Deszczowe sny
Autor: opracowanie zbiorowe
Data premiery: 26 września
wydawca: WasPos
liczba stron 540
ocena: 7/10
Patronat medialny:
Wyrusz z nami do krainy snów nie zawsze spokojnych, gdzie deszcz spada niekoniecznie z nieba. Jeśli masz wystarczająco wiele odwagi, przekonaj się, o czym może śnić czarownica, dlaczego demony nie miewają snów i jak czasem romans ze słodkiego, sennego marzenia staje się koszmarnym dramatem.
„Deszczowe sny” to zbiór opowiadań różnych gatunkowo. Mrożące krew w żyłach opowieści na pograniczu jawy i snu, namiętne pocałunki przy akompaniamencie szumu lejącej się z nieba wody, obezwładniający strach, szybsze bicie serca i sny, które w deszczową noc nie są tylko fantazją umysłu, lecz... rzeczywistością.
Daj się porwać zapierającej dech w piersiach przygodzie, gdzieś na granicy realizmu i iluzji. Gwarantujemy, że będzie deszczowo i tajemniczo, odrobinę fantastycznie, romantycznie, wesoło, a miejscami przerażająco. Ale nie bój się. To tylko sen…
Rzadko kiedy sięgam po antologie, gdyż zdecydowanie lepiej czyta mi się jedną konkretną rozbudowaną historię. Niemniej jednak zawsze chętnie uczestniczę w różnych charytatywnych przedsięwzięciach i wspieram akcje, zwłaszcza te, które mogą pomóc zwierzętom. Dlatego też postanowiłam przyłączyć się do promowania ''Deszczowych snów”, z których dochód ze sprzedaży został przeznaczony na cel charytatywny – stowarzyszenie My 3 Koty i Psy. Mam nadzieję, że Wy także dołożycie swoją cegiełkę do wsparcia tej jakże szlachetnej i potrzebnej inicjatywy.
Do powstania niniejszego zbioru przyczynili się tacy twórcy jak: Meg Adams, D.B. Foryś, Samanta Louis, Lilianna Garden, Weronika Szatkowska, Roland Hensoldt, Jimmy Durden, M. M. Macko, Noemi Vain, Kamila Malec, Agata Głowacz, Anna Tuziak, Margo Shaw, Alicja Krawiec, Grażyna Białas, Rain Winter, Dominika Smoleń, Ana Rose oraz Ludka Skrzydlewska. Wszyscy powyżsi autorzy prowadzą nas przez gąszcz własnych fantazji, tęsknot, marzeń, obaw i lęków, odkrywając przed nami szereg skojarzeń związanych z deszczem. W efekcie otrzymujemy niezwykle barwną i bogatą mieszaninę różnorodnych gatunków, od współczesnego romansu, przez przesiąknięty grozą thriller, po mroczne fantasy. Z całą pewnością każdy znajdzie tutaj coś dla siebie.
Większość tekstów trzyma w miarę równy poziom - niektóre utwory wypadły bardzo dobrze, inne w stopniu przeciętnym. W moim prywatnym rankingu na pierwszym miejscu uplasowała się Ana Rose ze swoim opowiadaniem ''Gość ze snu'', gdzie poznajemy nastoletnią Irys, którą od kilku tygodni dręczą nocne koszmary naznaczone nieznanym, złowrogim głosem.
<<Biegnę boso przez las, czując, jak w moje stopy wbijają się su¬che gałęzie, ale nie zerkam w dół, bo boję się, że zobaczę tam krew. Uciekam przed głosem, który ściga mnie, a po moich ple¬cach spływa zimny pot. Dyszę z wysiłku, ledwo łapiąc powietrze, ostre niczym żyletka w moim gardle. Przełykam ból i biegnę, staram się uciec, ale głos depcze mi po piętach. (…)
– Nie uciekniesz – słyszę szept przy uchu i zimny oddech na mojej szyi, przyprawiający o dreszcze.
– Kim jesteś? – Obracam się dookoła, ale nigdzie nikogo nie widzę.
