W kajdankach namiętności
Kołodziejczak Piotr
Format: 12.4x19.5cm
Oprawa: Miękka
Ilość stron: 232
Wydawca: Borgis
Rok wydania: 2013
ocena: 4 / 6
Piotr Kołodziejczak, pisarz, kompozytor, dziennikarz i zarazem autor sześciu powieści obyczajowych („Bo wiesz…”, „Puść już mnie”, „Nie rób mi tego”, „Wschody do nieba” i „Klępy śpią”, ,,Kobieta niespodzianka’’), w swoich dziełach kładzie nacisk na skomplikowane relacje damsko-męskie pokazując ich prawdziwe oblicze. ,,W kajdankach namiętności’’ najnowszej książce pisarza również mamy do czynienia z nietypowym związkiem między kobietą a mężczyzną.
Justyna, główna bohaterka powieści, żona Karola i mama nastoletniej Kasi od jakiegoś czasu podejrzewa, że mąż ją zdradza. W odwecie sama ląduje w ramionach pewnego pisarza, Bartka. Mimo początkowych obaw, nie potrafi i nawet nie chce wyzwolić się z pod wpływu silnego zauroczenia, jaki ją ogarnął.
,,Kiedy już raz założysz sobie kajdanki namiętności, wtedy ich zdjęcie wymaga nie lada wysiłku’’.
Tymczasem w mieście nieoczekiwanie grasuje seryjny morderca. Śledztwo w tej sprawie przejmuje komisarz Kolski. Czy wspomniane zabójstwa mają jakiś ścisły związek z główną bohaterką? Już wkrótce ktoś poczuje smak strachu, nienawiści i szalonej zemsty. Co z tego dalej wyniknie?
Twórczość Piotra Kołodziejczaka miałam już wcześniej przyjemność poznać, dlatego z żywym zainteresowaniem sięgnęłam po jego najnowszą prozę. Jak przebiegło nasze spotkanie? Moim zdaniem było przyjemnie, aczkolwiek z małą nutką goryczy. Styl powieści jest lekki, swobodny i konkretny bez filozoficznych formułek i kwiecistego słownictwa. Akcja toczy się umiarkowanie, ale na szczęście nie nuży. Główni bohaterowie, to postacie z krwi i kości, którzy, na co dzień borykają się z samotnością, bólem i niezrozumieniem. Często prowadzą podwójne życie niszcząc w ten sposób wartość prawdziwej, szczerej miłości. Dlaczego tak się dzieje? Wierzę, że ,,W kajdanach namiętności’’ sami znajdziecie na to odpowiedź.
Wątek kryminalny został poprowadzony całkiem zgrabnie i z polotem. Początkowo nie zgadłam, kim jest seryjny morderca. Teraz jednak wydaje mi się to takie oczywiste. Widocznie miałam lekkie zaćmienie umysłu, ponieważ finał tej historii zaskoczył mnie ogromnie. Nie podobało mi się natomiast, że niemal na każdym kroku główna bohaterka ciągle ,,napotykała’’ wcześniejsze książki Piotra Kołodziejczaka. Moim zdaniem, to zbędna, niepotrzebna reklama. Takie nadmierne lansowanie jest irytujące, gdyż uważam, że jeśli czytelnikowi przypadnie do gustu najnowsze dzieło autora, to sam bez dodatkowej zachęty sięgnie po inne jego pozycje.
Lubisz powieści obyczajowe z delikatnym kryminalnym tłem? W takim razie serdecznie polecam ,,W kajdanach namiętności’’. To ciekawa, niezobowiązująca proza pełna kontrowersyjnych uczuć. Znajdziemy tutaj szaloną zazdrość, gorącą miłość oraz subtelną dawkę ironii i bezpretensjonalnego czarnego humoru. Nie jest to jakaś górnolotna lektura, ale mimo wszytko zapewnia doskonałą rozrywkę, relaks i odprężenie. Zapraszam.
***
Wydawnictwo Borgis.
Książek tego autora jeszcze nie znam. W Twojej recenzji rozbawiło mnie zdanie o tym, że główna bohaterka wciąż potykała się o wcześniejsze książki Kołodziejczyka. Jak ja nie lubię takiej autoreklamy u pisarzy! Trzeba mieć trochę skromności :-)
OdpowiedzUsuńWidocznie Kołodziejczak nie jest zbyt skromną osobą, skoro reklamuje sam siebie :) Co do książki to rewelacji nie ma, ale książka mnie zaciekawiła. Będę miała ją na uwadze.
OdpowiedzUsuńNie jest to jakaś nachalna reklama. Po prostu wcześniejsze działa autora są umiejętnie wpasowane w aktualną fabułę, niemniej jednak mnie osobiście to irytowało.
