz raczej trochę innych fabuł z prowincją w tle. Coś w stylu "Rancza".
OdpowiedzUsuńTeż lubię czytać książki o polskiej prowincji, dlatego powyższa historia idealnie trafiła w mój czytelniczy gustu. I Tobie również serdecznie ją polecam. Myślę, że się nie zawiedziesz.
UsuńPrzyznam, że odkąd zobaczyłam okładkę tej książki, coś mnie do niej przyciąga. Muszę ją po prostu mieć!
OdpowiedzUsuńObyczajówki zawsze, chętnie :)) Czekam zatem na premierę !
OdpowiedzUsuńlubię bohaterów którzy są dobrze skonstruowani! to od razu nadaje klimat całej lekturze:)
OdpowiedzUsuńPisarka "prowadzi podwójne życie";) Ciekawe co powiedziałaby na takie stwierdzenie;) O książce głośno. Bardzo chętnie poznam:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że wybaczy mi tak śmiałe sformułowanie :))
UsuńA książkę serdecznie polecam - satysfakcja gwarantowana.
Nie znam ani wydawnictwa ani książki, może uda się nadrobić
OdpowiedzUsuńOstatnio odczuwam potrzebę sięgnięcia po jakąś bardziej optymistyczną historię, więc tytuł zapisuję :)
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się ciekawa :) Jak tylko będę miała okazję to przeczytam :)
OdpowiedzUsuńŚliczna okładka, niestety rzadko sięgam po obyczajówki :)
OdpowiedzUsuńWielką fanką takich książek nie jestem, ale naprawdę ciężko jest mi przejść obojętnie obok tak pięknych okładek, jak ta powyżej :)
OdpowiedzUsuńNie znam twórczości autorki, ale tyle osób tak optymistycznie się o nich wypowiada, że muszę sama spróbować :)
OdpowiedzUsuńMam dużą ochotę poznać twórczość p.Karoliny i mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości uda mi się to zrobić :)
OdpowiedzUsuńMoja recenzja w piątek, ale będzie utrzymana w podobnym stylu, bo książka wywołała we mnie zbliżone emocje. Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy:)
OdpowiedzUsuńChcę poznać :) Czytałam tej autorki "Ta druga" i spodobał mi się jej styl.
OdpowiedzUsuńKsiążka zapowiada się bardzo ciekawie. Wydaje się dla mnie wprost idealna na odstresowanie się od ostatnich wydarzeń. Chętnie po nią sięgnę :))
OdpowiedzUsuńaddictedtobooks.blog.pl
Co jakich czas lubię sięgać po takie ciepłe obyczajowe powieści, a jeżeli do tego dorzucić nutkę tajemnicy i ciekawych bohaterów to jestem na tak ;) Cyrysiu Tobie polecam natomiast "Irlandzki sweter" - Nicole R. Dickson - poruszająca opowieść z przesłaniem :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za polecenie ''Irlandzkiego swetra''. Na pewno rozejrzę się za tą książką, skoro tak polecasz.
UsuńA Ciebie zachęcam do powyższej lektury. Myślę, że się nie zawiedziesz.
Zaciekawiłaś mnie tą książką, nie jest mi znana twórczość tej autorki, ale myślę, że ta powieść może się mi spodobać :)
OdpowiedzUsuńPóki co nie sięgnę, ale może kiedyś przyjdzie mi na nią ochota.
OdpowiedzUsuńJuż przeczytałaś! Zazdroszczę ;) Wiem, że to będzie dobra książka i bardzo żałuję, że nie mogłam spotkać osobiście autorki ;)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że jeszcze nie czytałam nic tej autorki ;)
OdpowiedzUsuńtym razem nie moja tematyka, ale za to z chęcią przeczytałam tekst;)
OdpowiedzUsuńWygląda rzeczywiście przyjemnie, ale zupełnie nie nadała by się w tej chwili do lektury dla mnie. :) Po prostu ostatnio szukam w książkach akcji, akcji i jeszcze raz akcji i to takiej na miarę wybuchy co parę stron, więc takie spokojne, refleksyjne obyczajówki zostawiłabym na inne miesiące. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Twoja recenzja mówi mi że to coś dla mnie. Dziękuje
OdpowiedzUsuńNa chwilę obecną na półce czeka na mnie tej autorki "Jeszcze raz, Nataszo" i myślę, że zanim zapoznam się z powyższą książką z serii, przeczytam właśnie tę zalegającą od paru dobrych miesięcy książkę.
OdpowiedzUsuń