Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

piątek, 4 lipca 2014

Ze mną bądź, kochaj mnie


"Przytul mnie"
Monika Rebizant-Siwiło


Wydawnictwo: Replika
Data wydania: lipiec 2013
Liczba stron: 408
Ocena: 5/6









      Każdy ma prawo do miłości, tylko nie każdy potrafi z niego korzystać. Boimy się zaryzykować, uwierzyć w siebie i we własną wartość. Podobnie sytuacja przedstawia się w przypadku głównej bohaterki książki ''Przytul mnie'' Moniki Rebizant-Siwiło.

Dwudziestokilkuletnia Anna Jabłońska po siedmiu latach nieobecności wraca do rodzinnego domu w Lipsku. Nikt nie wie, że przez cały ten czas tkwiła w toksycznym małżeństwie pod czujnym okiem męża sadysty. Na szczęście ten koszmarny etap ma już za sobą. Dzięki pomocy sąsiadki dostaje pracę na stanowisku bibliotekarki w miejscowej szkole i próbuje zacząć wszystko od nowa. Ale szalony socjopata z ukrycia nadal roztacza nad nią swoją wszechwładzę. Tymczasem pewnego dnia Ania spotyka w sąsiedniej leśniczówce Michała, kolegę Sebastiana (brata) z czasów dzieciństwa, zarazem ulubienica jej matki. Mężczyzna niespodziewanie dziedziczy po dziadku uroczy domek wraz z piątką kotów. Oboje coraz częściej i chętniej przebywają  w swoim towarzystwie. Spotkanie po latach stopniowo budzi w nich uczucia, wyzwala potrzebę bliskości. Jednak prawdziwe życie nie jest prostym i łatwym do przejścia korytarzem, którym podążamy wolni i nieskrępowani. Zarówno Ania, jak i Michał mają bolesny bagaż doświadczeń i niedokończone sprawy. Czy mimo to wbrew wszelkim przeciwnościom losu uda im się być razem?

Twórczość Moniki Rebizant-Siwiło miałam już okazję poznać podczas lektury ''Wrzosowiska'', która mimo kilku uwag zrobiła na mnie całkiem pozytywne wrażenie, dlatego postanowiłam dać autorce jeszcze jedną szansę. Czy warto było? Bez wątpienia tak, ponieważ ''Przytul mnie'' w przeciwieństwie do swojej poprzedniczki jest znacznie lepiej napisany, rozplanowany i dopracowany. Akcja rozgrywa się w niewielkiej miejscowości w Lipsku. To właśnie tutaj po wielu latach nasza główna bohaterka boleśnie doświadczona przez los wraca na łono rodziny. Nikt z najbliższego otoczenia nie wie, co się tak naprawdę stało. Jedynie Sebastian, brat Ani został przez przypadek wplątany w jej małżeńskie piekło. Niestety za wolność swojej siostry stracił własną. To jeszcze nie koniec problemów. Sadystyczny mąż znalazł pewien haczyk, aby nie dopuścić swojej żony do nawiązywania cieplejszych relacji z innymi mężczyznami. Autorka bardzo realnie zobrazowała sytuację przemocy domowej. Dla większości osób to temat bardzo niewygodny, wstydliwy, często zatajany. Najczęściej jest to dramat, który rozgrywa się w czterech ścianach. Ludzie wolą go nie zauważać, aby nie narazić się nieobliczalnemu katowi. Skąd się biorą tacy bezlitośni ludzie? Dlaczego mają o sobie tak wielkie mniemanie uważając się za wszechwiedzącego stwórcę? Jak można być tak błyskotliwym kameleonem, który w oczach społeczeństwa jest przykładnym, kochającym mężem, zaś w domowym zaciszu pokazuje swoje szatańskie oblicze? Jestem przerażona i bezsilna. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że owe zjawisko zdarza się nie tylko rodzinach patologicznych. To zwyczajny mit i stereotyp. Ten problem może dotknąć każdą rodzinę, niezależnie od jej statusu materialnego i społecznego. Aż ciężko uwierzyć, że osoba, która ma dobrą reputację i wysoką pozycję społeczną w gruncie rzeczy jest agresywnym złoczyńcą znęcającym się psychicznie i fizycznie nad swoją rodziną. Na dodatek potrafi tak umiejętnie zmanipulować otoczenie stawiając bezbronną ofiarę w niekorzystnym świetle. W takim przypadku niezwykle trudno udzielić pomocy poszkodowanemu. Mimo to Monika Rebizant-Siwiło pokazuje, że z każdej, nawet pozornie patowej sytuacji istnieje jakieś wyjście. Wystarczy tylko wiedzieć, jak odpowiednio zareagować i przechytrzyć  domowego agresora. Trochę żałuje, że autorka bardziej dobitnie nie pokazała tego problemu. Miałam nadzieję, że poznam go od kulis ze wszystkimi okrucieństwami i drastycznymi szczegółami. Niestety musiałam zdać się jedynie na wyobraźnię.

