poniedziałek, 24 czerwca 2013
Tragiczny los Kingi.
Bezdomna
Katarzyna Michalak
seria/cykl wydawniczy: z czarnym kotem tom II
wydawnictwo: Znak literanova
data wydania: 3 czerwca 2013
liczba stron: 256
ocena: 6-/6
Katarzyna Michalak to pisarka niezwykle wszechstronna. Potrafi tworzyć nie tylko piękne, wzruszające powieści obyczajowe, lecz również doskonale odnajduje się w literaturze historycznej, erotycznej oraz fantastyce. Niemal każda historia wychodząca z spod jej pióra zachwyca siłą przekazu i emocjami, dlatego bez wahania postanowiłam przeczytać ,,Bezdomną’’ , która jest drugim (po ,,Nadziei'') tomem ,,serii z czarnym kotem’’.
Kinga Król miała kiedyś wszystko: męża, dom, dobrą pracę i wspaniałe plany na przyszłość, lecz pewnego dnia sytuacja uległa diametralnej zmianie. Z dnia na dzień dziewczyna ląduje na bruku. Mija rok. Kinga ma dosyć swojej marnej egzystencji, dlatego w wigilijny wieczór w zamkniętym śmietniku planuje popełnić samobójstwo. Nie wszystko przebiega jednak zgodnie z planem. Wraz z nią w kontenerze nieoczekiwanie znajduje się mały bury kotek. To dzięki niemu niedoszła samobójczyni spotyka się z Joanną Reszką, dziennikarką, która akurat wyszła wyrzucić śmieci. Aśka zaprasza bezdomną na świąteczną wieczerze. Okazuje się, że obie kobiety jednoczy wspólna przeszłość. Jakie relacje łączą Kingę z dziennikarką? Co takiego strasznego zrobiła, że rodzina i przyjaciele się od niej odwrócili? "Niech cię szlag, Kingo Król. Będziesz się smażyć w piekle za to, co zrobiłaś." Już wkrótce główna bohaterka odkryje wszystkie mroczne sekrety ze swojego życia.
Wiedziałam, że w trakcie lektury ,,Bezdomnej’ czekają mnie nie lada emocje, ale to, co dostałam przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Tak mocnego dramatu nie miałam jeszcze okazji poznać. Perypetie Kingi Król są najlepszym dowodem na to, że życie potrafi pisać zaskakujące scenariusze. Zwyczajna, szczęśliwa dziewczyna w ciągu kilku chwil zostaje zaszczutą zbrodniarką. Jeden tragiczny moment powoduje ogromną lawinę bolesnych zdarzeń.
Jak w mózgu inteligentnej dziewczyny może coś ,,przeskoczyć’’ zmieniając jej sposób postrzegania otoczenia. Ludzki umysł nie potrafi tego zrozumieć. Dla rozwścieczonego tłumu liczy się tylko sprawiedliwość i najsurowsza kara. Łatwo kogoś pochopnie ocenić sugerując się jedynie suchymi faktami. Nie zastanawiamy się, czy dana historia nie posiada czasem drugiego dna. Katarzyna Michalak na przykładzie głównej bohaterki pragnie przestrzec i uwrażliwić społeczeństwo przed niepotrzebnym linczem skierowanym na dzieciobójczynie. Ja również do niedawna nie miałam żadnej empatii dla ,,takich’’ osób, lecz obecnie całkiem inaczej zapatruje się na tę kwestie. Dotychczas wszystkie morderczynie dzieci mierzyłam jedną miarą nie zważając na żadne okoliczności łagodzące. Istnieją jednak pewne silne schorzenia typu depresja i psychoza poporodowa. Wydaje nam się, że to zwykła fanaberia niektórych matek. Tak naprawdę nie zdajemy sobie sprawy z powagi tej choroby. Psychoza poporodowa przypomina obrazem klinicznym depresję albo manię, w postaci urojeń i omamów, co w konsekwencji popycha chorą do dramatycznych działań. W tym przypadku niezwykle ważne jest wsparcie najbliższych oraz odpowiednich organów zdrowia. Niestety rzeczywistość sprawa przedstawia się zgoła inaczej. Często bagatelizujemy niepokojące sygnały zostawiając świeżo upieczoną mamę na pastwę losu.
