Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

sobota, 31 października 2020

Muzyczna sobota - Dobre, bo polskie 🎶

 Moi Drodzy,

W kolejnej odsłonie cyklu: Muzyczna Sobota - Dobre, bo polskie, proponuję piosenkę zatytułowaną ,,Metrem do nieba'' w wykonaniu Ivana Komarenko.

Ivan Komarenko – polsko-rosyjski piosenkarz, aktor i celebryta. W latach 2002–2007 wokalista zespołu Ivan i Delfin, z którym wydał dwa albumy studyjne: Ivan i Delfin, jak również jego reedycję pt. Czarne oczy i Dwa żywioły oraz reprezentował Polskę w 50. Konkursie Piosenki Eurowizji.

1. Uciekasz, a ja ciągle gonię cię
 Dosięgnę, uwierz, nim obejrzysz się
 Zabiorę wszystko, co pięknego masz
 Zawezmę się
 Wyprzedzę czas

 O ósmej rano wtedy w metrze ty
 Spojrzałaś na mnie, zapłonęły dni
 Zjeżdżałem w niebo po tych schodach w dół
 Drzwi zatrzasnęły świat na pół

 Refren: Ja pędzę metrem do nieba
 Metrem do nieba
 Metrem do nieba
 I tak niewiele mi trzeba
 Nie wiele nie trzeba

 Ja pędzę metrem do nieba
 Metrem do nieba
 Metrem do nieba
 Bo tak niewiele mi trzeba
 Nie wiele nie trzeba

 2. Na deszczu słałem swoje S.O.S.
 I doszedł bezpowrotny SMS
 Za jedno słowo z tobą wiele dam
 Jak zaś uchować los swój mam

 Refren: Ja pędzę metrem do nieba
 Metrem do nieba
 Metrem do nieba
 I tak niewiele mi trzeba
 Nie wiele nie trzeba

 Ja pędzę metrem do nieba
 Metrem do nieba
 Metrem do nieba
 Bo tak niewiele mi trzeba
 Nie wiele nie trzeba

piątek, 30 października 2020

"CO DWIE GŁOWY, TO NIE JEDNA" ANITA SCHARMACH # PATRONAT MEDIALNY

Co dwie głowy, to nie jedna
Anita Scharmach
Wydawnictwo: Lucky
Liczba stron: 288
Ocena: 8+/10
Patronat medialny:
    Gosia jest bestsellerową autorką powieści obyczajowych, Maria pisze poczytne kryminały. Nie konkurują ze sobą bezpośrednio, ale ich wzajemna niechęć jest dobrze znana w środowisku literackim, choć nikt nie wie, co jest jej źródłem. Kiedy nad zdawałoby się idealnym życiem Małgosi zbierają się czarne chmury, to współpraca z Marysią ma być rozwiązaniem problemów i sposobem na powrót na szczyt. Tylko czy to może się udać? Gosia wyrusza z ukochanej Gdyni w przepiękne Bieszczady, a ta podróż odmieni całe jej życie.

    Czy dawne przyjaciółki pokonają dzielącą je nienawiść? W jaki zagmatwany sposób przypomni im o sobie przeszłość? I komu przy okazji uda się znaleźć miłość? [opis wydawcy]

   Anita Scharmach pojawiła się na rynku książkowym kilka lat temu i od razu podbiła serca wielu czytelniczek. Jest mieszkanką Gdyni, mamą trójki dzieci i właścicielką dwóch ślicznych kotków. Z całą pewnością jest osobą dość uczuciową i empatyczną, co odzwierciedla się w jej książkach. Jako pisarka zadebiutowała w roku 2016 książką „Mogę wszystko”, która została bardzo ciepło przyjęta przez czytelniczki. Na tę chwilę może się pochwalić kilkoma dobrymi książkami, a każda z tych książek wzrusza, bawi i zmusza do refleksji.

     Twórczość autorki nie jest mi obca. Oczarowała mnie takimi powieściami, jak ''Smaki życia'', ''Zaraz wracam'', ''Sukces rysowany szminką''. Dlatego z miłą chęcią zgodziłam się przeczytać i zrecenzować najnowszą powieść Anity zatytułowaną ''Co dwie głowy, to nie jedna''. I muszę przyznać, że to był strzał w dziesiątkę. Potrzebowałam czegoś lekkiego i zabawnego, czegoś co mnie poruszy a jednocześnie pobudzi do pewnych przemyśleń. Ta książka idealnie spełniła swoje zadanie. Czytając ją na przemian śmiałam się, wzruszałam i wkurzałam. To kawał dobrej, niesamowicie wciągającej obyczajówki z optymistycznym przesłaniem, które rzuca całkiem inne światło na pewne istotne aspekty naszych zachowań.

    Poznajemy Małgorzatę Kwiatek, jedną z najbardziej poczytnych autorek literatury obyczajowej. Każda jej książka rozchodzi się jak świeże bułeczki z najlepszej w mieście piekarni. Niestety dobra passa w życiu zawodowym nie idzie w parze z życiem prywatnym, ponieważ kobieta odkrywa, że jej ukochany od pięciu lat ma na boku jakąś panienkę.

''... ów romans trwał od dobrych pięciu lat, a Gosia niczego się nie domyślała. Zamknięta w kolejnych fabułach tworzyła fikcyjne postaci, podczas gdy Robert tworzył swoje drugie życie, zupełnie prawdziwe. Pisała bestsellery, za które otrzymywała godziwe wynagrodzenie, a Robuś przepuszczał „ich” pieniądze na lafiryndę.''

