W pętli.
Małgorzata Karlińska
wydawnictwo: Ston
data wydania: 2009
liczba stron: 202
ocena: 4+/6
Małgorzata
Karlińska, wolontariuszka Fundacji Adopcje Malamutów, (broni porzucone
zwierzęta od śmierci) niemal od zawsze pisała do tzw. szuflady, jednakże w 2009 roku wreszcie urzeczywistniło się jej marzenie i na światło dzienne wyszła debiutancka powieść autorki zatytułowana ,,W pętli’’.
Phil od dziecka skrycie podkochuje się w Mary. Dziewczyna jest dla niego ucieleśnieniem marzeń,
cudowną amerykańską pięknością. Pewnego dnia, Mary z
okazji zakończenia liceum zaprasza chłopaka na bal. Pod wpływem alkoholu oboje dają się ponieść
pożądaniu, co w efekcie owocuje ciążą. Zrozpaczona dziewczyna nie może pogodzić
się z zaistniałą sytuacją. Jej dalsza edukacja musi odejść na boczny tor. Phil
staje jednak na wysokości zadania i oświadcza się ukochanej. Młodzi wspólnie czekają narodzin
dziecka, ale sprawy przybierają nieoczekiwany obrót. Podczas porodu Mary umiera
zostawiając zszokowanego wdowca z
córeczką. Oszalały z bólu mężczyzna nie wie, jak ma teraz dalej żyć. Nie może
patrzeć na maleńką kruszynkę, przez którą umarła jego żona. Mija kilka lat. Phil
wyjeżdża do Paryża, gdzie zamierza nabrać dystansu do siebie i swojego życia.
Tam poznaje Liz, małą, drobną uroczą Polkę. Między nimi nawiązuje się płomienny
romans, lecz niestety emigrantka musi wracać do swojego kraju. Pomimo tego planuje szybko załatwić
swoje sprawy i wrócić do kochanka. Tymczasem sytuacja ulega diametralnej zmianie. W Polsce ogłaszają stan wojenny, przez co nie można nigdzie dzwonić ani podróżować. Czy uda się Philipowi i Liz pokonać
wszelkie przeszkody i być razem? A może ciążące nad mężczyzną fatum ponownie da
o sobie znać?
Twórczość
Małgorzaty Karlińskiej miałam okazję poznać dzięki jej drugiej powieści ,,Sześć
strun’’, która wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie, dlatego i tym razem z
ogromnym zainteresowaniem sięgnęłam po debiut autorki. Czy warto było? Bez
wątpienia tak. To niezwykle emocjonująca historia pełna ludzkich dramatów. Główni
bohaterowie na każdym kroku zmagają się z wieloma trudnościami m.in. śmierć,
zdrady, rozstania itp. Dla równowagi mamy również gorące, namiętne, romantyczne
i szalone uczucia. Sceny erotyczne są odważne, naturalne, na granicy dobrego
smaku. Wartka akcja cały czas pędzi na przód trzymając w napięciu do ostatniej
strony. Zakończenie dosłownie zbija z pantałyku. Nie myślałam, że finał tej
historii potoczy się tak nieprzewidywanie. Reasumując, jest to naprawdę interesująca proza, aczkolwiek mam parę drobnych zastrzeżeń. Fabuła w moim odczuciu została nieco zbyt pobieżnie
potraktowana. Liczyłam na dokładniejszą analizę poszczególnych miejsc, osób i zdarzeń. Szkoda również, że wydarzeniom stanu wojennego poświęcono tak mało
uwagi. Mimo tych drobnych niedociągnięć nie
żałuje czasu z spędzonego z tą pozycją. Wiem, że Małgorzata Karlińska posiada duży potencjał
literacki, który znakomicie ewoluuje w jej następnej książce.
,,W pętli’’
posiada swoisty klimat i czar. Nastraja optymizmem, lub dla odmiany zmusza do
refleksji nas sensem życia i siłą miłości. Pokazuje, że człowiek jest istotą
niedoskonałą, która posiada swoje chwile zwątpienia, nieraz słabości. Czasem
popadamy z jednej skrajności w drugą, lecz w tym całym zamieszaniu należy
pamiętać o tym, aby odpowiednio korzystać z okruchów radości, jakie daje nam życie.
