Jedyne dziecko
Jack Ketchum
tłumaczenie: Bartosz Czartoryski
tytuł oryginału: Only Child
wydawnictwo: Papierowy Księżyc
data wydania: lipiec 2011
ISBN: 978-83-61386-07-0
liczba stron: 324
Czasami zastanawiam się dlaczego u niektórych ludzi występują psychopatyczne skłonności? I jak to się dzieję że takie osoby mają dwa oblicza, jedno to wspaniały człowiek a drugie to wampir w ludzkiej postaci spijający krew i życie z najbliższych. Z moich przemyśleń wnioskuję iż ludzie z sadystycznymi tendencjami odczuwają głęboką potrzebę psychicznej i fizycznej kontroli nad otoczeniem. Pragną mieć przewagę i są gotowi posłużyć się urokiem osobistym, groźbami oraz przemocą dla zapewnienia sobie posłuchu. W walce nastawiają się zwykle na wygraną. Takim przerażającym człowiekiem jest właśnie Arthur McCloud, główny bohater ,,Jedynego dziecka’’ autorstwa Jacka Ketchuma, który ,,urodził się zły, dojrzewał zły i nadal ma w sobie zło’’.
Arthur i jego partnerka Lidia, to dwoje młodych ludzi naznaczonych bolesną przeszłością pragnących stworzyć namiastkę szczęśliwej i harmonijnej rodziny, dlatego biorą szybki ślub i już w niedługim czasie na świat przychodzi upragniony potomek. Początkowo w małżeńskim związku wszystko układa się bez większych problemów oraz zgrzytów. Nadchodzi jednak dzień w którym mężczyzna odsłania swoje długo skrywane mroczne, prawdziwe oblicze. Lidia na szczęście w porę się opamiętuje idąc po rozum do głowy i nie pozwala sobą pomiatać odchodząc od sadystycznego męża. Nie podejrzewa jednak iż ofiarą mężczyzny jest także ich własny syn Robert wielokrotnie zmuszany przez ojca do analnego stosunku. Kiedy brutalna prawda wychodzi na jaw kobieta rozpoczyna desperacką walkę z amerykańskim wymiarem sprawiedliwości o odebranie praw rodzicielskich ojcu i zabronienie mu wszelakich kontaktów z dzieckiem. Nie wie niestety, że cały świat z prześladowcą na czele szykuje dla niej zaskakujące, przerażające niespodzianki.
Minął już jakiś czas od przeczytania powieści ,,Jedynego dziecka’’. Myślałam, że zdążyłam nieco ochłonąć. Niestety o tej książce nie potrafię spokojnie napisać. Muszę podzielić się emocjami które mną targają. Nie potrafię i nie chce być powściągliwa w wydawaniu swej opinii. Nigdy nie spotkałam się z taką twórczością naładowaną frustracją, wściekłością i bólem. Po raz pierwszy miałam ochotę wykrzyczeć : dajcie mi broń a ja sama tego drania osobiście załatwię!!! Główny bohater Arthur wyzwolił we mnie najgorsze mordercze instynkty utajone gdzieś w zakamarkach duszy. Mężczyzna sam o sobie mówi ,,przyszedłem na świat, żeby zrobić wiele rzeczy, ale również po to by dać innym ludziom nauczkę’’. Czyż taki sposób rozumowania nie jest chory i przerażający? Najgorsze w tym wszystkim jest fakt, że człowiek ten ma dwie maski, jedną dla rodziny a drugą dla otoczenia. Dla kogoś z poza rodzinnych kręgów Arthur jawi się jako mężczyzna posiadający dobre wykształcenie, wysoki status materialny i znaczącą pozycją społeczną zaś w pieleszach domowego ogniska pokazuje swoje prawdziwe ,,ja’’ oddając się swym żądzom bijąc żonę oraz regularnie gwałcąc własne dziecko. Ja bym takiego psychola delikatnie mówiąc z miejsca wykastrowała.
Jestem natomiast pełna podziwu dla siły i determinacji Lidii, która niczym lwica próbowała obronić synka przed dalszym makabrycznym molestowaniem. Od samego początku starała się postępować zgodnie z zasadami, zgłaszając sprawę do sądu, psychologa i lekarza. Niestety amerykański wymiar sprawiedliwości okazał się jednym wielkim cyrkiem nie starającym się usilnie dociec prawdy. W takiej sytuacji kobieta musiała sama zmierzyć się z bezsilnością prawa i z bezwzględnym mężem.
