Zobaczyć tęczę
Kubilus Karolina
Wydawnictwo: Replika
ISBN: 978-83-7674-203-8
Format: 13.0x20.0cm
Liczba stron: 260
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Wydanie: 1, 2012 r.
Kto choć raz w życiu widział tęczę zgodzi się chyba ze mną, że jest to cudowne zjawisko chwytające za duszę, ale żeby zobaczyć ten wielobarwny łuk trzeba najpierw przeżyć deszcz. Podobnie jest z naszą ziemską egzystencją, gdzie na przemian doświadczamy słonecznej radości lub ulewnych opadów smutku.
Karolina Kubilus, autorka książek ,,Serce nie słucha’’ i ,,Jak zjeść słonia’’, obecnie dzięki wydawnictwu Replika wydała najnowszą powieść ,,Zobaczyć tęczę’’, w której również pokazuje zmienną aurę w życiu głównej bohaterki.
Związek Anity i Jacka kwitnie i promienieje niczym słońce. Oboje mają za sobą nieudaną przeszłość, lecz teraz wspólnie pragną u swego boku zaznać prawdziwego szczęścia. Wszystko układa się niczym w bajce, lecz pewnego dnia jedno fatalne nieporozumienie sprawia, że Anita zrywa z Jackiem. Chociaż serce płacze za ukochanym, to jednak konsekwentnie unika z nim kontaktu. Na horyzoncie natomiast pojawia się inny adorator, który usilnie zabiega o jej względy. Czy Anita przetrwa życiową burzę i da jeszcze jedną szansę Jackowi? A może zdecyduje się na nowy związek z innym mężczyzną?
Do sięgnięcia po najnowsze dzieło Karoliny Kubilus skutecznie zachęciła mnie okładka w wykonaniu Izy Szewczyk, która metaforycznie pokazuje, jak gonić ,,własne szczęście’’. Podobnie jest z postacią głównej bohaterki. Anita przeszła w swoim młodym życiu bardzo wiele m.in. nieudane małżeństwo. Samotnie wychowuje jedenastoletniego syna Michała uważając, że żaden mężczyzna nie jest jej do niczego potrzebny. Kiedy jednak spotyka Jacka nie potrafi obronić się przed tą miłością. Ponownie czuje się kochana i spełniona, ale niestety nic nie trwa wiecznie. Jedno małe niedomówienie jest niczym burza w szklance wody i sprawia, że Anita nie chce mieć już nic wspólnego z ukochanym. Czy rzeczywiście warto było przekreślić gorące uczucie przez niejasną sytuacje, którą kobieta sama sobie stworzyła?
,,Zobaczyć tęczę’’ to niezwykle ciekawa, pogodna powieść niosąca wiarę w lepsze jutro. Pozwala uwierzyć, że mimo przeciwności losu niektóre rzeczy w końcu się pomyślnie ułożą. Historia opisana w książce śmiało może posłużyć, jako życiorys każdej z nas. Mały minusik dałabym jedynie za przewidywalną fabułę. Osobiście pragnęłam czegoś więcej, jakiejś magii lub psychologicznej głębi, ale z drugiej strony z przyjemnością i zainteresowaniem czytałam o miłości, przyjaźni i codziennych problemach. Autorka postawiła na naturalność i spontaniczność, co osobiście bardzo cenię. Sylwetki głównych bohaterów nie są na siłę koloryzowane, wręcz przeciwnie, ujmują swym szczerym i prostolinijnym zachowaniem. Patrząc na całokształt najnowszego dzieła Karoliny Kubilus mogę śmiało napisać, że reprezentuje się całkiem przyzwoicie na tle innych książek z tego gatunku.
Polecam przeczytać ,,Zobaczyć tęczę’’. Jeśli pragniesz niezobowiązującej, optymistycznej literatury, przy której możesz się zrelaksować, ta książka jest dla ciebie. Zapraszam.
ocena 5- / 6
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Replika.
Świetna ksiażka się zapowiada. A jaka piękna okładka:)
OdpowiedzUsuńMnie okładka też zachwyciła:) Piękna i taka letnia. Natomiast nie jestem pewna czy książka spełni moje oczekiwania.
OdpowiedzUsuńNie znam twoich ,,oczekiwań'', więc ciężko mi szczerze napisać, czy powyższa książka trafi w twój gust, czy też nie. O tym musisz się jednak przekonać sama.
UsuńTakich lektur nigdy nie za wiele :)
OdpowiedzUsuńAleż optymistycznie nastrajająca okładka! :) Aż się ciepło przy sercu robi. :)
OdpowiedzUsuńObrodziło w tych niezobowiązujących lekturach, oj obrodziło ;-) Zauważyłem, że zwłaszcza nasi rodzimi autorzy mają tendencję do pisania w tych klimatach :-)
OdpowiedzUsuńTo prawda, że ostatnio rzeczywiście obrodziło się sporo lekkich i przyjemnych powieści, ale może to wynika z faktu, że Polacy widocznie lubią czytać takie książki i chętnie je kupują.
UsuńJezeli bede miala ochote na cos bardzo optymistycznego, to niewykluczone, ze siegne i po ta ksiazke. Mam nadzieje, ze okaze sie taka, jak opisalas.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplo.
