Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

środa, 10 kwietnia 2013

Wywiad z Aliną Białowąs.

Zapraszam do rozmowy z autorką książki ,,Galeria uczuć''.



OLA
1.Gdyby miała Pani namalować wybrane uczucia, które by to były? i dlaczego?
 
AB - Miłość, bo wierzę w miłość.
Empatia, bo staram się wczuć w położenie innych osób i spojrzeć na rzeczywistość, ich wzrokiem. Pomaga mi to nie oceniać pochopnie zachowania się tych osób wobec mnie.
Nadzieja, bo daje mi siłę, abym mogła wydostać się z „doła”, który, pomimo, że nie wyobrażam sobie mojego życia bez poczucia humoru, i mnie czasem dopadnie.

 2. Mądrość życiowa którą kieruje się Pani w życiu to? 
AB – Mądrość życiowa? Hm, uczyłam się żyć przez całe moje dotychczasowe życie i nadal się uczę, jednak wiem, że za mało jeszcze wiem, abym mogła „mądrować się” na ten temat:) Mam trochę doświadczeń, które, być może, przydałyby się komuś, ale to wciąż za mało, by nazwać je mądrością życiową. Myślę, że to pytanie możemy powtórzyć, gdy będę już zgrzybiałą staruszką. Jeśli takiego wieku dożyję i będę świadoma moich myśli ;)

KINGA
1.Czy zaczynając pisać wiedziała pani jaki będzie tytuł książki? A może myślała Pani o nim    podczas pisania?
AB
– Nie wiedziałam. Nie myślałam nad tytułem, pisząc książkę. Skupiłam się na stworzeniu głównej bohaterki, na tworzeniu postaci drugoplanowych i wikłaniu ich w problemy. Tytuł, według mnie, jest klamrą spinającą całość. Dlatego pojawił się, gdy  książka była już  napisana.

2. Czy jest Pani ciekawa opinii na temat swojej książki? Czyta je pani? Bierze sobie do  serca?
AB
- Tak, jestem ciekawa. To bardzo ważne dla mnie, autorki, jakie  zdanie mają czytelniczki. Czytam wszystkie opinie i wszystkie wędrują do mojego serca:)

3. Ma już Pani plany na następną książkę? Jeżeli tak, to proszę zdradzić coś więcej.
AB
- Następną książkę już piszę. Mogę jedynie zdradzić, że bohaterka nie będzie mężatką z dwójką dzieci :)

 KAMILA
1.Jakiego rodzaju książki lubi Pani czytać najbardziej i dlaczego?
AB
- To zależy od mojego nastroju. Ale najchętniej sięgam po powieści obyczajowe. Przez ten cały czas, gdy czytam książkę, żyję problemami postaci stworzonych przez autora, jest więc to forma ucieczki od otaczającego mnie świata, który często, po przerwie, nabiera innych barw. Zazwyczaj jaśniejszych.

2 .Jaka była Pani pierwsza myśl, gdy dowiedziała się Pani, że  książka zostanie wydana?
AB
- Że czasem marzenia się spełniają. Że warto uwierzyć w siebie.

3. Ile książek ma Pani w domu?
AB
– Ciągle za mało:) A mówiąc poważnie, cztery wysokie regały, każdy regał ma osiem  półek, zapełnionych książkami. I jeden regał niższy z sześcioma półkami. Liczenie na sztuki byłoby pracochłonne, ale może kiedyś to zrobię.

MONALISAP
1. Co sprawiło Pani największą trudność przy pisaniu książki?
AB
- Hm, może to zabrzmi zarozumiale, ale nie miałam trudności. Bardzo lubię pisać. Tylko to nie jest tak, że siadam przy klawiaturze i od razu piszę książkę, czy opowiadanie. Najpierw muszę zobaczyć postaci w myślach, przyjrzeć im się, a dopiero później owijam je w fabułę i zaczynam pisać.