Zachłysnęłam się i oczarowałam stylem pisarskim Jacka Ketchuma. Nareszcie trafiłam na pisarza, który potrafi niezwykle realnie i autentycznie bez żadnych ubarwień nakreślić mroczny obraz natury ludzkiej. Całość fabuły jest starannie i idealnie dopracowana. Nie brak tu mocnej grozy i napięcia dawkowanego w dużych proporcjach, lecz to nie koniec niespodzianek. Finałowe zakończenie jest niczym fala tsunami rozrywająca nasz poukładany, wyidealizowany świat. Najbardziej bolesny jest fakt iż historia zawarta w książce jest po części prawdziwa. Autor opierał ją na przeżyciach Sherry Nance, pielęgniarki z Friendship w Teksasie, która zdecydowała się na desperacki czyn chroniąc swoje dzieci przed psychopatycznym mężem.
Cieszę się, że mogłam poznać twórczość tego niepowtarzalnego autora. Wiem, że teraz muszę koniecznie poznać jego pozostałe dzieła wydane również przez wydawnictwo Papierowy Księżyc m.in. ,,Dziewczyna z sąsiedztwa’’, ,,Poza sezonem’’ , ,,Straceni’’. Jestem przekonana, że nie będę żałować czasu spędzonego z tymi książkami.
Polecam wszystkim fanom grozy sięgnąć po powieść ,,Jedyne dziecko’’ jednak ostrzegam iż osoby o słabych nerwach raczej niech dadzą sobie spokój z tą pozycją, gdyż mogą nie wytrzymać psychicznie z nadmiaru przemocy, niesprawiedliwości i niewyobrażalnego zła. Jeśli natomiast nie boisz się odkryć faktu, że ,,świat jest mrocznym miejscem’’ śmiało sięgaj po tę książkę i daj się ponieść wściekłości.
moja ocena 6 / 6
**************************************************************
Jack Ketchum urodził się 10 listopada 1946 roku w Newark w stanie New Jersey. Był jedynym dzieckiem Dallasa Williama Mayra (1908-1997) i Evelyn Fahner Mayr (1915-1987). Jego rodzice byli imigrantami z Niemiec. Oboje pracowali w czasie II wojny światowej: ona jako księgowa i kierowniczka biura, on jako piechur w artylerii. Pierwszym zajęciem Ketchuma było pomaganie ojcu w rodzinnym sklepie „The Sugar Bowl” (Kula Cukru) w Livingston, New Jersey, na który składała się mała restauracja serwująca lekkie śniadania oraz saturator. W sklepie można było nabyć artykuły spożywcze, a także gazety, komiksy, magazyny i paperbacki. Przyszły autor pomagał rodzicom w wieku nastoletnim: z rana jako kucharz od szybkich zamówień, wieczorami jako pracownik obsługi saturatora. Przed rozpoczęciem kariery pisarskiej Ketchum pracował jako śmieciarz, sprzedawca, copywriter, edytor paleontologicznego magazynu „Fossils” („Skamieliny”) i agent literacki Scott Meredith Inc., gdzie reprezentował znanego pisarza Henry Millera. Pracował również w teatrze jako recenzent sztuk. W ramach letniego repertuaru na scenie jednego z nowojorskich teatrów off-off-Broadway wystawiono kilka jego jednoaktowych przedstawień. Ketchum ukończył Emerson College w Bostonie, po czym później przez dwa lata nauczał w liceum w Brookline, Massachusetts. Wczesne opowiadania sprzedawał pod pseudonimem ‘Jerzy Livingston’ opartym na nazwie miasta, w którym się wychowywał.C.D. NA OFICJALNEJ STRONIE AUTORA.
Jak wiesz, bardzo lubię taką literaturę - która wciąga i porusza równocześnie. Do tego ta sugestywna okładka... Poza tym - powodzenia w konkursie :)))
OdpowiedzUsuńCzytałam "Dziewczynę z sąsiedztwa", lubię styl Ketchuma i chociaż temat przeraża, z pewnością sięgnę po "Jedyne dziecko".
OdpowiedzUsuńWow ale recenzja, koniecznie muszę przeczytać .
OdpowiedzUsuńBardziej zachęcić mnie nie mogłaś! Uwielbiam taką ciężką tematykę, dzięki stokrotne za cynk!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco!
Czytałam niedawno "Dziewczynę z sąsiedztwa" i również do tej pory nie mogę ochłonąć. Na pewno sięgnę kiedyś po "Jedyne dziecko", Ketchum to naprawdę świetny pisarz.
