Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

piątek, 8 lutego 2019

''Powiedz, że zostaniesz'' Corinne Michaels # PATRONAT MEDIALNY

Powiedz, że zostaniesz
Corinne Michaels
Tłumaczenie: Monika Węgrzynek
Cykl: WRÓĆ DO MNIE (tom 1)
Wydawnictwo: Szósty Zmysł
tytuł oryginału: Say You'll Stay
data wydania: 10 października 2018
liczba stron: 474
Moja ocena:  9/10
Patronat medialny:

  Roztrzaskał mnie na kawałki. Złożył w całość. Jest moją trucizną, jest moim antidotum. Jedno słowo ZOSTAŃ. To było wszystko co miał zrobić. Zamiast tego wsiadł do tamtego autobusu zabierając ze sobą moje serce. To było siedemnaście lat temu.

  Ruszyłam naprzód. Małżeństwo. Dzieci. Biały płotek. Wszystko czego kiedykolwiek pragnęłam, ale mój mąż mnie zdradził i znów zostałam porzucona.
Osamotniona, bez centa przy duszy i z dwójką chłopców nie miałam innego wyjścia jak wrócić do Tennessee. Nie miało go tam być. Powinnam była być bezpieczna.  Jednak przeznaczenie zawsze znajdzie sposób, żeby dać o sobie znać. [opis wydawcy]

  Corinne Michaels - autorka bestsellerowej serii z list New York Timesa, USA Today oraz Will Street Journal. Jest uczuciową, błyskotliwą, sarkastyczną, uwielbiającą dobrą zabawę mamą dwójki dzieci. Jej babcie od strony matki i ojca były bibliotekarkami, co tylko spotęgowało jej zamiłowanie do czytania. Jako żona żołnierza marynarki wojennej, jej stałymi towarzyszami są samotność i tęsknota, pisanie jest dla niej ucieczką od niechcianych emocji. Po wielu latach pisania opowiadań, nie mogła zignorować potrzeby ukończenia swojej debiutanckiej powieści zatytułowanej "Beloved". Mężczyźni w jej książkach są życiowymi rozbitkami, tak pięknymi, że skradną ci serce. 

  Twórczość autorki miałam już okazję poznać za sprawą serii ''Consolation'' i "Conviction", która bezapelacyjnie skradła moje serce i myśli. Dlatego kiedy dowiedziałam się, że nakładem wydawnictwa Szósty Zmysł ukazała się kolejna powieść Michaels – bez najmniejszego wahania postanowiłam zabrać się za lekturę. I po raz kolejny zostałam bardzo mile zaskoczona. Otrzymałam bowiem niezwykle przejmującą historię, pełną wiary, nadziei, miłości, ale i strachu, która uderza w najczulsze struny uczuć, przenika na wskroś i pozostaje na długo w pamięci. Aż chciałoby się więcej!

  Fabuła dogłębnie przygniata swoim tragizmem. Poznajemy Presley – młodą kobietę, która niemal w jednej chwili traci męża, pracę oraz dach nad głową. Sama z dwójką dzieci i z niewyobrażalnymi długami, zmuszona jest zostawić całe swoje dotychczasowe życie i wrócić do rodzinnych stron, aby zacząć wszystko od nowa. Niestety nie jest to takie proste, zwłaszcza że w miasteczku mieszka ON – jej pierwsza wielka miłość, z którą wiąże się wiele bolesnych wspomnień. I rzeczywiście wkrótce dochodzi do spotkania po latach. Wybuchają tłumione żale, uśpione wyrzuty i wzajemne pretensje. Co z tego dalej wyniknie? Czy Presley rozprawi się z demonami przeszłości i zrobi bardzo istotny krok do przodu? A może sytuacja pokomplikuje się jeszcze bardziej? Pewna jest tylko niepewność.

  Dostałam w swoje ręce wzruszającą i romantyczną historię o bólu po stracie, żałobie, powolnym powrocie do normalności, nieprzepracowanych urazach, konfrontacji z własnymi lękami i pragnieniami, drugich szansach oraz o tym, że nigdy nie jest za późno na szczęście. Autorka z właściwym sobie wdziękiem oraz psychologiczną przenikliwością pokazuje nam, że życie jest pełne niespodzianek - tych dobrych i tych złych. Grunt to nigdy się nie poddawać. Bo to, że dzisiaj nie świeci słońce to nie znaczy, że nie zaświeci jutro.  Dlatego trzeba cieszyć się z małych rzeczy, a każdą porażkę traktować jak lekcję. Ponieważ nic nie jest przypadkowe, wszystko ma swój ukryty sens, przyczynę i skutek.

  Bezsprzeczną, być może największą zaletą tej książki jest umiejętnie poprowadzony wątek uczuciowy oparty na motywie "stara miłość nie rdzewieje". W tym przypadku był to strzał w dziesiątkę. Presley i Zach mają wspólną przeszłość, która intryguje. Siedemnaście lat temu jedna decyzja przekreśliła cały ich związek. Teraz spotykają się ponownie. Na nowo wracają liczne wspomnienia, odżywa też ból tamtych chwil - rozpacz po porzuceniu i nienawiść przeplatana pożądaniem. Czy dojdzie między nimi do porozumienia? 