W powieści oprócz tła społecznego znajdują się także wątki historyczno-wojenne. Co prawda nie jest to mój ulubiony temat, niemniej jednak z żywym zainteresowaniem czytałam o  partyzantce wojennej, o działalności żołnierzy Armii Krajowej na terenie Puszczy Solskiej jak również o wszelkich podstępnych machinacjach Urzędu Bezpieczeństwa. Pisarka bardzo zgrabnie i fachowo podeszła do tego zagadnienia ukazując jego cienie i blaski oraz jego dalekosiężny wpływ na losy wielu rodzin i relacje międzyludzkie.

''Przytul mnie'' to jednak przede wszystkim niezwykła historia rodzącej się miłości pomiędzy dwojgiem ludzi poharatanych przez los, złamanych ciężkimi przejściami. Zarówno Ania jak i Michał obdarzyli zaufaniem i uczuciem swoich toksycznych partnerów. Mimo to znaleźli w sobie siłę, aby zawalczyć o siebie i poukładać na nowo swoją teraźniejszość. Ale czy zaryzykują utratę złudnego spokoju, aby być razem? Zdradzę tylko, wcale nie będzie tak łatwo i różowo. Pośród wszelkich rozterek, piętrzących się trudności i nadziei na szczęście narodzi się nie tylko pożądanie i namiętność, lecz również niepokój i przerażenie. Mamy również wątek miłosny między rodzicami naszej bohaterki oraz między jej dziadkiem a wybranką jego serca. Ten aspekt stanowi najlepszy dowód na to, że nie ma znaczenia różnica wieku, ważne, żeby dwoje ludzi zainteresowanych sobą nawzajem się kochali. Ponadto uświadamia, że bez względu na staż związku należy go nieustannie pielęgnować, wtedy uwidacznia coraz to nowe barwy swego piękna i wydaje dojrzałe owoce.

Lektura tej książki dostarczyła mi wspaniałych przeżyć. Napisana jest lekkim piórem i przejrzystym stylem. Dialogi brzmią wiarygodnie i naturalnie. Wielowątkowa fabuła i stopniowana akcja umiejscowiona w realnym świecie powoduje, że książkę czyta się niemal błyskawicznie. Nie brak też bogatej plejady różnorodnych bohaterów. Prym wiedzie oczywiście Ania i Michał, lecz drugoplanowe postacie także mają wiele ciekawego do powiedzenia i do zaoferowania. Do gustu nie przypadła mi jedynie nadmierna ilość koligacji rodzinnych. Nagle w cudowny sposób odnajduje się czyjaś ciotka, brat, kuzyn, wnuk etc. W moim mniemaniu to jakaś niedorzeczność, która wypadła sztucznie i nachalnie. Pomijając ten fakt całość wypada naprawdę bardzo dobrze.

Serdecznie zachęcam do przeczytania tej książki. To niezwykle ciepła, mądra, wzruszająca i optymistyczna powieść obyczajowa z elementami historycznymi. W piękny, subtelny sposób uświadamia, że ''Nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa, żeby pójść inną drogą i raz jeszcze spróbować. Nigdy nie jest za późno by na stacji złych zdarzeń złapać pociąg ostatni i dojechać do marzeń''. Wystarczy tylko uwierzyć, a cały świat stanie przed nami otworem. Polecam, bo moim zdaniem naprawdę warto.

***
Wydawnictwo Replika.
 

57 komentarzy:

  1. Bardzo pochlebna i piękna recenzja , więc po książkę warto sięgnąć . Pojadę do biblioteki i wypożyczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Póki co nie przeczytam, ale myślę, ze w przyszłości tak :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A nie mówiłam, że dobra książka?;) Cieszę się, że Ci się spodobała:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiękna, barwna recenzja. I Ty, Cyrysiu, piszesz, że nie masz ostatnio weny twórczej? :)
    A wracając do samej książki, jest w niej wszystko, czego potrzebuję. I jeszcze ta, nieco sielankowa, okładka, która początkowo może budzić mylny obraz historii lekkiej i prostej,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Recenzje tej książki pisałam już jakiś czas temu, kiedy moja wena była w całkiem niezłej formie :) Teraz jest niestety nieco gorzej :(
      Co do samej książki- polecam. Naprawdę piękna, poruszająca historia.

