Fatalne zauroczenie
Kay Schubach
tłumaczenie: Marianna Malik
tytuł oryginału: Perfect Stranger
seria/cykl wydawniczy: Pisane przez życie
wydawnictwo: Hachette
data wydania: styczeń 2013
Ilość stron: 320
Ocena: brak
,,Fatalne zauroczenie’’ Kay Schubach, to kolejna powieść
z serii Pisane przez Życie, która niedawno ukazała się nakładem wydawnictwa
Hachette.
Kay jest szczęśliwą, atrakcyjną czterdziestolatką, która ma
wszystko- dobrą, ciekawą pracę, gustowne mieszkanie, mnóstwo oddanych
przyjaciół oraz wspaniałego chłopaka Robbiego, z którym tworzy udany związek od
ponad czterech lat. Marzy jedynie jeszcze o dzieciach, ale jej partner
nie jest gotowy do roli bycia ojcem. Pewnego dnia Kay spotyka na swojej drodze przystojnego, czarującego
Simona Lowe i niemal od razu ulega jego urokowi.
,,Poznałam tego człowieka zaledwie wczoraj. Wydawało mi się, że widzi, dokąd idę, czego pragnę, że weźmie mnie za rękę i poprowadzi prosta drogą do realizacji moich marzeń’’.
Będąc pod silnym wpływem kochanka, Schubach zrywa z
Robbim i rozpoczyna nowy etap w swoim życiu. Bardzo szybko okazuje się jednak,
że Simon jest niezwykle władczym i agresywnym partnerem. Kontroluje każde jej
zachowanie nie pozwalając na żadne bliskie kontakty z rodziną, przyjaciółmi i
znajomymi. Czy Kay wyzwoli się z tego szaleństwa? A może zachwycona nieznanym dotąd
dreszczykiem emocji dalej będzie brnęła w toksyczny związek z nieobliczalnym
mężczyzną?
Dawno żadna książka nie wywołała we mnie tyle emocji, co
,,Fatalne zauroczenie’’. W trakcie obserwacji perypetii głównych bohaterów monetami nóż
otwierał mi się w kieszeni. Czasami żałowałam, że nie mogę osobiście rozprawić się z
czarnym charakterem, czyli Simonem. Także zachowanie głównej bohaterki
doprowadzało mnie do białej gorączki. Miałam niejednokrotnie ochotę przemówić jej
do rozumu w bardziej fizyczny sposób. Kay ma czterdzieści lat, ale osobiście miałam wrażenie, że mam do czynienia z szesnastoletnią, głupiutką
pannicą. Jak można brnąć w tak chory związek, kiedy druga połowa stosuje
brutalną przemoc? Trzeba chyba być masochistką. Mimo wszystko Schubach ślepo
wierzyła, że może uleczyć swojego
partnera. Stanęła na krawędzi czegoś nowego, ale bez żadnego zabezpieczenia w
razie upadku. Przeszła prawdziwe pranie mózgu. Widać u niej ewidentnie objawy
syndromu sztokholmskiego. Chociaż kochanek poniżał ją na każdym kroku traktując wielokroć gorzej niż szmatę, to ona uparcie tkwiła przy nim służąc pomocą
bez względu na wszytko. Nie potrafię zrozumieć tak silnego uzależnienia. Dla
mnie to tandetny horror, w którym wszyscy ostrzegając główną bohaterkę przed
mordercą, a ona ślepo i z ufnością dalej brnie w jego szpony.
Nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak naprawdę niewiele potrzeba, żeby
ulec drugiemu mężczyźnie będąc samemu w szczęśliwym związku. Wystarczy
tylko, żeby potencjalny adorator umiejętnie wychwycił nasze pragnienia mamiąc
czułymi słówkami i obietnicami. I chociaż początkowo możemy odczuwać niepokój, to jednak
fascynacja wizją nowego, lepszego życia sprawia, że często zapominamy o realnym
zagrożeniu.
,,Fatalne zauroczenia’’, to niezwykle brutalna, szczera
historia na temat bezgranicznej obsesji i okrutnym pożądaniu. Zawiera w sobie
ogromny ładunek emocjonalny, tylko dla czytelników o mocnych nerwach, odpornych
psychicznie, ponieważ nie każdy będzie w stanie spokojnie śledzić dramatyczne dzieje Kay. Tutaj trzeba być przygotowanym na wszelkie kontrowersyjne uczucia:
złość, niedowierzanie, wściekłość, gniew, irytacja, agresja itp. Najlepiej już przed lekturą polecam zażyć coś
na uspokojenie, bo czeka na was potężna dawka mocnych wrażeń.
