Przeznaczona do gry
Indigo Bloome
tłumaczenie: Pidziowa Joanna
tytuł oryginału: Destined To Play
wydawnictwo: Czarna Owca
data wydania: listopad 2012
ISBN: 978-83-7554-623-1
liczba stron: 312
ocena 4- / 6
Czy w seksie istnieją granice? Jak daleko można się posunąć, żeby sprawić sobie przyjemność? Wiele osób lubi eksperymentować z ciałem partnera w poszukiwaniu upragnionego orgazmu, lecz czy w tej sferze możemy pozwolić sobie absolutnie na wszystko? Przekonamy się o tym czytając ,,Przeznaczoną do gry'' Indigo Bloome, gdzie będziemy świadkami eksperymentalnej miłości bez żadnych etycznych barier.
Główna bohaterka, znana i ceniona doktor Alexandra Blake wyjeżdża do Sydney na cykl wykładów ,,Stymulacja wizualna i jej wpływ na rozwój percepcji’’. W tym samym czasie mąż Robert i dwójka dzieci przebywają na dziesięciodniowym kempingu w Tasmanii. Po jednej z prelekcji Alex umawia się na drinka z doktorem Jeremy Quinn’em, przyjacielem i jednocześnie eks-kochankiem, z którym zna się jeszcze z czasów studenckich. Spotkanie w apartamencie przy kilku kieliszkach szampana kończy się zaskakującą propozycją ze strony Jeremy’ego.
,,Chcę, byś wzięła udział w pewnej grze, która może wymagać silnych nerwów. Mam zamiar zabrać cię w miejsce, gdzie nigdy nie odważyłaś się dotrzeć, dać ci okazję, byś poznała swoją seksualność w sposób, jaki nigdy nie wydawał ci się nawet możliwy’’.Czy Alexandra zdecyduje się na absurdalny pomysł swojego przyjaciela? A może moralność przegra walkę z pożądaniem?
Ostatnio na naszym rynku czytelniczym zaroiło się od literatury erotycznej, w związku, z czym poszczególne wydawnictwa prześcigają się w pozyskiwaniu czytelników promując coraz to pikantniejsze książki. Również wydawnictwo Czarna Owca stworzyło nową Czerwoną Serię, która ma rozpalać i pobudzać kobiece zmysły zabierając je w obszary dotąd uważane za nieprzyzwoite. Czy ,,Przeznaczona do gry’’ przeniosła mnie do obiecanej krainy rozkoszy? Myślę, że autorce nie do końca się to udało. Przede wszystkim nie podoba mi się pomysł na fabułę. Jak dla mnie jest zbyt tandetny i zdecydowanie bardziej wolę sławną historię Gray’a, gdzie jakoś potrafiłam zrozumieć fascynację i zauroczenie Anastazji seksownym, bogatym mężczyzną. W powieści Indigo Bloome zbrakło mi tzw. gry wstępnej. Nie ma tutaj słownej zabawy kochanków prowadzącej do erotycznych uniesień, tylko niemal od razu główna bohaterka rzuca się w ramiona byłego partnera, aby wspólnie z nim uczestniczyć w seksualnym eksperymencie. Jak dla mnie zachowanie trzydziestosiedmioletniej pani doktor jest szokujące. W ciągu kilku sekund zapomina o mężu i dzieciach świadomie godząc się na utratę kontroli swojego ciała. Postać doktora Quinna także wzbudziła we mnie wiele kontrowersyjnych uczuć. Tak mocno zatracił się w swojej pracy i miłości do Alex, że postanowił połączyć przyjemne z pożytecznym wykorzystując ukochaną do badań naukowych. Drażni mnie taki egoizm.
