Poukładaj mi życie
Ola Józefina Sokołowska
Wydawnictwo: Novae Res
Ilość stron: ok. 194
Data premiery: grudzień
Ocena: 5-/6
''Czasami życie wystawia nas na próbę, żeby sprawdzić, jak silni jesteśmy i ile jesteśmy w stanie przetrwać''. Przed takim wyzwaniem stanęła główna bohaterka książki ''Poukładaj mi życie'' Oli Józefiny Sokołowskiej.
Po zdaniu matury Liliana decyduje się na studia prawnicze w Toruniu, przy okazji zapisuje się do wymarzonej szkoły tańca. Nowe miasto, nowe znajomości, to początek wielkich zmian w życiu świeżo upieczonej studentki. Od pewnego czasu jej uwagę przykuwa Janek, kolega z roku, wysoki, przystojny brunet o magnetyzujących oczach. Między nimi nawiązuje się wzajemna nić sympatii, porozumienia, a nawet czegoś więcej. Jednak Lili próbuje trzymać swoje uczucia na wodzy, wiedząc, że Janek mieszka z dziewczyną, z którą jest w długoletnim związku. Mimo to pod koniec letniej sesji sprawy przybierają nieoczekiwany obrót. Wspólny wyjazd, spacer w deszczu i noc nad rzeką zmienia wszystko w ich przyjacielskich relacjach. Jak dalej potoczą się losy naszych bohaterów? Czy pisane jest im być razem? A może prawdziwa miłość nie zawsze kończy się happy endem?
Ola Józefina Sokołowska to studentka, która każdą wolną chwilę przeznacza na rozwijanie swoich pasji. Nie wyobraża sobie dnia bez tańca i muzyki, tak samo jak bez ludzi, w których towarzystwie lubi spędzać czas prawie tak bardzo jak i na samotnych spacerach. ''Poukładaj mi życie'' jest jej debiutem literackim.
Jest w tej książce coś takiego, że od pierwszej strony mocno wchodzi się w ten wykreowany świat. Fabuła podzielona jest na dwie części. Pierwsza, przedstawia studenckie życie Liliany i jej rozwijającą się znajomość z Jankiem, druga, skupia się na jej sprawach zawodowych i prywatnych. Między tymi dwoma fragmentami istnieje przepaść siedmiu lat. Przyznam, że początkowo myślałam, że mam do czynienia z typowym, banalnym romansem, przez co czułam spory niedosyt z braku jakiejkolwiek oryginalności. Mamy zwyczajną studentkę, która zakochuję się w koledze ze swojej grupy. Trzyma go jednak na dystans, bo wie, że ma dziewczynę. Ale jedna chwila zapomnienia uruchamia lawinę nieprzewidzianych zdarzeń, zmieniając bieg życia Liliany w kierunku, którego nie daje się już zmienić.
''Nasze życie jest już wcześniej zaplanowane i jest gotowym obrazem, który ktoś pociął na części, a one codziennie jak kawałki układanki wskakują na swoje miejsce. Nawet jeśli bardzo byśmy chcieli zmienić coś, co jest z góry przesądzone, i tak nam się to nie uda. Jeżeli mamy spotkać tę jedyną osobę, to nawet jeśli miniemy się parę razy i tak na koniec się zejdziemy. Nie da się uniknąć przeznaczenia i nie da się go oszukać''.
Druga część utworu przedstawia Lilianę jako dwudziestosiedmioletnią właścicielkę szkoły tańca, samotną kobietę, z bagażem doświadczeń. Przypadek sprawia, że na jej drodze ponownie staje Janek, wielka miłość z czasów uniwersyteckich. Odżywają stare wspomnienia i ciepłe uczucia. Ale czy można naprawić krzywdy wyrządzone przed laty? Z zapartym tchem obserwowałam perypetie tych dwojga. Z całych sił kibicowałam temu związkowi. Dlatego też wielkim szokiem było dla mnie zakończenie. Totalnie się nie spodziewałam takiego rozwiązania, a gdybym tylko przypuszczała lub się domyślała, to chyba nie odważyłabym się na dokończenie tej lektury.