– Kimś, do kogo należysz – odpowiada mi głos. Tym razem słychać go z dala i odbija się echem od konarów drzew.
– Nie rozumiem – mówię, ledwo łapiąc oddech, gdy coś silnego zaciska się wokół mojej szyi.
– Nic nie musisz rozumieć. Jesteś moja, a on nawet nie powinien patrzeć w twoją stronę – dyszy w moje ucho mroczny głos. – Nie ukryjesz się przede mną. Znajdę cię wszędzie.
Chcę coś powiedzieć, moje usta poruszają się, ale nic z nich nie wychodzi. Ucisk na mojej szyi rozluźnia się i łapię za nią, czując lodowate dłonie.>>
Dziewczyna coraz trudniej radzi sobie z upiornymi snami, czuje się psychicznie wykończona. Tymczasem w szkole pojawia się nowy uczeń Bradley, a Iris z przerażeniem odkrywa, że jest on właścicielem mrocznego głosu, który nawiedza ją w objęciach Morfeusza. Co z tego dalej wyniknie? Czy sytuacje ze snu przeniosą się do rzeczywistości? Autorka wykazała się niebanalnym pomysłem i niezłą realizacją, tworząc romantyczną, intrygującą, pełną napięcia i ciekawych zwrotów akcji opowieść o władzy, obsesji posiadania, poświęceniu i prawdziwej miłości zdolnej do najwznioślejszych czynów. Krótko mówiąc, rewelacja!
Drugie miejsce postanowiłam przyznać Grażynie Białas za historię ''Spóźnieni'', oscylującą wokół perypetii Wiktora i Magdy. Pewnego dnia los styka tych dwoje ze sobą i między nimi rodzi się nić porozumienia okraszona pragnieniem czegoś więcej. Kobieta nie wierzy jednak, że może być obiektem czyjegoś zainteresowania, ponieważ jej ciało pokrywają szpecące blizny, będące przykrą pamiątką po przeżytym pożarze.
<<Lubiła się tutaj rozerwać; czasem pozwalała sobie na niewinny flirt albo taniec, lecz przeważnie wypijała dwa drinki i wracała do domu. Nie liczyła na nic więcej, bo doskonale zdawała sobie sprawę, jak działały na mężczyzn jej blizny. Zdarzało się, że facet w trakcie tańca zauważał oparzenia, spinał się albo zostawiał ją na parkiecie. Przestała nosić rękawiczki i je ukrywać, dzięki czemu rozczarowanie było o wiele łatwiejsze do zniesienia. Pożar, z którego uratowała ją babcia, nie zdążył oszpecić twarzy, za to prawe ramię od łokcia aż po koniuszki trzech palców, wyglądało dość upiornie. Tak właśnie to określił jeden z chłopaków, którego pod¬słuchała, gdy naśmiewał się z niej ze swoim kolegą. Ciekawe, co by powiedzieli, gdyby tamtego wieczoru miała na sobie sukienkę z odkrytymi plecami.>>
Czy Wiktor ma wobec niej poważne zamiary? A może zależy mu jedynie na niezobowiązujących kontaktach seksualnych? To ciekawie napisany, przejmujący utwór, który potęguje fale różnych uczuć i skłania do refleksji nad zagadnieniem poczucia własnej wartości. Okazuje się, że nasze doświadczenia kształtują i rozwijają naszą samoocenę, zarówno w sposób pozytywny, jak i negatywny. Najistotniejsze jest to, żeby umieć akceptować nie tylko swoje wady i niedoskonałości, ale jednocześnie doceniać własne atuty i nigdy się nie poddawać, tylko wciąż podejmować nowe wyzwania. Bo prędzej czy później każdy otrzyma to, na co zasłużył. Innymi słowy, przygotujcie się na garść wzruszeń, radości i mądrości, bez zbędnego ziarna patosu.