2. Jak wygląda proces tworzenia postaci tzn czy jest decyzja, że dana bohaterka będzie miała takie a nie inne cechy, czy to „jakoś” wychodzi w procesie pisania?
AB
- Nie, to nie wychodzi „jakoś” w procesie pisania:)  Jeśli zdecyduję, że bohaterka będzie „zakręcona” i uparta, jak osioł, to w trakcie pisania nie może nagle stać się potulnym aniołkiem. Musi upłynąć trochę czasu, czyli przybędzie zapisanych stron, gdy wreszcie bohaterka zacznie dostrzegać swoje wady. Albo któraś z postaci podpowie jej, że „przegina”:)

PIOTREK
1. Gdyby miała Pani wymienić tytuł najważniejszej książki w swoim życiu, jaka by to była?
AB
– Hm, chyba „Elementarz” – Mariana Falskiego. Wiem, że to jest podręcznik, ale miałam cztery lata, gdy wzięłam ją do rąk. Dla mnie była to pierwsza poważna książka. Ojciec nauczył mnie czytać i zanim poszłam do pierwszej klasy, znałam cały „Elementarz” na pamięć. Jednak przyszło mi za to boleśnie zapłacić. Przyjechał wizytator, nauczycielka wskazała mnie do czytania. Byłam tak przejęta, że szybciej czytałam niż odwracałam strony książki. Nie uszło to uwadze wizytatora. Nauczycielka dostała reprymendę, że uczniowie uczą się czytanek na pamięć, aby wykazać się przed wizytatorem, a ja dostałam linijką po łapach za to, że... źle czytałam. Ale nie zniechęciłam się do czytania. Bakcyl został już wcześniej połknięty i zaraził mnie miłością do książek.

2. Ulubioną formą relaksu jest dla Pani?
AB
– Długi samotny spacer.

3. Jak wygląda Pani miejsce pracy?
AB
- Przy biurku wygodne krzesło, ale nie obrotowe, tylko „staroć” podarowana przez koleżankę. Podobno jej dziadek, siedząc na tym krześle, pisał dla niej bajki. Na biurku mam ciągły nieład artystyczny, inaczej mówiąc, bałagan. Ale orientuję się, gdzie co leży:) Jest też metalowa lampka, w kolorze pomarańczowym, z czasów PRL, „wynaleziona” na serwisie aukcyjnym na literę A. Stoją dwa kubki pełne długopisów, z których większość nie pisze, ale nie umiem się z nimi rozstać, bo przyzwyczajam się do przedmiotów, które kiedyś mi służyły, a tymi długopisami pisałam opowiadania „na brudno”. Ach, te sentymenty:) Ale wracajmy do mojego miejsca pracy. Na biurku stoi doniczka z paprotką, bo podobno paprotki nawilżają i jonizują powietrze. Obok doniczki siedzi irlandzki skrzat, w Irlandii zwany leprechaun, podarowany mi przez koleżankę z podstawówki, żeby zapewniał mi wenę:) Nad monitorem jest pusta ściana. Celowo, bo to jest jakby ekran, na którym „wyświetlam” moje książkowe postaci z moich myśli. Kiedyś, dawniej, biurko stało przy oknie, ale zamiast pisać obserwowałam widoki i „scenki rodzajowe”:)

SOSENKA
1. Co sprawia, że czuje Pani, że książka została skończona?
AB
- Kiedy wszystkie wątki są już zamknięte, a para bohaterów wyjaśniła sobie nieporozumienia, czas się rozstać. Nie mogę powiedzieć, że w przypadku „Galerii uczuć”, zrobiłam to z radością, bo przez te wszystkie miesiące zżyłam się z moimi postaciami. Nie wiem czy wszyscy autorzy tak mają, czy tylko ja jestem taka „przyczepna” :)

Miqaisonfire
1. Skąd Pani bierze pomysły na tytuły książek? Czy to jest trudne zadanie?
AB
– Tytuł wynika z treści. Nie, to nie jest trudne wymyślić tytuł, ale zdarza się, że wydawnictwo zaproponuje coś innego.