Mam nieodparte wrażenie, że powieść jest ''nierówna'' pod względem jakości i sprawności warsztatowej. Może się mylę, jednak pierwsza połowa fabuły wypada raczej średnio. Bohaterowi byli jacyś tacy nieokreśleni, brakowało im życia, charakteru, wielowymiarowości. Może to wina sposobu prowadzenia narracji, który przypomina pamiętnik. Na szczęście w dalszym etapie książki przechodzimy już do bardziej obiektywnego opisu wydarzeń. I tu zaczyna się prawdziwe życie i prawdziwe emocje. Wydawać by się mogło, że ponowne spotkanie Liliany z Jankiem zakończy się jak w komediach romantycznych, w stylu, i żyli razem długo i szczęśliwie. Autorka jednak mnie zaskoczyła, związek dwójki głównych bohaterów to niewątpliwie romans, ale nie taki, który ocieka lukrem. Przeciwnie. To autentyczna, głęboka i szczera miłość, mieniąca się feerią barw w wielu różnych kierunkach. Nie spodziewałam się, że pod tą piękną okładką kryje się tak niezwykła, przejmująca opowieść. Wciąż nie mogę wyrzucić z jej pamięci.
W ogólnym rozrachunku, ''Poukładaj mi życie'' wypada całkiem dobrze. Język pisarki jest prosty i zrozumiały, jak i plastyczny. Akcja ma miarowe i raczej spokojne tempo, chociaż nie brakuje zaskakujących momentów. Bohaterowie początkowo byli mi obojętni, (za mało charakterni) lecz z czasem wczułam się w ich sytuację i bardzo się zżyłam z ich problemami. A co do tych postaci drugoplanowych, to w moim mniemaniu jest ich tutaj zdecydowanie za mało i nie zostały należycie wykreowane. Ciekawym dodatkiem na początku każdego rozdziału (w pierwszej części), są złote myśli Liliany na temat otaczającego ją świata. Z kolei epilog zaskakuje życiową mądrością kobiety, zadowolonej ze swoich osiągnięć i wyborów.
Podsumowując. To subtelny obraz niezwykłej młodzieńczej miłości, którą los dotkliwie doświadczył. Utrzymana w lekko nostalgiczno-refleksyjnym nastroju skłania do zadumy i refleksji nad przemijaniem, ulotnością i kruchością ludzkiej egzystencji oraz wagą miłości. Serdecznie polecam. Myślę, że nie będziecie rozczarowani.
Wydawnictwo Novae Res
Jak wiesz mnie nie jest do końca po drodze z opowieściami o miłości, ale skoro to nie jest banalny romans z happy endem, to możliwe, że jednak zabiorę się za tę powieść. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZapewniam Cię, że nie jest to banalny romans z happy endem. Pierwsza część co prawda sprawiała takie wrażenie, ale druga połowa fabuły obdarła mnie z marzeń o pięknym, szczęśliwym zakończeniu. Polecam!
UsuńJak dla mnie książka jest zbyt krótka, abym mogła zaakceptować nierówną jakość. W przypadku grubaśnej powieści, jestem w stanie zaakceptować słabsze momenty, ale nie gdy książka ma niespełna 200 stron. Z drugiej strony, sama tematyka jak najbardziej mnie interesuje. Jeszcze to przemyślę :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie książka jest krótka objętościowo, ale najważniejsze jednak jest to, że mimo skondensowanej treści kryje się tu prawdziwe życie i prawdziwe emocje, które warto poznać.
UsuńJa jednak za takimi historiami nie przepadam :)
OdpowiedzUsuńPiękna okładka... zainteresowała mnie ta książka ;)
OdpowiedzUsuńTa historia jakoś niezbyt mnie zainteresowała, nie chodzi zbytnio o tę nierówność, ale jakoś czuję, że wiele jest takich historii, ale dopóki nie zasięgnę to się nie dowiem :)
OdpowiedzUsuńOkładka jest świetna, niemniej nie wiem, czy ta książka jest dla mnie. Ostatnio mam jakiś nieokreślony problem z romansami... xD
OdpowiedzUsuńładna okładka, ale fabuła książki aż tak bardzo mnie nie zainteresowała.
OdpowiedzUsuńOkładka ciekawa, ale fabuła mnie jakoś nie przekonała.
OdpowiedzUsuńNie jestem do końca pewna, z jednej strony książka wydaje się ciekawa, a Twoja recenzja zachęca, żeby po nią sięgnąć, z drugiej mam trochę przesyt książek o miłości, choćby tej ciężkiej. Zostawię sobie decyzje na przyszłość.
