Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

piątek, 12 listopada 2021

FRAGMENTY POWIEŚCI: Panna z Bajki - Katarzyna Michalak

Moi Drodzy,

29 września odbyła się premiera powieści "PANNA Z BAJKI'' KATARZYNY MICHALAK. TO UROCZY, ZASKAKUJĄCY I ROMANTYCZNY POWRÓT AUTORKI! Serdecznie zachęcam do zapoznania się z tym tytułem. Na zachętę mam dla Was krótkie fragmenty powieści:
 FRAGMENT 1

– Chciałabym takiego Olgierda – odezwała się nagle Hania rozmarzonym głosem. – Pal sześć moje uprzedzenia do facetów. Jego bym chciała…
– Nic prostszego. Wyjdź za swoje szczelne ogrodzenie i go poszukaj. – Magda w ciemnościach wzruszyła ramionami. – Przypominam, że w domku na kurzej nóżce takiego Olgierda nie znajdziesz.
– W ogóle go nie znajdzie, bo to facet z jej scenariusza. On nie istnieje – zauważyła trzeźwo Lenka.
– Gdzieś tam jest – upierała się Magda. – Ja bym znalazła.
– To wyczaruj go Hani.
– A wiesz co? Właśnie że to zrobię.
Lenka uniosła się na łokciu i wyciągnęła do Magdy dłoń.
– Zakład, że nie?
– Zakład.
– Daję ci miesiąc…
– Miesiąc? – jęknęła tamta. – W miesiąc dla siebie bym nie znalazła! A co dopiero dla naszej wybrednej kumpeli!
– Nie jestem wybredna – wtrąciła Hania. – Po prostu mam uraz do mężczyzn.
– To co? – Magda poderwała się nagle. – Idziemy go szukać!
– Teraz? W środku nocy?
– Zegar tyka: tik-tak, tik-tak. Jeśli przegram? – zwróciła się w stronę Lenki.
– Sprzedajesz swojego rzęcha i kupujesz coś fajnego.
– Ale ja kocham swoją oploidę!
– Złom na czterech łysych oponach…
– Okej, sprzedam ją. – Magda uśmiechnęła się nagle. – Jeśli zaś wygram… – zawiesiła głos dla lepszego efektu – ty, Lenoido droga, w ciągu pół roku wychodzisz za mąż.
– Nie!
– Tak, tak. Twój mąż za mojego opla. To uczciwa wymiana.
– No chyba żartujesz! – Lenka zamachała rękami. – Porównuje rozpadający się samochód do żywego człowieka i twierdzi, że to uczciwe? Hanka, powiedz coś jej!
Hania pokręciła tylko głową. Była coraz bardziej ciekawa, czym skończy się ten zakład. Kto wyjdzie za mąż, kto znajdzie miłość, a kto miłość – do opla, wypłowiałego niczym gatki babci – utraci…

FRAGMENT 2

– A jeśli ktoś zna powód, dla którego to małżeństwo nie może być zawarte, niech powie teraz albo zamilknie na wieki – rzekł z powagą ksiądz.
Po jego słowach zapadła zwyczajowa cisza. I nagle w tej ciszy rozległ się dźwięczny, męski głos:
– Ja znam.
Brwi księdza pofrunęły do góry. Uśmiech na twarzy pana młodego zgasł. Panna młoda wyszarpnęła ręce z jego uścisku i, jak wszyscy, zwróciła się w stronę drzwi kościoła, teraz szeroko otwartych.
Stał w nich młody, diabelnie przystojny mężczyzna. Nagle zrobił krok na przód i powtórzył:
– Ja znam. Czy pan młody wie, że jego urocza oblubienica spodziewa się dziecka? – Zrobił chwilę przerwy, dorzucił: – Mojego dziecka? – i… uśmiechnął się.
Patrzyli na niego w milczeniu przez trzy, może cztery uderzenia serca. Jedni mieli wymalowany na twarzy szok, inni konsternację. Cisza nabrzmiewała…
Przerwał ją wreszcie czyjś zirytowany głos:
– Co to ma być, do jasnej cholery?! Kim jest ten koleś?!
A potem padło rozbawione:
– Cięcie! To się nazywa wejście!
Goście siedzący w ławach ożyli jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, zaczęli między sobą komentować pojawienie się nieznajomego, ale już bez zbytniej ciekawości. Ot, reżyser znów wyciął im numer i wprowadził do obsady nowego amanta, całkiem, całkiem zresztą.
– Znasz go? – Anka, grająca pannę młodą, zwróciła się półgłosem do Marka, swojego „narzeczonego”.
– Na oczy faceta nie widziałem. Skąd szef wytrzasnął takiego…? – Obciął mężczyznę nieprzyjaznym spojrzeniem.
Ten, nic sobie nie robiąc z wywołanego zamieszania, zmierzał pewnym krokiem do miejsca, gdzie zasiadał reżyser.
– Piętnaście minut przerwy! – zakrzyknął gromkim głosem ten ostatni, co ekipa przyjęła ze słabo skrywaną ulgą.

