Cienie przeszłości
Edyta Świętek
Wydawnictwo: Replika
Liczba stron: 363
Rok: 2014
Ocena: 5+/6
Żyjesz sobie z dnia na dzień, jak gdyby nigdy nic, aż tu nagle pewnego dnia budzisz się w szpitalnym łóżku i ze zgrozą stwierdzasz, że masz totalną pustkę w głowie. W takiej nietypowej sytuacji znalazła się główna bohaterka powieści ''Cienie przeszłości'' Edyty Świętek.
Szpital w Krakowie. Dwudziestodziewięcioletnia Karina Rojewska nie pamięta jak ma na imię, gdzie pracuje, czy ma jakąś rodzinę oraz dlaczego jest cała posiniaczona i obolała. Koło jej łóżka wytrwale czuwa Wiktor, jej narzeczony, który twierdzi, że dzień wcześniej została napadnięta przez nieznanych sprawców. Dzięki niemu dowiaduje się również, że jest kobietą zamożną, pracującą na stanowisku dyrektorskim w dużej korporacji. Nie posiada żadnych skrupułów, nie okazuje emocji, niejednokrotnie dąży do celu po trupach. Z tego względu prawdopodobnie przysporzyła sobie wielu wrogów.
''Mój Boże-pomyślała,-Kim ja, do cholery jestem?! Musiałam być prawdziwym potworem. Nie wiem, czy powinnam nadal grzebać w przeszłości. Z mojej szafy wypada zdecydowanie za dużo szkieletów''.
Tymczasem demony z przeszłości w dalszym ciągu nie pozwalają o sobie zapomnieć. Ktoś włamuje się do mieszkania Kariny, niszcząc jej mienie, ponawiając obelżywe groźby i wyzwiska. Niestety śledczy nie mają dla niej żadnych przełomowych wiadomości. Napastnik jest szalenie inteligentną osobą, praktycznie nie zostawia żadnych śladów. W zasiniałych okolicznościach dziewczyna przeprowadza się do Wiktora. Po jakimś czasie ma jednak dosyć jego tłamszącej miłości i nadopiekuńczości. Przy nim czuje się niczym eksponat zamknięty w gablocie. Podświadomie uważa, że to on stanowi dla niej największe zagrożenie, zwłaszcza, że w snach i powracających wspomnieniach pojawia się cień zupełnie innego mężczyzny. Czy to zwykła paranoja, czy może jej obawy są uzasadnione? I kim jest tajemniczy nieznajomy-wytworem wyobraźni, czy realną postacią?
Edyta Świętek-z wykształcenia ekonomistka, z zamiłowania pisze powieści dla kobiet. W swoim dorobku literackim (prócz bieżącej pozycji) posiada między innymi: Zerwane więzi (2010), Alter ego (2010), Wszystkie kształty uczuć (2011) oraz Zakręcone życie Madzi Kociołek (2013).
To moje pierwsze spotkanie z tą autorką, ale mam nadzieję, że nie ostatnie. Intrygujący blurb na okładce tej książki sugerował ciekawą, wciągającą, lekko mroczną literaturę obyczajową z elementami psychologicznego thrillera. Na szczęście po zapoznaniu się z jego zawartością śmiało mogę napisać, że pisarka w iście mistrzowski sposób odnalazła się w tym gatunku. Przemyślana konstrukcja precyzyjnie splecionej fabuły budzi podziw i fascynację. Początkowo poznajemy Karinę, która zostaje brutalnie napadnięta i trafia do szpitala. Następnie dowiadujemy się, że w wyniku tego incydentu straciła pamięć, a wraz z nią bardzo istotną część siebie. Zdana jedynie na Wiktora próbuje mu zaufać, lecz bezskutecznie, ponieważ w przebłyskach pamięci z innym mężczyzną spędzała swój czas, uprawiała miłość i czytała wiersze Tuwima. Czy to oderwane od rzeczywistości fantazje, czy może realne wspomnienia? Historia już od pierwszych scen trzyma w napięciu, buduje atmosferę zagrożenia i tajemnicy. Wydarzenia połączone są ze sobą w logiczny, szczegółowy sposób, tworząc jednolitą całość. Praktycznie do samego końca nie wiadomo, kto jest przyjacielem a kto wrogiem.
Misternie utkana i rozbudowana intryga z zaskakującymi zwrotami akcji i sprawna żonglerka gatunkami literackimi czynią z tej książki prawdziwy rarytas. Wszystko do siebie idealnie pasowało, jak w układance. Kolejne miejsca, postacie, wydarzenia były puzzlami, które tylko w całości stanowiły konkretny, wyrazisty obraz. Do gustu przypadło mi także płynne, lekkie, zwarte, dobrze wyważone pióro Edyty Świątek. Widać u niej duży talent, bo potrafi pisać z wielkim rozmachem, pietyzmem i wyczuciem gustu.
Na uznanie zasługują również ciekawi, barwnie nakreśleni bohaterowie, którzy wydają się namacalnie prawdziwi. Szczególnie portret psychologiczny Kariny dopracowany jest do perfekcji. Mimo początkowej niechęci zdobyła moją sympatię. To niezwykle uparta, stanowcza, pełna temperamentu i wewnętrznej siły dziewczyna. Jej walka z amnezją i dążenie do poznania prawdy powoduje, że rozwiązanie zagadki staje się coraz bardziej zagmatwane i ciężko się domyśleć, kto jest jednoznacznie dobry, albo zły, czarny, lub biały. Ogromnie jej współczułam z powodu utraty pamięci. To straszne nie wiedzieć- kim się jest. Niemal czułam jej bezradność i wyobcowanie podszyte dogłębnym niepokojem. Dlatego z całych sił dopingowałam, aby odzyskała swoją tożsamość, jednocześnie zerwała z wizerunkiem zimnej, wyrachowanej Królowej Śniegu, którą niegdyś była.
Nie jestem koneserką poezji, mimo to z przyjemnością i zachwytem czytałam wiersze Tuwima wplecione w tekst, będące inspiracją dla autorki, jak i dla główniej bohaterki. To dzięki tomikowi wielkiego poety Karina stopniowo, krok po kroku odnajduje kolejne elementy łamigłówki prowadzące do jej dawnej egzystencji. Podczas tych poszukiwań zaznałam dziwnego wzruszenia, radość i łzy pomieszane ze smutkiem.
.
Amnezja panny Rojewskiej tak naprawdę stanowi bodziec do odkrycia i zrozumienia osobistej hierarchii wartości w życiu człowieka. W piękny i mądry sposób pokazuje, że nie warto za wszelką cenę dążyć do osiągnięcia sukcesu lub prestiżu społecznego, lekceważyć bliźniego, jego trosk i potrzeb oraz odrzucać miłość, która sama pcha się w nasze ręce. Dlaczego? Otóż w pogoni za karierą tracimy nieraz to, co najważniejsze: szczęście rodzinne i spokój ducha. Dlatego należy zachować umiar i dystans we wszystkim, cokolwiek się robi.
To wspaniała, tajemnicza, doskonale przemyślana, emocjonująca powieść, gdzie każdy składnik ma jasno określony cel. Posiada w sobie nutkę kryminału, thrillera, romansu, powieści obyczajowej, doprawione szczyptą pikanterii. Idealna propozycja dla każdego czytelnika bez względu na wiek, płeć czy gust czytelniczy. Wciąga i absorbuje do samego końca. Gorąco polecam!
***
ps. Chcesz wygrać ''Cienie przeszłości''? Zapraszam do konkursu: KLIK
***
Oficjalna strona Edyty Świątek: klik
Wydawnictwo Replika.
Czekam na tę powieść, mam nadzieję że wkrótce do mnie dotrze :)
OdpowiedzUsuńFabuła książki zapowiada się bardzo ciekawie :)
Ja też czekam na swój egzemplarz, a mój apetyt jeszcze rośnie, patrząc na Twoją ocenę:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że książka wypada tak dobrze, ponieważ ją mam :-) Liczę, że powieść równie mocno mi się spodoba, bo takie tajemnicze, ciekawe intrygi bardzo lubię, no i te wiersze Tuwima... jak dla mnie bomba :-)
OdpowiedzUsuńWplecenie w fabułę poezji uważam za ciekawy zabieg, który dodał historii pikanterii i tajemniczości. I chociaż nie przepadam za wierszami, tak w tym przypadku byłam zachwycona.
UsuńWarto byłoby w takim razie przyjrzeć się z bliska tej powieści :D
OdpowiedzUsuńZagadkowa fabuła, barwni bohaterowie i to połączenie różnych gatunków brzmi bardzo obiecująco. :)
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie.
OdpowiedzUsuńLubię takie mieszanki gatunków, skuszę się
OdpowiedzUsuńOstatnio twoje pozytywne opinie mnie przerażają, pod tym względem, że obawiam się, że moje ściany nie wytrzymają naporu książek, które chciałabym przeczytać :) Tytuł zapisuję, bo fabuła strasznie mnie zainteresowała.
