Kronika ślubnych wypadków
Jessica Hart
seria/cykl wydawniczy: KISS
wydawnictwo: Harlequin
data wydania: 31 maja 2013
liczba stron: 240
ocena: 5+/6
Jakiś czas temu wydawnictwo Harlequin wypuściło na rynek nową Serię Kiss, w skład, której wchodzą niezwykle zabawne, zmysłowe powieści mające zapewnić czytelnikowi dużo gorących emocji i znakomitą rozrywkę. Nie mogłam się oprzeć takiej pochlebniej rekomendacji, dlatego postanowiłam przeczytać ,,Kronikę ślubnych wypadków’’ Jessicy Hart, pierwszy tom w/w cyklu. Czy warto było?
Firth Williams, młoda, uporządkowana i ambitna pani inżynier nadzoruje budowę centrum konferencyjnego na terenie posiadłości Whellerby. Dotychczas wszystko przebiega bardzo sprawnie, lecz nieoczekiwanie wizyta George'a Challonera, zarządcy tego terenu wyprowadza dziewczynę z równowagi. Ten niezwykle przystojny mężczyzna swoim swobodnym, wręcz hulaszczym zachowaniem doprowadza ją do szewskiej pasji. Firth nie może się teraz dekoncentrować, gdyż w swoich dalekosiężnych planach nie uwzględniła miejsca na miłość. Liczy się tylko i wyłącznie kariera zawodowa. Na dodatek musi zorganizować wieczór panieński swojej przyrodniej siostrze, która wychodzi za gwiazdę popu. Z pomocą nieoczekiwanie przychodzi Georg, jednakże w zamian także czegoś oczekuje. Co z tego dalej wyniknie? Czy zadeklarowana singielka ulegnie porywom serca? Jedno jest pewne, nie wszystko potoczy się tutaj zgodnie z ustaloną koncepcją.
Śmiało mogę napisać, że nowa seria Kiss zaskarbiła sobie moje serce i mam nadzieję, że nasza wzajemna fascynacja będzie trwała, jak najdłużej. ,,Kronika ślubnych wypadków’’ aż iskrzy od nadmiaru emocji. Duża zasługa tego stanu rzeczy tkwi w ekscytujących relacjach głównych bohaterów. Polubiłam ich żwawe dyskusje pełne delikatniej ironii, sarkazmu, ripost i poczucia humoru. Są oni niczym przeciwne bieguny tego samego magnezu, chociaż w głębi duszy łączy ich bardzo wiele. Oboje mają za sobą przykre doświadczenia ze swoją rodziną, dlatego starają się żyć na własny rachunek. Każdy człowiek potrzebuje jednak wzajemnej czułości, zrozumienia i wsparcia, lecz w przypadku Firth nic nie jest takie proste. Przykre wspomnienia z przeszłości sprawiły, że dziewczyna ma o sobie bardzo niskie mniemanie. Czy w takiej sytuacji ,,zaloty’’ George'a będą w stanie wyleczyć ją z tego kompleksu? Zobaczcie sami.
Najnowsza proza Jessicy Hart dostarczyła mi niebywałych wrażeń i cieszę się, że mogłam ją poznać. To znakomita, niezobowiązująca powieść dla każdego, kto pragnie przyjemnej, emocjonującej rozrywki. Lekkie pióro autorki i wartka, zaskakująca akcja sprawiają, że książkę ciężko odłożyć na bok przed poznaniem jej zakończenia. Bohaterowie urzekają swoją wyrazistą, autentyczną osobowością, dzięki czemu bez trudu zapadają w pamięć. Niektóre typowe romanse są zbytnio przesłodzone aż do obrzydzenia. Tutaj jednak autorka postawiła na minimalizm uczuć. Nie spotkamy, zatem pustych, nic nieznaczących frazesów, ani taniego sentymentalizmu, tylko naturalne, szczere uczucia, jakie mogą spotkać każdego z nas.
