Pod skrzydłami miłości
Izabela M. Krasińska
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Liczba stron: 301
Data premiery: 23 listopada
Ocena: 5+/6
Patronat medialny:
LITERACKI ŚWIAT CYRYSI
~~ * ~~
Marty świat legł w gruzach. Gdy uświadomiła sobie, że związek, w którym tkwi od lat, nie ma szansy na przyszłość, omal nie zginęła. Jej samochód uderzył w drzewo. Ale choć otarła się o śmierć, tak naprawdę zyskała nowe życie…
Między dziewczyną a strażakiem, który wyciągnął ją z wraku auta, zaczyna rodzić się uczucie. Niestety miłość czasami nie wystarcza…
Co robić, gdy los rzuca kłody pod nogi, a z pozoru najlepsze rozwiązania nie są spełnieniem marzeń? Czy Marta znajdzie w sobie siły, by zaufać w pełni?
Izabela Maria Krasińska, rocznik 1989, absolwentka filologii polskiej. Uwielbia koty, francuską muzykę, literaturę pozytywistyczną i polskie reportaże. Wielbicielka kina studyjnego oraz serialu The Walking Dead. Od lat wierna fanka Garou, który niechcący odmienił jej życie (bardziej niż pozytywnie). Aby zrozumieć o czym śpiewa, nauczyła się francuskiego. Śmieje się, że jest magistrem ironii (pracę magisterską napisała o ironii w twórczości Zygmunta Miłoszewskiego). Z natury melancholijna i ponura, choć bliźni uważają inaczej. Mieszka w małej miejscowości pod Radomiem. ,,Pod skrzydłami miłości’’ jest jej debiutancką powieścią.
Z debiutami różnie bywa. Czasami są fatalnie napisane, wręcz tragicznie. Ale niekiedy tekst jest naprawdę dobry i od razu trafia w serca czytelników. Jak sytuacja wygląda w przypadku niniejszej pozycji? Nie będę Was dłużej trzymać w niepewności i napiszę, że jestem w pełni usatysfakcjonowana. Z kilku powodów odbieram tę książkę niezwykle osobiście i znaczy ona dla mnie naprawdę wiele.
Poznajemy trzydziestoletnią Martę Konarską, uwikłaną w romans z żonatym i dzieciatym mężczyzną. Jednak pewnego dnia, zupełnie niespodziewanie jej plany, marzenia i przyszłość rozsypują się niczym domek z kart. Okazuje się bowiem, że Marek od samego początku ich znajomości karmił ją kłamstwami o jędzowatej żonie i durnowatych dzieciach. Zrozpaczona dziewczyna wsiada do samochodu i powoduje wypadek. Z opresji ratuje ją trzydziestopięcioletni Piotr Majewski – strażak pracujący w Państwowej Straży Pożarnej. Powoli rodzi się między nimi wyjątkowa więź. Tylko czy to wystarczy, aby pokonać wszelkie przeciwności losu?
Prawdziwie piękna historia, pełna różnorodnych emocji - smutku, strachu, radości, nadziei i jej braku. Tak mocno mnie wciągnęła i pochłonęła, że nawet nie zauważałam umykającego czasu. To co się w niej dzieje, i to co się czuje podczas czytania nie da się wyrazić słowami. Praktycznie każda strona odcisnęła na mnie swój ślad. Autorka wykonała kawał dobrej roboty i stworzyła w pełni przemyślane, dokładnie dopracowane i spójne dzieło, które pod co najmniej kilkoma względami wyróżnia się na tle innych.
Przede wszystkim należy się duży plus za znakomicie skonstruowanych głównych bohaterów, wiarygodnych pod względem psychologicznym. Ona - zachowuje się jak infantylna egoistka, która ślepo wierzy, że kochanek w końcu się rozwiedzie i będą żyli długo i szczęśliwie. On - to wyjątkowy człowiek o pięknym wnętrzu: czuły, odpowiedzialny i całkowicie oddany swojej pracy. Po rozwodzie z skutecznie zniechęcił się do jakichkolwiek związków i romansów. Nie znalazłam w ich zachowaniu żadnej sztuczności ani przesady i nie miałam najmniejszego problemu ze zrozumieniem ich działań czy podejmowanych decyzji. Są po prostu tacy jak my. Mają wady, zalety, ranią, popełniają błędy i się na nich uczą. Właśnie dlatego tak łatwo się z nimi utożsamić i z przejęciem obserwować ich losy.
Do gustu przypadł mi także subtelny i stopniowo rozwijający się wątek miłosny. Wprawdzie w niektórych momentach był nieco przesłodzony, ale i tak stanowi świetne dopełnienie do rozgrywających się wydarzeń. Zarówno Marta jak i Piotr boją się zaangażować uczuciowo. Dziewczyna dotychczas była traktowana przez swoich adoratorów jako obiekt zaspokojenia seksualnego. Z kolei przystojny strażak mocno sparzył się na swojej byłej żonie i nie potrafi już nikomu zaufać. Mimo to oboje postanawiają zaryzykować. Dzięki Majewskiemu Konarska uczy się odróżniać miłość od zwykłego pożądania, okazywać troskę o drugą osobę i celebrować każdą wspólnie spędzoną chwilę. Niestety ich związek zostaje poddany wielu próbom. Pojawia się wiele chwil zwątpienia, cichych dni, wzajemnych pretensji i oskarżeń. Czy starczy im sił, by zawalczyć o wspólne szczęście? Tego musicie dowiedzieć się sami.
