Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

poniedziałek, 28 marca 2022

Wywiad z Malwiną A. Tylewicz

Gosia
Co było bodźcem, który sprawił że zdecydowała się Pani na wydanie książki?

Od dawna marzyłam o wydaniu książki. Głównym motywem było podzielenie się z innymi historiami, które we mnie siedzą, a strony i grupy amatorskich pisarzy mi nie wystarczały, chciałam więcej. W końcu przygotowałam tekst, który uznałam za wystarczająco dobry do pokazania i postanowiłam, że nie będę czekała na "Świętego Grala" w postaci Wielkiego Wydawnictwa, zdecydowałam, że to czytelnicy uznają, czy warto sięgnąć po moje powieści 😊

Mogąc wcielić się w wybraną literacką bohaterkę lub bohatera kogo i dlaczego by Pani wybrała?

Chyba nie ma jednej takiej, w którą chciałabym się wcielić. Pewnie gdybym to zrobiła, straciłaby ona urok z książki. Wołałabym już "wpaść" w jej świat i ją poznać :) Z przyjemnością poznałabym Elizabeth Benet, Lucynę Ćwierczakierwiczową, Dorę Wilk, Lisbeth Salander i pewnie parę innych.

Daria723 - NAGRODA
Kto jest twoim autorytetem i dlaczego akurat ta osoba?

Cenię wiele osób za ich postawy, działanie, siłę. W literaturze cenię Marię Czubaszek, za jej bezpardonowe podejście do świata, dystans i wrażliwość dla człowieka a zwłaszcza dla zwierząt.

Czy miała Pani chwile zwątpienia, strachu bądź pustki w głowie? Jak sobie Pani z tym radziła?

Miałam i wciąż je mam, w pisaniu nigdy nie jest tak, że wszystko idzie gładko. Czasem nie da się przez jakąś scenę przebrnąć i wtedy trzeba ją obejść, poczekać, zostawić aż sama gdzieś z tyłu głowy dojrzeje i się pojawi, albo przebudować wątek tak, aby potoczył się zupełnie inaczej.

A w życiu? Czasem ogarnia mnie zwątpienie czy dobrze robię, wciąż uczę się ufać swojej intuicji.

Iwona N
Dla mnie czytanie pełni funkcję terapeutyczną. Czy dla Pani taką funkcję pełni pisanie?

Myślę, że tak. Pozwala mi odpocząć od problemów codzienności. Pisanie kosztuje mnie wiele emocji dlatego po dłuższym maratonie pisania czuję się z nich wyprana. Czasem to dobrze, bo oczyszcza umysł z ich nadmiaru i pozwala spokojniej spojrzeć na świat. Myślę, że właśnie z tego powodu nie potrafiłabym, jak niektórzy (podziwiam ich za to), pisać po osiem godzin dziennie pięć dni w tygodniu i traktować tego jak pracę na etacie. Z drugiej strony pisanie sprawia mi radość, potrzebuję tego dla równowagi i nie mogłabym z tego zrezygnować.

Jakie cechy charakteru i osobowości są Pani najbardziej potrzebne w byciu pisarzem?

Wytrwałość i sumienność. Trochę mi tego brakuje ;) Chciałabym pisać bardziej regularnie, co dawałoby mi więcej tekstów. Pomysłów mam dość, tylko jakoś czasu wciąż brakuje w tym zabieganym świecie.

Kinga Grabowska
Jakiej rady związanej z pisaniem udzieliłaby Pani samej sobie na przyszłość po napisaniu debiutanckiej książki?

"Myśl trzeźwo, mierz na 170%, to te 100% zawsze wyjdzie i do przodu" - Jedna książka, to dopiero początek drogi i mam świadomość, że ta droga nie jest usłana różami i gałązkami oliwnymi. Po wydaniu pierwszej trzeba mieć plan na następne jeśli chce się rzeczywiście zaistnieć. Ja mam pomysł na trzy kolejne, więc cierpię na klęskę urodzaju ;D Poza tym udało mi się podpisać już umowę z innym wydawnictwem na następną książkę, więc można powiedzieć, że zbliżam się do 100% ze 170%. Staram się brnąć do przodu, bo stanie w miejscu tylko oddala od celu.

Czy już wiesz, jak zabić, aby to była zbrodnia doskonała?

Tak: w głowie (😉) tam zawsze wszystko się udaje.

martucha180
Czym dla Pani jest SŁOWO?

