Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

sobota, 2 maja 2015

Wywiad z Anną Górską

Mstrzal
1. Skąd zrodził się pomysł na książkę "Siła przeznaczenia"? Czy jak to zwało się mówić jest "pisana na faktach"?

Moja koleżanka, która mieszka w Nowym Jorku jest jakby pierwowzorem głównej bohaterki, oczywiście trochę inaczej to wygląda w jej życiu, bo jej mąż mimo początkowych problemów z akceptacją faktu, że ich córka ma innego biologicznego ojca jednak stanął na wysokości zadania, ale przypadkiem faktycznie poznała prawdziwego ojca swojej córki. To jest niesamowita historia, która bardzo mnie poruszyła, dlatego postanowiłam napisać książkę „Siła przeznaczenia”.


Jane S
1. Są książki niezwykłe, które powodują, że ilekroć do nich wrócimy, czujemy niesamowite ciepło na sercu. Są i takie, które przywracają w nas nadzieję. Są też i takie książki, które sprawiają niewyobrażalny ból i kształtują nas jako jednostkę. Jest jeszcze czwarta grupa, która spełnia wszystkie powyższe warunki- książki śmieszą, ale sprawiają również ból, uczą, ale również i miażdżą emocjonalnie. Przeklinamy je wielokrotnie, ale też pragniemy ich nigdy nie zapomnieć. Jaką pozycję wydawniczą zaliczyłaby Pani do czwartej grupy? Jaka książka wywarła dotychczas na Pani największe wrażenie? Dlaczego?


Jane masz racje jeśli mówisz o różnych książkach, ja też mam takie do których lubię wracać – jedną z nich jest „Błękitny Zamek” L.M. Montgomery. Czytałam ją już ze dwadzieścia razy i nigdy nie mam jej dość. Ogólnie lubię czytać i dużo czytałam – w tej chwili mam trochę mało czasu, bo własna firma bardzo dużo pochłania mojego czasu. Czy przeczytałam książkę która by mnie ukształtowała? Nie przypominam sobie nic innego poza historią Joanny Stirling – głównej bohaterki, chyba w jakimś stopniu się z nią utożsamiałam. Moja historia jest inna, ale pewne cechy charakteru, upór, stanowczość i podejmowanie trudnych decyzji, pomimo konsekwencji to cała ja. Co do czwartej grupy, to nie przypominam sobie takiej książki – chyba że emocjonalnie zmiażdżyła mnie książka Prusa „Lalka” jednak absolutnie nie zamierzam do niej wracać J. Niestety jest to pozycja która leży na samym dnie szafy i zarosła kurzem. Musiałam ją przeczytać w szkole jako lekturę i na studiach bo mój profesor miał na jej punkcie obsesję, ale to było dwa razy i jak dla mnie o dwa za dużo.


2. Co jest dla Pani ważniejsze- iść czy dojść? Co czuła Pani w chwili pisania kolejnych stron książki? Jakie uczucia (być może ze sobą sprzeczne) Pani towarzyszyły, gdy ją Pani skończyła?

Iść czy dojść? Historia tworzy się sama, ja jestem tylko przekaźnikiem, często piszę, bo sceny same układają się w mojej głowie, a potem to czytam i jestem zaskoczona, że ja to napisałam. Myślę, że ten moment kiedy się tworzy książkę jest niezwykle emocjonujący, ponieważ nie wiem, co jeszcze moi bohaterowi wymyślą. Ogólnie podchodzę dość krytycznie do tego co piszę, dlatego książkę po napisaniu daję do przeczytania mojej przyjaciółce, czasem podrzuci mi jakieś uwagi, tak było w przypadku książki „Siła przeznaczenia”. Uparła się i kazała mi dopisać dwa ostatnie rozdziały, chciałam zakończyć inaczej, Beata zmusiła mnie do innego zakończenia :)  takie jak jest obecnie.


3. „Nikt nie może uciec przed własnym sercem. Dlatego już lepiej słuchać, co ono mówi. Aby żaden niespodziewany cios nigdy cię nie dosięgnął”- możemy przeczytać w „Alchemiku” Paula Coelho. W pracy i w życiu prywatnym częściej słucha Pani serca, czy jednak rozumu? Co w Pani przypadku jest bardziej zawodne?