Polecam pamiętnik Kay Schubach wszystkim osobom, które
chcą poznać zgubne skutki miłosnego zauroczenia. Zawiłe i bolesne losy głównej
bohaterki są doskonałą przestrogą dla wielu kobiet będących w początkowej fazie
związku. Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że czasem nasz książę z bajki może okazać się zwyczajną
ropuchą. Przekonajcie się o tym sami sięgając po ,,Fatalne zauroczenie’’.
Zapraszam.
***
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Hachette.
Jeszcze nigdy nic nie czytałam z tej serii. Może kiedyś uda mi się to nadrobić. :)
OdpowiedzUsuńByłam niedawno w matrasie i widziałam tą serię. Jednak nie zwróciłam na nią większej uwagi. "Fatalne zauroczenie" ze względu na tematykę, pewnie warto przeczytać, ale nie chce się męczyć z głupiutką główną bohaterką. Koniecznie będę musiała się zastanowić.
OdpowiedzUsuńNiedawno sięgnęłam też po książkę z serii "Pisane przez życie" - ciekawa seria, tę książkę będę miała na uwadze.
OdpowiedzUsuńInteresująco zapowiada się ta książka
OdpowiedzUsuńNiestety nie każde zauroczenie kończy się jak w bajce - długim i szczęśliwym życiem z idealnym księciem. Książka z pewnością wywołuje mnóstwo emocji, a o takich pamięta się jeszcze długo po skończeniu lektury.
OdpowiedzUsuńTej książki nie czytałam i raczej nie przeczytam (chociaż kto wie). Temat złego zauroczenia znanymi z kilku innych książek
OdpowiedzUsuńSzkoda, że główna bohaterka działa na nerwy, jednak lubię książki, które wzbudzają wiele emocji, dlatego też na pewno sięgnę po tę pozycję. :)
OdpowiedzUsuńZnów książka z tej serii. Muszę coś w końcu wypożyczyć
OdpowiedzUsuńGdy spojrzałem na okładkę pierwsze co pomyślałem, że jest to jakiś romans. A tu mamy prawie thriller psychologiczny. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBo to jest thriller psychologiczny, które napisało samo życie. Polecam i również pozdrawiam.
UsuńZapowiada się ciekawie, muszę więc przeczytać.
OdpowiedzUsuńMocne nerwy to zdecydowanie nie moja cecha :)
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu Twojej recenzji wiem już, że najwyższy czas zapoznać się z serią "Pisane przez życie" :)
OdpowiedzUsuńHmm... Do końca nie jestem przekonana, ale jeżeli książka sama wpadnie mi w ręce, to czemu nie;)
OdpowiedzUsuńWidziałam wcześniej okładkę i pomyślałam, że książka została wydana X lat temu. Nie zwróciłabym wgl na nią uwagi, gdyby nie Twoja zachęcająca recenzja.
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki z tej serii. Zawsze skłaniają mnie do głębokiej refleksji nad różnymi tematami.
OdpowiedzUsuńksiążka może być ciekawa, dopiszę na listę :)
OdpowiedzUsuńLubię serię "Pisane przez życie", więc na pewno rozejrzę się za tą pozycją.
OdpowiedzUsuńOsobiście dziwi mnie, jak to możliwe, że dorosła osoba właściwie samowolnie pakuje się w takie bagno. Może tak książka trochę rozjaśni mi w głowie.
OdpowiedzUsuńStraszne jest to jak potrafimy być czasem zaślepieni, dlatego rozejrzę sie za nią!
OdpowiedzUsuńWciąż jeszcze nie czytałam żadnej książki z tej serii i sądzę, iż ta będzie odpowiednia na rozpoczęcie przygody z "Pisane przez życie". Nie jestem w stanie zrozumieć kobiet, które zamiast odejść od agresywnego partnera, tkwią w toksycznym związku, pozwalając się bić i upokarzać, mamiąc się nadzieją na przemienienie go kiedyś w lepszego człowieka. Może ten pamiętnik wyjaśni mi tą kwestię chociaż w minimalnym stopniu.
OdpowiedzUsuńTeż nie potrafię zrozumieć tak silnego uzależnienia, lecz po części autorka odkryje swoje powody tego stanu rzeczy. Zapraszam do lektury.