Niezwykle ważnym tematem poruszanym przez autorkę, jest także problem bezdomności. W Polsce to zjawisko społeczne bywa bardzo powszechne. Wydaje nam się, że nas to nie dotyczy. Nic bardziej mylnego. Czasem wystarczy wyjątkowa niefortunność losu i każdy z nas może znaleźć się na ulicy. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że traktujemy bezdomnych gorzej niż zwierzęta. Nad biednym kotkiem ulituje się większość ludzi, nad cuchnącym kloszardem prawie nikt. Są oni złem koniecznym, który tylko psuje nasz piękny, poukładany świat. Tymczasem ludzie z marginesu muszą jakoś żyć, dlatego niekiedy kradną ciesząc się, że spędzą noc w ciepłej celi, lub biorą udział w pijackiej burdzie, po której ranni trafiają do szpitala, gdzie czeka ich dobra opieka. Jedyne, czego się obawiają, to napadu zwyrodnialców ,,z dobrych domów’’, którzy dla rozrywki zatłuką na śmierć lub podpalą benzyną. Straszne, ale prawdziwe.
,,Bezdomna’’ jest powieścią o ogromnym ładunku emocjonalnym. Zmusza do dyskusji i refleksji nad własnym życiem i dokonywaniem właściwych wyborów. Uwrażliwia na krzywdę bliźniego i pokazuje różne odcienie zbrodni. ,,To historia, która może toczyć się obok ciebie. Zawsze warto wysłuchać historii drugiego człowieka do końca. W ten sposób można uratować komuś życie’’. Polecam wszystkim bez wyjątku.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wspaniale napisałaś. Ja mimo, iż nie szaleję za twórczością Kasi Michalak, Bezdomną bardzo chcę przeczytać.
OdpowiedzUsuńWczoraj skończyłam ją czytać i również zrobiła na mnie duże wrażenie.
OdpowiedzUsuńMam wielką ochotę na tę książkę. Kilka razy przymierzałam się ją kupić, lecz rezygnowałam, następnym razem na pewno kliknę kup.
OdpowiedzUsuńWędruje na moją listę do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńPo ostatnich rozczarowaniach bałam się trochę tej książki, ale okazało się, że nie mam czego. Była dobra jak "Nadzieja".
OdpowiedzUsuńKatarzyna Michalak to jedna z tych autorek, z którymi mi nie po drodze, ale twoja recenzja brzmi bardzo zachęcająco:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Cieszę się, że odebrałyśmy "Bezdomną" podobnie.
OdpowiedzUsuńMusze kiedyś sięgnąć po jakąś książkę K. Michalak i jak na razie chyba najbliżej mi to "Bezdomnej" właśnie :)
OdpowiedzUsuńMam już za sobą "Bezdomną" i takie same uczucia w sobie, jak Ty. Na pewno na długo, ba, pewnie na zawsze, ta historia będzie we mnie tkwiła.
OdpowiedzUsuńNie trawię tej autorki, a w szczególności tych jej "pseudo" psychologicznych bzdur.Już lepiej, żeby się trzymała tematyki słodkiej i lukrowanej.
OdpowiedzUsuńOsobiście nie uważam, że Kasia Michalak pisze pesudo psychologiczne bzdury. Nie znam jej wszystkich powieści, ale sugerując się jedynie ,,Bezdomną'' w moim odczuciu nie mam tutaj przerysowanych problemów, wręcz przeciwnie. Autorka całkiem realnie pokazała oprócz zjawiska bezdomności ważne schorzenie, jakim jest psychoza poporodowa.
UsuńRozumiem jednak, że nie każdemu podoba się twórczość tej pisarki, dlatego nie zamierzam na siłę przekonywać do swych racji.
Oczywiście, że depresja poporodowa jest problemem wielu kobiet, ale opisywana przez panią Michalak nie ma wiele wspoólnego z rzeczywistością. Że już o problemie bezdomności nie wspomnę. Wystarczy poczytać co nieco i widać kogo ten problem dotyka.