Usuńczasami wystarczy dobry pomysł na fabułę, a spokojniejsza akcja w niczym nie przeszkadza. z ciekawości pewnie zerknę.
OdpowiedzUsuńAutora wcześniej nie znałam, ale chyba będę musiała sięgnąc po jakiś jego tytuł. "W kajdankach namiętności" może byc ciekawe, ale faktycznie, ta autoreklama w treści może być naprawdę irytująca! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Klaudyna
Delikatne tło kryminalne... hmm... jestem odrobinę zachęcona, choć powiem szczerze - wolę mocne tło kryminalne :) Może jak będę miała przesyt "swoich" lektur, to wezmę się za coś tak delikatnego. Autoreklamę raz jeden napotkałam u Kinga. W "Stukostrachach", cytat: "I pisała niezłe westerny, takie, co to czyta się jednym tchem, a nie jakieś pełne nieprzyzwoitych słów niestworzone historie o wymyślonych potworach, które pisał ten facet z Bangor."
OdpowiedzUsuńW kajdankach namiętności... cóż za tytuł...
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji poznać twórczości Piotra Kołodziejczaka, ale lubie takie obyczajówki z tłem kryminalnym :)
OdpowiedzUsuńNie jestem przekonana do tej książki. Okładka mnie zniechęca.
OdpowiedzUsuńJestem mocno zaciekawiona tą powieścią. Lubię taką tematykę i realnych bohaterów. Myślę, że nawet tę autoreklamę zniosę. W końcu, gdzie się ma reklamować nieznany pisarz, jeśli nie w swoich książkach :-) Z drugiej strony jest to odrobinę bezsensowne. Jeśli ta książka mi się spodoba to sięgnę po kolejne. Jeśli nie, to zrozumiałe, że nie przeczytam innych...
OdpowiedzUsuńKolejny raz poznaję u Ciebie interesującego, polskiego autora. Dodaję go do swojej listy i może coś mi kiedyś w ręce wpadnie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja w kryminałach stawiam na sprawdzonych pisarzy. W tym wypadku mógłbym się zawieść.
OdpowiedzUsuńLubię czytać polskich autorów i lubię lektury lekkie, więc to chyba coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNie interesuje mnie ta powieść, więc raczej po nią nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie i świeżo :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią po nią sięgnę jak się uporam ze stosem książek, które mam do przeczytania.
OdpowiedzUsuńWątek kryminalny to coś zdecydowanie dla mnie, ale nie taki w tle. Musi zajmować całą bądź większość książki. Tą pozycją jakoś szczególnie nie jestem zainteresowana, więc chyba sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńPS. Na samym początku zabrakło Ci zakończenia nawiasu. :)
Mnie osobiście wyjątkowo pasował taki delikatny wątek kryminalny i wydaje mi się, że fajnie się wkomponował w romansową historię:-)
Usuńps. dziękuję za zauważenie błędu. Już poprawiłam.
Pozdrawiam.
Heh...Ja wolałabym jednak kryminał z delikatnym wątkiem obyczajowym. :)
OdpowiedzUsuńooo nie znam żadnej pozycji tego Autora, trzeba będzie to zmienić :) zachęcająca recenzja :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ooo może coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńHmm... Chwilowo nie sięgnę, ale może za jakiś czas znajdę chwilkę na tę lekturę:)
OdpowiedzUsuńJak spojrzałam na tytuł, to pomyślałam, że to jakiś polski Grey. :P A tu tymczasem grasuje jakiś morderca...
OdpowiedzUsuńDokładnie tak samo miałam:D To zdjęcie kajdanek też jest mylące.
UsuńA to ciekawe - wydawnictwo medyczne wydało powieść tego typu? :) No cóż, skoro było ciekawie, to jest to strzał w dziesiątkę!
OdpowiedzUsuńTo ja bym z chęcią przeczytała :) Lubię powieści z morderstwem w tle. Tak jak pozostałe dziewczyny trochę mnie zaskoczyła ta okładka... spodziewałam się ognistego romansu :D
OdpowiedzUsuńJa jednak wolę kryminał z delikatnym wątkiem obyczajowym w tle :) A nie na odwrót. Więc chyba nie dla mnie
OdpowiedzUsuńA ja lubię obyczajówki z wątkiem kryminalnym. Gdybym nie lubiła, to nie czytałabym Nory Roberts :-) Tak jak piszesz, takie książki naprawdę odprężają :-)
OdpowiedzUsuńNaprawdę bohaterka napotykała na swojej drodze inne książki Kołodziejczaka? Nie ma to jak dobry lans. Trochę mnie to nawet śmieszy, ale jakbym czytała taką powieść, to pewnie rzuciłabym nią o ścianę. ;) Ale do rzeczy.