Chcesz poznać zagmatwane, dramatyczne koleje losu głównych bohaterów? Tylko tutaj
dowiesz się, jak wiele jesteśmy w stanie wybaczyć ukochanej osobie. Zapraszam
do lektury.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Autorka posiada jeszcze kilkanaście egzemplarzy swojej debiutanckiej książki ,,W pętli''. Jeśli ktoś jest zainteresowany kupnem, to pisać do mnie na maila klik.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Autorka posiada jeszcze kilkanaście egzemplarzy swojej debiutanckiej książki ,,W pętli''. Jeśli ktoś jest zainteresowany kupnem, to pisać do mnie na maila klik.
Ciekawa historia, pełna namiętności... A o wydawnictwie nigdy nie słyszałam! :)
OdpowiedzUsuńHistoria ,,W pętli'' faktycznie ciekawa i polecam ją serdecznie. Również nigdy wcześniej nie słyszałam o tym wydawnictwie, ale dowiedziałam się, że Wydawnictwo STON 2 istnieje od wielu, wielu lat, lecz głównie wydaje poezję. Prowadzi je małżeństwo, które od wieków związane jest z książkami. Kiedyś pracowali w słynnym Czytelniku.
UsuńTeż nie słyszałam wcześniej o tym wydawnictwie. Książka idealna dla mnie. Zaciekawiła mnie fabuła. Coś już wiem na temat tego ile jesteśmy w stanie wybaczyć ukochanej osobie...
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej autorce, jednak z chęcią przeczytałabym "Nieszczęśliwe fatum".
OdpowiedzUsuńNo proszę, nie słyszałam o niej. Fabuła mnie jednak zainteresowała, kto wie, może się skuszę :))
OdpowiedzUsuńZ chęcią się na nią skuszę.
OdpowiedzUsuńNie znam autorki, a książką mnie zainteresowałaś, będę ja miała na uwadze.
OdpowiedzUsuńNigdy nie czytałam powieści tej autorki, ale zainteresowała mnie jej działalność na rzecz porzuconych zwierząt, bo mi samej nie jest obojętny los naszych ''mniejszych braci''. Na książkę może się skuszę. Zapraszam http://qltura.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJa również jestem pełna podziwu dla autorki, że broni porzucone zwierzęta od śmierci. Mało kogo stać na tak szlachetną inicjatywę.
UsuńZainteresowała mnie ta książka, wiec chętnie się za nią rozejrzę:) Ja także nie słyszałam wcześniej o takim wydawnictwie:)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie, z chęcią wetknę w nią nos
OdpowiedzUsuńcałkiem, całkiem. Fabuła okej, twoja recenzja też jest pozytywna, jednak ta okropna okładka.. no jest po prostu okropna. ;<
OdpowiedzUsuńJeżeli książka wpadnie mi w łapki, chętnie dam jej szansę:)
OdpowiedzUsuńFabuła brzmi zachęcająco, więc jak tylko nadarzy się okazja to sięgnę po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńGdy przeczytałam o tym wybuchu stanu wojennego, od razu nabrałam ochoty na tę powieść. A potem mnie sprowadziłaś na ziemię, że jest go mało i ostatecznie to sama nie wiem, co myśleć. Odrzucają mnie też te niepolskie imiona, w książkach polskich autorów drażnią mnie imiona typu Mary, Phil i inne takie. Taki tam drobny przejaw patriotyzmu;)
OdpowiedzUsuńJa też przyznam szczerze, że w naszej rodzimej literaturze wolę polskie brzmiące imiona.
UsuńNo cóż, Phil i Mary byli Amerykanami... trudno było ich nazwać Marysia czy Filipek...
UsuńA Liz, to po prostu zdrobnienie od Eliza, które wszak egzystuje w języku polskim :-)
Myślę, że spodobałaby się mojej dobrej znajomej, wspomnę jej o tej książce :-)
OdpowiedzUsuńCzy ja się mylę, czy to taka typowa wakacyjna lektura?
OdpowiedzUsuńkolodynska.pl
Nie czuję tej historii, więc na pewno sobie odpuszczę bliższe się z nią zapoznanie.
OdpowiedzUsuńNie mówię nie...Na razie mam sporo zobowiązań i najpierw z nimi muszę się rozprawić :)
OdpowiedzUsuńZaskakujące zakończenie? Brzmi zachęcająco. ;) Szkoda jednak, że miejsca i osoby są tak pobieżnie opisane - lubię grube powieści pełne szczegółów.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam do tej pory o tej książce, na razie mam inne w planach, ale kiedyś kto wie :)
OdpowiedzUsuńBardzo interesująca opinia.