UsuńNie lubię, gdy ktoś pisze książkę do której się merytorycznie nie przygotował, a chce nadrobić naiwną, płaczliwą historyjką.Wystarczy spojrzeć na książki Picoult, żeby zobaczyć jak pisać ksiązki o trudnej tematyce w sposób, który nie wprowadza ludzi w błąd.
Nie znajdę teraz właściwych argumentów na twoją wypowiedź, ponieważ nie znam tych problemów społecznych od ,,kuchni'', więc nie wiem, jak to wszytko faktycznie powinno wyglądać.
UsuńCo do książek Jodi Picoult, to czytałam zaledwie 3 i akurat nie było w nich tematyki depresji poporodowej itp., w związku z czym nie mam po prostu żadnego porównania, dlatego odebrałam ,,Bezdomną'' tak, a nie inaczej.
Pewnie, że każdemu podoba się co innego i to jest jak najbardziej ok. Ja po prostu uważam za szkodliwe poruszanie w książkach mających duże wzięcie tematyki, na której się autor nie zna, albo którą dostosowuje do swojej fabuły. Może to być bardzo szkodliwe.
Usuńjestem ciakwa tej ksiazki, poniewaz ma ciekawa fabule, a takze dlatego, ze napisala ja polka :)
OdpowiedzUsuńA dlaczego narodowość autroki jest dla Ciebie taka ważna, jeśli mogę spytać?
UsuńKsiążki Pani Kasi to ja już mam dawno na oku. Niestety u mnie są one trudne do zdobycia, ale nie tracę nadziei, że w końcu mi się uda :-)
OdpowiedzUsuńPopieram wypowiedzi innych: recenzja doskonała i bardzo ciekawa. Książka oczywiście godna polecenia i nie mogę się doczekać, kiedy ją dorwę. :) Nie czytałem jeszcze książek tej autorki, a widzę, że było to błędem.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś zapoznam się z twórczością tej pani, zobaczymy. :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem jest to najlepsza książka autorki, choć ,,Nadzieja" z tej samej serii także była wspaniała - mam na myśli tylko te prawdziwe historie, że tak nazwę.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja Ci wyszła, dość zwięźle i na temat:)
Już gdzieś czytałam recenzję tej książki :) Jeśli kiedyś się z nią spotkam to bardzo chętnie ją przeczytam. Zapraszam http://qltura.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńTak , ona jest na mojej liście :))
OdpowiedzUsuń"Bezdomna" to książka, którą przeczytam na pewno. "Nadzieja" bardzo mi się podobała, więc podejrzewam, że przy tej również będę zadowolona. Zresztą większość recenzji to potwierdza:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Wszyscy ją czytają, wszyscy znają... AŻ WSTYD MI ;0
OdpowiedzUsuńwiesz... ostatnio tak wiele krytycznych recenzji się pojawia tej książki, a przecież chodziło o to, by powszechna znieczulica przestała panować wokół nas... dziwne to wszystko, mi książka bardzo się podobała, wzbudziła we mnie emocje, a pisarka nie musi być ekspertem od wszelkich chorób, mówi o ważnych społecznie tematach, których inni pisarze boją się poruszać, a to już bardzo dużo recenzja świetna, pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPowiem ci szczerze, że nawet nie podejrzewałam, że ,,Bezdomna'' wywoła taką burzę w internecie i nie tylko. Również uważam, że nie jest to tak zła książka, jak jej się zarzuca. Wprawdzie może jest trochę momentami niedopracowana, ale żeby od razu tak mieszać ją z błotem? Przecież tutaj chodziło tylko o to, żeby uwrażliwić społeczeństwo na bezdomność i ciężki schorzenia poporodowe. Niestety wyszło, jak wyszło. Czytelnicy dopatrzyli się wielu uchybień w niektórych społecznych aspektach poruszanych przez autorkę i wyszła z tego ,,wojna''.
UsuńDo tej pory czytałam dwie powieści autorstwa pani Michalak. Jak dla mnie są słodkie, ot tak, do poczytania, jednak budzą dziwne emocje, nawet we mnie (polecam Ci przeczytać recenzje królowej matki 'Rok z Poziomce' i 'Poczekajka') Co do 'Bezdomnej' zdania nie mam, bo serii nie znam.