Cudna okładka! :) Mam ochotę sięgnąć po tę ksiązkę:)
OdpowiedzUsuńLekka i przyjemna a takich książek nigdy dość:))
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o tej książce, ale na razie nie zachęca mnie do przeczytania. Przewidywalna fabuła odstrasza mnie dość skutecznie. Natomiast okładka piękna :)
OdpowiedzUsuńPatrząc na okładkę można pomyśleć, że to jakaś banalna obyczajówka nic nie wnosząca do naszego życia. A jednak, pozory mylą. Rozejrzę się za nią. ;)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa Twoich wrażeń po "Trzech obliczach pożądania"!
Wydaje mi się, że niemal każda obyczajówka, coś ze sobą ,,niesie'', jakieś przesłanie itp., tylko wystarczy umieć je odpowiednio wykryć i zinterpretować. Tak przynajmniej ja uważam.
UsuńCo do książki ,,Trzy oblicze pożądania'' dowiedziałam się, że jeszcze nie ,,wyszła'' do mnie z magazynu, więc muszę cierpliwie poczekać na nią i oczywiście zdam szczegółowe relacje z wrażeń tejże lektury.
Lubię poczytać takie książki, lekkie i przyjemne, chętnie się za nią rozejrzę. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMoże się kiedyś skuszę.
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńcudna okładka - mam nadzieję, że treść rówenie mi się spodoba ;)
Teraz czytam tylko lekkie książki, więc może i na tą się skuszę
OdpowiedzUsuńSkoro książkę tak dobrze oceniasz, to chętnie po nią sięgnę - tym bardziej, ze to już druga pozytywna opinia o tej powieści :)
OdpowiedzUsuńPass i to zdecyowanie. Zupełnie mnie do tej książki nie ciągnie :/
OdpowiedzUsuńWidziałam tę książkę u siebie w bibliotece. Nawet się zdziwiłam, że już jest, bo to nowość. Będę ją miała na uwadze, bo to moje klimaty :-)
OdpowiedzUsuńTo masz rzeczywiście świetnie zaopatrzoną bibliotekę, bo u mnie niestety nowości z dużym opóźnieniem się pojawiają, ale najważniejsze, że w ogóle są jakieś nowe nabytki książkowe.
UsuńKto wie, może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńCzytałam tej autorki powieść "Jak zjeść słonia" i pomimo tego że książka była sympatyczną lekturą, to jednak banalną i mocno wyidealizowaną, dlatego obawiam się, że i ta będzie w podobnym klimacie, więc raczej dam sobie spokój z tą książką.
OdpowiedzUsuńTeż czytałam ,,Jak zjeść słonia'' i rzeczywiście przyznam się szczerze, że jest nieco podobna stylistycznie i literacko do powieści ,,Zobaczyć tęczę'', lecz mnie osobiście i obie pozycje przypadły do gustu.
UsuńOkładka od razu zwróciła moją uwagę (ja chcę taką sukienkę!!!)Po treści może spodziewałam się czegoś więcej, ale wpisuję książkę na listę lekkich czytadeł i na pewno ją kiedyś przeczytam:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż chce taką sukienkę :-) Jest prześliczna i przywołuje letnie wspomnienia:-)
UsuńCo do samej treści, również oczekiwałam po niej czegoś więcej, ale ogólnie nie zawiodłam się aż tak bardzo, więc tobie także polecam przeczytać w wolnej chwili ,,Zobaczyć tęczę''.
Twoja recenzji jest bardzo ciekawa :) Przyznam, że mam tak mało czasu, że jak już czytam to z chęcią sięgam po lekką lekturę. Ta byłaby idealna.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tęcze, a taka optymistyczna lektura przydałaby mi się w jednym z tych dni, kiedy za oknem szaro i buro ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię optymistyczne opowieści z pięknymi okładkami, a ta wyjątkowo przykuwa uwagę. Opowieść z pod znaku tęczy - jak tu sie oprzeć :)
OdpowiedzUsuńCóż, podczas jesieni nieco trudniej zobaczyć tęczę, człowiek o wiele bardziej nastawia się na widok kolorowych liści...:) Ale okładka jest piękna, a jej zawartość, jak piszesz, również:)
OdpowiedzUsuńTo prawda, że jesienią trudno zobaczyć tęczę, ale w przypadku powyższej powieści, autorka metaforycznie pokazała nam jednak w życiu głównej bohaterki najpierw deszcz, potem tęczę :-)
UsuńLubię takie klimaty, więc postaram się ją zdobyć :).
OdpowiedzUsuńkojarzy mi się z taką najzwyklejszą obyczajówką, ale w sumie czasami miło coś takiego przeczytać, zwłaszcza, że teraz długie jesienne wieczory nastały, to pogodna lektura się przyda :)
OdpowiedzUsuńMoże i jest to najzwyklejsza obyczajówka, ale przecież i takie książki warto czytać, gdyż urzekają optymizmem i radością.
UsuńKsiążka naprawdę zapowiada się bardzo optymistycznie. Bardzo mi takich książek teraz potrzeba :)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej potrzeba takich pozytywnych książek:)
OdpowiedzUsuńDałabym się skusić.
OdpowiedzUsuńAle piękna okładka :) mam nadzieję, że przeczytam tą książkę :)
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze tej autorki, podoba mi się okładka, treść też do mnie przemawia. Z chęcią więc zajrzę :)
OdpowiedzUsuńJa autorkę zdążyłam poznać dzięki powieści ,,Jak zjeść słonia'', którą także ci polecam.
Usuń