OdpowiedzUsuńja chętnie sięgnę. Psychopatologa jest moim konikiem. Masz ładną muzykę na blogu. Nie znałem wcześniej tego wykonawcy :-)
OdpowiedzUsuńKolejna pozytywna recenzja, chyba nie mogę się już dłużej opierać tej pozycji. ;)
OdpowiedzUsuń@Avo_lusion- ja wręcz kocham taką literaturę i jestem oczarowana twórczością Ketchuma.
OdpowiedzUsuń@Evita - a ja właśnie marzę o tym by przeczytać ,,Dziewczynę z sąsiedztwa''. To jest teraz mój cel nr. 1.
@AgnieszkaWawka- dzięki i zachęcam do przeczytania tej pozycji.
@Isadora - cieszę się , że cię zachęciłam. Książka mocna w każdym calu, ale zapewniam, że warto ją poznać.
@Immora- zgadzam się z tobą w 100%, że Jack to świetny, wręcz rewelacyjny pisarz.
@http://pisanyinaczej.blogspot.com/ - mnie też fascynuje psychopatologia. Co do muzyki, jest w wykonaniu Artura Chamskiego. Urzekły mnie słowa i wykonanie, które umieściłam z myślą o najbliższych mi osobach, także was :-)
@MirandaKorner- nie opieraj się, tylko natychmiast ulegnij :-)
Nie czytałam żadnej książki Ketchuma, oglądałam jedynie film ''Dziewczyna z sąsiedztwa'', jednak sądzę że książka jest lepsza od filmu. Sięgnę, muszę wręcz. :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam już co nieco o tej książce, podobno potrafi działać na psychikę.
OdpowiedzUsuńTak jak napisałaś, ludzie potrafią być fałszywi - inaczej zachowują się w stosunku do znajomych czy sąsiadów, inaczej w swoim domu...
Z pewnością przeczytam, chociaż najpierw muszę skończyć moją listę książek planowanych już od dawna :)
Pozdrawiam!
PS. Jeśli mogę coś zaproponować, zapraszam do udziału w projekcie: rozmawiajmy.blogspot.com
@Cassiel- ja natomiast nie widziałam tego filmu, ale od teraz jest on moim priorytetem, oczywiście najpierw przeczytam książkę potem obejrzę film.
OdpowiedzUsuń@giffin- oj to prawda, że książka bardzo działa na psychikę. Mnie raczej rzadko coś wstrząsa, lecz główny bohater..ech nie potrafię na spokojnie o nim mówić....
Muszę ją przeczytać. Świetna recenzja, która jeszcze mocniej podsyciła mój apetyt na tę lekturę:))
OdpowiedzUsuńJeszcze nie wiem czy odważę się sięgnąć po tę książkę ale muszę Ci koniecznie powiedzieć że napisałaś bardzo piękną , poruszającą recenzję - pełną emocji. Życzę powodzenia w konkursie. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńps. wiesz, już przy czytaniu Twej recenzji "nóż mi się kieszeni otwierał" a co dopiero by się działo podczas czytania...
@kasandra_85- a ja byłam przekonana, że już masz za sobą tę pozycję. Coś musiało mi się pomylić widocznie.
OdpowiedzUsuń@Dalia- uwierz podczas czytania na pewno niejednokrotnie odczujesz taką złość jak ja, że ciężko będzie się z tym uporać. ja chyba w życiu nie wypowiedziałam więcej przekleństw niż podczas czytania tejże książki.
Ależ emocje, Cyrysiu... Dobrze, że Ci się nikt nie nawinął, bo nie wiadomo, jak ten morderczy instynkt by dalej zadziałał ;-)
OdpowiedzUsuńNie sposób nie sięgnąć po tę książkę po przeczytaniu Twojej recenzji. Pozdrawiam :-)
PO takiej recenzji to ja się nie zastanawiam nawet chwilę, następny zakup książkowy z pewnością obejmie jakąś powieść Ketchuma. Słyszałam, że jego książki są bardzo dobre, ale brutalne, dlatego trochę się wahałam. Ostatecznie czuję się przez Ciebie przekonana. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń@jjon - to prawda, że emocje wielkie. Nie pamiętam kiedy przezywałam taką złość i wściekłość podczas czytania, jednak ten fakt przemawia na korzyść książki, gdyż to oznacza iż jest naprawdę poruszająca.
OdpowiedzUsuń@Dosiak- ja podobnie jak ty błądziłam między literaturą nie znając Ketchuma, lecz szczęśliwy los obdarował mnie tą książką w której zatraciłam się bez reszty.