UsuńUwielbiam czytać powieści o takiej tematyce, dlatego bardzo chętnie sięgnę. Chociaż akurat za tą serią wydawniczą nie przepadam. Często wydaje mi się, że gra na emocjach. Szczególnie te okładki ślicznych, delikatnie i słodko zapłakanych dzieci.
OdpowiedzUsuńDopiero poznaje tę serię, ale jakoś nie mam serca czytać o pokrzywdzonych przez los dzieciach, gdyż myślę, że tak, jak ty przypuszczasz będzie zbyt mocno grała na emocjach czytelnika.
UsuńPowyższa proza również jest pełna kontrowersyjnych uczuć, ale, gdy czytam o dorosłej osobie moja empatia jest nieco słabsza, aniżeli w przypadku bezbronnych maleństw.
Ja sam nie wiem. Pewnie za jakiś czas będę bardziej za jej przeczytaniem. Na dzień dzisiejszy sobie odpuszczam.
OdpowiedzUsuńPomyślę nad tą książką. Obawiam się, że główna bohaterka będzie doprowadzała mnie do szewskiej pasji swoim postępowaniem, ale nie wykluczam, że poznam tę historię.
OdpowiedzUsuńMam w planach przeczytanie całej serii więc to dla mnie pozycja obowiązkowa . Muszę ją jakoś zdobyć bo bardzo lubię tego typu powieści.
OdpowiedzUsuńChyba widziałam książki z tej serii w mojej "biedronce" w całkiem przystępnej cenie.
OdpowiedzUsuńkolodynska.pl
"Fatalne zauroczenie" brzmi tak prawdziwie w dzisiejszych czasach... Niestety. W każdym razie bardzo zachęcająca recenzja i jeśli tylko nadarzy się okazja to na pewno sięgnę po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńTytuł skojarzył mi się z filmem z Glenn Close, który od dawna mam w planach.
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze tej serii ksiązkowej, ale przynajmniej ta część zapowiada się jak najbardziej ciekawie i aktualnie.
Mam ją przygotowaną na moim Kindlu, więc jak uporam się z podręcznikami na studia, to na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
Jestem ciekawa, jak, ty odbierzesz tę książkę. Czekam na relacje z lektury.
UsuńPozdrawiam i dziękuje za zaproszenie:-)
Z pewnością warto przeczytać tę książkę, skoro to prawdziwa historia. Myślę jednak, że podobnie jak Ty denerwowałabym się przy lekturze - irytowałoby mnie zachowanie Kay. A nie powinno się denerwować bez potrzeby;)
OdpowiedzUsuńHistoria pełna emocji... Jak łatwo stracić dla kogoś głowę i tak się zatracić. Przerażające, mimo wszystko...
OdpowiedzUsuńZnam to - kiedy czytając książkę pragniesz przemówić bohaterowi do rozumu i ogarnia Cię szał. Jednak łatwiej powiedzieć, trudniej zrobić. Jeżeli posiada się syndrom ofiary, nieważne ile lat się ma, nie tak łatwo jest powiedzieć NIE. Wiele kobiet brnie w takie związki ignorując przesłanki z zewnątrz. Zastanawiałam się nad tym kiedyś i doszłam do wniosku, że nic dziwnego, że często tak robimy - bo czy kiedy jesteśmy w kimś ślepo zakochani, może nawet zabrnęliśmy już daleko, zaręczyliśmy się, to czy chcemy widzieć te drobne znaki z zewnątrz? Czasami wręcz uparcie zamykamy oczy, no bo czy powodem do zerwania jest drobna sprzeczka jaką partner urządził nam po spotkaniu z koleżanką? albo to, że nasz przyjaciel go nie lubi? Aby się przekonać, musimy zyskać pewność, a wtedy może już być za późno - no i co, tydzień po ślubie mamy wnieść pozew o rozwód? A co powie na to rodzina? Więc mówimy : dam radę. Wiele kobiet tak podświadomie myśli, nawet jeśli teraz by to wyśmiały. Nigdy nie wiemy jak zachowalibyśmy się w sytuacji, która nas nie spotkała.
OdpowiedzUsuńBardzo trafnie ubrałaś w słowa zachowanie głównej bohaterki. Ona właśnie tak miała, że na początku bagatelizowała drobne negatywne gesty myśląc, że to tylko przejściowe i za jakiś czas będzie lepiej, a potem wstydziła się przed przyjaciółmi i znajomymi, że skrytykują jej bezmyślną wcześniejszą decyzję.