Słowa są dla mnie bardzo ważne. To sposób na wyrażenie własnych emocji, opisania świata, który mnie otacza, ale też możliwość skomunikowania się z nim. Uwielbiam słowa za ich wieloznaczeniowość, za to, że użyte w różnych sytuacjach mogą wyrażać coś zupełnie innego.

Jaką rolę odgrywa w Pani życiu jezioro?

Uwielbiam wodę, a jeziora zawsze wydawały mi się piękne i tajemnicze. To one zwykle są tłem dla legend i mitów. Dlatego cenię je o wiele bardziej niż morze, które w wypadku naszego polskiego, jest strasznie wietrzne ;) )

asiek814
Czy czerpie Pani inspirację z prawdziwych historii morderstw?

Czytam wiele o prawdziwych zbrodniach i zapewne podświadomie czerpię z nich przy pisaniu własnych historii, ale nie stworzyłam jeszcze żadnego tekstu na podstawie prawdziwego morderstwa.

Agnieszka Dawid
Jest wielu dobrych polskich pisarzy, którzy podtrzymują wieloletnią już tradycję dobrego rodzimego kryminału. Jaki jest Twój pomysł na wyróżnienie się z "tłumu"?

Ktoś kiedyś powiedział, że wszystko już było. Mam jednak nadzieję, że czytelnicy będą mnie wybierać z dość prostych powodów: bo dobrze spędzają czas, gdy czytają moje powieści.


Agnieszka Cz.
Która postać była dla Pani najtrudniejsza do napisania, która na najwięcej Pani cech?

Myślę, że każda z postaci ma trochę moich cech Weronika stawia na samodzielność, Paweł lubi piec, Rafał ma często cięty język. Chyba najtrudniejszy był Paweł i jego stosunek do Weroniki.

Zapewne ma już Pani zamysł na kolejna powieść - co jest motywem Pani tekstów, inspiracją do pisania?

Wszystko potrafi być inspiracją. To pojedyncze obrazy, które pojawiają mi się w głowie, do których buduję sytuację, czasem to są przedmioty, które widzę lub ciekawe zwroty i zdania, które usłyszę. One po prostu zaskakują niczym zapalniki, a historia sama się tworzy. Bywa, że nie starczy tego na całą powieść, ale niekiedy powstają aż trzy części.

Moja następna powieść ma się ukazać pod koniec roku, będzie z trochę innego gatunku, bo to urban fantasy z wątkiem kryminału, a inspiracją był tytuł obrazu "Straż nocna" Rembrandta i insomnia, na którą sama cierpiałam. Co wyszło z tej mieszanki mam nadzieję, niebawem poznacie.

Żyć nadal z pasją
Czy przystępując do pisania książki miała Pani już stricte określoną fabułę; czy bohaterowie, ich losy, zwroty akcji powstawały dopiero z chwilą tworzenia powieści?

Zwykle, gdy przystępuję do pisania wiem mniej więcej, co się stanie, ale nigdy nie piszę planów i rozpisek. Poznaję historię w czasie pisania wtedy wydaje mi się bardziej naturalna.

Jakie uczucia towarzyszyły Pani, gdy dowiedziała się Pani, że książka "Śmierć nad jeziorem" zostanie wydana?

Radość i strach. To pierwsze, bo wreszcie spełniało się moje marzenie, to drugie, bo miało się okazać, jak czytelnicy przyjmą tekst. Czy im się spodoba? Czy polubią bohaterów?

To był naprawdę wstrząsający koktajl uczuć ;)

Ania
Jestem ogromnie ciekawa dlaczego kobieta kochająca literaturę i sama mająca literackie zdolności, wybrała techniczną uczelnię? - brak rozeznania w powołaniu, wybór pod wpływem chwili czy może czysto praktyczne podejście do tematu? A może jeszcze coś innego?

Jest taka opinia, że architektura to najbardziej artystyczny z technicznych kierunków, zresztą wystarczy spojrzeć na Lesia z powieści Chmielewskiej, on wcale nie jest tak bardzo przerysowany ;) Poza tym nie szukając daleko: Joanna Chmielewska była architektką, podobnie Marek Stelar, oboje są teraz znanymi pisarzami ;)

Ja architektką chciałam zostać od ósmego roku życia, pisarką od dziesiątego, czyli pierwsza była architektura, ale w rzeczywistości wybór był bardziej pragmatyczny. Pisać mogę bez studiów kierunkowych, natomiast niestety projektować mogę tylko po skończeniu uczelni.