FRAGMENT 3

Hania Ruczaj miała dwie wielkie miłości: seriale oraz domek letniskowy taty. Ociepliła go – domek, rzecz jasna, nie tatę. Położyła nowy dach, doprowadziła wodę, gaz i szybki internet. Uprzytulniła zasłonami w bratki, plecionymi ręcznie dywanikami, stertą poduszek oraz najrozmaitszymi kurzołapkami. W godnym miejscu postawiła wygodną kanapę, w jeszcze godniejszym spory telewizor. Na koniec ochrzciła chałupkę Bajką i przeprowadziła się do niej z centrum Warszawy, gdzie dotąd mieszkała w zabytkowej kamienicy razem z tatą.

Ani przez chwilę nie żałowała tego kroku. W Bajce była szczęśliwa.

Gdy dom był gotowy, ściągała do Bajki swoje dwie ukochane psiapsióły, a znały się od piaskownicy, i czytała im swój scenariusz. Wieczorem wykładały na kawowy stolik co tam która przyniosła pysznego, włączały telewizor, podpinały go do kompa i z zapartym tchem śledziły ciąg dalszy serialu. Cóż to były za emocje, gdy Hania rozwinęła akcję lepiej niż uznani scenarzyści! Ile było radości i triumfalnych okrzyków, gdy udało jej się trafić w fabułę serialu.

– Hanuś, jesteś genialna! – wrzeszczała Lenka Maryś, młodsza od Hani o rok drobna blondynka. – Ja bym tego nie wymyśliła! ONI tego nie wymyślili! Pisz dalej, dokończ, a potem ślemy do producentów i zrobisz karierę w telewizji. Gdzie tam w telewizji, w Netfliksie! Cały świat będzie z zapartym tchem oglądał twoje seriale. Oscara dostaniesz! – Lenka nigdy nie poprzestawała na małym. Rozkręcała się dotąd, aż osiągała górny pułap. W tym przypadku Oscara, w innym papieża.


OPINIE CZYTELNICZEK

Długo wyczekiwana powieść Katarzyny Michalak zachwyca! „Panna z Bajki” to cudowny powrót autorki. Co więcej, dostałam dokładnie to, za czym się stęskniłam. Mnóstwo emocji, garść humoru, wyjątkowe relacje między bohaterami, przyjaźń na dobre i na złe, poruszające serce emocje! Cudo! Jestem zakochana w tej powieści.
Anna1989


Katarzyna Michalak, jaką znamy i kochamy! Urocza, zachwycająca, wrażliwa i nie przebierająca w słowach. Książka z humorem i pazurem! Nie mam pojęcia, jak autorce udało się połączyć wszystkie te cechy, ale gwarantuję, że będziecie zachwycone! Ja byłam!
MonikaS


No i bach. Mam trzy przyjaciółki! Czuję się, jakbym z Hanią, Magdą i Lenką przyjaźniła się od lat. Fantastyczne dziewczyny, od pierwszej strony bardzo im kibicowałam. Pozostaje mi podziękować za szczery uśmiech i łzy wzruszenia. Bardzo wam polecam! „Panna z Bajki” to powieść, którą musicie przeczytać!
Daria Kosik



Skusicie się?

10 komentarzy:

  1. Nie moja grupa docelowa Cyrysiu, ale fragment ciekawy. Pozdrawiam w trakcie sprzątania ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam w planach poznać całość tej historii.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam takie powieści, a przyjaźń zawsze jest ważna, to lektura dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam tę książkę i miło spędziłam przy niej swój czas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś czytałam sporo książek tej autorki. Może i tej dam szansę. Fragmenty zachęcają.

      Usuń
  5. całkiem ciekawe te fragmenty mimo że średnio takie książki lubuję;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nawet mnie zaciekawiły te fragmenty, szczególnie ten z ślubem, ale wątpię bym kiedyś przeczytałam tą książkę, nie moja bajka 😉

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam okazję zapoznać się z tą powieścią i przypadła mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...