OdpowiedzUsuńCzytałam tylko "Sklepik..." tej autorki, więc moja wiedza na temat jej książek jest znikoma, dlatego w większe dyskusje dotyczące jej twórczości nie będę się wdawać, ale całkiem niedawno uzbroiłam się, z czystej ciekawości, w "Mistrza", tak więc może kiedyś sięgnę i po "Bezdomną".
OdpowiedzUsuńPiękna recenzja. Na książkę mam wielką ochotę, od kiedy o niej usłyszałam. Porusza trudny, społeczny temat i to mnie właśnie interesuje.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Tobie książka się spodobała, że wywołała tyle emocji. Tak powinno być. Szkoda, że jednak u mnie zamiast takich wrażeń była irytacja. Początkowo nie wiedziałam czy na siebie czy autorkę odnośnie pomylenia pojęć chorób i innych schorzeń. Ale w końcu się dowiedziałam, że to autorka mniej ode mnie się przygotowała do tej książki. W moim odczuciu "Bezdomna" wypadła bardzo słabo, "Nadzieja" nadal plasuje się na podium. :)
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie przeczytać ,,Nadzieję'' tym bardziej, że mam ją u siebie na półce. Odnośnie pomylenia pojęć chorób i innych schorzeń, w tym temacie jestem ,,zielona'', więc nie wiem, w czym ,,zawiniła'' autorka. Wiem tylko tylko, że psychoza poporodowa objawia się w postaci urojeń i omamów (tak czytałam z realnego źródła) i w przypadku główniej bohaterki przecież tak faktycznie było? Ale tak, jak napisałam wcześniej, nie jestem ekspertem w tej dziedzinie, więc nie dostrzegłam tych ,,medycznych'' błędów.
UsuńJestem ciekawa jak ją odebralabym tą lekturę
OdpowiedzUsuńNa pewno kiedyś ją przeczytam, ponieważ jestem jej bardzo ciekawa ;)) Świetna recenzja!
OdpowiedzUsuńWczoraj mnie zainteresowała w księgarni, ale jej nie kupiłam i teraz żałuję.
OdpowiedzUsuńCzytałam ją i spodobała mi się. Ostatnio jednak ktoś z moich znajomych na facebooku udostępnił link do opinii na temat tej powieści, która była bardzo, ale to bardzo negatywna. Jeśli masz ochotę, możesz przeczytać: http://trzyczesciowygarnitur.blogspot.com/2013/06/jak-nie-pisac-o-problemach-spoecznych.html
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam tę negatywną recenzje z podanego przez ciebie linku i jestem zdziwiona, ponieważ całkiem inaczej odebrałam tę książkę aniżeli autorka tamtego bloga, lecz uważam, że każdy z nas ma prawo do wyrażania swojego zdania, więc nie zamierzam nikogo ,,atakować'' swoimi odmiennymi uczuciami odnośnie ,,Bezdomnej''. Mnie się akurat ona bardzo podobała.
UsuńDosyć ciekawa książka. Nie powiem, zaciekawiła mnie. Chętnie po nią kiedyś sięgnę.
OdpowiedzUsuńJeśli znalazłabyś troszkę czasu, by skomentować mojego bloga to bardzo proszę, bo przecież sama wiesz jakie to jest ważne. Odwdzięczę się tym samym :)
http://modaprzemijastylpozostajex3.blogspot.com/
Przeczytam na pewno :)
OdpowiedzUsuńPiękne książki pisze ta autorka. Ja jak dotąd poluję na Lidkę, dopiero później sięgnę po tę serię
OdpowiedzUsuńTyle dobrych ocen zebrała ta książka, że w końcu muszę ja przeczytać:)
OdpowiedzUsuńMam w planach, tyle osób wypowiada się o tej powieści pozytywnie, że nie mogłabym sobie odpuścić i jej nie przeczytać :)
OdpowiedzUsuńWidziałam oceny tej książki i jestem jak najbardziej zainteresowana. Zwłaszcza po tak pięknej recenzji. Myślę, że taka refleksyjna i pouczająca powieść przyda mi się w przerwie pomiędzy kolejnymi pozycjami fantastycznymi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Oprócz tej jednaj recenzji, do której link podała Ci Natalia H. czytałam same pozytywne słowa na temat tej książki. Cóż, ta krytyczna recenzja jest według mnie bardzo dobrze napisana, ale może troszkę w złości z tego powodu, że jej autorka miała w przeszłości niesympatyczne spotkanie z panią Michalak.