Jeśli chodzi o pozostałe literackie aspekty w moim odczuciu są już o wiele lepiej dopracowane. Pierwszoosobowa narracja poprowadzona jest prostym, lekkim stylem, dzięki czemu bez żadnych przeszkód mogłam śledzić seksualne perypetie Alexandry i Jeremi’ego. Wartka, dynamiczna akcja otoczona tajemniczym klimatem doskonale podnosiła napięcie dając przyjemny dreszczyk emocji. Wątków erotycznych nie ma zbyt wiele, ale nie podobały mi się obcesowe opisy kopulacji i narządów płciowych. Wzbudzały we mnie lekki niesmak. Natomiast zakończenie zaskoczyło mnie ciekawym, sensacyjnym akcentem, który podsycił mój apetyt na poznanie dalszych przygód głównych bohaterów.
,,Przeznaczona do gry’’, to szokująca powieść erotyczna skierowana tylko do osób pełnoletnich, które nie boją się czytać o odważnych ekscesach seksualnych. Jeśli pragniesz magnetycznej historii, w której strach miesza się z pożądaniem, ból z euforią, fikcyjne pragnienia z rzeczywistością, teraz możesz tego doświadczyć. Chcesz przyłączyć się do eksperymentalnej zabawy?
,,To proste. 48 godzin. Nic nie widzisz. O nic nie pytasz. Zaufaj, a będziesz błagać o więcej...’’.
***
Recenzja napisana dla portalu Kostnica.
To prawda, mamy coraz więcej książek o takiej tematyce... Ta jednak nie do końca mnie przekonała..Rzeczywiście, fabuła wydaje się niezbyt ciekawa, może autorka trochę przekoloryzowała.:D Pozdrawiam.:)
OdpowiedzUsuńNie powiem, że nie lubię powieści erotycznych, lubię, ale wolałabym mieć do czynienia z bardzo dobrą literaturą, a nie z niedopracowaną historią, która nie wiadomo czemu ma służyć. Dlatego póki co wstrzymuję się od podejmowania decyzji w kwestii wyboru tej lektury, niech moje plany dojrzewają ;)
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim świetna okładka. Przypomina mi trochę układem okładkę "Zaćmienia" Meyer. W głównej mierze chodzi mi o czerwoną wstążkę. Niemniej, ciekawa. Co się zaś tyczy fabuły, z pewnością sięgnę. Ostatnio coraz bardziej zagłębiam się w opowiadaniach grozy, takich mocniejszych. Nie jestem w stanie powiedzieć, że umilają mi czas, bo byłoby to lekko niestosowne stwierdzenie. Ale wywołują emocje. A w końcu to jest najważniejsze w każdej książce. :))
OdpowiedzUsuńOkładka rzeczywiście bardzo jest zbliżona do książki ,,Zaćmienie''. Odnośnie fabuły, nie jest to historia pełna grozy, tylko erotyzmu, chociaż, jak na to popatrzeć pod innym kątem, to faktycznie miłosny eksperyment w wykonaniu Jeremiego budził nastrój lęku.
UsuńJuż słyszałam o tej książce, ale tematyka jakoś mnie nie pociąga...Klimaty "około grey'owskie" mnie odstręczają. :)
OdpowiedzUsuńCzuję się zaintrygowana, choć dziwie się sobie, bo zbytnio nie lubię takich książek. ;)
OdpowiedzUsuńLubię niektóre książki z zakresu literatury erotycznej, ale ta raczej niezbyt mnie przekonuje. Może kiedyś, gdy nie będę miała nic specjalnego do czytania,a ta książka akurat się nawinie...
OdpowiedzUsuńMiałam podobne do twoich odczucia. Historia Greya zdecydowanie bardziej mnie ujęła. Co do obecnej pozycji, to najbardziej drażniło mnie zachowanie Quinna, który traktował Alex jak obiekt doświadczalny. Niby ją kocha i mu na niej zależy, ale jakoś tego nie czułam... Zobaczymy jak się to rozwinie w drugim tomie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;)
Czytałam twoją recenzje i rzeczywiście mamy podobne zdanie, co do powyższej książki. Ja także wolałam już Greya, aniżeli egoistycznego Jeremiego, ale mimo wszytko jestem ciekawa drugiego tomu, gdyż zakończenie bardzo było emocjonalne i niespodziewane.