Trzecie miejsce wędruje do M. M. Macko, który uraczył nas inspirującą opowieścią o niegasnącej nadziei na lepsze jutro, poszukiwaniu właściwej drogi i spełnionych marzeniach. Autor przedstawia nam swoją bohaterkę jako zwyczajną kobietą, taką, która jest odzwierciedleniem naszych myśli, emocji czy zachowań. Jennifer Ashley, bo o niej mowa – skończyła studia dziennikarskie i znalazła pracę w średniej wielkości studiu telewizyjnym, obsługując gości przychodzących na nagrania. Jednak jej wielkim marzeniem jest być cenioną i lubianą dziennikarką.
<<Siadając przy solidnym drewnianym stole, jedynym meblu, jaki zabrali z poprzedniego mieszkania, oparła łokcie o jego powierzchnię, składając jednocześnie dłonie i usadowiła na nich wygodnie podbródek. Zamknęła oczy, a z jej ust popłynęła ci¬cha modlitwa.
– Drogi Boże… Dobry Tato… – zaczęła. – Tak bardzo marzę o robieniu wywiadów. O własnym porządnym programie… – Ur¬wała. – Jeśli coś możesz… – westchnęła przeciągle. – Co ja wygaduję!? Przepraszam!>>
Pewnego dnia przypadek a może przeznaczenie stawia na jej drodze Timothy Adamsa, jednego z czołowych wokalistów w kraju, który dostrzega w niej ukryty potencjał. Czy przypadkowa znajomość zaowocuje w przyszłości ciekawą propozycją współpracy?
To cudowna, inspirująca historia, która błyskotliwie pokazuje, że jeśli w coś bardzo mocno wierzysz, to jest możliwość, że dzięki ciężkiej pracy, poświęceniu i determinacji, z każdym dniem osiągnięcie celu będzie coraz bliższe. Jakże motywująca lekcja!
Przyznam także wyróżnienie dla Raina Wintera za niezwykle poruszającą historię ''Pod powiekami'', z której płynie ważny wniosek, mówiący o tym, że prawda nie zawsze jest taka, jaka się wydaje. Spodobało i się także opowiadanie ''Szkarłat'' Margo Shaw o młodej czarownicy, która podkochuje się w chłopaku mieszkającym po drugiej stronie ulicy. To wszystko było szalenie ekscytujące, ale urwanie w najciekawszym momencie, co totalnie mnie rozjuszyło. I niestety większość tekstów ma otwarte zakończenie, czego szczerze nie znoszę. Dlatego też niektóre utwory mimo wielu, niewątpliwych zalet – nie przyniosły mi pełnej satysfakcji. Ale i tak uważam, że jest to przyjemny przerywnik między poważniejszymi lekturami.
Podsumowując: Jeżeli chcecie oderwać choć na chwilę od szarości dnia codziennego i przeczytać coś niepokojącego i dramatycznego, ale zarazem zabawnego i ujmującego, to ''Deszczowe sny'' są dla Was. To nie tylko swoista układanka, z której elementów konstruujemy obraz twórczej imaginacji autorów, ale przede wszystkim wyjątkowy zbiór utkany z wielu życiorysów, pokrętnych zdarzeń, uczuć i emocji. Oprócz tego, możecie poznać chociaż namiastkę stylu w jakim piszą nasi literaci i sięgnąć po więcej książek z ich dorobku. Zapraszam więc do lektury. Naprawdę warto.
Zachęcam do zakupu. Naprawdę warto 👍
"Coś niepokojącego i dramatycznego", to nie dla mnie :).
OdpowiedzUsuńI tak jak Ty nie przepadam za zbiorami opowiadań :).
Jestem bardzo ciekawa tej antologii. 😊
OdpowiedzUsuńJa lubię poczytać antologie, tej jestem bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu czytam opowiadania, więc chętnie zajrzę do tego zbioru.
OdpowiedzUsuńSzczytne są takie idee.
OdpowiedzUsuńJa mam podobnie jak Wiola - czasem czytam opowiadania :)
OdpowiedzUsuńSama okładka mnie mocno zachęca, może nawet kupię. Będzie mnie nastrajać do pisania doktoratu :)
OdpowiedzUsuńCudowna okładka. Gratuluję patronatu.
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam antologii, ale objętość tej trochę mnie przeraża. Świetna okładka, również gratuluję patronatu.
OdpowiedzUsuń