Czy pracuje Pani w wyuczonym zawodzie? Jeśli tak, czy radość z zaprojektowanego domu jest porównywalna z wydaniem własnej książki?

Tak, pracuję w zawodzie. Sprawia mi radość, gdy wreszcie widzę gotowy budynek, choć jeszcze bardziej lubię patrzeć na reakcje ludzi, którzy będą go użytkowali, zwłaszcza jeśli im się podoba. Ja wtedy mam jeszcze w pamięci wszystkie walki z budowlańcami o każde rozwiązanie (zrozumieją mnie ci, co kiedyś remontowali mieszkanie albo budowali dom ;) )

Wydanie książki to tylko pierwszy etap, oczywiście cieszę się z niego, ale prawdziwą radość daje mi dopiero reakcja czytelników, jeśli mówią, że powieść im się spodobała. Tego uczucia nie da się porównać.

peter.pan12
Co było siłą sprawczą do "pierwszego wyjścia z mroku" szuflady i podzielenia się ze światem swoją prozą? Zapewne w tak literackim gronie wielu z nas czeka na swoją szansę i odrobinę odwagi, więc Pani historia naprawdę może pomóc. :)

Gdy będąc jeszcze w liceum, a później na studiach, publikowałam na portalu dla amatorów i pojawiały się pod moimi tekstami komentarze w stylu "dobrze się bawiłam czytając to" miałam bardzo miłe uczucie radości z dobrze napisanej historii. Chciałam, by to uczucie znów się pojawiło. Marzyłam o wydaniu książki z całą magią wydania w znanym wydawnictwie, natychmiastowego sukcesu z tysiącami książek w setkach księgarni, mnóstwem spotkań i autografów w pierwszym tygodniu sprzedaży, ale pewnego dnia spojrzałam na to wszystko bardziej trzeźwo: Grisham zapłacił za wydanie i sprzedawał pierwszą książkę z bagażnika swojego samochodu, King wysyłał setki opowiadań i dostawał odmowy (jeśli w ogóle), Rowling wydała w małym wydawnictwie, bo w innych jej nie chcieli, a z naszych rodzimych: widzieliście pierwsze wydanie heksalogii Dory Wilk? Marta Kisiel nie mogła doprosić się o dodruk Dożywocia, a książka Pilipiuka skończyła w wydawnictwie, jako podpórka pod regał. Zmieniłam więc sposób myślenia i przestałam czekać na "Wielkie Wydawnictwo", a postawiłam na to, żeby to czytelnicy mogli zdecydować, czy im się podoba moja praca. Jeśli powiedzieliby, że to do niczego, to wróciłabym do pisania do szuflady, na szczęście na razie odzew jest pozytywny ;)

Karolina J
Po tytule wnioskuję, że pisze Pani kryminały. Czy musi Pani po pisaniu książki jakoś odreagować? Jeśli tak, to jakie są Pani ulubione/najbardziej skuteczne sposoby?

Piszę kryminały, ale nie tylko. "Śmierć nad jeziorem" jest w dużej mierze obyczajówką. Druga moja powieść, która jak wspomniałam, ma się ukazać pod koniec roku jest z gatunku fantasy, osadzona w Poznaniu. Pisanie samo w sobie jest dla mnie formą odreagowania, ale gdy czuję, że i tego mam dość, to wychodzę do ogrodu, idę na spacer z psem, robię na drutach, albo czytam, wybierając coś zabawnego i lekkiego.

Czy są jakieś cechy charakteru, które w zawodzie pisarza szczególnie się przydają?

Myślę, że umiejętność patrzenia i empatii, bo to pomaga "wejść w buty" bohatera i go uwiarygodnić. Pisarz musi też mieć wytrwałość w dążeniu do celu, bo pomimo ilości wydawanych u nas książek, nadal trzeba trafić na redaktora, który powie OK, a to nie jest takie oczywiste.

W imieniu swoim oraz wszystkich Czytelników mojego bloga dziękuję Malwinie A. Tylewicz za niezwykle interesujący wywiad.

Laureatowi wyróżnionego pytania serdecznie gratuluję i czekam na maila wraz z podaniem swoich danych adresowych do przekazania nagrody.

Pozdrawiam Was Wszystkich Serdecznie,
Cyrysia

13 komentarzy:

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...