UsuńMyślę, że podobnie jest z przemocą domową wśród małżonków. Ofiara boi się przyznać do porażki przed całym światem, wydaje jej się, że sama sobie nie poradzi lub np. dla dobra dziecka walczy o pełną rodzinę nawet kosztem świętego spokoju. Dla ludzi z zewnątrz może wydawać się to nieprawdopodobne, ale nikt, kto sam nie był w takiej sytuacji, nie będzie w stanie tego zrozumieć.
Dziękuje za odwiedziny i konkretne przemyślenia.
Nie wiem dlaczego, ale ta książka kojarzy mi się jedynie z nędznymi romansidłami, które nieszczęśliwe stare panny czytają przed snem. Raczej nie przeczytam.. ;(
OdpowiedzUsuńPowyższa książka w żaden sposób nie jest romansem- to literatura faktu. Sama panną już nie jestem, ani jeszcze nie czuje się staro, ale mimo to byłam pod wielkim wrażeniem psychologicznej strony ,,Fatalnego zauroczenia''. Autorka pokazuje, jak ciężko wyzwolić się z pod wpływu toksycznego związku i, że to wcale nie jest tak łatwe, jak może nam się z boku wydawać.
UsuńSzanuje jednak twój stosunek do tej książki i nie namawiam do niczego.
@Kermit,
UsuńA co jest złego w romansach i dlaczego uważasz, że są one domeną nieszczęśliwych panien i to jeszcze starych panien? Jeżeli romans jest dobrze napisany, to zapewniam Cię, że on nędzny nie jest, a przeważnie jest tak, że ci, którzy najgłośniej krzyczą, że absolutnie romansów nie czytają, no bo jak to tak, przecież wstyd, robią to po kątach z wypiekami na twarzy. A stwierdzenie "nieszczęśliwe stare panny" jest obraźliwe dla kobiet, którym się w życiu nie udało i nie zawsze z ich winy. Jesteś jeszcze młoda i życie przed Tobą, ale uważaj, bo los lubi być przewrotny i sama możesz kiedyś zapragnąć gorącego romansu, na który będziesz mogła liczyć tylko na kartach książek.
Czytałam parę książek z tej serii ale strasznie mnie wkurzały.Szlag mnie trafiał,bo były o dzieciach,nigdy nie pojmę jak można krzywdzić swoje dzieci. Przypuszczam,że ta też by mnie wkurzała,chociaż nie jest o dzieciach.Raczej po nią nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńKiedyś widziałam film o tym tytule,ale to chyba inna historia.
Pozdrawiam:)
Z jednej strony lepiej, żeby bohaterowie nas drażnili, działali na nerwy, niż byli nam obojętni. Jednak zdarza się czasem, że bohaterowie zachowują się tak niewiarygodnie głupio, że aż chciałoby się odłożyć książkę na półkę. Sztuką jest stworzyć bohatera idealnego:) A książka zapowiada się ciekawie, może kiedyś będę miał okazję poznać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Po dwóch książkach z tej serii, na razie powiedziałam dość. Nie czuję się na siłach, żeby wczytywać się w cudze dramaty.
OdpowiedzUsuńNie uogólniałabym tematu, że to mężczyzna może w końcu pokazać swoją prawdziwą twarz i z księcia stać się tyranem. A co z kobietami? To działa w obie strony. Księżniczka o nieskazitelnym charakterze też może stać się w pewnym momencie wredną ropuchą. Dlatego zastanawia mnie dlaczego zawsze w takich sytuacjach bardziej współczuje się kobiecie, a o porzuconych i zdradzonych mężczyznach się zapomina, tak w życiu, jak i na kartach książek. Z obserwacji wiem, że wielokrotnie to kobieta potrafi bardziej skrzywdzić faceta niż odwrotnie.
OdpowiedzUsuńFaktycznie masz racje. Niedawno oglądałam nawet taki program w telewizji, gdzie kobiety były katem a mężczyźni ofiarami. Rzadko się o tym mówi i pisze, no bo przecież nie wypada facetowi przyznać się do porażki, że jest słabszy od kobiety, dlatego w domowych pieleszach znosi cierpliwie swój krzyż. Smutne, ale prawdziwe.
UsuńW przypadku ,,Fatalnego zauroczenia'' akurat sytuacja wygląda odwrotnie, więc mój argument dotyczący słów, że ,,nasz książę z bajki może okazać się zwyczajną ropuchą'' podparty był brutalnym losem głównej bohaterki.
Jeszcze nie czytałam żadnej pozycji z tej serii, ale w końcu muszę to zmienić :)
OdpowiedzUsuń