    Zdruzgotana pisarka nie może dojść do siebie, co przekłada się na brak weny twórczej. W efekcie Zarząd Gęsiego Pióra proponuje jej napisanie powieści w duecie z Marią Jaską –  autorką bestsellerowych kryminałów. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że obie panie od dwudziestu lat, delikatnie mówiąc, nie darzą się sympatią. 

''Filip wiedział, jak nie lubią się obie panie. Nawet nie rywalizowały ze sobą, jedna bowiem spełniała się w literaturze obyczajowej, druga wiodła prym w powieściach kryminalnych. Obie jednak stały na tym samym szczeblu w jednym z najlepszych wydawnictw w kraju. (...) ...był święcie przekonany, że to rodzaj zdrowej rywalizacji, nikt nie miał pojęcia, że konflikt między paniami miał zupełnie inne podłoże.''

    Co z tego wyniknie? Dlaczego Maria i Gosia pałają do siebie niechęcią? Czy dawne urazy pójdą w niepamięć? A może sprawy przybiorą jeszcze gorszy obrót?

    Nie spodziewałam, że dostanę tak ciepłą i humorystyczną historię o sile prawdziwej przyjaźni, wsparciu w trudnych chwilach, o wrażliwości na ludzką krzywdę i bezinteresownej pomocy, oraz o przebaczeniu, niełatwych wyborach i walce o lepsze jutro. Anita Scharmach poruszyła różne czule struny w mojej duszy, uzmysławiając, że nie warto tkwić w poczuciu nienawiści do ludzi, którzy oszukali nas i skrzywdzili, nie warto wracać  ciągle do poniesionych strat i kontynuować trzymane pretensje. Lepiej stanąć twarzą w twarz z przeszłością, zażegnać ten konflikt i żyć zgodnie z własnym sumieniem. Bo wbrew pozorom nie zawsze wszystko jest takie oczywiste, jakby się mogło wydawać. Każdy medal ma dwie strony, a nieporozumienia rzadko rodzą się z winy tylko jednej osoby. Przekonajcie się sami. 

    Niewątpliwą zaletą książki są znakomicie wykreowani bohaterowie. Są tak wyraziści i autentyczni, jakby istnieli naprawdę. Każdy z nich coś wnosi i każdy jest jedyny w swoim rodzaju. Wśród nich niekwestionowanym liderem jest... siedemdziesięcio sześcioletnia Ula – babcia Małgorzaty. Cóż to za wspaniała osobowość! Energiczna, przebojowa, pełna wdzięku i siły duchowej. Choć los jej nie rozpieszczał, nigdy na nic się nie skarżyła. Najpierw jako samotna matka i później samotna babcia zawsze sama ze wszystkim dawała sobie radę. Polubiłam także Gosię i Marię, które niegdyś były najlepszymi przyjaciółkami (od czasów szkoły podstawowej, potem przez całe liceum), lecz pewne okoliczności sprawiły, że ich drogi się rozeszły. Początkowo bardzo współczułam Małgorzacie, że została tak perfidnie potraktowana, ale z czasem zrozumiałam, że Maria nie była niczemu winna. Że sama padła ofiarą cudzego egoizmu. Czy dojdzie między nimi do zgody? Tego Wam już nie zdradzę. Również postacie drugoplanowe dodają fabule dodatkowego kolorytu i budzą szereg różnorodnych emocji, dzięki czemu powieść zyskuje na atrakcyjności. 

   Styl pisania autorki zasługuje na uwagę i na pochwałę. Z niebywałą lekkością posługuje się prostym, błyskotliwym językiem, odpowiednio równoważąc opisy z intrygującymi dialogami. Akcja  jest równomierna, nie ma niepotrzebnych dłużyzn – wszystko dzieje we właściwym czasie. Znajdziemy tutaj zarówno tryskające humorem chwile, jak i smutne momenty oraz zaskakujące sytuacje. Krótko mówiąc: całość przypomina dobrze nastrojony instrument o przyjemnym w odbiorze brzmieniu akustycznym. Jedyne, czego mi  zabrakło (choć rozumiem, że nacisk położony tu głównie na ideę przyjaźni) to pociągnięcie wątku miłosnego, który został zaledwie muśnięty. Nie zmienia to jednak faktu, że jestem bardzo zadowolona z lektury. Aż chciało by się więcej.

   Podsumowując: ''Co dwie głowy, to nie jedna'' to wspaniała propozycja dla każdego czytelnika, niezależnie od gustów i upodobań. Z miejsca poprawia nastrój, sprawia, że ze zdwojoną energią chce się chwytać chwilę i iść za głosem własnego serca, a także pokazuje piękną lekcję budowania więzi międzyludzkich i udowadnia, że każdy z nas zasługuje na szczęście. Gorąco polecam, satysfakcja gwarantowana!

Skusicie się?

wtorek, 27 października 2020

KONKURS - poznaj mnie lepiej: Wojciech Kulawski

Pisanie traktuje jak przygodę życia. Inspiracje czerpie z dalekich podróży i nocnych rozmów z ciekawymi ludźmi, którzy mają ambicję robić w życiu coś więcej, niż pić piwo i oglądać telewizor. Uważa, że wiedza zgromadzona w książkach, to najcenniejszy skarb ludzkości. Nie zamyka się w jednym nurcie literackim, eksperymentując z horrorem, science-fiction, kryminałem a nawet literaturą obyczajową, thrillerem czy sensacją.

Mieszka w malowniczym Rzeszowie. Wraz z innymi pasjonatami tańczy Tango Argentyńskie, Bachatę i Kizombę, chłonąc optymizm i energię Latynosów. Jednak jego największą życiową pasją jest realizowanie się w roli ojca, męża i syna. Pracuje w dużej podkarpackiej korporacji działającej w branży IT. Przez kilka lat udzielał się również jako recenzent portalu ArenaHorror.