OdpowiedzUsuńCałkiem dobry pomysł na napisanie powieści. W morzu tych wszystkich powieści dla nastolatek o banalnych happy endach taka realna opowieść o relacjach damsko-męskich jest zdecydowanie potrzebna. Bo przecież zdarzają się też rozczarowania i smutek związane z miłością... I do tego wątek kryminalny! Nic dodać, nic ująć.;)
Pozdrawiam serdecznie!
Niestety zdarzyło się to wielokrotnie np. główna bohaterka czeka na przystanku na autobus i zerka na sąsiadkę a ta... czyta powieść Kołodziejczaka :-) Nie mam nic przeciw takiej subtelnej reklamie, ale co za dużo, to niezdrowo, lecz patrząc na całokształt, jest to całkiem interesująca proza, taka w sam raz dla relaksu.
UsuńZdrada... Smutny dość temat, ale książka wygląda na ciekawą. Przeżywamy teraz prawdziwy wysyp młodzieżówek, w których występuje radosna, nastoletnia miłość. Odliczając nieliczne wyjątki, zawsze jest tak samo banalna. Miło będzie coś przeczytać na temat ludzi dojrzałych już i ukształtowanych, pod względem emocjonalnym.
OdpowiedzUsuńCieszy mnie też ten wątek kryminalny, bo źle znoszę powieści czysto romansowe. Co do autoreklamy to zapewne mnie zirytuje, ale mam nadzieję, że będzie warto :)
Cyrysiu, masz rację, nie było jeszcze wpisu konkursowego z wynikami, aczkolwiek Wydawnictwo i ja postanowiliśmy nagrodzić odpowiedź Ambrose. Jednakże chciałabym byś na maila wysłała mi swój adres, bo chciałabym Cię nagrodzić inną nagrodą, za zaangażowanie i częste odwiedzanie mojego bloga :) (x.miqa.x@hotmail.com)
OdpowiedzUsuńOjojoj! Zaskoczyłaś mnie ogromnie :-) Zapytałam się o wyniki konkursu z czystej ciekawości, bo widziałam, że termin minął już jakiś czas temu, ale swojej wypowiedzi konkursowej nie brałam nawet pod uwagę, niemniej jednak dziękuje za miły gest z twojej strony.
UsuńPozdrawiam cieplutko!!!
Hmm... no nie wiem, możliwe, że zajrzałabym do tej książki, gdybym miała okazję. Dobrze, że wspomniałaś o tej autoreklamie, więc wiadomo już czego możemy się spodziewać :)
OdpowiedzUsuńJakoś książka do mnie nie przemówiłam :)
OdpowiedzUsuńCiekawe, ale chyba jeśli już sięgnę to zacznę od poprzednich ksiżżek autora, żeby widzieć czy następuje w jego twórczości jakaś ewolucja. Natomiast jeśli chodzi o fabułę... to myślę, że może mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńSkazany na śmierć - Rozważaj duszo, Chrystusowe rany... - Świetna książka, gorąco polecam: kliknij tutaj
OdpowiedzUsuńWydawnictwo Sfinks
Zerknęłam na w/ w książkę i faktycznie jest to interesująca publikacja, szczególnie dla chrześcijan, którzy chcą w okresie Wielkiego Postu zastanowić się nad swoją wiarą.
UsuńDziękuję za polecenie.
Pozdrawiam.
Do mnie, podobnie jak do Marty, też ta historia nie przemawia, pomimo tego seryjnego mordercy... Polować na tę lekturę nie będę, ale jak przypadkiem na nią trafię to może, przy odrobinie wolnego czasu, obczaję.
OdpowiedzUsuńCzytałam jedną z książek autora i nie przypadła mi ona do gustu :/ Na razie będę ją omijać, później zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńNie czytałem, nie oceniam, jednak brzmi to wszystko strasznie tandetnie ;) Zwłaszcza te niezwykle subtelne zachęty do sięgnięcia po poprzednie książki autora :p Zapamiętam nazwisko i przy okazji pobytu w Empiku zobaczę jak facet pisze :)
OdpowiedzUsuńdla mnie wcale nie tandeta tylko fajna powieść o codzienności. może ktoś lubi erotyki, brutalne kryminały albo poezję? OK. Ja natomiast preferuję literaturę, która trzyma się blisko życia, czyli mogę identyfikować się z bohaterkami, dla mnie to fajne przeżycie i cenię autorów, którzy właśnie tak potrafią pisać książki. gratulacje! anka78
OdpowiedzUsuńwciągnęła mnie, to dla mnie duzy plus
OdpowiedzUsuńwłaśnie zaczęłam czytać, mam nadzieję, że mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuń