Tak krucho
Tammara Webber
Wydawca: Jaguar
data wydania: 29 października 2014
Ilość stron:
Ocena: 5-/6
Jakiś czas temu miałam przyjemność przeczytać ''Tak blisko...'' Tamary Webber, poruszający i niebanalny romans obyczajowy, który wywarł na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Dlatego ucieszył mnie fakt, że ukazała się kolejna pozycja autorki zatytułowana ''Tak krucho...''. Czy jestem zadowolona i usatysfakcjonowana? A może tym razem jest inaczej? Zapraszam do przeczytania moich wrażeń.
Landon Lucas Maxfield jako dziecko był przekonany, że czeka go bezproblemowa, radosna przyszłość. Niestety w wieku trzynastu lat jego życie rozsypało się jak domek z kart. Po rodzinnej tragedii, jaka go dotknęła, zwątpił we wszystko, w co kiedyś wierzył. Teraz jest studentem college’u, zachowującym dystans wobec otoczenia. Ale kiedy spotyka na swej drodze Jacqueline Wallace, po raz pierwszy od dawna pragnie przełamać swój wewnętrzny strach i poznać ją bliżej. Pewne wydarzenie sprawia, że więź między nimi zaczyna narastać. Ale czy ktoś, kto ma zagubioną i kruchą duszę znajdzie w sobie dość siły, żeby zawalczyć o miłość?
Na wstępie zaznaczę, że ''Tak krucho...'' nie jest sequelem "Tak Blisko...". To prequel ukazujący z perspektywy Landona niemal te same wydarzenia, ale zawiera też wiele niepowielanych wcześniej wątków. W każdym razie bez problemu można go czytać jako odrębną całość. Najpierw poznajemy trzynastoletniego Landona, który został naznaczony przez los piętnem tragedii. Od tamtej pory zmaga się z głęboko skrywanym bólem i ugina pod nieznośnym ciężarem poczucia winy i żalu. Jego relacje z ojcem z roku na rok ulegają pogorszeniu. W końcu dochodzi do tego, że zaczyna palić, pić, chodzić na wagary, wdawać się w bijatyki i uprawiać przygodny seks. I nagle pojawia się ktoś, kto wyciąga do niego pomocną dłoń. Kim jest wybawca i dlaczego zainteresował się losem Maxfielda? Z kolei drugi element fabuły skupia się na skomplikowanych relacjach Lucasa z Jacqueline. Ona jest studentką, a on tutorem w jej grupie. Zatem stanowi dla niego zakazany owoc, przynajmniej do końca semestru. Mimo to ich wzajemna fascynacja coraz bardziej się pogłębia i jest coraz trudniejsza do ukrycia. Co z tego dalej wyniknie? Przekonajcie się sami.
Pani Tammara ma dobre, lekkie pióro i umiejętnie to wykorzystuje. Miarowa akcja toczy się dwutorowo, ujęcia teraźniejsze naprzemiennie przeplatają się z retrospekcjami. Znajdziemy tu kilka gorących scen miłosnych, romantycznych, wzruszających i wstrząsających chwil. Niemniej brakowało mi napięcia sytuacyjnego, czy jakiegokolwiek innego czynnika, który dodałby gdzieniegdzie trochę kolorytu i pazura. Bohaterowie są całkiem wyraziści i dość dobrze nakreśleni, ich uczucia, niepewność, wątpliwości zostały tu dobrze wyeksponowane. Ale zdarzały się momenty, gdzie coś mi umykało. Szczególnie liczyłam na więcej chemii i emocji w relacjach Landon-Jacqueline. W ogólnym rozrachunku całość prezentuje się nieźle, chociaż w moim mniemaniu poprzednia część jest o niebo lepsza.
To pozycja bardzo realistyczna psychologicznie, wciągająca. W błyskotliwy sposób pokazuje, że ''Szczęście można zdobyć lub stworzyć. Można je odkryć. Można odzyskać''. Trzeba tylko chcieć zerwać ograniczające nas więzy i wyjść naprzeciw swym marzeniom. Polecam fanom pisarki i wszystkim zainteresowanym.
***
Wydawnictwo Jaguar.
Ciekawie się zapowiada i może uda mi się sięgnąć po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńMoże przydałaby mi się taka lekka lektura.