Chciałby tworzyć coraz lepszą prozę, która dostarczyłaby czytelnikowi nieco wytchnienia i zapomnienia w zabieganym, współczesnym świecie. Nie ukrywa, że ma również aspirację, aby w swoich tekstach stawiać trudne pytania, oraz przemycać uniwersalne zasady, którymi stara się kierować w życiu.

Zadebiutował dwoma opowiadaniami „Rąbanko” i „Pojedynek na szosie” w antologii „Przedświt” wydanej przez Portal Literacki w 2010 roku. Jest laureatem licznych nagród i wyróżnień w konkursach literackich m.in. Poznań Fantastyczny, Literacki Debiut Roku, Międzynarodowy Festiwal Kryminału, Międzynarodowy Festiwal Opowiadania czy Japan Fest.



   Dziś macie okazję poznać bliżej pana Wojciecha Kulawskiego. Przez najbliższe kilka dni można zadawać autorowi swoje pytania (1 - maksymalnie 2). Na wszystkie pytania autor odpowie w formie wywiadu w osobnym poście.

   Jedna osoba, która zdaniem autora zada najciekawsze pytanie otrzyma nagrodę w postaci książki ''Syryjska legenda''.

  Proszę nie powielać pytań ani nie stosować plagiatów. Jeśli coś takiego będzie miało miejsce, zdublowane/ukradzione pytanie zostanie zignorowane.


      Do dzieła kochani!!!

 Regulamin:
1. Organizatorem konkursu jest właścicielka bloga: LITERACKI ŚWIAT CYRYSI
2. Sponsorem nagrody jest wydawnictwo CM.
3. Warunkiem uczestnictwa w konkursie jest zadanie pytań (1 - maks. 2) Wojciechowi Kulawskiemu na temat jego twórczości, zainteresowań itp.
4. Konkurs trwa od 27 października 2020 roku do 31 października 2020 roku do godz. 23.59
5. Wywiad oraz ogłoszenie zwycięzcy nastąpi 5 lutego 2020 roku.
6. Nagrodą jest egzemplarz powieści 
''Poza granicą szaleństwa'' Wojciecha Kulawskiego.
7. W konkursie mogą brać udział osoby posiadające blogi oraz anonimowy uczestnicy, którzy podpiszą się imieniem/nickiem. Adresu mailowego nie wymagam, ale jeśli ktoś chce podać, to bardzo proszę. Będę miała łatwiejszy kontakt z Wami w razie wygranej.
8. Konkurs skierowany do osób posiadających adres zamieszkania w Polsce.
9. Ze zwycięzcą skontaktuję się drogą mailową, o ile zapoda do siebie namiary. W przeciwnym razie laureat proszony jest skontaktowanie się z organizatorką konkursu. W przypadku, gdy zwycięzca w ciągu 7 dni nie odpowie na wiadomość, nastąpi wybór innego wygranego.
10. Konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.)
11. Biorąc udział w konkursie, zgadzacie się na przetwarzanie waszych danych osobowych [zgodnie z ustawą z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (Dz. U. z 2002 r. Nr 101, poz. 926, z późn. zm.) wyłącznie w celu przeprowadzenia konkursu]. Przeze mnie będą one magazynowane wyłącznie do czasu wysyłki nagrody.
12. Całą politykę konkursu znajdziecie w linku: klik

niedziela, 25 października 2020

Syryjska legenda - Wojciech Kulawski

Syryjska legenda
Wojciech Kulawski
Wydawnictwo: Oficyna CM
Data wydania: 2020-09-25
Liczba stron: 336 
Ocena: 7+/10
   Światowej sławy archeologowie, Tim Mayer i Sara Frei, zostają wezwani do Berna. Od pełnomocnika Rady Federalnej dowiadują się, że jakiś czas temu niejaki Mark Radke przekazał szwajcarskiemu rządowi mapę składająca się z dwudziestu trzech kart zapisanych w języku pragermańskim. Prowadzi ona do Syrii, gdzie najprawdopodobniej ukryte zostały dzieła sztuki zrabowane przez nazistów podczas drugiej wojny światowej.

   W międzyczasie zostaje porwana córka znanego profesora Bertranda Cologne, pracownika ośrodka badawczego CERN, który w najbliższych dniach zamierzał zaprezentować światu swój najnowszy wynalazek Magnetron.
   
   Czy zakrojona na szeroką skalę ekspedycja archeologiczna ma jakiś związek z porwaniem Laury Cologne? I jaką rolę w tej piekielnej intrydze gra Mark Radke, który jakiś czas temu zaczął spotykać się z córką profesora?

   Wspaniałe pustynne krajobrazy, stare zamki, podwodne jaskinie, zabytkowe miasta przedwojennej Syrii, nieprawdopodobna legenda i skrywana przez lata tajemnica, której ujawnienie odciśnie piętno na losach współczesnego świata. Przygoda i sensacja najwyższych lotów. [opis wydawcy]
   Wojciech Kulawski – polski pisarz kryminałów, thrillerów, fantastyki i powieści sensacyjnych. Absolwent V Liceum Ogólnokształcącego w Rzeszowie. Ukończył studia informatyczne na Politechnice Rzeszowskiej. Mieszka w Rzeszowie. Przez kilka lat recenzent portalu ArenaHorror. Zadebiutował dwoma opowiadaniami „Rąbanko” i „Pojedynek na szosie” w antologii „Przedświt” wydanej przez Portal Literacki w 2010 roku. Jest laureatem licznych nagród i wyróżnień w konkursach literackich m.in. Poznań Fantastyczny, Literacki Debiut Roku, Międzynarodowy Festiwal Kryminału, Międzynarodowy Festiwal Opowiadania czy Japan Fest.

   Prawdziwy talent i kunszt pisarski autora miałam już okazję poznać podczas lektury ''Poza granicą szaleństwa'', która dostarczyła mi ogrom różnorodnych wrażeń, jak również ukazała prawdę o złożoności ludzkiej natury. Dlatego tym bardziej ucieszyłam się, gdy otrzymałam propozycję zrecenzowania ''Syryjskiej legendy''. To zupełnie nowa odsłona cyklu sensacyjno-przygodowego z niestrudzonymi szwajcarskimi archeologami w roli głównej. Czy przypadła mi do gustu równie mocno, jak poprzednia książka pana Wojciecha? Przyznam szczerze, że tym razem obyło się bez efektu WOW, jednak nie zmienia faktu, iż jestem bardzo zadowolona z możliwości poznania tej niezwykłej powieści. Wyszło naprawdę ciekawie, ekscytująco, ale też i przerażająco. 
   
   Misternie przemyślana i skonstruowana w najdrobniejszych szczegółach fabuła zachwyca swoją złożonością i mistrzowskim spleceniem kilku iluzorycznie niezwiązanych ze sobą  wątków w starannie zaplanowaną całość. Poznajemy Marka Radke, około czterdziestoletniego biznesmena inwestującego pieniądze w różnych krajach globu. Mężczyzna jest w posiadaniu 23 zaszyfrowanych kart, które mogą doprowadzić do zrabowanych przez Niemcy hitlerowskie (państwom okupowanym podczas drugiej wojny światowej) cennych dzieł sztuki ukrytych na terenie Syrii. Obawia się jednak organizować wyjazd na własną rękę, dlatego  prosi o pomoc Tima Mayera i Sarę Frei – światowej sławy szwajcarskich archeologów. W efekcie Rada Federalna Szwajcarii w porozumieniu z prezydentem Syrii Baszszarem al-Asadem organizuje wyprawę archeologiczną. Czy podążanie śladami jednej z największych tajemnic współczesnego świata zakończy się sukcesem? A może ekspedycja do państwa islamskiego przybierze tragiczny w skutkach obrót? Pewna jest tylko niepewność.
   To napisana z rozmachem i pełna napięcia powieść łącząca w sobie elementy historyczne, sensacyjne i przygodowe, okraszone szczyptą romansu oraz kryminału. Wojciech Kulawski zaprasza nas w niebezpieczną podróż do różnorodnej i pełnej kontrastów Syrii, która nie tylko zachwyca fantastyczną scenerią pustynnych i górskich krajobrazów, orientalnymi bazarami oraz niezwykłymi zabytkami jeszcze z czasów imperium muzułmańskiego, ale zarazem szokuje skalą bezprawia i mnogością poważnych przestępstw (handel kobietami, prostytucja, gwałty i zabójstwa). Wszystko to sprowadza się do jednej konkluzji: często pod piękną powłoką kryje się brzydota i zepsucie, zaś ludzki umysł jest swoistą pułapką, która może doprowadzić człowieka do zguby. Nie wierzycie? Przekonajcie się sami.

   Oprócz głównego wątku fabularnego, jakim jest wyjazd grupy badawczej do regionu bliskowschodniego – śledzimy także poczynania profesora Bertranda Cologne'a, próbującego za wszelką cenę odnaleźć porwaną córkę Laurę. Kto i dlaczego uprowadził kobietę? Czy odnajdzie się cała i zdrowa? Tak zaczyna się szaleńczy wyścig z czasem przepełniony plątaniną fałszywych tropów, pozorów, intryg, zdrad, szantaży i machinacji. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że  te dwie różne, pozornie niezwiązane ze sobą spraw nic nie łączy, tymczasem okazuje się, że istnieją między nimi bliskie powiązania. Jakie? Sprawdźcie osobiście. 

   Największą zaletą tej książki, w moim odczuciu, jest ukazanie problematyki handlu żywym towarem, a szczególnie młodymi kobietami. Uprowadzone niewiasty zazwyczaj przeznaczone są dla jakiegoś arabskiego bogacza, który jest w stanie zapłacić za nie fortunę. Czasami trafiają do burdeli, gdzie zarabiają na swoich właścicieli. Największą popularnością cieszą się Europejki o blond włosach. Niestety szanse na uwolnienie są małe, ponieważ władze dość często przymykają na ten proceder oko. Co więcej, niekiedy sami są w niego zaangażowani i czerpią z niego zyski.  Aż włos jeży się na głowie. Dlatego najlepiej podróżować w parach lub większych grupach i nie ufać nikomu. Chociaż ostrożność nie zawsze wystarczy, aby ustrzec się przed  zagrożeniem.  Przekonajcie się dlaczego.