UsuńNie wiem. Ostatnio jakoś nie mam serca do takich tematów. Sceny erotyczne (nawet najbardziej wymyślne) w książkach jak najbardziej lubię, ale chyba erotyki to nie jest to. Rozczarowałam się "Przebudzeniem Śpiącej Królewny" czeka teraz na mnie pan Grey i szczerze mówiąc po tylu różnych recenzjach nie mam jakoś ochoty jej czytać, choć i na nią niewątpliwie przyjedzie czas.
OdpowiedzUsuńNie czytałam ,,Przebudzenia Śpiącej Królewny'', więc nie mam porównania, ale ,,50 twarzy Graya'' znam i osobiście całkiem pozytywnie odebrałam ten erotyk, ale to wszytko zależy od gustu danego czytelnika.
UsuńZdecydowanie mamy nową modę czytelniczą, ale jakoś mnie nie ciągnie do takich historii. Wydaje mi się, że są wulgarne i proste. Może się mylę, ale na razie po "Przeznaczoną do gry" nie sięgnę. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńChyba można już mówić o prawdziwym zatrzęsieniu ksiażek o tej tematyce... W sumie jeszcze mi się nie nudzi choć ciężko znaleźć taką, którą faktycznie czytaloby się z zainteresowaniem...
OdpowiedzUsuńZe mną jest bardzo podobnie. Jak na razie, nie nudzi mi się czytanie literatury erotycznej, ale niestety ciężko znaleźć taką, która wyjątkowo ujęłaby mnie czymś więcej aniżeli pospolitym seksem.
UsuńFaktycznie tej literatury nazbierało się ostatnio... Po książkę sięgnę, jeśli gdzieś na nią trafię, ale na razie szczególnie mnie nie pociąga :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się okładka, ale za bardzo przypomina mi jedną ze zmierzchowych części ;) Co do wysypu erotycznej literatury - jakoś niespecjalnie ciągnie mnie do niej. "Miłosny eksperyment" także mnie nie zaintrygował, więc prawdopodobnie raczej nie sięgnę po tę książkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Po udanych "Trzech obliczach pożądania" mam ochotę na więcej, dlatego z ciekawością przyjrzę się tej pozycji :)
OdpowiedzUsuńSzczerze ci tylko napiszę, że ,,Trzy oblicza pożądania'' wypadają bez wątpienia lepiej w moich oczach, aniżeli ,,Przeznaczona do gry'', więc z góry ostrzegam, nie nastawiaj się na jakąś wybitną literaturę.
UsuńJa tam lubię tego typu książki, choć rzeczywiście ostatnio rynek wydawniczy jest pełny podobnych powieści. Jak będę miała okazję to z pewnością przeczytam "Przeznaczoną do gry" ;)
OdpowiedzUsuńCoś ostatnio nastąpił wysyp książek o tej tematyce:) chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńNajpierw szał książek o podobnej tematyce co Zmierzch, potem wysyp lektur identycznie zbudowanych jak Igrzyska Śmierci. Teraz czas na kopię Pięćdziesięciu twarzy Greya ;)
OdpowiedzUsuńSkoro "Przeznaczona do gry" jest dla osób pełnoletnich, więc ja, Eurydyka, mająca magiczne osiemnaście lat dopiero w grudniu, mogę sobie o niej pomarzyć... nie no, może i rocznikowo jestem młoda, ale duszę mam tak starą, że szok.
Kiedyś postaram się to przeczytać ;)
Może dlatego stały się popularne, ponieważ autorzy zauważyli na co mogą sobie pozwolić :) Nie dla wszystkich są takie książki. Jedni będą szukać jedynie podniet i wyszukiwać co ciekawszych scen. A drudzy zobaczą w niej coś więcej niż erotykę. Tylko czekać aż jakieś wielkie wydawnictwo wyda książkę stricte pornograficzną. Wtedy to hulaj dusza. :D
UsuńMatko jak ja nie znoszę powieści erotycznych. A fe~!
OdpowiedzUsuńA fe!
UsuńErotyka jest taka nieprzyzwoita!