Nie jest to jakaś kolejna banalna powiastka pozbawiona głębi i sensu. Przeciwnie. Otwiera oczy na wiele ważnych spraw, takich jak: zdrada, trudności we wzajemnych kontaktach, bezpłodność czy śmierć. Motywuje do przełamania swoich lęków, słabości i kompleksów. Pomaga uwierzyć w siebie, daje pewne wskazówki dotyczące stworzenia trwałej i silnej relacji, a także pokazuje, jak cieszyć się z małych rzeczy, dostrzegać fragmenty zamiast skupiać się na całości. Wszystko to czyni tę lekturę szczególnie wartościową i bezapelacyjnie godną uwagi.
Warto docenić także styl pisania autorki. Sprawnie operuje żywym, barwnym językiem, dostosowanym do realiów i adekwatnym do postaci. Trzecioosobowa narracja prowadzona z perspektywy Marty i Piotra pozwala lepiej poznać ich odczucia, myśli i wewnętrzne rozterki. Także akcja momentalnie wciąga, intryguje i daje wrażenie bycia w samym centrum wydarzeń. Oczyma wyobraźni widziałam między innymi, jak bliska śmierci Marta tkwi w zakleszczonym aucie, a ekipa ratownicza ma problem z jej wydostaniem. Niezwykle ''żywa'' jest też scena spotkania Marty z żoną byłego kochanka. Aż czuć było wiszące w powietrzu napięcie. Takich niezapomnianych momentów jest całe mnóstwo.
Nie wspomniałam jeszcze o najważniejszym, czemu poświęcę osobny akapit. Pani Izabela choć w części przybliża nam specyfikę zawodu strażaka. To niebezpieczna i bardzo odpowiedzialna praca. Nie bez powodu strażacy nazywani są "bohaterami naszych czasów". Podczas działań ratowniczo-gaśniczych niejednokrotnie spotykają się z różnego rodzaju sytuacjami. Nie tylko gaszą pożary, ale także szukają zaginionych osób, wyławiają topielców, kontrolują przepisy przeciwpożarowe oraz szkolenia pracowników w zakładach pracy, biorą udział w zwalczaniu klęsk żywiołowych, katastrof naturalnych, chemicznych, budowlanych jak i wypadków komunikacyjnych itp. Innymi słowy, ratują ludzkie życie, nie bacząc na to, że sami mogą stracić własne. Straszne żyć ze świadomością, że każda akcja może być ich ostatnią. To wielkie obciążenie również dla ich rodzin. Doskonale znam ten stan...
Podsumowując:
To piękna i inspirująca powieść o przyjaźni, miłości, odkrywaniu siebie, poszukiwaniu własnego miejsca na ziemi i przeznaczeniu, które często chodzi swoimi ścieżkami. Dzięki niej przekonasz się, że nie wszystkie anioły zasiadają przy niebiańskim stole. Niektóre schodzą na ziemię, by odmienić czyjeś życie… Zdecydowanie polecam!
Sporo ostatnio tych debiutów, że trudno za tym wszystkim nadążyć. Myślę że ta książka spodobałaby mi się :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie zawód strażaka, będę mieć na uwadze ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńTę książkę mam na półce i niedługo ją przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńBaaardzo ciekawa recenzja.
OdpowiedzUsuńczytniesz i książkę?:D
UsuńMoże polecę siostrze, bardziej niż ja lubi takie klimaty.
OdpowiedzUsuńGratuluję:) Książkę mogłabym przeczytać:)
OdpowiedzUsuńklimat do przeczytania:)
OdpowiedzUsuńNie skuszę się na tę książkę, ale wiem chyba, komu ją mogę polecić :)
OdpowiedzUsuńPrzekonałaś mnie do tej ksiązki, a myślałam, ze to będzie niemożliwe. Z chęcia przeczytam i poszukam w niej Twoich osobistych przeżyć :)
OdpowiedzUsuńLubię, gdy bohaterowie są tak dobrze skonstruowani psychologicznie. Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńLubię takie pozycje, więc tym bardziej chciałabym przeczytać również i tę :)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej mnie zainteresowałaś :-)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu i widzę, że na książkę warto skusić się
OdpowiedzUsuńJuż gdzieś słyszałam o tej książce i mimo iż nie przepadam za polskimi autorami to na tą mam ochotę :)
OdpowiedzUsuńokładka tej książki mnie kus....
OdpowiedzUsuńTa fabuła brzmi dla mnie strasznie sztampowo XD Ale może skuszę się w przerwie od cięższych książek :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jestem ciekawa tej książki.
OdpowiedzUsuńPrzydałby się skrzydła...
OdpowiedzUsuńTematyka nie dla mnie, ale pięknie napisałaś o tej książce. I fakt, zawód strażaka to bardzo niebezpieczny zawód, a jednocześnie tak bardzo potrzebny.
OdpowiedzUsuńOj bede jej szukać bo mnie bardzo kusi. Zresztą uwielbiam czytać debiuty :)
OdpowiedzUsuńWow, zastanowię się nad nią. Nie wiem, jak to robisz, że tyle patronatów masz, ale jesteś wielka! :)
OdpowiedzUsuńMnie już sama okładka przyciągnęła, a potem jeszcze strażak! Chcę przeczytać! Znam osobę, która tą książką byłaby oczarowana i chyba rozwiązał się mój problem świątecznego prezentu :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią przecztam, jestem bardzo ciekawa tej książki.
OdpowiedzUsuńSłodkie wątki miłosne też mają swój urok. Przeczytam z chęcią. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńIntryguje mnie postać tego strażaka.
OdpowiedzUsuńBrzmi dobrze ;)
OdpowiedzUsuńhttp://justboooks.blogspot.com/
Jak dla mnie trochę przereklamowane, ale nie mówię "NIE" :)
OdpowiedzUsuńNiestety jeśli chodzi o strażaków, to mam bardzo niemiłe doświadczenie/ wspomnienie, więc trudno by mi się to czytało.