   Na duży plus zasługuje także kreacja bohaterów. Są nie tylko wyraziści i barwni, ale także charakterystyczni i bardzo autentyczni. Dzięki temu nie sposób nikogo pomylić, a jednocześnie (mimo różnic między sobą) doskonale się uzupełniają. Najwięcej negatywnych emocji budzi postać Marka Radke, który na pierwszy rzut oka jawi się jako czarujący człowiek sukcesu, a w istocie to mistrz kłamstwa i manipulacji, mający na rękach krew wielu osób. Z kolei moją największą sympatię zdobył profesor Cologne, który mimo niemłodego już wieku  i różnych przeciwności losu – nie poddał się rozpaczy, nie tracił nadziei, tylko walczył z wrogiem do samego końca. Generalnie każda jednostka w jakiś sposób wniosła coś do tej książki.
   Warto również zwrócić uwagę na znakomity styl pisania, język i warsztat pana Wojciecha. Barwny, współczesny język, plastyczne opisy, żywe dialogi oraz narracja trzecioosobowa odpowiedzialna za utrzymanie obiektywizmu – wszystko to sprawia, że trudno się oderwać od lektury. Dodatkowym atutem jest dynamiczna akcja obfitująca w liczne archeologiczne zagadki, ciekawe legendy, ukryte skarby, trudne starcia z przeciwnikami, konflikty społeczne, strategiczne zagrywki, różne spiski, konszachty i sojusze itp. Z pewnością nie można narzekać na nudę. Aczkolwiek nie będę ukrywać, że odczuwam gdzieś nutkę niedosytu. Wolałabym, żeby powieść osadzona była po części w naszych rodzimych realiach, z polskimi nazwiskami (zamiast szwajcarskimi), bo te są mi najbliższe. Zabrakło też ciut lepszego rozwinięcia wątku miłosnego i okazjonalnie zdarzało mi się trafić na drobne literówki. Nie zmienia to jednak faktu, że całokształt reprezentuje wysoki poziom literacki. Oby tak dalej.

   Podsumowując: ''Syryjska legenda'' to wielobarwna, klimatyczna, tętniąca adrenaliną historia ukazująca mroczny świat ludzkich pragnień, rozczarowań i popędów. Przypomina nieco jazdę rollercoasterem bez trzymanki, bez pasów, bez chwili oddechu. Sami zdecydujcie, czy jesteście gotowi na  ekstremalne przeżycia, o których marzy niejeden czytelnik. Ja ze swojej strony szczerze polecam!

Skusicie się?

sobota, 24 października 2020

Muzyczna sobota - Dobre, bo polskie 🎶

Moi Drodzy,

W kolejnej odsłonie cyklu: Muzyczna Sobota - Dobre, bo polskie, proponuję piosenkę zatytułowaną  "Każdego dnia" Sobel.

Sobel to muzyczne objawienie na polskim YouTube. Ponad 80 milionów wyświetleń to doskonały wynik młodego artysty, który śpiewanie łączy z rapem.

Co dzień chmury zwiedza moja głowa

Sami specjaliści, w nowomowach

Tyle to razy pisałem od nowa

Mam dla Ciebie coś więcej niż puste słowa

Skarbie! Proszę, popatrz na mnie

Skup się tylko na mnie, kochaj tylko mnie


Daj mi trochę więcej każdego dnia

A dam Ci dużo więcej niż naprawdę się da

Daj mi więcej! Więcej Ciebie!

Daj mi trochę więcej każdego dnia

A dam Ci dużo więcej niż naprawdę się da

Daj mi więcej! Więcej Ciebie!


Biegnij, razem ze mną biegnij, zmartwienia już zdejmij

Już się nie męczmy

Przyrzeknij, miłość mi przyrzeknij

Strach niepotrzebny nam, strach już uleciał

Gdy szepczesz, że kochasz, uwierz, wierzę Ci, wierzę

Wiem, że chcę przeżyć dużo więcej i więcej

Z Tobą zwiedzić świat

Nie patrzeć do tyłu, nie patrzyć na czas, nie patrzeć, co było

Się skupić na dziś, skupić się na tym, czego nie chcemy stracić

Czuję dziś, że to stabilnie trzymamy

Po co nam obawy?


Daj mi trochę więcej każdego dnia

A dam Ci dużo więcej niż naprawdę się da

Daj mi więcej! Więcej Ciebie!

Daj mi trochę więcej każdego dnia

A dam Ci dużo więcej niż naprawdę się da

Daj mi więcej! Więcej Ciebie!


Skarbie, od teraz serce bije mi sprawnie

Ale obydwoje wiemy, że jest dość delikatne

Nawet jeśli nowe kupię, nie wiem, czy je tak polubię

Skarbie, od teraz serce bije mi sprawnie

Ale obydwoje wiemy, że jest dość delikatne

Nie mów, kiedy się obudzę. Niech zostanie tak na dłużej

Skarbie, proszę, popatrz na mnie

Skup się tylko na mnie, kochaj tylko mnie

Skarbie, proszę, popatrz na mnie

Skup się tylko na mnie, kochaj tylko mnie


Daj mi trochę więcej każdego dnia

A dam Ci dużo więcej niż naprawdę się da

Daj mi więcej! Więcej Ciebie!

Daj mi trochę więcej każdego dnia

A dam Ci dużo więcej niż naprawdę się da

Daj mi więcej! Więcej Ciebie!

piątek, 23 października 2020

Ruszyła akcja Czytelniczy Transfer! Czytelnicy mogą pomóc organizacjom społecznym 👍

 Każda książka polskich autorek i autorów kupiona na stronie www.gwfoksal.pl to 10% na wybraną organizację społeczną i jednocześnie wsparcie dla dotkniętych pandemią twórców. Akcją objęte są fundacje: Daj Herbatę, Dajemy dzieciom siłę, Fundacja DKMS, Miłość nie wyklucza i SEXEDpl.

Czytelniczy Transfer dobra potrwa od 22 do 26 października.

Czytaj i pomagaj – zachęcają organizatorzy akcji. Wydawnictwa W.A.B i Wilga zdecydowały się przekazać 10% od ceny każdej sprzedanej na swojej stronie książki polskich autorek i autorów na jedną z pięciu organizacji społecznych. Akcja ma na celu wsparcie potrzebujących oraz zachęcenie czytelników do kupowania książek rodzimych autorów, których nie ominęły skutki kryzysu. Zamknięte księgarnie, trudna sytuacja finansowa w wielu domach oraz brak spotkań autorskich w bibliotekach przełożyła się też na trudniejszą sytuację twórczyń i twórców.