Posłuchaj swojego serca- rzuć wszystko i chodź się całować z nową Serią Kiss. Jestem pewna, że tego nie pożałujesz. ,,Kronika ślubnych wypadków’’ jest jak pieszczota kochanka- pobudza zmysły, poprawia nastrój i wyzwala całe pokłady pozytywnej energii. Czego chcieć więcej? Skosztuj tej rozkoszy, nie daj się dłużej prosić.
Całować - to nie grzech
Całować - to nie rozpusta
Całować kazał Bóg i
po to stworzył usta.
***
Wydawnictwo Harlequin.
Raczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńWidziałam u kogoś na blogu, w stosie, dwie książki z tej serii i nie zwróciłam na nie szczególnej uwagi. Teraz jednak myślę, że w sumie mam ochotę na taką luźniejszą książkę. Tym bardziej, że obecnie czytam "Zapomnij patrząc na słońce" Katarzyny Mlek i chociaż powieść ta jest naprawdę super to jej ponury klimat mnie przytłacza, dlatego fajnie byłoby przeczytać coś innego, pozytywniejszego.
OdpowiedzUsuńJa też niebawem na dniach będę czytać książkę Katarzyny Mlek, więc jestem ciekawa własnych wrażeń z tej lektury. Zobaczymy, czy mnie także przytłoczy swoim ponurym klimatem. Mam nadzieję, że nie. Tymczasem tobie polecam ,,Kronikę ślubnych wypadków''. Bardzo fajna, emocjonująca powieść.
UsuńSłyszałam o nowej serii tego wydawnictwa i bardzo chciałabym się z nią zapoznać w wakacje. Myślę, ze te książki są idealne na tę porę. Powyższą pozycję na pewno dopiszę do listy:)
OdpowiedzUsuńTo nie dla mnie seria, ale siostra się ucieszy. :)
OdpowiedzUsuńO, ale ciekawa recenzja. Książkę mam oczywiście w planach
OdpowiedzUsuńTy to potrafisz pisać, kilka słów a ja już mam ochotę gnać do księgarni
OdpowiedzUsuńczasem mozna poczytac cos bardziej w tym stylu:) na nudny poniedzialek...czemu nie:) zachecona:)
OdpowiedzUsuńksiążka dobra na lato :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zainteresowałaś tą książką, mam nadzieję, że jeszcze ją kupię
OdpowiedzUsuńCieszę się, że książka Ci się spodobała. Właśnie się teraz zastanawiałam z czym pójść na balkon i proszę, przecież też tę serię mam na półce! :D
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kiedy po nią sięgnę. Już pewnie bym to zrobiła gdyby nie moja mania na punkcie czytania książek według listy.
OdpowiedzUsuńKusi mnie, kusi... Chyba muszę jutro się do jakiegoś większego kiosku wybrać i nabyć :)
OdpowiedzUsuńHmmm... że romans? Będzie dobry na wakacje?
OdpowiedzUsuńWidziałam tą książkę w kiosku widzę, że warto ją zakupić ;)
OdpowiedzUsuńAkurat mam taki nastrój, że chętnie bym przeczytała!:D
OdpowiedzUsuńNie byłam do niej przekonana, ale Twoja wysoka ocena przyczyniła się do zmiany mojego zdania :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam już na swojej półce i wkrótce sama zapoznam się z jej treścią :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawy tej serii, głównie za sprawą sporej reklamy. Sporo się naczytałem również na blogach. Dobrze, że napisałaś o małej zawartości cukru bo rzeczywiście w większości dzisiejszych romansideł jest go więcej niż w coli :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście nowa seria Kiss zdobyła szeroki rozgłos i nawet osoby, które do tej pory nie czytały harlequinów, teraz po nie chętnie sięgają:-)
UsuńTo prawda, że w większości typowych romansów jest dużo lukru i słodyczy. Wszędzie wzdychają i wyznają sobie miłość. Tutaj na szczęście tak nie jest. Owszem, jest uczucie, ale przedstawione z umiarem, co mi się bardzo podoba.
Widzę, że mamy podobne wrażenia po lekturze:))
OdpowiedzUsuńCieszę się, że książka tak przypadła Ci do gustu, bo właśnie sama mam zamiar zabrać się za nią. Mam nadzieję, że również spodoba mi się. :)
OdpowiedzUsuńNie będę specjalnie szukać, ale jak wpadnie mi w ręce to być może sięgnę po taką lekturę :)
OdpowiedzUsuńChyba ostatnio mam "fazę" na takie książki, które może nie są ambitne, to jednak dają nam nadzieje, że kiedyś będzie lepiej :)
OdpowiedzUsuńJa również uważam, że nie zawsze należy czytać ambitną literaturę. Czasem dobrze jest odstresować się przy lżejszej powieści, dlatego polecam serię Kiss.
UsuńFabuła wydaje mi się być całkiem interesująca, a tytuł jest rewelacyjny! Dobrze czasem sięgnąć po taką niezobowiązującą lekturę:)
OdpowiedzUsuńLubię takie recenzje jak ta.
OdpowiedzUsuńJa zabieram się za tę serię dopiero po egzaminach.
Właśnie czytam i całkiem dobrze się bawię :)
OdpowiedzUsuńTeż ją czytałam, całkiem przyjemna pozycja ;)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńRaczej nie będę zabierała się za czytanie nowej serii, chociaż po Twojej recenzji ciężko oprzeć się pokusie...:)
Bardzo ciekawa pozycja, sam do niedawna czytywałem Harlequiny, może do tego wrócę? Świetnie relaksują :)
OdpowiedzUsuńCzasami lubię sobie poczytac takie lekkie romansidła :)
OdpowiedzUsuńO proszę! Ale pozytywna recenzja, mnie podobała się troszkę mniej, bo czasem irytowała mnie główna bohaterka i jednak to było zbyt przewidywalne, ale dużo humoru, świetna zabawa i miłość także polecam ;)
OdpowiedzUsuńMoże czasami faktycznie główna bohaterka była irytująca, ale trzeba pamiętać, że z pewnych przyczyn miała o sobie niskie mniemane stąd jej wahania nastroju :-)
UsuńCzytałam i była bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńJa również jestem już po lekturze tego tomu. Niebawem zamieszczę recenzję. Książka spełniająca swoją rolę - rozrywkową.
OdpowiedzUsuńna letnie wieczory wydaje się idealna :)
OdpowiedzUsuńTematyka miła, choć unikam romansów w pełnym tego słowa znaczeniu;)
OdpowiedzUsuńCzytałam już o tej książce na innym blogu, ale nie wzbudziła raczej mojego zainteresowania. Nie przepadam za romansami, chociaż takie nieprzesłodzone nie są złe.
OdpowiedzUsuńP.S. Jak fajnie mieć internet w komórce w drodze do pracy ;). Pozdrowienia z autobusu! :)
Niektóre romanse są naprawdę rewelacyjne, więc warto od czasu do czasu w ramach relaksu sięgnąć po ten gatunek.
UsuńTo prawda, że fajnie jest mieć internet w komórce, który daje kontakt z całym światem.
Pozdrawiam i życzę udanego dnia w pracy:-)
Znam pewną osobę, która naprawdę się ucieszy:)
OdpowiedzUsuńJuż sam tytuł bardzo mnie zachęcił do przeczytania. Brzmi po prostu tak... ciepło. Nie przepadam za romansami, ale w końcu to ja zawsze mówię, że nadmiar ambitnych powieści szkodzi, zamiast sprawiać literackie rozkosze. Może akurat ten przypadnie mi do gustu? Kto wie. Nie dowiem się, dopóki nie spróbuje, a zawsze lubiłam próbować nowych rzeczy :)
OdpowiedzUsuńW weekend się za nią zabiorę, już się nie mogę doczekać spotkania z bohaterami :)
OdpowiedzUsuń