Szczerze mówiąc powiem wprost - ostatnio wydawane "na fali" erotyki są po prostu durne. Liczy się tylko ostre rżnięcie, a fabuły za grosz, a jakiś morał, jakieś głębsze emocje? Nie. Po Przeznaczoną do gry mam ochotę sięgnąć, aczkolwiek nie spodziewam się po tej książce niczego zachwycającego. Czasami mam wrażenie, że czytam te książki tylko po to, żeby się przekonać, czy cokolwiek potrafi mnie jeszcze zaszokować. Póki co nie znalazłam takiej książki :/
OdpowiedzUsuńWydaje mi się,że ludzie lubią szukać różnorodnych podniet i akurat erotyki dostarczają im takich ekscytujących emocji. Ja osobiście nic nie mam do takiej literatury i chętnie ją czytam, tylko żałuje, że większości przypadków fabuła jest tak tandetna, że aż razi swym banałem.
UsuńOstatnio takie erotyczne powieści stały się bardzo popularne. Jeszcze żadnej nie miałam okazji czytać, więc może też w końcu dam się porwać tej tematyce :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem trudno jest napisać książkę erotyczną, trzeba dużo smaku i wyczucia aby nie otrzeć się o pornografię a jednocześnie trafić w gust czytelnika i wywołać oczekiwany po takiej lekturze dreszczyk emocji. Nie wolno zapominać przy tym o logicznej fabule, opisana przez Ciebie nie bardzo do mnie przemawia ale też przyznaje nie mam zbyt wiele doświadczenia w czytaniu podobnej lektury :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tobą całkowicie, że bardzo trudno napisać idealną książkę erotyczną, która miała by dużo smaku i stylu a nie zawierała tylko wyuzdany seks.
UsuńCo do powyższej książki, erotycznych scen było mało, ale jakoś nie przemówiły do mnie, wręcz przeciwnie spowodowały lekki niesmak, zaś co się tyczy fabuły, to uważam ją za kompletnie nie trafioną.
Uwielbiam powieści erotyczne, dlatego przeczytam tę książkę, pomimo że nie pociąga mnie sam pomysł na fabułę. Jakoś 37-letnia mężatka nie przemawia do mojej wyobraźni...
OdpowiedzUsuńPani doktor na pewno jest wyjątkowo zadbana :D
UsuńMm, mocny tekst:) Widzę, że żadnej literatury się nie boisz i bardzo dobrze!
OdpowiedzUsuńTo prawda, że nie boję się żadnej literatury. Jestem otwarta na świat i na wszystkie gatunki literackie.:-)))
UsuńOdważna erotyka zawsze przyciąga. I mnie również zaciekawiła ta książka :)
OdpowiedzUsuńJuż parę recenzji o niej czytałam i muszę przyznać, że bardzo mnie ona ciekawi.
OdpowiedzUsuńNie stronię od książek o tematyce erotycznej, ale musi być w nich coś więcej niż tylko seks. Jeśli reszta kuleje to odpuszczam. W tym wypadku raczej też, choć... nie mówię stanowcze nie :)
OdpowiedzUsuńObcesowe opisy mnie nie przerażają, więc jak będę mieć okazję to na pewno skorzystam :D
OdpowiedzUsuńTę książkę raczej sobie opuszczę.
OdpowiedzUsuńLubie erotyki dlatego chętnie po nią sięgnę. Tylko nie nastawiam się, że książka będzie świetna bo ostatnio mam wrażenie, że coraz gorsze są wydawane. Chociaż Trzy oblicza pożądania były naprawdę dobrą lekturą:)
OdpowiedzUsuńjeżeli będę miała okazje to chętnie poznam książkę. Lubie od czasu do czasu przeczytać jakiś "gorącą" lekturę :)
OdpowiedzUsuńHm... Szczerze powiedziawszy... sama nie wiem co mam myśleć. Niby trochę mnie zaintrygowała ta książka, ale jednak mnie do niej nie ciągnie. Tak samo nie mam ochoty na czytanie Gray'a. A sama okładka podoba mi się i najbardziej zwróciła moja uwagę. Skojarzyła mi się z "Zaćmieniem" Meyer.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Klaudyna