OdpowiedzUsuńWłaśnie niedawno skończyłam ja czytać, ale na mnie niestety nie zrobiła takiego wrażenia jak na Tobie Cyrysiu. W sumie nie wiem czemu. Chyba to, że cała powieść kręci się tylko w okół czterech osób. Dodatkowo łatwo się domyśleć kto zlecił pobicie Kariny i kto jest tajemniczym wielbicielem. Jak dla mnie zbyt prosta fabuła. Bardziej się męczyłam podczas czytania, niż byłam zaintrygowana jej treścią. Oczywiście to jest moje odczucie, inni mogą mieć odmienne zdanie:)
OdpowiedzUsuńJak widać to kwestia gustu bądź indywidualnych oczekiwań :)
UsuńJa ostatnio czytałam bardzo ''ciężką tematycznie'' książkę, dlatego dla odmiany marzyłam o jakiejś ciekawej, wciągającej z nutką tajemnicy i intrygi powieści i akurat ''Cienie przeszłości'' idealnie wpasowały się w mój czytelniczy gust. Jedynie czego mi brakowało to dynamizmu i więcej drastycznych scen, ale ogólnie było bardzo dobrze.
O właśnie dobrze to ujęłaś brak dynamizmu. Miałam odczucie jakby w pewnym momencie fabuła stanęła w miejscu, bo początek książki był dla mnie bardzo ciekawy:) Nie chcę ujawniać więcej szczegółów, dlatego tak ogólnikowo piszę:)
UsuńWłaśnie za ten brak dynamizmu moja nota została nieco zaniżona, ale mimo tego mankamentu całość oceniam nadzwyczaj pozytywnie.
UsuńNamacalni bohaterowie to coś, co kocham ;) Chociaż utrata pamięci to nie jest mój ulubiony motyw w powieściach, ale cóż, skoro tak Cię urzekło, to wierzę, że książka jest dobra.
OdpowiedzUsuńMimo, że domyślam się, kto stoi za napadem na główną bohaterkę (chyba, że jednak nie mam racji), to i tak bardzo chciałabym przeczytać ten tytuł:)). Żałuję bardzo, że nie wzięłam udziału w akcji, którą zorganizowało wydawnictwo na faceboo'u, bo to była niepowtarzalna okazja żeby przeczytać książkę.
OdpowiedzUsuńMyślę, że trafnie typujesz sprawcę całego zamieszania, bo wybór wydaje się dość oczywisty, Niemniej jednak do samego końca autorka trzyma nas w lekkiej niepewności :)
UsuńW każdym razie książkę serdecznie polecam.
Zawsze mnie intrygują takie powieści, bo utarta pamięci wydaje się czymś tak strasznym, że jestem ciekawa w jaki sposób bohaterowie walczą o odzyskanie tożsamości oraz czy walka ta okaże się sukcesem. W tym przypadku podejrzewam, że Wiktor maczał palce w napadzie na bohaterkę, więc nie wiem czy powieść mnie zaskoczy jeszcze czymś.
OdpowiedzUsuńMnie też intrygują powieści nawiązujące do tematyki związanej z utratąy pamięci, dlatego z żywym zainteresowaniem śledziłam fabułę ''Cieni przeszłości''
UsuńNie mogę spojlerować, więc nie napiszę, czy masz rację, czy też nie :) Najlepiej przekonać się o tym samemu.
Ach i teraz będę musiała się przekonać sama, bo nie da mi to spokoju :)
UsuńTe szkielety wypadające z szafy i utrata pamięci.... jestem ZA!
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie przeczytać. Bardzo mnie zachęciłaś... Ta utrata pamięci. I śliczna okładka w dodatku! Na pewno przeczytam! Mam nadzieję, że już niebawem...
OdpowiedzUsuńCzytałam już jakąś pozytywną recenzję tej książki. Z chęcią się z nią zapoznam, gdyż mam na nią naprawdę ogromną ochotę!
OdpowiedzUsuńAleż Ci zazdroszczę przeczytania tej książki. Muszę ją koniecznie dorwać w swoje ręce.
OdpowiedzUsuńFabuła mnie intryguje, choć wydaje się być już po opisie przewidywalna, albo może mi się zdaje? :) Niemniej jednak myślę, że gdy po nią sięgnę to będzie ciekawa książka i miło spędzę z nią czas, zwłaszcza, że wymieniasz wiele jej plusów :)
OdpowiedzUsuńPrzedstawiłaś w taki sposób, że naprawdę nabrałam ochoty na spotkanie z autorką:)
OdpowiedzUsuńTę książkę to muszę koniecznie przeczytać. I to jak najszybciej.
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie, chętnie przeczytam, a o autorce nie słyszała, myślę że będzie to dobra książka na poznanie autorki.
OdpowiedzUsuńZapowiada się naprawdę świetnie - nigdy nie czytałam jeszcze żadnej książki z wątkiem amnezji, a intrygująca fabuła to początek sukcesu:)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł na fabułę. Widziałam już wcześniej kilka pochlebnych opinii na jej temat w blogosferze. I powoli dojrzewam do niej...
OdpowiedzUsuńWielokrotnie widziałam reklamy wydawnictwa Replika na temat tej książki, ale jakoś do mnie nie przemawia.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czytać czy nie czytać? Opinia jest pochlebna, ale jej wygląd...jakoś...nie przyciąga mnie :)
OdpowiedzUsuńDość głośno o tej powieści ostatnio - sporo pozytywnych recenzji zbiera. Fabuła bardzo interesująca, przynajmniej jak dla mnie. Jak tylko gdzieś ją dorwę, to przeczytam na pewno :)
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że polubiłabym tę książkę, więc muszę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńWydaje się idealna na obecny okres wakacyjny ;)
OdpowiedzUsuńLubię, kiedy książka nie jest monotonna i ma zaskakujące zwroty akcji. Po przeczytaniu recenzji czuję się zachęcona. :-)
OdpowiedzUsuńKsiążka bardzo mnie zaintrygowała. Tajemnice, ciekawa fabuła i wiele pozytywnych recenzji na jej temat sprawiają, iż mam wrażenie, że będzie to idealny utwór na długie, wakacyjne wieczory. :)
OdpowiedzUsuńO coś dla mnie, ciekawi mnie zjawisko amnezji i jak sobie poradzić z upiorami przeszłości.
OdpowiedzUsuńUwielbiam w powieściach takich wyraźnych bohaterów. Aż żal się potem z nimi rozstawać, nie? :) Ładna okładka, ciekawa powieść - z chęcią przeczytam, jak znajdę w bibliotece.
OdpowiedzUsuńCzytałam co nieco o tej powieści. Jej fabuła, jak i okładka - przykuwają uwagę.Na razie jednak mogę tylko dopisać tytuł do listy.
OdpowiedzUsuńZazwyczaj naprawdę nie trawię thrillerów, ale dla tej książki gotowa bym była zrobić wyjątek :) Zwłaszcza, że - rany! Idea fabuły wydaje się po prostu wspaniała! Jeszcze nie czytałam żadnej książki z amnezją bohaterów, choć kilka tytułów w zapowiedziach już się przewijało. Zawsze ciekawiło mnie w jaki sposób autorzy poprowadzą akcję, połączą wątki, czy dadzą bohaterom czas na odnalezienie się w sytuacji, czy od razu wrzucą ich na głęboką wodę. :) Trzeba mieć naprawdę duży talent, żeby wybrnąć z takim pomysłem. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
To nie jest typowy thriller, lecz powieść obyczajowa z elementami thrillera psychologicznego. Tak więc historia w dużej mierze skupia się na walce główniej bohaterki z amnezją, zaś w tle czai się pewien niepokój i realne zagrożenie.
UsuńOsobiście polecam, bo moim zdaniem autorka całkiem ciekawie zaprezentowała swoją powieść.
Gdy tylko zobaczyłam zapowiedzi tej książki już miałam na nią ochotę, a po twojej recenzji już wiem, że muszę ją zdobyć:)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, fabuła wydaje się być dość wciągająca. Piękna okładka nie zapowiadała tej mrocznej atmosfery. Obym jutro znalazła chwilę to skuszę się pewnie na ten Twój konkurs.
OdpowiedzUsuńKupiły mnie te wiersze Tuwima! :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się na nią zdecyduję-ale póki co nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńPoddałam się przy Tuwimie. Muszę to przeczytać!
OdpowiedzUsuńLubię taki miks wielu gatunków, szczególnie gdy fabuła zapowiada się tak ciekawie. Chyba warto powalczyć o książkę:)
OdpowiedzUsuńNIe spodziewałam się, że ta książka może być taka emocjonująca...
OdpowiedzUsuńBrzmi naprawdę interesująco!!
OdpowiedzUsuńTaka mieszanka dwóch gatunków może być bardzo ciekawa, Z pewnością po nią sięgnę. ;)
OdpowiedzUsuńBoże, taka mieszanka? Lecę do sklepu!
OdpowiedzUsuń