Prowadząc firmę muszę słuchać rozumu, ale fakt, że ona powstała to był głos mojego serca. Zawsze chciałam to robić, ale chyba nigdy nie wierzyłam, że to mi się uda, podobnie jak nigdy nie sądziłam, że napiszę książki, które znajdą rzeszę czytelników. Oczywiście nie wszystkim się podobają, bo nie ma możliwości napisać czegoś, co każdemu przypadnie do gustu, ale i tak jestem dumna z siebie, że mimo obaw odważyłam się zrobić coś innego. Moja firma miała być taką małą firmą dla zaufanych klientów ale idąc za głosem serca wyszłam na szerokie wody i teraz współpracuję ze sklepami, wchodzimy coraz szerzej na rynek przyprawowy i zdobywamy coraz większą renomę. To zasługa oślego uporu, słuchania własnego serca – czasem wbrew rozsądkowi i kierowania się rozumem. W życiu prywatnym jednak najczęściej kieruje się sercem… chociaż czasem powinnam rozumem. :)


martucha180
1. Bethoven – czy jest jakiś utwór tego kompozytora, którego Pani nie lubi słuchać? Jeśli tak, to dlaczego, z czego wynika owa niechęć?
 


Ogólnie lubię słuchać muzyki klasycznej i chyba nie mam takiego utworu, którego nie słucham. Obecnie jestem na etapie słuchania muzyki Yirumy, ale lubię klasykę bo mnie uspokaja i pozwala mi odetchnąć.

2. Pisanie książek wymaga lekkiego pióra. Jak z jego lekkością było w czasach szkolnych? Jak Pani wypracowania oceniali poloniści – co chwalili, a co krytykowali? Czy widzieli w Pani talent literacki czy wręcz przeciwnie? 

W szkole moim ulubionym przedmiotem był polski. Nigdy nie miałam problemu z pisaniem, chociaż w szkole średniej przyprawiałam moją polonistkę o wściekłe pomruki. Wszyscy pisali wypracowania na 2-3 strony, ja na 15-20. Nieraz obniżała mi za to ocenę, że takie długie. Później za wypracowania dostałam dwie oceny – jedną za treść, drugą za… długość. Za treść była 5 (w moich czasach funkcjonował system ocen – 2-5) a za długość – pała. Średnia wychodziła 3,5 J ale na koniec roku i tak zawsze miałam 5 więc tym się nie stresowałam. Moje długie wypracowania nie wszystkim polonistom się podobały, jednak najbardziej zachęcała mnie do pisania moja wychowawczyni z podstawówki, pani Hania Domańska – wspaniały nauczyciel i pedagog.

3. Gdyby mogła Pani wybrać, to jakie książki wpisałaby Pani na listę lektur gimnazjum i szkoły średniej? Które książki wg Pani zasługują na "powszechne" czytanie?

Marta, ja wiem, jakich bym nie zostawiła w kanonie lektur… u mnie odpada „Lalka”, nie lubię też opisowych książek Sienkiewicza, gdzie stepy ciągną się po horyzont, albo „Nad Niemnem” Orzeszkowej, czy „Chłopów” Reymonta. Osobiście lubię Żeromskiego, ale każdy ma swoje gusta, wiec nie chcę się tutaj wypowiadać w tej kwestii. Może dlatego moje książki mają mało opisów a są bardziej przegadane. Uważam natomiast, że powinno się dostosować spis lektur do czasów w których się żyje, oczywiście nie uważam, że Sienkiewicz jest niepotrzebny, ale mogłyby to być tylko wybrane fragmenty, a nie całe tomiska. Najważniejsze jest to, żeby młodzież czytała, jeśli gimnazjaliści chcą czytać Harrego Pottera niech będzie w spisie lektur obowiązkowych, niech czytanie będzie przyjemnością a nie karą. Poza tym uważam, że nauczyć dzieci w szkole czytania ze zrozumieniem można tylko wtedy, kiedy uczniowie będą zadowoleni z omawiania jakieś lektury, bo znam wiele przypadków, że zamiast czytać to oglądają filmy, albo czytają streszczenia, a na tym się nie da nauczyć analizy tekstu. Myślę, że powinno się pytać młodzież, co czytają, zrobić wywiad i wziąć pod uwagę gusta młodego pokolenia. Klasyka może zostać ale ona nie przystaje do obecnych czasów, dlatego jest tak niechętnie przez dzieci czytana.