OdpowiedzUsuńMam bardzo sprzeczne myśli, niby wydaje się fajna ocenka dobra a jakos chyba mnie nie przekonuje mimo wszystko;)
OdpowiedzUsuńNie przekonuje mnie to wydawnictwo ;) ..ale i fabuła mnie niespecjalnie przekonuje.
OdpowiedzUsuńNiestety nie jestem przekonana. Może jak mi wpadnie w ręce...
OdpowiedzUsuńCzuję się rozdarta. Z jednej strony zaintrygowała mnie fabuła i atmosfera przez Ciebie przedstawiona, z drugiej strony martwi mnie trochę niedopracowanie książki.
OdpowiedzUsuńAch ci wysocy, przystojni bruneci, zawsze coś w życiu kobiet namieszają ;) Mam podobne rozterki co do książki jak moja przedmówczyni, ale raczej skłaniam się ku przeczytaniu.
OdpowiedzUsuńOkładka super, ale fabuła niekoniecznie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńZaintrygował mnie pomysł na podzielenie życia bohaterki na dwie części. Mogłoby mi się to spodobać.
OdpowiedzUsuńA więc to była ta nierówna książka ;) Okładkę ma fantastyczną i choćby dla niej (i dla zakończenia ;)) kiedyś przeczytam.
OdpowiedzUsuńMoże się skusze, bo to nie jest pierwsza pozytywna recenzja tej książki :)
OdpowiedzUsuńOkładka jest wprost magiczna :-) Szkoda tylko że opowieść ma tak mało stron :-)
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod tą recenzją rękami i nogami ;)
OdpowiedzUsuńOkładka jest piękna. Sama książka też niesamowicie mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńTym razem nie będę krytykować okładki;) A jeśli chodzi o samą powieść - czytanie historii o nieszczęśliwej (?) miłości zostawię innym;)
OdpowiedzUsuńMoje zdanie na temat książki już znasz, jestem ciekawa czy i co napisze autorka:)
OdpowiedzUsuńCzytałam już inną recenzję, że druga część jest lepsza.
OdpowiedzUsuńW sumie myślałam, że to banalny romans, a tak zaintrygowałaś mnie tym zakończeniem drugiej części powieści- cóż tam się wydarzyło hm...
OdpowiedzUsuńDziękuję za wszystkie ohttps://www.youtube.com/watch?v=Qzvtf1EwJS4pinie, zachęcam do przeczytania książki i obejrzenia filmiku promocyjnego:
OdpowiedzUsuńA ja gratuluję napisania ciekawej, emocjonującej powieści. Szczególnie zakończenie rozdarło moje serce...
UsuńA filmik promocyjny, bardzo piękny.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSame pozytywy o tej książce, a ja głupia nie zgłosiłam się po egzemplarz, a teraz masz ci babo placek - jestem zaciekawiona wyborem Janka:)
OdpowiedzUsuńPiękna okładka :) A po Twojej opinii jestem skłonna przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPięknie kusisz :)
OdpowiedzUsuńCóż, książka nie jest zbyt długa, także nie można od niej wymagać nie wiadomo ile. A poza tym jest to debiut, a do debiutantów podchodzę łaskawiej ;) Sądzę, że owa pozycja przypadnie mi do gustu.
OdpowiedzUsuńO dziwo zaciekawiła mnie ta książka, jak wiesz typowy romans nie jest moim ulubionym gatunkiem, ale w tym przypadku intrygująca jest ta druga część. Szkoda, że powieść jest trochę nierówna, ale może jakoś to przeboleję ;-).
OdpowiedzUsuńPs. Okładka jest piękna :-)
Myślę, że na swój sposób książka przypadnie ci do gustu, gdyż nie ocieka słodyczą, tylko tętni prawdziwymi emocjami. A okładka rzeczywiście zjawiskowa.
UsuńJa bym się skusiła mimo wszystko.
OdpowiedzUsuńKiedyś na pewno przeczytam. Okładka cudowna, szkoda tylko, że książka nie jest równa.