Recenzja pozytywna, że grzechem będzie nie przeczytaj tej książki. Jakiś film mi się kojarzy z tą powieścią, ale nie mogę sobie przypomnieć teraz tytułu. Dawno, dawno temu oglądałem go.
OdpowiedzUsuńA. Autor z twarzy trochę przypomina mi Jean-Claude Van Dammea:D
Też zastanawiam się jak możliwe jest to ,że niektórzy ludzie mają dwa oblicza - to "normalne" i psychopatyczne. A po książeczkę sięgnę z miłą chęcią skoro tak zachwalasz :D
OdpowiedzUsuń@Sarenkasarna - co do filmu, to ci nie pomogę odgadnąć tytułu, gdyż nie kojarzę na chwile obecną takiej produkcji podobnej do fabuły książki.
OdpowiedzUsuńOdnośnie autora, rzeczywiście jest trochę podobieństwo do Jeana.
@dm1994- jak to mówią niektórzy, czasem trzeba zjeść beczkę soli, by kogoś dobrze poznać, więc podobnie bywa z psychopatami, którzy są najlepszymi aktorami w codziennym życiu.
kolejna lektura, po której nie będę mogła usnąć. Wspaniale!:)
OdpowiedzUsuńKetchum nęci mnie niemiłosiernie! Muszę w końcu przeczytać coś jego autorstwa. Myślisz, że mogę zacząć od "Jedynego dziecka"?
OdpowiedzUsuńTeraz Twojej recenzji nie przeczytam, bo właśnie zaczęłam czytać tę książkę :) Jednak cieszę się, że tak wysoko ją oceniłaś. Nie mogę się już doczekać aż ją skończę :D
OdpowiedzUsuń@kolmanka- oj to prawda, że dzięki tej książce zapomnisz o spaniu. :-)
OdpowiedzUsuń@Ewa - oczywiście jak najbardziej. Każda jego książka zawiera zupełnie inna historię i nie jest zależna od pozostałej.
@miqaisonfire- czekam więc na twoje relacje. Ciekawa jestem czy będziemy miały podobne odczucia.
Jeśli natrafię na książkę na pewno przeczytam. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzytałam "Dziewczynę z sasiedztwa" i muszę przyznac, że ta ksiazka zagotowała mi krew, ile ja się nazłościłam, namśiłam i upłakałam. Nie niem czy moje nerwy wytrzymają kolejną przeprawe z twórczoscią Ketchuma - obawiam sie że nie. Dlatego odpuszczam sobie tę lekturę, wolę spokojnie przspac noc.
OdpowiedzUsuńta książka to dla mnie mistrzostwo świata. już się nie mogę doczekać kiedy sięgnę po następne.
OdpowiedzUsuń@Annie - koniecznie ją poznaj, gdyż naprawdę warta jest uwagi.
OdpowiedzUsuń@Natula - ja na szczęście mam nerwy ze stali, ale rzeczywiście nawet i stal może się roztopić pod książkami Ketchuma.
@Varia- zgadzam się z tobą w 100% i również nie mogę doczekać się kolejnych dzieł tego autora.
książki, które mówią o wszelakich prawdach warto czytać. teraz kupiłam sobie "Skrzywdzoną" Cathy Glass i "3096 dni" Natascha Kampusch. songbird89
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcająca recenzja. Lubię takie klimaty i będę musiała ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńMuszę powiedzieć, że przy czytaniu tej recenzji wprost zaparło mi dech, gdy doszłam do momentu, w którym przeczytałam o tym do czego zdolny był Arthur. Dotąd spotykałam się jedynie z wątkami o sadystach, zamieszczonymi w książce, jeszcze nie czytałam powieści, która byłaby w całości poświęcona temu tematowi i patrząc po uczuciach jakie w Tobie wzbudziła, widzę, że natychmiastowo muszę to nadrobić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
@drzwiwpodlodze-jak już wspominałam u ciebie widząc te książki są one priorytetem i na mojej liście. bardzo bym chciała poznać ,,Skrzywdzoną'' i ,,"3096 dni" . Muszę się za nimi obejrzeć.
OdpowiedzUsuń@natkawes- polecam, naprawdę warto.
@Monika- wiele jestem w stanie znieść patrząc na sadyzm, ale nie gdy tyczy się on małego dziecka. To powyżej mojego poziomu psychicznego.
Co za straszna książka, emocje szaleją:(
OdpowiedzUsuń