izabela81
1. "Nie zapomnę", "Siła przeznaczenia", a wkrótce "Dar serca" - wydaje mi się, że pisze Pani książki bliskie każdej kobiecie, o miłości, przyjaźni, nadziei, a przeznaczenie zajmuje w nich szczególne miejsce. W recenzji "Nie zapomnę" Cyrysia napisała, że ma Pani niepowtarzalny talent do przedstawiania uczuć w sposób tak naturalny i swobodny, że człowiek niemal sam namacalnie czuje miłość, namiętność, żal, zazdrość i nadzieję. Ciekawa jestem na ile wynika to z Pani natury, czy ma Pani taką romantyczną duszę, czy może twardo stąpa po ziemi?


Masz rację. Te tematy które poruszam są bliskie każdej kobiecie, mnie również dlatego lubię pisać na ten temat. Co do stwierdzenia Cyrysi niestety ciężko mi siebie oceniać, ja po prostu taki mam styl, zarówno w pisaniu jak i w życiu. Z natury jestem romantyczką, ale wiele razy dostałam baty od życia i nauczyłam się że pewne rzeczy należy traktować po prostu twardą ręką, ale absolutnie nie wynika to z mojej natury. Czasem jestem zmuszona podjąć pewne działania, które mam takie wrażenie bardziej bolą mnie, odpokutuję to własnym zdrowiem i płaczem w poduszkę, ale czasem nie mam wyjścia i muszę być „twarda”, niejednokrotnie wbrew sobie. 


2. Czy należy walczyć z przeznaczeniem, uciec przed nim, a może się mu poddać?

Jeśli przeczytasz moje książki zobaczysz że przeznaczenia nie da się oszukać. Możemy wybierać różne drogi którymi się udamy w naszym życiu ale i tak w ostatecznej wersji trafimy w to samo miejsce. Oczywiście nasze wybory mogą być dobre lub złe, ale nasze przeznaczenie tak pokieruje naszym życiem, że będziemy zmuszeni stawić mu czoła. Nie warto przed nim uciekać. 


3. Czy wierzy Pani w siłę przeznaczenia, a może wszystko w naszym życiu jest dziełem przypadku?
 

Wierzę w przeznaczenie, czasem może się wydawać, że coś jest dziełem przypadku ale myślę że z perspektywy czasu okazuje się to po prostu naszym przeznaczeniem.

JoAnna Polska
1. W jakim stopniu uzyskane studia z zakresu polonistyki i historii okazały się pomocne w pisaniu książek? Czy był jakiś szczególny moment na studiach, który skłonił do publikowania swoich historii?


Asiu, zawsze chciałam skończyć studia polonistyczne, ale tak się ułożyło w moim życiu, ze studia magisterskie skończyłam na kierunku historii, może dlatego że nie do końca historie lubiłam J bo miałam kiepskich nauczycieli w szkole, ale mam jakąś taką dziwną ciekawość świata, że skoro czegoś nie lubię, to chcę to poznać i zobaczyć czemu. Dzięki wielu wyśmienitym wykładowcom na studiach pokochałam historię, kiedy ją poznałam szerzej, a nie okrojoną wersję szkolną zrozumiałam jak wielkie znaczenie mają nauczyciele którzy uczą dzieci w szkole. To był powód, że nie poszłam pracować do szkoły, po prostu nie wiedziałam, czy będę umiała z taką pasją pokazać historię a nie chciałbym nawet niechcący zabić w nich tej ciekawości świata. Co prawda mogli trafić na takich nauczycieli ale ja przynajmniej do tego ręki nie przyłożyłam. Kilka lat po ukończeniu magisterki zdecydowałam się na studia podyplomowe z języka polskiego – ot, dlatego, że chciałam. Nie było takiego momentu, który by mnie skłonił do publikowania swoich historii, to, że one powstały i je wydałam to kwestia osób z którymi się wtedy znałam i które mnie namówiły na ten krok. Sama chyba bym się na to nie zdecydowała i pisałabym do szuflady, o ile w ogóle zaczęłabym to robić.