OdpowiedzUsuńA mnie jakoś ta książka nie przekonała :)
OdpowiedzUsuńOj tak, zakończenie również mnie bardzo zszokowało, podobnie jak Ty, kibicowałam temu związkowi, lecz cóż… życie napisało inny scenariusz, a raczej autorka postanowiła złamać schemat, który niewątpliwie tu stworzyła. Jeśli chodzi o Twoje „zarzuty” odnośnie pierwszej części, to wydaje mi się, że właśnie ona okazała się bardzo ciekawa i barwna, w przeciwieństwie do tej drugiej. Widać tutaj duży przeskok od powiedzmy takiego „młodzieńczego” spojrzenia na świat na taki bardziej „dorosły”. Ja również oceniłam ją wysoko, lecz te „złote myśli” – moim zdaniem było ich trochę za dużo. Ale spędziłam przy niej miło czas ;)
OdpowiedzUsuńJa to poryczałam się jak głupia i jeszcze długi czas po skończeniu lektury analizowałam wszystko od początku do końca.
UsuńJeśli chodzi o pierwszą i drugą połowę powieści, to mnie akurat druga bardziej przypadł do gustu, gdyż pierwsza była taka ... niedojrzała na swój sposób. Takie mam przynajmniej odczucia. A te złote myśli, akurat mi się podobały. Jak widać-kwestia gustu :)
Chyba raczej nie dla mnie ;d
OdpowiedzUsuńZniechęca mnie trochę to, że książka jest nierówna. Ale okładka podoba mi się bardzo:)
OdpowiedzUsuńOkładka jest magiczna, aż się napatrzeć nie mogę. Co do treści, to sama nie wiem czy mam ochotę na kolejną książkę o miłości. A skoro piszesz że jest średnia, to raczej sobie daruję.
OdpowiedzUsuńJak na razie mam ochotę na książki luźne, które nie mają zbyt wiele do przekazania ale cieszą i rozśmieszają. Skoro piszesz, że pierwsza połowa była średnia to jakoś nie mam ochoty jej czytać, szczególnie że nie przepadam za motywem tańca ;)
OdpowiedzUsuńMotyw tańca jest bardzo subtelny, można powiedzieć, że wręcz wtapia się w tło. Dlatego też nie musisz się go wcale obawiać.
Usuńksiążka raczej nie dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńchoć uwielbiam wszystko co związane z tańcem, jakoś mnie do niej nie ciągnie. :)
Z chęcią ją poznam :)
OdpowiedzUsuńOkładka mnie oczarowała. Mam nadzieję, że z zawartością będzie podobnie. :)
OdpowiedzUsuńbardzo często gdy powieści są pisane w formie ala pamiętnika nie są dla mnie tak dynamiczne, tak pasjonujące, więc nie dziwię się że mogło Ci coś nie "zgrzytać"
OdpowiedzUsuńKsiążka ma świetną okładkę i ciekawy opis, a twoja recenzja spowodowała u mnie mieszane uczucia. Nie lubię, gdy młodzi aż nadto szaleją (co w części pierwszej jest opisane jako wkraczanie w dorosłość - tak to zrozumiałam), dlatego mówię pas.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie jest to książka dla znudzonych życiem gospodyń domowych. Baaaardzo średnia. Ogólnie nie przepadam za romansidłami, więc w ogóle mnie nie wciągnęła. Od literatury oczekuję jednak... pewnego rodzaju mentalnej stymulacji, lubię jak mogę się zastanawiać nad treścią, a tu język zbyt prosty, zbyt banalny.
OdpowiedzUsuńSkoro nie przepadasz za romansidłami to normalne, że uważasz książkę za bardzo średnią i nie dziwię się, że Cię nie wciągnęła. Po co komentować książkę, jeżeli z góry wiesz, ze nie jest w Twoim guście jeżeli chodzi o rodzaj ?
UsuńOstatnio przeczytalam kilka ksiazek sci-fi (tez nie moja bajka) a o dziwo mi sie spodobaly. Mialam nadzieje, ze z 'poukladaj mi zycie' bedzie podobnie, szczegolnie, ze kojarze autorke z widzenia. Niestety sie zawiodlam.
UsuńO ile zazwyczaj zainteresowałabym się tą książką, bo w końcu brzmi bardzo ciekawie, a i twoje przedstawienie całości sprawia, że czytelnika aż rwie do zapoznania się z danym tytułem, to jednak teraz jakoś nie mam ochoty na tego typu lektury. Po prostu chwilowo mam przesyt romansów, nawet tych w dobrym wydaniu i staram się zapychać swój wolny czas jakimiś innymi książkami, by całkiem nie znienawidzić romantyzmu. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Sherry