OdpowiedzUsuńTyle książek jest na świecie, które chciałabym przeczytać, a matura tak blisko... A dla odmiany i mojego aktualnego stanu mogłabym poczytać sobie romans. ;]
OdpowiedzUsuńNie jest to typowy romans, to raczej powieść psychologiczna z subtelnym wątkiem miłosnym. Ale polecam, bo moim zdaniem, warto.
UsuńAUtorki nie znam, ale tematyka, a zwłaszcza nauka płynąca z książki przemawiają do mnie :)
OdpowiedzUsuńKiedyś, gdzieś, pojawiła mi się tak książka przed oczami, ale niestety nie przyciągnęła uwagi. Teraz tak sobie myślę, że chyba mam czego żałować ;)
OdpowiedzUsuńW ogólnym rozrachunku myślę, że nie masz czego żałować. Zdecydowanie polecam poprzednią powieść autorki, czyli ''Tak blisko'', ponieważ jest znacznie bardziej emocjonująca od niniejszej pozycji.
UsuńZastanawiam się nad tą książką :D
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja, wysoka ocena, koniecznie muszę przeczytać!
OdpowiedzUsuńJa również uwielbiam pierwszą część, a ta stoi już na półce i czeka na 'swój dzień'. ;)
OdpowiedzUsuńFanka pisarki nie jestem, bo jej niestety jeszcze nie znam :). Ale tematyka dość ciekawa, więc może sięgnę :)
OdpowiedzUsuńO autorce jeszcze nie słyszałam, ale czuje się zainteresowana jej książkami. Ostatnio coraz częściej sięgam po taką tematykę :)
OdpowiedzUsuńMi osobiście "Tak blisko" zbytnio nie przypadło do gustu. Ponadto nie potrafię zrozumieć dziwnej mody, która teraz nastała, a mianowicie pisania książek ukazujących te same wydarzenia, ale z perspektywy innego bohatera.
OdpowiedzUsuńrecenzje-starlight.blogspot.com
A ja porównując 'Tak blisko...' i ''Tak krucho...', znacznie bardziej skłaniam się ku tej pierwszej powieści.
UsuńTeż nie rozumiem tej dziwniej mody pisania ukazujących te same wydarzenia, ale z perspektywy innego bohatera. Mnie to jakoś wcale nie ''kręci''. Wolałabym, żeby autor stworzył nową historię, a nie jakiś a'la duplikat.
Uwielbiam "Tak blisko" to była jedna z pierwszych, o ile nie pierwsza książka NA, którą przeczytałam w swoim życiu, a było to... rok temu bodajże i jestem niesamowicie szczęśliwa, że wydawnictwo postanowiło wydać prequel! :3 Mimo, że mówisz, iż jest troszkę groszy od poprzedniczki, mam na niego ochotę, bo jednak poznać historię Lucasa, myślę, że będzie intrygującym przeżyciem. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Ja całkiem niedawno przez przypadek poznałam ''Tak blisko'' i mimo kilku małych zgrzytów, byłam zachwycona tą książką, dlatego liczyłam na powtórkę z rozrywki. Niestety, nieco się zawiodłam, gdyż w moim mniemaniu ''Tak krucho...'' jest zbyt mało emocjonalny. Mimo to polecam, wszak każdy czytelnik ma inne oczekiwania.
UsuńFajnie, że książkę można czytać jako odrębną powieść. Zapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńNiedawno przeczytałam "Tak blisko..." i na pewno sięgnę po "Tak krucho" bo jestem jej bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńKolejna propozycja od Jaguara, która przypadła mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńnaczytane.blog.pl
Czekam teraz na książkę "Tak blisko...". Dużo zachęcających opinii sprawiło, że zdecydowałam się na tę powieść. Mam nadzieję, że się nie zawiodę.
OdpowiedzUsuńŻyczę zatem miłej lektury i mam nadzieję, że się nie zawiedziesz :)
UsuńNajważniejsze, że powieść jest realistyczna pod względem psychologii, czyli tak, jak lubię;)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy mi się spodoba, ale po Twojej recenzji bardzo chciałabym ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńLubię od czasu do czasu przeczytać powieść młodzieżową. A z Jaguara to koniecznie :)
OdpowiedzUsuńChociaż niezbyt po drodze mi z tym gatunkiem, to jednak jest to coś co gdzieś mnie interesuje:)
OdpowiedzUsuń''Szczęście można zdobyć lub stworzyć. Można je odkryć. Można odzyskać'' - spodobały mi się te słowa. Myślę, że książka mogłaby mnie zaciekawić.