Iga Leska

1. Jaki jest Pani sposób na relaks?

Jeśli mam możliwość czasową to zwiedzam miejsca związane ze starożytnością, lubię czytać różne książki albo spacerować z psem. Nie ważna jest pogoda… uwielbiam spacery w deszczu, chociaż mój pies niekoniecznie. Wieczorami, kiedy jest ciepło, uwielbiam oglądać gwiazdy i słuchać świerszczy. Hoduję storczyki, które odwdzięczają się ogromną ilością różnokolorowych kwiatów. Na tarasie mam mnóstwo lilii (lilie z okładki „Siły przeznaczenia” są właśnie z mojej hodowli). Latem robię mnóstwo świetnych nalewek – których potem z braku czasu nie ma kto pić J, no chyba że spotkamy się z przyjaciółmi. To jest mój sposób na relaks :)


Wonderland OfBook
1. Mój tato tak jak Pani jest nauczycielem. Mówi, że dzieci są źródłem niekończących się inspiracji. Czy Pani również czerpie z ich zachowania pomysły?
 


Zawód nauczyciela jest bardzo trudny, zwłaszcza, jeśli chce się zasłużyć na zaufanie i szacunek uczniów, co obecnie jest ciężkim wyzwaniem, ale dzieci faktycznie są niezwykle inspirujące. Niejednokrotnie mają takie pomysły, na które dorosły by nie wpadł. Moja córka jest już dorosłą młodą kobietą, jednak mój brat ma dwójkę wspaniałych dzieciaków i pewne zachowania Małgosi w pierwszej książce faktycznie podpatrzyłam u mojej siostrzenicy.

2. Czy pamięta Pani pierwszą książkę, która otworzyła drzwi do magicznego świata powieści?

Pierwsze książki które czytałam z uwielbieniem to były baśnie Andersena i Baśnie z 1001 nocy, niezwykle barwne, inspirujące, pobudzające wyobraźnie. Mogłam je czytać godzinami, zresztą do tej pory mam te książki w swojej bibliotece, nadgryzione przez ząb czasu, ale darzę je ogromnym sentymentem. Ale czy pamiętam swoją pierwsza powieść? Niestety nie, ale czytałam wszystko, co mi wpadało w ręce, więc tak naprawdę wszystkie książki w jakiś sposób mnie ukształtowały.


A oto i Twix :)
BaribalChick
1. Jaki udział w Pani tworzeniu ma piesek Twix? Czy spokojnie towarzyszy czy też przeszkadza domagając się czułości?:)


Odpowiedz Twix jest pieszczochem i gdyby mógł siedziałby ciągle na kolanach, jednak ze względu na gabaryty nie jest to po prostu możliwe, ale w pracy mi nie przeszkadza. Leży spokojnie koło krzesła na którym siedzę i śpi, chrapiąc przy tym niemiłosiernie. :) Twix jest psem na osobną książkę :)


Inna Niezwykła
1. Jak zmotywowałaby Pani osobę, która przez bardzo długi czas walczyła o swoje marzenia, ale niestety przez ludzi, którzy wciąż rzucają jej kłody pod nogi zaczęła się poddawać?
 


Witaj Inna. Szczerze powiedziawszy to pytanie idealnie do mnie pasuje, było w moim życiu wiele trudnych momentów, które w jakiś sposób mnie ukształtowały na wiele lat. W wieku 10 lat musiałam nagle dorosnąć i zacząć myśleć bardziej po dorosłemu. Kiedy moje koleżanki się bawiły, ja miałam inne obowiązki, ale nie narzekam. Jednak była wtedy w moim życiu osoba (de facto nauczycielka w szkole) która zniszczyła moją wiarę w siebie, w ludzi, w bezinteresowność, wtedy przestałam wierzyć, że marzenia się spełniają, że nie warto o nie walczyć. Szereg decyzji sprzed lat które podejmowałam brało się po prostu z mojego postrzegania życia, ale z perspektywy czasu wiem, że to były mądre i przemyślane decyzje, chociaż bywało ciężko. Minęło wiele lat i zaczęłam odzyskiwać wiarę w siebie, poznałam ludzi, z którymi się zaprzyjaźniłam i wtedy uwierzyłam, ze to ja jestem odpowiedzialna za własne marzenia i jeśli tylko zechcę mogę je zrealizować, co nie oznaczało, ze będzie łatwo… bywało pod górkę, ale w końcu się udało. Zaczęłam realizować swoje plany, marzenia, najpierw te małe, potem te większe. Pytasz, co powinna zrobić taka osoba? Mogę powiedzieć tylko jedno: To my jesteśmy odpowiedzialni za własne szczęście, nie inni ludzie, i to nie my jesteśmy odpowiedzialni za uszczęśliwianie innych, musimy uszczęśliwiać siebie. Ludźmi nie warto się przejmować, (oczywiście nie mówimy o czymś takim, żeby kogoś krzywdzić) ale ludzie często lubią wylewać wiadra pomyj na ludzi, którzy są inni, którzy chcą coś osiągnąć, bo ktoś ma odwagę, której im brakuje, ma pomysł na który oni ni wpadli i plan jak go zrealizować. Krytykanci powinni być naszym napędem, żeby im udowodnić, że ich złe języki nas nie dotykają, powinno dawać nam to jeszcze więcej sił do walki o własne szczęście. Jest jedna rzecz w którą warto wierzyć – sprawiedliwość dokona rozrachunków. Prędzej czy później odpłacimy takim ludziom… samym faktem, że nam się udało. Życzę wytrwałości w realizacji własnych marzeń… bo to nasze życie.