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie przeczytać tę powieść i wyrobić sobie własne zdanie na jej temat:)
Nie wiedziałam, że autorka negatywnej recenzji miała w w przeszłości niesympatyczne spotkanie z panią Michalak. Nie wiem, czy rzutuje ten aspekt na jej opinię o ,,Bezdomnej'', czy też nie, ale w każdym razie panuje wolność słowa, więc nie można komuś zabronić pisać/mówić tak, jak chce byleby robił to kulturalnie nie obrażając przy tym nikogo.
UsuńZ mojej strony osobiście polecam przeczytać tę książkę i wyrobić sobie o niej własne zdanie.
Czytałam już kilka(naście) recenzji na temat tej książki, a Twoja podkreśla tylko to, że jest to książka warta uwagi :) Chciałabym, żeby kiedyś moją książkę tak chwalono :D
OdpowiedzUsuńWspaniała recenzja :) Widzę, że książka zdobywa szturmem blogi.
OdpowiedzUsuńNie lubię książek tej pani. Jakoś nie mogę się przekonać do pisarki, która wydaje kilka książek rocznie. Mam wrażenie, że pisze je z automatu... Gdyby podjęła się naprawdę trudnej i wymagającej tematyki, samo przygotowanie do rzetelnego napisania utworu zajęłoby jej kilka miesięcy, a co tu jeszcze mówić o samym akcie tworzenia...
OdpowiedzUsuńTak tylko spytam z ciekawości, czy czytałaś jakąś książkę pani Michalak? Bo czasami nasze awersje są nieuzasadnione. Często dany autor ,,odpycha'' nas jeszcze zanim poznamy jego twórczość, ale gdy już zdecydujemy się przełamać swoją blokadę, to niekiedy okazuje się, że całkiem niepotrzebnie obawialiśmy się tego ,,spotkania''.
UsuńJest to jedna z książek które koniecznie muszę przeczytać!!!
OdpowiedzUsuńObecnie czytam "Nadzieję" i nie mogę się doczekać kiedy przeczytam "Bezdomną". Muszę przyznać, że jestem mile zaskoczona zmianą w twórczości Pani Katarzyny Michalak. Czuć coraz bardziej ambitniejsze plany, co do swojej twórczości. Ale jeszcze autorka musi mad tym popracować.
OdpowiedzUsuńNie mój styl, nie moja bajka. Wydaje się lekko sztuczne i takie sztampowe. Rozumiem, że to jest obyczajówka i ma pokazać dramat ludzi, ale ciężko mi wyobrazić sobie młodą bezdomną, zadbaną dziewczynę, z dobrego domu.
OdpowiedzUsuńPani Kasi czytałam tylko Serie z Kokardką - podobała mi się, może kiedyś i po ten tytuł sięgnę.
OdpowiedzUsuńnie czytałam jeszcze książek Katarzyny Michalak. "Bezdomna" mnie zaciekawiła - może kiedyś przeczytam.
OdpowiedzUsuńKsiążka ma dużą promocję w Warszawie, przykuwa uwagę na bilbordach:) Zaciekawiła mnie, podobnie, jak twoja recenzja ;)
OdpowiedzUsuńNie uwierzysz... ale ja do tej pory nie czytałam jeszcze żadnej książki tej pisarki. Trochę szkoda, bo dużo już o niej i jej twórczości słyszałam :) Na pewno kiedyś ją przeczytam. Albo inną książkę pani Michalak.
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam i jestem jej ciekawa. Będzie to moje pierwsze spotkanie z autorką.
OdpowiedzUsuńChyba się wreszcie skuszę na panią Michalak.
OdpowiedzUsuńkolodynska.pl