OdpowiedzUsuń"Tak blisko" czytałam i względnie mi się podobało. Nie wiem tylko czy na tyle, by tak z miejsca sięgnąć po kolejny tytuł. Zostawię sobie go raczej na moment, kiedy będę miała ochotę na lekką historię :)
OdpowiedzUsuńTak przy okazji, okropne okładki xD Zarówno "Tak blisko" jak i "Tak krucho" xD Bleh... xD
Słyszałam o tej książce, ale ja jej raczej nie przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com
Już jakiś czas temu bardzo napaliłam się na tę książkę, a nadal jakoś nie miałam okazji jej przeczytać.
OdpowiedzUsuńJesteś winna zawału serca mojego portfela ;) robię listę, a to chyba kupię.
OdpowiedzUsuńChętnie poznałabym pióro tej pisarki. Ale chyba zacznę od tej poprzedniej książki.
OdpowiedzUsuńdziękuje za tą recenzję :) myślę, że nada się na prezent dla kogoś :)
OdpowiedzUsuńdwór
Jako przerywnik po cięższej lekturze na pewno się sprawdzi.
OdpowiedzUsuńBęde miała na uwadze, może nadarzy się okazja i przeczytam :)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że nie jest to kolejna część serii, w sensie, że można je czytać osobno. Myślę, że to duży plus, ponieważ czasami trzeba zaczynać od początku, a w tym wypadku spokojnie można przeczytać tę część. Jak znajdę w bibliotece na pewno się skuszę :)
OdpowiedzUsuńCzyli można wpierw przeczytać "Tak krucho", a potem "Tak blisko". To dobrze. Bo nie wiem, która z tych pozycji wpadnie pierwsza w me ręce.
OdpowiedzUsuńMożesz wpierw przeczytać "Tak krucho", a potem "Tak blisko". Jedynie co może ci ''przeszkadzać'', to Twoja ''wiedza'' o związku głównych bohaterów, ponieważ po przeczytaniu którejkolwiek z książek będziesz wiedziała, w jakim kierunku potoczyły się relacje Landona i Jacqueline.
UsuńJuż teraz wiem, że będę bardzo przeżywać każdą stronę i każdy rozdział.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Kinga
Od kilku miesięcy strasznie chcę przeczytać "Tak blisko...", ponieważ, cóż - pozytywne recenzje robią swoje. Nie jestem zbyt wielką fanką romansu, ale dla tego konkretnego tytułu zrobię wyjątek.
OdpowiedzUsuńUważam, że tom pierwszy powinien pozostać jednotomową powieścią, ale nie ukrywam, że jestem ciekawa kontynuacji :)
OdpowiedzUsuńzaintrygowałaś mnie. Chętnie przeczytam jeśli tylko znajdę.
OdpowiedzUsuńJuż minęło tyle czasu odkąd przeczytałam ''Tak blisko...'', że prawie wszystko pozapominałam. Tym lepiej, że ''Tak krucho...'' jest prequelem i nie będę musiała czytać znowu pierwszą część ;)
OdpowiedzUsuńnamalowac-swiat-slowami.blogspot.com
Czekaj, gdzieś to słyszałam. Zły chłopiec, który pije, pali, uprawia przygodny seks i utrzymuje dystansu do momentu, w którym poznaje swoją jedyną miłość swojego życia, która pragnie go podnieść z dna. Takich historii powstaje coraz więcej i jest w czym wybierać zatem nie jestem przekonana czy najbardziej ciągnie mnie akurat do powyższej pozycji...
OdpowiedzUsuńKsiążce tej autorki przeczytam z wielką chęcią, gdyż miło mi się kojarzy :)
OdpowiedzUsuńKocham "Tak blisko" i ta pozycja jest dla mnie obowiązkowa. Podoba mi się styl pisania Webber i to jak opisuje emocje ;)
OdpowiedzUsuńopis brzmi dość ciekawie :) adwokat
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzję czegoś innego, niż dla młodzieży nastoletniej. Kiedyś pewnie u Cyrysi doczekam się takiego dzieła.
OdpowiedzUsuńhttp://darkarposwiecenie.blogspot.com/2014/11/silvie-ailen-healsing-zawsze-walczya-w.html
Tyle ostatnio ciekawych książek się pojawia :)
OdpowiedzUsuńZastanowię się nad tą serią, chociaż teraz mam sporo książek do przeczytania, a czasu coraz mniej. :C
OdpowiedzUsuń