OdpowiedzUsuńChociaż nie gustuję w takiej tematyce, to muszę przyznać, że książka zapowiada się naprawdę ciekawie.:)
OdpowiedzUsuńRównowaga pomiędzy gorzkimi i ciepłymi emocjami w literaturze potrzebna równie mocno jak w życiu :) Okładka kompletnie mnie nie przekonuje, ale podobno trzeba pracować nad tym, żeby nie oceniać po wyglądzie ;))
OdpowiedzUsuńMnie też powyższa okładka zbytnio nie przekonuje, ale już od dawna nauczyłam się zwracać uwagę tylko na fabułę danej książki, nie zaś na jej ,,opakowanie'', gdyż wielokrotnie przekonałam się, że często za mizerną szatą graficzną ukryta jest ciekawa treść.
UsuńJak na razie jestem w połowie przekonana do tej książki. Początek fabuły mi się podoba, jednak końcówka tak sobie. Może kiedyś wpadnie mi w ręce i będę mogła lepiej tę książkę ocenić.
OdpowiedzUsuńMogłaby mi się spodobać:)
OdpowiedzUsuńBrzmi jak ciekawe opowiadanie obyczajowe. Na początku twojej recenzji myślałem, że to kolejna młodzieżówka ale przyznam, że fabuła mnie zaciekawiła, gdy skończyłem. Autorka porusza bardzo istotny temat, samotne rodzicielstwo, jak poradzić sobie ze śmiercią ukochanej oraz jak odnaleźć nową miłość i czy w ogóle jest ona możliwa po tak traumatycznym przeżyciu?
OdpowiedzUsuńBardzo trafnie zinterpretowałeś tę książkę, chociaż nie znasz jej treści. Jestem pod wrażeniem i oczywiście zapraszam do lektury ,,W pętli''.
UsuńTrzeba przyznać, że brzmi naprawdę ciekawie. Z chęcią się za nią rozejrzę:)
OdpowiedzUsuńTaką optymistyczną książkę z chęcią bym przeczytała. Zainteresowałaś mnie.
OdpowiedzUsuńKompletnie autorka mi nieznana, ale widzę, że warto dać jej szansę:)
OdpowiedzUsuńNie czytałam :D
OdpowiedzUsuńNie jestem do końca przekonana do tej książki, teraz czeka na mnie dużo innych pozycji, ale jeśli kiedyś wpadnie mi w ręce, dam jej szansę. :)
OdpowiedzUsuńSpodziewałam się kolejnej zwyczajnej historii o miłości, ale widzę, że jednak jest w niej coś więcej. Może nawet bym przeczytała gdyby mi wpadła w ręce.
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę, ale brzmi bardzo zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńznam powieść "Sześć strun", ale nie miałam pojęcia, że autorka napisała coś jeszcze, nie było na okładce ani słowa na ten temat, jednak książka niebywale mi się podobała i jeżeli "W pętli" kiedyś wpadnie mi w ręce, z chęcią się z nią zapoznam :)
OdpowiedzUsuńTę książkę bardzo chciałabym przeczytać, fabuła od razu przypadła mi do gustu i jestem ciekawa jak to wszystko zostało obrane w słowa. Autorki wcześniej nie znałam, ale być może sięgnę po którąś z jej książek ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Klaudyna
Zupełnie nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńKsiążka ciekawie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńKsiążka na pewno ciekawa, jak wynika z Twojej recenzji, ale ta okładka strasznie daje po oczach. Jakie to szczęście, że ja nie oceniam książek po opakowaniu :-)
OdpowiedzUsuńMoje miłe i mili... autor ma niewiele do powiedzenia w sprawie okładki... takie życie. W szególności jeśli nie płaci za wydanie... przykre, ale prawdziwe. Trzeba mieć "nzawisko" aby wybrzydzać.... ano...
OdpowiedzUsuńZapowiada się niezwykle interesująco, jak będzie okazja to na pewno przeczytam!
OdpowiedzUsuńksiążka i sama autorka są niesamowite.Pierwszy raz w życiu,tak głęboko poruszyła mnie historia miłosna.Pierwszy raz w życiu płakałam jak bóbr przy książce...Nic dodać nic ując,pragnę czytać każdą powieść tej pisarki.
OdpowiedzUsuńMoże być interesująca. Takie książki też lubię od czasu do czasu przeczytać.
OdpowiedzUsuń