2. Jaki jest Pani ulubiony cytat P. Coelho?  

Mam kilka takich cytatów:
„Ser­ce oba­wia się cier­pień [...] Po­wiedz mu, że strach przed cier­pieniem jest straszniej­szy niż sa­mo cierpienie”.
„Jeśli ktoś pro­si nas o po­moc, to znaczy że jes­teśmy jeszcze coś warci”,
W życiu często by­wamy po­niewiera­ni, dep­ta­ni, upo­karza­ni i ob­rażani, a mi­mo to wciąż jesteśmy ty­le sa­mo warci”,
„Nie trze­ba wspi­nać się na szczyt góry tyl­ko po to, żeby się do­wie­dzieć, czy jest wysoka”


3. Czy kilka miesięcy po napisaniu książki miała Pani ochotę zmienić jej zakończenie? Jeżeli tak to dlaczego?  

Raczej zakończenie mi odpowiada, zmieniłabym trochę rzeczy w środku książki, ale ona już taka jest i niech taka pozostanie :)

Anonimowy

1. Co Pani chciałaby robić w życiu gdyby nie pisanie?
 
Jak już wcześniej wspomniałam prowadzę własną firmę, książki nie są moim sposobem na życie, chociaż pozwalają mi oderwać się od codzienności, tutaj sama mogę kształtować – chociaż w pewnym stopniu - życie moich bohaterów. W Polsce jest niewielu autorów, którzy mogą utrzymać się z pisania, ale to są już znane nazwiska. Może ludzie szukają czegoś innego niż moje powieści? Nie wiem, ale to i tak nie ma znaczenia, piszę bo lubię i jeśli ktoś czytając moje książki uśmiechnie się, albo uroni łzę, to daje mi satysfakcję, nie potrzebuję więcej. Osobiście jestem zbyt ruchliwym człowiekiem, żebym mogła zamknąć się tylko w domu i pisać, muszę mieć kontakt z ludźmi to daje mi radość i siłę do pracy. Oczywiście są tacy, których usunęłam ze swojego życia i raczej nie pozwalam im wejść ponownie. Otaczam się ludźmi, z których czerpię motywację i siły do pracy, mam kilkoro prawdziwych przyjaciół i to jest dla mnie ważne.


MayKasahara89

Miłośniczka Paulo Coelho - to już samo w sobie nie zapowiada nic dobrego. 

Osobiście uważam, że to, czy ktoś lubi P. Coelho nie skreśla go jako człowieka. To samo można powiedzieć o tych, którzy lubią B. Prusa czy A. Mickiewicza, albo Danielle Steel. Dla mnie ten człowiek ma niezwykłą mądrość życiową, a z jego książek można czerpać siły, o ile ktoś potrafi dostrzec geniusz tam, gdzie inni nie dostrzegają niczego ciekawego.

ulvang

1. Jakie przyprawy poleciłaby Pani swoim ulubionym pisarzom?  

Raczej staram się poznać czyjeś upodobania kulinarne, żeby móc dobrać przyprawy. Jeden lubi potrawy łagodne, inny pikantne a jeszcze inny potrawy orientalne. Jedyne co mogę polecić każdemu – dbajmy o to, co jemy. Chemia, która jest w gotowych produktach prędzej czy później da o sobie znać. Czytajmy etykiety i kupujmy tylko to, co jest naturalne. To poleciłabym nie tylko ulubionym pisarzom, ale każdemu mądremu człowiekowi. :)

2. Jaka jest Pani recepta na szczęście? 

Uśmiech, życzliwość, prawdziwi przyjaciele na których można polegać w każdej sytuacji, zwłaszcza w tych trudnych, udany związek, dziecko, praca, która daje spełnienie… myślę, że to jest moja recepta na szczęście.