2.Czy praca pisarki jest ciężką pracą?
AB
- Hm, jestem autorką tylko jednej książki, dlatego nie daję sobie prawa nazywać siebie pisarką, może więc odpowiem, jako autorka:) Pisanie książki, i opowiadań nie jest dla mnie ciężką pracą. Pisanie sprawia mi przyjemność. Lubię pisać. Nawet jeśli nie siedzę przy klawiaturze, a jestem np w sklepie, albo na spacerze, nadal piszę. W myślach:)

3. Skąd czerpie Pani inspirację dla swoich książek?
AB
- Do napisania pierwszej książki zainspirowała mnie moja własna sytuacja. Gdy urodziłam dzieci, byłam pewna, że rola kury domowej jest moim powołaniem.. Realizowanie własnych marzeń odłożyłam na później. Ale wydarzenia opisane w „Galerii uczuć”, nie są wydarzeniami z mojego życia:). Do pisania drugiej mojej książki zainspirowała mnie wypowiedź jednej z kobiet w porannej audycji radiowej. Od razu wyobraziłam sobie jak ona będzie wyglądać, jakie będzie mieć zalety, jakie wady i zaczęłam pisać. Piszę, ale moja bohaterka ciągle jeszcze nie ma imienia. Nadawanie imion postaciom nie jest łatwe, wbrew pozorom:)

TRISH  NEEDLOVE
1. Czy praca nad książką przychodziła pani z łatwością, czy pojawiały się też trudniejsze chwile, momenty załamania, brak natchnienia?
AB
- Momentów załamań nie było. Ale była niepewność, czy, jeśli książka zostanie wydana, mój styl pisania znajdzie czytelniczki. Czy bohaterka, którą stworzyłam, wzbudzi jakiekolwiek emocje. Brak natchnienia? Tak, zdarzały się takie dni, że natchnienie brało sobie urlop i musiałam czekać aż wróci. Na szczęście szybko wracało.

2. Czy mieszkając przez całe życie w jednym miejscu nie odczuwa pani nudy monotonii, codziennie widząc te same ulice, te same budynki, tych samych ludzi? I czym jest dla Pani Wrocław?
AB
- Myślę, że ze mną to jest tak, jak ze starym, dobrym małżeństwem, albo partnerstwem. Znają siebie nawzajem, znają każdy zakamarek ciała i duszy, ale gdy jedno z nich wyjedzie na kilka dni, drugie zaczyna tęsknić i nie wyobraża sobie życia z kimś innym, choć miewało takie myśli wcześniej. Kilka razy przymierzałam się do zmiany miasta, ale rozsądek wybijał mi z głowy te pomysły. Monotonii nie odczuwam. W moim mieście zachodzą bardzo szybkie zmiany. Jadę rano do znajomej piekarni po chleb na zakwasie, a tu - apteka. Po kilku tygodniach jadę do tej apteki, a tu – bank. Jak widać na monotonię nie mogę narzekać:) A ci sami ludzie? Hm, zdarza mi się, że nie mogę już patrzeć na te same twarze, „barykaduję” się więc na jakiś czas w domu, a gdy wychodzę, słyszę: – „O, jak dawno pani nie widziałam. Dzień dobry!” Nic pani nie straciła - odpowiadam żartobliwie, ale miło mi, że ktoś zauważył moją nieobecność na moim osiedlu. Czym jest dla mnie Wrocław? Moim miejscem urodzenia, moim domem i moją tęsknotą, gdy wyjeżdżam. A gdy wracam, odkrywam na nowo piękno tego miasta. I cieszę się, że tu mieszkam. W mieście krasnali:)

KRASNOLUDEK
1.Co by Pani zrobiła gdyby zagubione pamiętniki, nagle się odnalazły? Czy wyobraża sobie Pani powrót do przeszłości i towarzyszące temu emocje?
AB
– Ucieszyłabym się bardzo. To było kilkadziesiąt zeszytów. Na pewno z zaciekawieniem i ze wzruszeniem czytałabym ich treść. Pamiętniki zaczęłam pisać w podstawówce, jako siedmioletnia dziewczynka. Byłoby to ciekawe spotkanie:) Czy wyobrażam sobie powrót do przeszłości i towarzyszące temu emocje? Hm, czasem zastanawiam się, czy zmieniłabym kilka decyzji w moim życiu, jeżeli można by było cofnąć czas. Ale, gdyby naprawdę była taka możliwość, chyba bałabym się ingerować w mój los. Mam własną ścieżkę i będę po niej szła...

2.W jaki sposób stara się Pani odstresowywać podczas pisania?
AB
- Pisanie nie jest dla mnie stresującym zajęciem. Ale czasem czuję się znużona. Kilka, lub kilkanaście, godzin przed monitorem, potrafi znużyć. Zaczynam wtedy robić porządki w mieszkaniu. Trochę pracy fizycznej i znowu jestem w formie:)

3. Czy oprócz pisania i czytania, w Pani życiu jest miejsce na inne równie interesujące pasje?
AB
- Pasjonuje mnie aranżacja wnętrz. Ciągle coś zmieniam i przestawiam w moim mieszkaniu i w mieszkaniach moich znajomych, na ich prośbę. Dobieram im kolory do ścian, pomagam przy wyborze mebli, dywanów, aranżuję wystrój okien. Sprawia mi to przyjemność i satysfakcję, bo znajomi są zadowoleni z moich podpowiedzi i sugestii.

JOLA
1. Jaka jest Alina Białowąs prywatnie, co ją cieszy, a co potrafi wyprowadzić z równowagi?
AB
- Na pewno jestem mniej ufna i bardziej ostrożna, przy zawieraniu nowych znajomości, niż kilka lat temu. Odsuwam się od osób, które próbują mną manipulować. Umiem cieszyć się drobiazgami. Jestem z natury pogodna. Nie ranię ludzi celowo, ale moje specyficzne poczucie humoru sprawia czasem kłopot, bo nie zawsze jest właściwie odebrane. Co potrafi wyprowadzić mnie z równowagi? Wmawianie mi słów, których nie powiedziałam. Przekręcanie moich wypowiedzi. Manipulowanie moimi uczuciami. Podziwiam ludzi, którzy potrafią być asertywni. Uczę się być asertywna, ale ciężko mi ta nauka idzie:)

2. To pierwsza pani książka. Jak to zwykle bywa ma pani swoich zagorzałych wielbicieli, ale są i krytycy pani pisarstwa - jak sobie pani z tym radzi i czy można sobie poradzić z ludzką zazdrością czy złośliwością?
AB
- Nie ma lekarstwa, które leczyłoby ludzką zazdrość i złośliwość. Jeśli chodzi o „Galerię uczuć”- tylko jeden raz spotkałam się ze złośliwością i to ze strony osoby, której pomogłam przy pisaniu opowiadań i namówiłam do pisania książek. Ale jej zachowanie nie zniechęciło mnie do pomagania ludziom. Natomiast krytykę, jeśli jest konstruktywna, przyjmuję jako wskazówkę na przyszłość. Krytyki w stylu, „nie podoba mi się, bo nie”, nie biorę pod uwagę.

3.Czy w tej książce jest odrobina Aliny Białowąs? 
AB - Odrobina na pewno ;)

ANIA
1.Gdyby istniała taka możliwość z jaką postacią literacką chciałaby się Pani spotkać?
AB
- Z Anną Kareniną. Wytłumaczyłabym jej, że żaden mężczyzna nie jest wart, aby zapomnieć o sobie samej, zatracić się w uczuciach i przez niego rzucić się pod pociąg.

2. Jaką najdziwniejszą/ najciekawszą nagrodę literacką/ za opowiadanie itp. Pani otrzymała?
AB - Nigdy nie wysyłałam moich opowiadań na jakieś ważne i wielkie konkursy. Leżą ciągle w szufladzie:) Nie miałam odwagi. Ale, będąc w ogólniaku, wzięłam udział w konkursie ogólnoszkolnym i wygrałam bilety do kina na dwie osoby. Zaprosiłam koleżankę, ale pani bileterka nie chciała nas wpuścić, bo w tym kinie ten film był od lat osiemnastu, a my miałyśmy siedemnaście. W innych kinach był od lat szesnastu. Jak pech, to pech. Nawet przy nagrodach:)

KWIATUSIA
1. Proszę nam zdradzić jakie uczucia znajdziemy w „Galerii uczuć”?

AB – Na pewno miłość i zazdrość. Dwie nieodłączne siostry. Reszty nie zdradzam. Zapraszam do przeczytania:)

2. Co czuje pisarz, pisząc ostatnie zdanie powieści/opowiadania?
AB
- Hm, myślę, że nazywanie siebie pisarką jednak zobowiązuje mnie do napisania, przynajmniej, dwóch książek:) Co czułam, pisząc ostatnie zdanie w mojej książce? Mówiąc szczerze, żal. Chyba za bardzo zaprzyjaźniłam się z postaciami:) Jeśli chodzi o opowiadania, to żalu nie ma, jest pomysł na kolejne opowiadanie. Opowiadanie rodzi opowiadanie:)

3. W jednym z wywiadów powiedziała Pani „... uzupełniam biblioteczkę gdy trafię na książki, które wzbudzą moje zainteresowanie”. Jak książka może wzbudzić Pani zainteresowanie? Co sprawia, że sięga Pani akurat po tę lekturę?
AB
- Zwracam uwagę na tytuł. Jeśli mnie zaintryguje, przeglądam treść. Czasem jestem poinformowana przez znajomych, że ukazała się książka warta zainteresowania – sięgam więc po nią.

AGNIESZKA PERZKA
1. Jeżeli mogłaby Pani zwiedzić dowolne miejsce na ziemi, to gdzie by Pani się udała?
AB
- Od wielu lat marzę o Paryżu:)

2. Czy żałuje Pani, że nie jest dziennikarką, skoro ten zawód był tym wymarzonym?
 AB
- Tak. Żałuję. Ale to nie znaczy, że zadręczam siebie rozmyślaniem. Nie zawsze i nie wszystkie marzenia się spełniają. Czuję się dobrze w tym, czym zajmuję się teraz i jest OK :)

ASYMAKA
1. Proszę mi powiedzieć, czym wyróżniają się Pani książki, jak by mnie Pani zachęciła do przeczytania pani powieści?
AB
- Napisałam, jak na razie, jedną książkę:) Jeśli lubi Pani lekkie powieści, ale z przesłaniem, zachęcam z całego serca do jej przeczytania:)

2. Skąd się wziął pomysł na pisanie książek, czy od dziecka Pani pisze, czy to przyszło nagle nie wiadomo skąd?
AB
- Tak. Piszę od dziecka:) Zaczęłam od pisania pamiętników w szkole podstawowej i pisałam aż do mojej „osiemnastki.” Później była przerwa: narzeczeństwo, małżeństwo, macierzyństwo, rozwód. A jeszcze później: pierwsze opowiadania do czasopism kobiecych. I dopiero po dziesięciu latach pisania opowiadań, zabrałam się za pisanie książki.

3. Czy to, że stała się Pani pisarką zmieniło coś w Pani życiu? Czy ciekawi Panią opinia innych na temat Pani twórczości? Jak znosi Pani krytykę, jeżeli takowa się zdarza? Czy ma Pani dystans do siebie? I czy lubi Pani kontakt z czytelnikami? Czy radzi się Pani swoich czytelników, o czym by chcieli przeczytać, itd?
AB
- Hm, pisarką jeszcze się nie stałam, ale nie tracę nadziei:) Tak, ciekawi mnie opinia innych na temat mojego pisania. Krytykę konstruktywną traktuję z szacunkiem. Krytyki, „nie podoba się, bo nie”, nie traktuję poważnie. Tak, myślę, że mam dystans do siebie. Lubię kontakt z czytelnikami, to bardzo miłe chwile. Ten konkurs jest tego dowodem:) Nie, nie radzę się czytelników, o czym chcieliby przeczytać. Ale staram się tak pisać, aby chcieli mnie przeczytać:)

DELFINA
1.Pisanie to Pani pasja, a co doradziłaby Pani początkującym pisarzom, którzy dopiero zaczynają przygodę z własną twórczością?
AB
- Hm, aby jak najwięcej czytali. Ale, aby nie naśladowali stylu pisania. By pisząc, byli sobą. By wypracowali sobie własny styl pisania. By, po napisaniu tekstu, czytali go na głos. By, gdy już ukończą pisać swoją powieść, odłożyli ją „na trochę” np na miesiąc. A później przeczytali raz jeszcze, poprawili, gdy zauważą, że tekst wymaga poprawek. Następnie, by poszukali wydawców, którzy wydają książki, o tematyce, jaką zawiera przygotowany do wysłania tekst Albo, by wysłali swój tekst do agencji literackiej. Nawet jeśli nie przyjmą, odpiszą, dlaczego. A taka odpowiedź, to bardzo cenna wskazówka.

2. Czy z własnego doświadczenia potrafiłaby Pani podać receptę na dobrą książkę?
 AB
- Hm, napisanie jednej książki, to trochę za mało, by podać receptę na dobrą książkę, ale spróbuję:) Na pewno należy pisać o tym, o czym mamy pojęcie. Albo, jeśli pojęcia nie mamy, ale bardzo chcemy pisać, to musimy wyzwolić w sobie cierpliwość i zapał do zbierania informacji na temat, który będziemy opisywać w naszej książce, bo czytelnik bardzo szybko nas zdemaskuje, jeśli zaczniemy „kombinować” bez przygotowania. Pisząc, należy zawsze pamiętać, o szacunku dla czytelnika. To czytelnik doda nam skrzydeł, albo pogrąży nas w rozpaczy. Na koniec pozwolę sobie zacytować słowa pana Pawła Pollaka: „Pisarz może sobie wybrać odbiorców, dla których pisze, i nie musi to być cały naród.”  

Lynn
1.Czy, gdy była Pani nastolatką, to myślała Pani o zostaniu pisarką?
AB
- Tak:) W moich pamiętnikach, które gdzieś przepadły, opisałam plany „na życie” moje i mojej ówczesnej przyjaciółki. Ona miała zostać poetką, ja, pisarką. Hm, ponoć nigdy nie jest za późno na zrealizowanie marzeń, ale lepiej późno niż później:)

2.Jaka jest Pani ulubiona książka?
AB
- Nie mam jednej ulubionej książki. W różnych okresach mojego życia, były różne książki. Lubię do nich wracać, ale tylko w myślach. Zmieniamy się w miarę upływu czasu i zmieniają się też nasze odczucia. Chciałabym zachować w pamięci tamte przeżycia i emocje, które towarzyszyły mi, gdy czytałam ulubione książki, będąc dzieckiem, nastolatką, i dużo młodszą, niż jestem, kobietą:)

3.Ciężko było się Pani wybić ze swoją książką?
AB
- Moja książka jest w trakcie zdobywania sobie czytelniczek i czytelników. I oby trwało to jak najdłużej:)

***

Bardzo dziękuję Cyrysi za zorganizowanie konkursu, a wszystkim uczestnikom za wzięcie w nim udziału. Brałam pod uwagę tylko trzy pytania, zgodnie z regulaminem.

„Galerię uczuć” otrzymują:
KRASNOLUDEK i ASYMAKA.

 W drodze wyjątku nagrodzę również
Piotrka. To dla mnie miła niespodzianka, że mężczyzna wziął udział w tym konkursie.

Bardzo dziękuję za wszystkie pozdrowienia. Pozdrawiam serdecznie.
Alina Białowąs



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Również serdecznie dziękuję Alinie Białowąs i wszystkim uczestnikom konkursu za udział w mojej zabawi.

Pozdrawiam cieplutko !!!!!!!!!
Cyrysia

20 komentarzy:

  1. Wywiad wspaniały, przeczytałam z przyjemnością tym bardziej, że książkę mam na półce:)
    Gratuluję !

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dziękuję, tak jak pisałam w e-mailu, Cyrysiu, o mało się śniadaniem nie udławiłam. Cieszę się, że dzięki temu wywiadowi poznałam kolejną sympatyczną pisarkę. Z chęcią zapoznam się z pierwszą książką i życzę wielu ciekawych pomysłów na kolejne.
    Jeszcze raz dziękuję, pozdrawiam serdecznie i gratuluję Krasnoludkowi i Piotrkowi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzadko czytam wywiady, ale ten przeczytałam z przyjemnością i ciekawością jakie były odpowiedzi Pani Białowąs (i jakie pytania zadali blogerzy) :) Gratulacje dla nagrodzonych.

    OdpowiedzUsuń
  4. Otóż to, bardzo ciekawe odpowiedzi, świetnie się czyta takie wywiady :-) Dziękuję za odpowiedzi na moje pytania i...wyróżnienie, tego się nie spodziewałem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny wywiad! Pozostaje mi teraz przczytać książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Autorka została zasypana pytaniami :-)
    Gratuluję pomysłowości!