Sytuacja, w której wszyscy się znaleźliśmy nie napawa optymizmem, ale równocześnie sprawia, że w ludziach rodzi się naturalna potrzeba działania. Postanowiliśmy zaangażować czytelników i wspólnie wysłać w świat trochę dobra. Ogłaszając wielki Transfer Czytelniczy, chcemy jednocześnie przekazać pieniądze organizacjom, które wykonują wspaniałą pracę i wesprzeć twórców, dotkniętych skutkami pandemii – podkreśla szef promocji Grupy Wydawniczej Foksal, Maciej Marcisz.

Wszystkim nie da się dzisiaj pomóc? Spróbujmy

Trudno wymienić dzisiaj sferę, nieobjętą w jakimś stopniu kryzysem. Wielu z nas mimo szczerych chęci czuje bezsilność wiedząc, że nie jest w stanie pomóc wszystkim. Razem na pewno możemy więcej, dlatego w akcje zaangażowanych zostało aż 5 organizacji społecznych: Fundacja Daj Herbatę działająca na rzecz osób w kryzysie bezdomności, Dajemy Dzieciom Siłę, która oferuje dzieciom dotkniętym przemocą i wykorzystywaniem i ich opiekunom pomoc psychologiczną, psychiatryczną i prawną, Fundacja DKMS mająca na celu znalezienie dawcy dla każdego pacjenta na świecie potrzebującego przeszczepienia komórek macierzystych oraz szpiku, Stowarzyszenie Miłość nie wyklucza wspierające osoby LGBT+ w walce o równouprawnienie i Fundacja SEXEDpl zajmująca się edukacją seksualną i bezpośrednią pomocą w tym zakresie.


Trudno wymienić dzisiaj sferę, nieobjętą w jakimś stopniu kryzysem. Wielu z nas mimo szczerych chęci czuje bezsilność wiedząc, że nie jest w stanie pomóc wszystkim. Razem na pewno możemy więcej, dlatego w akcje zaangażowanych zostało aż 5 organizacji społecznych: Fundacja Daj Herbatę działająca na rzecz osób w kryzysie bezdomności, Dajemy Dzieciom Siłę, która oferuje dzieciom dotkniętym przemocą i wykorzystywaniem i ich opiekunom pomoc psychologiczną, psychiatryczną i prawną, Fundacja DKMS mająca na celu znalezienie dawcy dla każdego pacjenta na świecie potrzebującego przeszczepienia komórek macierzystych oraz szpiku, Stowarzyszenie Miłość nie wyklucza wspierające osoby LGBT+ w walce o równouprawnienie i Fundacja SEXEDpl zajmująca się edukacją seksualną i bezpośrednią pomocą w tym zakresie.
 


Jak to zrobić?

1. Zamów książki polskich autorek i autorów na www.gwfoksal.pl

2. Wybierz organizację, której chcesz pomóc, wpisując odpowiedni kod rabatowy.

3. Przekażemy 10% wartości Twojego zamówienia na wybrany przez Ciebie cel!

4. Wspieraj polskie autorki i autorów, nie tylko dzisiaj

5. Razem z nami zrób coś dobrego!

Akcją objęte są książki wszystkich wydawnictw wchodzących w skład Grupy Wydawniczej Foksal: W.A.B., Wilga, Buchmann, Uroboros, Lipstick Books i YA!.
CZYTAJ I POMAGAJ

czwartek, 22 października 2020

WYNIKI KONKURSU: zatrute serca 💔 💔

  MOI DRODZY,

Podaję wyniki konkursu, w którym można było wygrać ''Zatrute serca'' Angeliki Ślusarczyk.

Dziękuję wszystkim uczestnikom za udział w konkursie. Przesłaliście mi kilka ciekawych rysunków przedstawiających zatrute serca i miałam nie lada problem z wyłonieniem pierwszego miejsca. Ostatecznie po bardzo długim namyśle zdecydowałam, że szczęśliwym zwycięzcą zostaje:

Martyna Gromala


Pragnę również przekazać moje szczególne uznanie dla poniższych prac, które prezentują się równie wspaniale.

Małgosia Saidi 

Joanna Damian Ilasz 

Daria



Wszystkim serdecznie gratuluję 😋

wtorek, 20 października 2020

Fragment powieści: Syryjska legenda - Wojciech Kulawski


Moi Drodzy,

Jakiś czas temu w moje ręce trafiła ''Syryjska Legenda'' Wojciecha Kulawskiego. Niebawem podzielę się z Wami moimi wrażeniami z owej lektury, a tymczasem mam dla Was mały fragment:

   Wybrali się na niewielki bazarek oddalony kilkaset metrów od miejsca zakwaterowania. Przeszli obok niewielkiego sklepiku z alkoholami, owocami i warzywami z dziwnym szyldem przedstawiającym świecącą na niebiesko butelkę i zanurzyli się w targ, który przypominał tęczę. Wielobarwne ubrania, rękodzieła, warzywa i przyprawy, różnego rodzaju owoce, wszystko to przyprawiało o zawrót głowy. Mieszające się zapachy, rozciągające się między cynamonem, perfumami a lekko nadpsutymi rybami, stanowiły prawdziwą ucztę dla zmysłu powonienia. Mimo godziny osiemnastej ludzi na bazarze było mnóstwo. Byli to głównie tubylcy, choć od czasu do czasu dawało się zauważyć jakiegoś turystę. Sprzedawcy krzątali się, odmierzając towary i targując się zgodnie z przyjętą przez Arabów zasadą.
   Uwagę Sary zwróciło stoisko mięsne, które w cywilizowanym świecie natychmiast zostałoby zamknięte przez służby sanitarne. Na niewielkim turystycznym stole stała głowa barana, z której kapała jeszcze krew. Tuż obok, na papierze, leżały wnętrzności oraz tusze pokrojonego mięsa. Nawet niewprawne oko mogło zauważyć, że zwierzę zostało niedawno zabite. Świeża baranina zgromadziła wokół stoiska wielu chętnych, chcących kupić co lepsze kawałki. Tuż obok bawiło się dwuletnie dziecko. Jakaś kobieta w czarnej abaji stała pod ścianą i spoglądała na malca z obojętnością wymalowaną na twarzy. Najwyraźniej nigdy nie słyszała o czymś takim jak choroby zakaźne. Mężczyzna naprzeciwko sprzedawał figi, banany i limonki. Bazar tętnił życiem i zachwycał swoją surowością i pięknem chaosu. [...]
   Chiara otworzyła drzwi i wyszła na dach wysokiego biurowca w centrum Damaszku. Mężczyzna z bronią, idący za nią, wskazał, aby podeszła do gzymsu. Dziewczyna ledwie żyła, była cała obolała i z trudem powłóczyła nogami. Najgorszy jednak był stan jej psychiki. Przez siedemdziesiąt dwie godziny zamieniła się we wrak człowieka. Była torturowana i wielokrotnie gwałcona, co sprawiło, że coś w niej pękło. Podano jej również jakiś specyfik, po którym poczuła się bardzo dziwnie. Jakby umysł opuścił ciało i spoglądał na wszystko z boku. Co gorsza, wiązało się to z ogromnym cierpieniem. Zupełnie przestało jej zależeć na życiu. Marzyła tylko o jednym, aby jak najszybciej zakończyć swe męki. Nie broniąc się, ruszyła po dachu i stanęła na gzymsie. Wzięła głęboki oddech i spojrzała na Damaszek z góry. Po raz pierwszy od wielu godzin poczuła się względnie dobrze. I to bynajmniej nie dlatego, że przestała ją boleć każda komórka ciała. Wiedziała, że za chwilę wszystko się skończy. Prosiła oprawców, aby ją zabili, błagała, by przerwali jej cierpienie. Mężczyźni przewidzieli dla niej jednak inny scenariusz. Wysoki, chudy Arab cały czas stał daleko z tyłu. Zresztą wcale nie musiał Chiary pilnować. Krzyknął tylko coś po angielsku, aby dziewczyna skoczyła. Kobieta uśmiechnęła się, po czym przeniosła środek ciężkości ciała w taki sposób, że nie było już odwrotu. Ubrana w zwiewną białą sukienkę leciała w dół z trzydziestego piętra niczym piękny ptak.
Kobieta i jej dziesięcioletni syn przechodzili właśnie w pobliżu, kiedy ujrzeli Chiarę stojącą na gzymsie wysokiego budynku.
   – Mamo, popatrz, jakaś pani lunatykuje – powiedział chłopiec, wskazując palcem na trzydzieste piętro.
   Kobieta spojrzała w górę i z przerażeniem skonstatowała, że Chiara wcale nie śni. Jej ciało poszybowało w przestworza. Pech chciał, że dziewczyna spadła na jadący szosą samochód. Wbiła się w dach pojazdu, po czym nieoczekiwanie jej ciało odbiło się niczym od trampoliny i ostatecznie wylądowała na bruku, tuż obok przerażonego chłopca. Matka dziecka stała jak zamurowana, nie mogąc wydusić z siebie ani słowa.
   – Mamusiu, ta pani chce chyba coś powiedzieć – chłopiec wskazał na usta Chiary.
Pochylił się nad dziewczyną i usłyszał tylko dwa słowa: Alois Brunner. Chiara otworzyła szeroko usta i wygięła kark w przedśmiertnych konwulsjach. Jej usta się uśmiechały, jakby kobieta zobaczyła coś za horyzontem życia, co wprawiło ją w doskonały nastrój. 

Skusicie się?

niedziela, 18 października 2020

''W paszczy lwa'' Melisa Bel # FRAGMENT POWIEŚCI

Moi Drodzy,
21 października odbędzie się premiera powieści ''W paszczy lwa'' Melisy Bel druga powieść z cyklu "Niepokorni. Serdecznie zachęcam do zamawiania tej książki.

Skusicie się?

sobota, 17 października 2020

Muzyczna sobota - Dobre, bo polskie 🎶

 Moi Drodzy,

W kolejnej odsłonie cyklu: Muzyczna Sobota - Dobre, bo polskie, proponuję piosenkę zatytułowaną "Zanim stracisz" - nowy utwór Haliny Mlynkovej.

Halina Mlynkova śpiewała w grupie Brathanki w latach 1999-2003 i nagrała z nią dwie przebojowe płyty "Ano!" (czterokrotna platyna) i "Patataj" (platyna). Prowadzi karierę solową, na koncie ma już trzy albumy, z czego ostatni wyszedł w 2016 roku. Teraz po czterech latach przerwy wróciła z singlem "Zanim stracisz", w którym porusza niezwykle istotną kwestię przemocy domowej.

Czas kończy się
Słów coraz mniej
Są chwile, gdy chcesz być sam
I nie tęsknisz za kimś
Bo wiesz, że cię rani
Myślą jednak wracasz tu
Kiedy ten świat był nasz

Zanim stracisz wszystko co los dał
Tych, co zawsze blisko byś chciał
To odpowiedz tylko
Czy siłę masz
Żeby podnieść się i trwać
I trwać
By trwać
By trwać

Głęboko tak
Pozostał ślad
Zapierał dech i w nas
Nie mogę pozwolić, by to co nas boli
Było częścią nas
Zamykam drzwi
Zostaję ja!