3. Czy Pani książki są skierowane tylko dla kobiet?

Moje książki czytają również mężczyźni :) i często oni mi podrzucają pewne kwestie w zachowaniu mężczyzn, które mogę wykorzystać później w książkach.

p. Anna z córką Izą
ino1975
1. Immanuel Kant powiedział, że dusza może być szczęśliwa, jeśli jest "niebo gwiaździste nade mną i prawo moralne we mnie". Co daje Pani radość? Jakimi wartościami kieruje się Pani w swoim życiu? A może jest coś - zupełnie innego i wyjątkowego - co czyni Panią szczęśliwą?


 Jeśli dusza jest szczęśliwa, to człowiek jest szczęśliwy. Myślę, że większość ludzi ma zasady moralne którymi kieruje się w życiu, najważniejsze to nie krzywdzić innych, co niestety często obserwuje w polskim społeczeństwie – krzywdzenie ludzi sprawia niektórym radość, zwłaszcza w Internecie, kiedy są anonimowi. Jeśli o mnie chodzi, to radość daje mi obcowanie z historią, z przyrodą, z rodziną i przyjaciółmi, a czasem przebywanie w samotności. Lubię pomagać i pomagam na tyle, na ile mam możliwości. Mam ogromną wiedzę na temat ziół i wykorzystuję to, żeby pomagać ludziom, którzy przychodzą do mnie po radę, niejednokrotnie lekarze wysyłają do mnie swoich pacjentów, kiedy oni rozłożą ręce. Nie jestem znachorem… po prostu znam wiele prostych, naturalnych sposobów na różne dolegliwości. Niektóre pochodzą z notatek mojej mamy, babci, niektóre sama przetestowałam i opracowałam, niektóre dostałam od moich zaprzyjaźnionych klientów. Zioła to moja pasja i praca z nimi daje mi radość, a jeśli przy okazji mogę komuś pomóc, to robię to chętnie.

Dominika Rasińska
1. Jest pani fanką Yirumy i Bethovena , zupełnie jak ja! Mogłabym słuchać ich kompozycji dniami i nocami. Czy próbowała Pani kiedyś grać na fortepianie? Czy po przesłuchaniu kilku utworów w Pani także rodzi się chęć skomponowania czegoś własnego? Może właśnie wtedy używa Pani magii słów i tworzy własną kompozycję emocji, która później ukazuje się w twardej oprawce, znacząco zatytułowana.


Witaj Dominiko. Cieszę się, że mamy podobne zamiłowania muzyczne. Kiedy piszę zawsze mam włączone kompozycje Yirumy. Moje ulubione to „Kiss the rain”, „River flows In you”… ale nie tylko. Jedyne co potrafię zagrać na fortepianie (czego sama się nauczyłam mając 11 lat) to “Dla Elizy”. Teraz wiem, że to jest proste, ale wtedy byłam z siebie niesamowicie dumna. Czy miałabym ochotę coś skomponować sama? Chyba nie potrafię i raczej nie myślałam w ten sposób. Uwielbiam muzykę fortepianową ale tworzenie oddaję tym, którzy mają do tego talent. Ja wykorzystuję muzykę do tworzenia nut własnych książek, kiedy w słuchawkach rozbrzmiewają dźwięki w mojej głowie powstają niesamowite barwne obrazy, które w formie pisanej utrwalam na kolejnych stronach. Dla mnie jest to jak magia. 


2. Mówi Pani, że świat należy do ludzi, którzy dążą do realizacji swoich marzeń. Co można poradzić osobie, która mimo swego uporu poniosła porażkę w drodze do spełnienia swych celów? Na świecie jest przecież wiele takich osób.... 