      Usuń
  5. O nie, tło wojenne? Nie bardzo... Jednak recenzja faktycznie jest niesamowicie wciągająca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tło wojenne jest bardzo znikome, idealnie wtapia się w treść i nie przytłacza swoją formą, dlatego mimo wszystko zachęcam do przeczytania tej książki.

      Usuń
  6. Bardzo pozytywne wrażenie zrobiła na mnie okładka, taka ciepła i przyciągająca do siebie, pasująca do treści zawartej w książce. Myślę, że chciałabym ją w swoim czasie przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię takie optymistyczne historie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Chciałabym bardzo poznać prozę tej autorki. Wydaje mi się, że klimat tej książki by mnie zachwycił.

    OdpowiedzUsuń
  9. Może kiedyś się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ostatnio mam ochotę na książkę z takim historycznym tłem, dlatego będę miała tę na oku. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Och, bardzo chciałabym przeczytać tę książkę:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Miałam okazję ją przeczytać. Piękna, ale i zarazem tragiczna i wzruszająca opowieść. Mi trochę przeszkadzało, że spor osób miało imię na M i szło się pogubić. Wątek rewolucyjnych opowieści Dziadka bardzo mi się spodobał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie pomysł z tymi imionami na M to lekka przesada :)
      A co opowieści dziadka, to również mi się podobało.

      Usuń
  13. Dziewczyno, Ty mnie szokujesz ;) Tyle dobrej literatury mi tu przedstawiasz, że nie nadążam zapisywać tytułów ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Na co dzień nie czytam raczej tego rodzaju książek. Ale troszkę sielanki nikomu nie zaszkodzi. Bardzo chętnie po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jest problem. Znam chyba tysiąc podobnych historii. I tym razem nie dla mnie, niestety.
    http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. A ja chętnie się skuszę, właśnie szukam czegoś takiego lekkiego :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Przeczytam, bo lubię takie ciepłe, optymistyczne opowieści :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Mam na nią chęć od momentu wydania, a Twoja recenzja tylko podsyca mój zapał do jej przeczytania:)

    OdpowiedzUsuń
  19. No proszę. Muszę przyznać, że książkę chciałabym przeczytać nie dla optymistycznej, sielankowej treści, a właśnie na poruszenie tematu przemocy w rodzinie. Strasznie mnie ciekawi w jaki sposób autorce udało się opisać ten aspekt :) A jeśli jest tam także nienachalne tło historyczne... Zdecydowanie jestem na tak. ;)
    Pozdrawiam!
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Temat przemocy w rodzinie w moim odczuciu jest troszkę zbyt mało wyeksponowany, ale i tak pozuje swoje mroczne oblicze i straszliwe skutki, dlatego polecam. Myślę, że nie będziesz zawiedziona.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  20. Ta lektura jest z kategorii tych, które najchętniej czytam, więc może się skuszę. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie czytałam jeszcze nic tej autorki ale jak wiedzę, dużo tracę i czas się rozejrzeć za książką!

    OdpowiedzUsuń
  22. Jakaż piękna i barwna recenzja. Książka przyciąga.

    OdpowiedzUsuń
  23. Chyba czytałam coś podobnego, więc nie, raczej się nie skuszę ;d

    OdpowiedzUsuń
  24. Piękna historia, piękna okładka, piękna książka ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Kolejna, którą tak bardzo mam ochotę przeczytać...

    OdpowiedzUsuń
  26. Żałuję, że nie mam jej w swoich zbiorach domowych... Koniecznie muszę przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  27. estem zainteresowana twórczością autorki, m.in. dlatego że pochodzi z moich stron. Jednak na pierwszy rzut zaserwuje sobie "Wrzosowisko" i jak dobrze mi pójdzie to zacznę kolejną historię, chociaż ta z "Przytul mnie" może mnie zdrowo wytrącić z równowagi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, ale niespodzianka. Być może kiedyś uda ci się umówić z autorką na kawę:) Byłoby miło ;)
      Odnośnie ''Wrzosowiska'' -podobał mi się tak średnio w porównaniu do powyższej książki, lecz to może kwestia gustu.

      Usuń
  28. O autorce już słyszałam i pewnie kiedyś sięgnę po coś z jej twórczości.
    Recenzja ciekawa i taka zachęcająca :) Super się czytało!

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie znam autorki, ale Twoja recenzja jest bardzo kusząca...