<<Toczę wewnętrzną walkę. Pragnę go, ale nie chcę go pragnąć. Kocham go, a nie powinnam. Może pomóc mi wygoić moje rany, ale może też zadać nowe. Każda kolejna myśl wyklucza poprzednią.>>

  Autorce znakomicie udało się nakreślić napięcie między dawną parą. Nic tu nie jest sztuczne ani naciągane. Przeciwnie. Wszystko konsekwentnie podąża własnymi kanonami romansu. W idealnie wyważonych proporcjach słodycz przeplata się z goryczą, uświadamiając nam, jak wielką wartością w relacjach międzyludzkich jest zaufanie, szczerość i komunikacja. Bez tego nie ma szans na stworzenie trwałej i silnej więzi.


  Duży plus należy się także za kreacje bohaterów. Zarówno pierwszo- jak i drugoplanowe postacie są wyraziste, charakterystyczne i niezwykle zróżnicowane. Każda z nich wnosi coś istotnego do rozwoju wydarzeń. Nie ukrywam, że największą sympatią zapałałam do Presley, która mimo iż doświadczyła niewyobrażalnej tragedii, stara się być silna, niezależna i pewna siebie. Jest najlepszym dowodem na to, że co nas nie zabije, to nas wzmocni. Polubiłam także Wyatta (brat Zacha), który rozbrajał mnie  swoim luzackim sposobem bycia i niepowtarzalnym poczuciem humoru. Także Zach zyskał wiele w moich oczach, stosując technikę ''małych kroków'', aby wkraść się w łaski byłej ukochanej i jej dzieci. Warto docenić również tzw. czarny charakter, czyli Felicie – obecną partnerkę Zacha. Rewelacyjnie  spełniła swoją rolę, szargając moje nerwy.

    Całość została napisana pięknym i prostym językiem, nieskażonym brudem stylistycznym czy wulgaryzmami. Opisy są krótkie acz bardzo treściwe, zaś błyskotliwe dialogi brzmią adekwatnie do stanu emocjonalnego danej osoby. Duży plus należy się także za tło wydarzeń, czyli osobliwe, urocze Tennesse, w której dominuje małomiasteczkowa atmosfera, gdzie wszyscy mieszkańcy się znają i wszystko o sobie wiedzą. Przy okazji warto zaznaczyć, że akcja mknie wartko do przodu, obfitując w kilka nieoczekiwanych zwrotów i wątków. Generalnie nie mam się do czego przyczepić. Liczyłam na wielopoziomową rozrywkę złożoną z elementów dramatu, przygody, walki o względy ukochanej, sekretów oraz finałowego happy endu i nie zawiodłam się ani trochę. Było lepiej niż w moich wyobrażeniach. Oby tak dalej.

 Podsumowując: ''Powiedz, że zostaniesz'' to słodko-gorzkie love story o nieprzewidywalności ludzkiej egzystencji, niezwykle trudnej sztuce podnoszenia się z różnego rodzaju upadków i przeznaczeniu, które mimo różnych przeszkód i nieporozumień potrafi przezwyciężyć wszystko i odnaleźć ścieżkę prowadzącą do celu. Ta książka nie tylko wzrusza, bawi i skłania do refleksji, ale przede wszystkim mądrze uświadamia, że nie wolno nam skreślać nikogo z góry, bo człowiek jest tylko człowiekiem i zdarzają mu się wpadki bądź błędne decyzje. Ważne przy tym jest to, by umieć wybaczyć i iść przed siebie. Tylko w ten sposób osiągniemy wewnętrzny stan spokoju. Krótko mówiąc: gorąco zachęcam do lektury.

12 komentarzy:

  1. Nie jestem ostatecznie jakoś przekonana do książki, ponieważ nie jest to zbytnio moja tematyka, ale zapamiętam na czas, gdy będę poszukiwać właśnie takiej powieści. Czasami mnie nachodzi taka ochota :)

    Chciałam Cię serdecznie zaprosić na mojego bloga lustrzana nadzieja , który po długiej przerwie powraca do aktywnych :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nie czytałam, ale na pewno nadrobię :D
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze, że nic nie jest sztuczne i naciągane.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam ją w planach i przyznam, że stawiam tej książce wysoką poprzeczkę oczekiwań.

    OdpowiedzUsuń
  5. Niedawno czytałam tę książkę... podobała mi się, a nawet bardzo :D

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam i tak, Corinne Michaels daje radę!

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratuluję kolejnego udanego patronatu!

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękna powieść, chwyta za serce :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Narobiłaś mi ochoty na tę lekturę. Gratuluję patronatu.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak ja lubię takie historie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie planuję tej serii. Ale dla fanów love story widzę, że pozycja idealna.

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...