Nic nie powstaje samo, wielkie rzeczy powstają z marzeń, marzenia to magia, a z magii utkany jest świat. Myślę, że nie ma osoby, która w życiu nie poniosła porażki, ale właśnie one powinny dawać nam siłę do walki, porażka jest nauką, dzięki temu w przyszłości możemy uniknąć błędów, które doprowadziły nasz pomysł do klęski. Co mogę poradzić takim osobom? Żeby się nigdy nie poddawały, żeby walczyły o własne marzenia. Poddają się ludzie słabi, a każda klęska powinna czynić nas silniejszymi. Nigdy nie wiemy, co nas w życiu spotka, może to być coś złego ale także coś dobrego. Strach przed porażką (niektórzy boja się że pomysł odniesie sukces) jest jak strach przed przyszłością. Nie można się poddawać i trzeba z optymizmem patrzeć w przyszłość, nawet jak w danym momencie wszystko wydaje się beznadziejne, to z perspektywy czasu może się okazać, że wyszło nam to na dobre. Sama przeszłam wiele takich sytuacji ale teraz wiem, że tak było dobrze, żeby teraz było jeszcze lepiej. 

***

Chciałabym pogratulować Jane S, która otrzyma ode mnie książkę z dedykacją - mam nadzieję że Tobie również się spodoba, a wszystkim czytelnikom, którym wzięli udział w tej zabawie również gratuluję wspaniałych i bardzo ciekawych pytań oraz bardzo dziękuję.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dziękuję serdecznie Annie Górskiej za poświęcenie swojego czasu oraz za udzielenie Nam niezwykle interesującego wywiadu.  

Składam także gorące podziękowania wszystkim, którzy wzięli udział w konkursie i zadali pytania.  

Gratuluje zwyciężczyni i pozdrawiam!!! 

Cyrysia

27 komentarzy:

  1. Ciekawy wywiad. Gratuluję zwycięzcy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też nie skreślam ludzi, bo czytają książki jakiegoś autora, którego nie lubię. To byłoby zupełnie bez sensu. Bardzo interesujące pytania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nawet nie skreślam tych, co wcale nie czytają, chociaż bardzo się im dziwię. :) Zwykle jednak mają jakieś inne zalety. Gratuluję zwyciężczyni!

      Usuń
  3. Oj tak, z autorką zgadzam się w zupełności jeśli chodzi o lektury. Jestem w trakcie czytania "Chłopów" i to jest niezwykłe ile już razy odłożyłam tę książkę na bok i za każdym razem muszę ze sobą walczyć, aby jednak do niej wrócić...
    Autorce gratuluję świetnie napisanego i nadzwyczaj szczerego wywiadu i dziękuję za wyróżnienie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja "Chłopami" się zachwycałam i w 5 dni przeczytałam 4 tomy.
    Obszerny wywiad, długie odpowiedzi, dzięki którym można lepiej poznać autorkę. A zwyciężczyni gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  5. Interesujący wywiad, nie czytałam książek autorki, ale wszystko przede mną, Twix oczywiście zwrócił moją uwagę, mam identycznego imieniem Max :) Gratuluję zwyciężczyni! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawy wywiad, ale nie miałam przyjemności czytać książek autorki. ;)
    Miłego czytania dla wybranej. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Naprawdę bardzo ciekawy wywiad :)
    Gratuluję zwycięzcy. Ja poczekam, aż książka będzie dostępna u mnie w bibliotece, mam nadzieję, że się doczekam, bo bardzo chciałabym ją przeczytać :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawy wywiad:) Jak zwykle zresztą:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wywiad przeczytałam z dużym zainteresowaniem :). Naturalnie gratuluję serdecznie zwyciężczyni :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zwycięzcy gratuluję :) Cieszę się, że miałam okazję zadać pytanie Pani Ani i dowiedzieć się troszkę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam jedną książkę Żeromskiego i na tym kończę. Gratulację:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wygląda na to, że powinnam poznać książkę autorki.

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo interesujący wywiad :) Gratuluję! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Rewelacyjny wywiad, gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciekawe pytania i odpowiedzi. :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Gratulacje! :)
    I świetny wywiad, co w ogóle przestaje mnie już zaskakiwać. :D
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny wywiad. Gratuluję :)

    Pozdrawiam*:
    http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo dziękuje za udzielnie odpowiedzi na moje pytania :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Interesujący wywiad :) Muszę przyznać, ze jeszcze nie miałam okazji czytać książek tej autorki. Gratuluję zwyciężczyni :)

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...