    OdpowiedzUsuń
  30. Wydaje mi się o podobnej tematyce książek Katarzyny Michalak, ale takie klimaty zupełnie do mnie nie przemawiają. Może się mylę, ale i tak w wakacje mam ochotę na coś co wciśnie mnie w leżak, więc odstawiam na tą chwilę takie powieści. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam twórczość Katarzyny Michalak i uważam, że powyższa książka w niczym nie jest podobna do dzieł w/w pisarki, dlatego śmiało możesz zaznajomić się z ''Przytul nie''.

      Usuń
  31. Bardzo dobra recenzja, dzięki niej skuszę się na książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Wstrzymuje mnie ukazanie przemocy w małżeństwie- nawet jeśli piszesz, że nie ma drastycznych szczegółów, ale może kiedyś sięgnę po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten temat został potraktowany bardzo subtelnie, w moim odczuciu nawet troszkę zbyt powierzchownie, ale z drugiej strony to nie jest thriller, tylko powieść obyczajowa, więc nie ma co się spodziewać ukazywania brutalności. Dlatego śmiało możesz czytać tę książkę, gdyż nie masz się czego obawiać.

      Usuń
  33. Do mnie też takie klimaty nie przemawiają. Może gdyby większa część książki dotyczyła przemocy domowej, to bym się skusiła.

    OdpowiedzUsuń
  34. Chętnie przytulę tę książkę!

    OdpowiedzUsuń
  35. Bardzo lubię książki Repliki, więc myślę, że powyższa również mnie nie zawiedzie :)

    OdpowiedzUsuń
  36. "Wrzosowiska" mnie jakoś nie ciekawią, ale tą jestem zainteresowana. Znając mnie prędzej czy później po nią sięgnę i cieszę się, że wywarła na Tobie takie dobre wrażenie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. Do tej pory nie słyszałam o tej książce, a myślę, że naprawdę warto byłoby ją przeczytać.
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Koniecznie muszę dodać tę książkę do swojego must-read :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Będę ja miała na uwadze bo brzmi zachęcająco.

    OdpowiedzUsuń
  40. Książka idealna dla mnie - tło historyczno-wojenne, a do tego trudny problem sadystycznego męża. Do tego piękna okładka i jakże wymowny tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  41. Zaciekawiła mnie twoja recenzja chętnie sięgną po tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Cześć, piszę w trochę nietypowej sprawie i postanowiłem zwrócić się do blogerów, których obserwuję :) Nie organizuję łańcuszków blogowych lub konkursów, w których nominuje się innych blogerów, u siebie chcę stworzyć wpis, w którym inni blogerzy (niekoniecznie piszący o kulturze) chcieliby dodać od siebie jakąś propozycję z dziedziny literatury, muzyki lub filmu. Każda wypowiedź byłaby podlinkowana, a jeśli udałoby mi się zebrać większą ilość wpisów, powstałby bezpłatny e-book, który prezentowałby książkowe, filmowe i muzyczne propozycje na wakacje polskich blogerów :) Prośbę tę kieruję do kilku blogerów, których mam w obserwowanych, których czytam i do tych, bądź do których zaglądam :) Nie wiem jeszcze, co z tego wyjdzie, ale mam nadzieję na fajny i ciekawy projekt. Nie trzeba niczego ogłaszać na swoim blogu, nie ma bannerków i próśb o lajka (chociaż można komuś polecić, nawet prywatnie szepnąć słówko :)) Nie chcę, żeby to wyszło na spam, ale podam adres, pod którym są wszystkie namiary i pełny opis projektu oraz przykłady :) http://siemowi.blogspot.com/2014/07/niespodziewanka-zabawa-i-propozycja-dla.html Darek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawy projekt. Mam nadzieję, że spotka się z szerokim odzewem, czego ci bardzo życzę.

      Usuń
    2. Dzięki za miłe słowa :) Jeśli znalazłabyś chwilę czasu - zapraszam do udziału :)

      Usuń
    3. Z tym wolnym czasem, to u mnie ostatnio dość duży problem, ale zastanowię się jeszcze :)

      Usuń
  43. Cieszę się że książka do Ciebie dotarła i że się spodobała :) Miło ją wspominam :))

    OdpowiedzUsuń
  44. Nie słyszałam jeszcze o tej książce, lecz teraz jestem nią zainteresowana.

    OdpowiedzUsuń
  45. Zachęciłaś mnie do tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Książka wydaje się być niezwykle ciepła i przyjazna :) Z pewnością zapiszę tytuł :)

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...