Zanim stracisz wszystko co los dał
Tych, co zawsze blisko byś chciał
To odpowiedz tylko
Czy siłę masz
Żeby podnieść się i trwać
I trwać
By trwać
Żeby trwać
Żeby trwać
Żeby trwać

Nigdy więcej nie zaufam
Nie chcę więcej pocałunków
Chyba że to czyjeś usta
Wpuszczą światło w serce me

Zanim stracisz
Pomyśl
Zanim stracisz
mnie

Zanim stracisz wszystko co los dał
Tych, co zawsze blisko byś chciał
To odpowiedz tylko
Czy siłę masz
Żeby podnieść się i trwać
I trwać
By trwać
Żeby trwać
Mhhh
Żeby trwać

piątek, 16 października 2020

"CO DWIE GŁOWY, TO NIE JEDNA" ANITA SCHARMACH [fragment powieści]

 Moi Drodzy,

28 października odbędzie się premiera powieści ''Co dwie głowy,  to nie jedna'' Anity Scharmach. Na zachętę mam dla Was krótki fragment powieści:
   Od jakiegoś czasu nie miała pomysłu ani ochoty na walenie palcami w klawiaturę. Robert skutecznie zabił w niej chęć do życia. Od chwili kiedy przez absolutny przypadek zobaczyła fragment esemesa, który na zawsze zmienił jej życie. Na ekranie wyświetliła się informacja: „Jak jej nie powiesz, sama to zrobię. Musisz nauczyć się…”, tu trzeba by było odblokować telefon, aby odczytać resztę wiadomości. Jednak tę możliwość miał tylko odcisk palca Roberta. Musiałaby mu go odrąbać. Do wieczora chodziła z nosem zwieszonym na kwintę. Robert milczał, ona dawała jasno znać, że coś jest na rzeczy i kiedy już się poddał i miał właśnie podejść, porozmawiać, usłyszała dźwięk kolejnego esemesa, po którym Robert po prostu wyszedł. Pod nosem wspomniał coś o kolejnym fochu, zabrał marynarkę i wyszedł. Nie dalej jak po tygodniu od felernej wiadomości w drzwiach ich nowo kupionego mieszkania w modnym apartamentowcu, stanęła dziewczyna. 
   – Dzień dobry. – Była to długonoga blond piękność. Jej nienaturalnie niebieskie oczy szkliły się od wzbierających łez.
   – Słucham? – Małgosia stała, nie dowierzając, że taka lalka mogłaby mieć coś z nią wspólnego i łudziła się, iż to pomyłka, a owa dziewczyna pomyliła jej drzwi z drzwiami sąsiada. U niego bowiem statystyki wymiany młodych dziewczyn były wysokie. Amant miał duże powodzenie wśród modelek.  Jako fotografowi w jednej z wziętych agencji,  dziewczyny próbowały podziękować w sposób jak najbardziej naturalny, za podrzucenie portfolio w odpowiednie ręce. Jemu samemu to nie przeszkadzało do tego stopnia, że podawał im kod umożliwiający wypuszczenie gościa bez uprzedniego anonsowania się u portiera w recepcji na parterze. 
   – Ja, ja… – Dziewczyna była bardzo zmieszana, dlatego Gosia od razu wskazała sąsiednie mieszkanie i już miała zamykać drzwi, kiedy usłyszała ciąg dalszy monologu. 
   – Ja jestem w ciąży.
   – Gratuluję, ale ja chyba nie mam z tym nic wspólnego, prawda? – Gosia wytarła ręce w bawełniany ręcznik, który gniotła w dłoniach.
   – Pani nie, ale Robert maczał w tym nie tylko palce – rzekła dość odważnie. Małgosia zaniemówiła. Mocno żałowała, że mu tego palca wcześniej nie odrąbała.

Czujecie się zaintrygowani? Macie ochotę poznać bliżej tę książkę? 

środa, 14 października 2020

KONKURS: zatrute serca 💔 💔

  Moi Drodzy,

Przychodzę do Was z konkursem, w którym można wygrać ''Zatrute serca'' Angeliki Ślusarczyk.

Zadanie konkursowe:

Narysuj rysunek przedstawiający zatrute serca.
(interpretacja dowolna)

Zgłoszenia proszę przesyłać na maila: kryniame@wp.pl  wraz z dopiskiem:

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych celem ogłoszenia wyników konkursu tj. podanie mojego imienia, nazwiska w przypadku wygranej.


Jedna osoba, która najbardziej zaintryguje mnie swoim rysunkiem otrzyma nagrodę.
_________

Będzie mi miło, jeśli:
- zostaniesz obserwatorem mojego bloga 
- udostępnisz informacje o moim konkursie

Do dzieła!!! Naprawdę warto!


   Regulamin:
1. Organizatorem konkursu jest właścicielka bloga: LITERACKI ŚWIAT CYRYSI
2. Sponsorem nagrody jest wydawnictwo: Was Pos.
3. Aby wziąć udział w konkursie należy przesłać do organizatora konkursu rysunek przedstawiający zatrute serca.
4. Konkurs trwa od 14 października 2020 roku do 20 października 2020 roku do godz. 23.59
5. Ogłoszenie zwycięzcy nastąpi 22 października 2020 roku.
6. Nagrodą jest egzemplarz powieści ''Zatrute serca'' Angeliki Ślusarczyk.
7. W konkursie mogą brać udział osoby posiadające blogi oraz anonimowy uczestnicy.
8. Konkurs skierowany do osób posiadających adres zamieszkania w Polsce.
9. Ze zwycięzcą skontaktuję się drogą mailową. 
10. Konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.)
11. Udział w konkursie jest jednoznaczny z wyrażeniem zgody na nieodpłatne upowszechnianie, publikację prac w dowolnej formie (wraz z danymi osobowymi autorów).