    OdpowiedzUsuń

  7. Wywiad wspaniały! Ciekawe odpowiedzi na interesujące i czasami zaskakujące pytania. Książkę mam i na pewno przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo fajny wywiad, ciekawe pytania i jeszcze lepsze odpowiedzi :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny wywiad, a odpowiedzi autorki bardzo ciekawe.

    OdpowiedzUsuń
  10. Hmm, ciekawe jak to świadczy o twórczości Aliny Białowąs, skoro tak lekko przychodzi jej pisanie. Najlepsze książki pisane są w bólach, a artykulacja słów zagnieżdżonych w głowie, tak by nie zdeprecjonować ich znaczenia boli. Na przykład taki Kafka - walczył ze słowami itd. itp.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wywiad przeczytałam wyrywkowo, ale również zastanawia mnie ta kwestia co Scarlett. Poza tym mamy z panią Aliną taką samą formę relaksu, czyli długi spacer;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Przyznam, że przeczytałam wywiad od deski do deski. Podoba mi się zaangażowanie w życie bohaterów i nic dziwnego, że się za nimi tęskni. I wybieranie imion - o tak, to wcale nie takie łatwe.

    OdpowiedzUsuń
  13. Spora lista pytań. Autorka stanęła przed niezłym wyzwaniem. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie miałam okazji jeszcze poznać twórczości pani Alinki ale jestem jej bardzo ciekawa, zwłaszcza, po tak interesujących wypowiedziach ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Gratulacje dla trójki zwycięzców :)

    A wywiad ponownie wyszedł bardzo fajnie. Cieszę się, że i na moje pytania autorka odpowiedziała ;) Widać po odpowiedziach, że jest sympatyczną osobą.

    OdpowiedzUsuń
  16. Dziękuję bardzo za wyróznienie oraz gratuluję pozostałym;) wywiad prezentuje się naprawdę fantastycznie;)
    Pozdrawiam gorąco w ten (w końcu) ciepły wiosenny dzień;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Dziękuję za wszystkie komentarze. To było dla mnie bardzo miłe spotkanie. Pozdrawiam serdecznie:) A Scarlett, która napisała: „ Hmm, ciekawe jak to świadczy o twórczości Aliny Białowąs, skoro tak lekko przychodzi jej pisanie. Najlepsze książki pisane są w bólach, a artykulacja słów zagnieżdżonych w głowie, tak by nie zdeprecjonować ich znaczenia boli. Na przykład taki Kafka - walczył ze słowami itd. itp.” - odpowiem, że gdyby pan Franz Kafka obudził się z wiecznego snu i przeczytałby komentarz Scarlett, walczyłby na pewno, może i w bólach, aby zrozumieć sens komentarza. Bo jak można zdeprecjonować znaczenie słowa? I jak można nie pomyśleć, że artykulacja dotyczy mowy czynnej, a nie pisania. Zebranie określeń, bez znajomości ich znaczenia, w celu popisania się elokwencją - grozi, niestety, ośmieszeniem się. Wracając do pana Franza Kafki, to myślę, że zdziwiłby się bardzo, że został podany za przykład autorce, jednej, jak na razie, książki, która nigdy nie miała, i nie ma, w planach napisania dzieła wiekopomnego, tylko zajęła się pisaniem lekkich powieści, a na pytanie, czy pisanie jest dla niej ciężką pracą, odpowiedziała, zgodnie z prawdą, że nie jest. Pisanie jest moją pasją. A pasji towarzyszy przyjemność. Jak to świadczy o mojej twórczości? Wystarczy przeczytać „Galerię uczuć”. Ale przymusu nie ma:) Na pożegnanie pozwolę sobie zacytować słowa pana Stefana Kisielewskiego: ”Jakie książki czytać? Każdy inne, każdy takie, jakie odpowiadają jego temperamentowi, jakie go mobilizują.”

    OdpowiedzUsuń
  18. Naprawdę świetne pytania. Bardzo miło mi się czytało ten wywiad.
    Cyrysiu, rób ich więcej, bo to ciekawy "czasoumilacz", między czytaniem książek!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że przypadła ci do gustu moja konkursowa forma. Będę starała się robić co jakiś czas taką zabawę :-)

      Usuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...