W imię miłości
Katarzyna Michalak
wydawnictwo: Literackie
data wydania: 15 sierpnia 2013
ISBN: 9788308052082
liczba stron: 280
ocena: 5+/6
Z czym wam się kojarzy dzieciństwo? Dla większości osób to najpiękniejszy okres w życiu, który wspomina się latami. To przecież beztroski czas bez żadnych problemów i odpowiedzialności za drugą osobę. Nie każdy jednak posiada tak wspaniałe wspomnienia. Istnieją wyjątki. W tej grupie docelowej znalazła się także Ania Kraska, dziesięcioletnia główna bohaterka książki ,,W imię miłości’’ Katarzyny Michalak.
Ania od dłuższego czasu opiekuje się swoją chorą na raka mózgu mamą- Małgorzatą. Każdego dnia sumiennie wykonuje wszystkie obowiązki związane z prowadzeniem domu i nauką w szkole. Ojciec dziewczynki nigdy nie uczestniczył w jej życiu. Również dziadek Edward, właściciel dworu Jabłoniowe Wzgórze położonego w miejscowości Koniecdroga, kilka lat temu zostawił ją i mamę w potrzebie. W zaistniałej sytuacji dziesięciolatka próbuje sama uporać się ze wszystkimi problemami, ponieważ nie chce wylądować w sierocińcu. Niestety stan Małgorzaty pogarsza się z dnia na dzień i kobieta trafia do hospicjum. W obliczu tej tragedii mała Ania jedzie do dziadka prosić o pomoc. W ślad za nią podąża tajemniczy mężczyzna imieniem Ned. Czy tym razem Edward otworzy dla wnuczki drzwi do swojego domu i serca? I kim jest niespodziewany towarzysz, który nie opuszcza dziewczynkę, ani na krok?
Katarzyna Michalak jest jedną z najbardziej znanych i wszechstronnych polskich pisarek. Niemal każde jej kolejne dzieło osiąga miano bestsellera i zdobywa coraz większą rzeszę czytelników. Ja również od dłuższego czasu jestem pod urokiem twórczości autorki, dlatego nie mogłam przepuścić okazji poznania jej najnowszej powieści. Podświadomie czułam, że czekają na mnie nie lada emocje i faktycznie moja intuicja nie zawiodła, gdyż dostałam niezwykle piękną, poruszającą, pełną niespodzianek historię. Wprawdzie to fikcja literacka jednak przedstawiona w sposób bardzo naturalny i wiarygodny. Oczami duszy widziałam małą, bezbronną Anię, która opiekując się nieuleczalnie chorą mamusią ze wszystkich sił stara się przetrwać każdy kolejny dzień. Założyła nawet konto na allegro, gdzie sprzedawała książeczki, lalki itp., aby mieć na chleb i zupki chińskie. Podziwiałam jej niesamowitą odwagę i dojrzałość. Nigdy nie uskarżała się na ciężki los, wręcz przeciwnie. Doceniała wszelaką drogocenną chwilę w swoim życiu. Niejeden dorosły w jej sytuacji nie poradziłby sobie z tak wielkim ciężarem. Kolejną równie ważną postacią jest dziadek dziewczynki- Edward, z pozoru bardzo chłodny, bezwzględny człowiek. Rzeczywistość przedstawia się jednak zgoła inaczej. Pewne błędy młodości stały się zapalnikiem jego ekscentrycznego zachowania, lecz teraz będzie próbował odpokutować swoje winy. Z jakim to wyjdzie rezultatem? Zobaczcie sami.
W trakcie czytania wielokrotnie łzy wzruszenia ściskały mi gardło. Za dużo było tutaj bólu, cierpienia i łez. Na szczęście całość fabuły nie jest utrzymana w takim pesymistycznym klimacie. Poczujemy również smak prawdziwej miłości, przywiązania, lojalności oraz poznamy siłę rodzinnych więzi i heroiczną walkę o życie. Te wszystkie trudne, bolesne doświadczenia, jakie spadają na głównych bohaterów pokazują jednocześnie, co w naszym życiu jest najważniejsze i ile potrafimy poświęcić dla ukochanej osoby. Katarzyna Michalak kolejny raz udowodniła, że potrafi z niezwykłym wyczuciem, wrażliwością ukazać wszelkie społeczne problemy nadając im iście duchowy wymiar. Dzięki tej lekturze uświadomiłam sobie, że zawsze warto mieć nadzieję nawet, jeśli wszelkie znaki na niebie i ziemi temu przeczą.
Polecam przeczytać ,,W imię miłości’’ wszystkim osobom bez względu na wiek i preferencje czytelnicze. To niepowtarzalna, pełna uczuć historia o tragicznych zawiłościach ludzkiego losu. Napisana prostym językiem bez zbędnych opisów czy udziwnień. Wyraziści, realistyczni bohaterowie oraz ich rozbudowane relacje stanowią mocną oprawę tej powieści. Z kolei, linia fabularna jest szalenie wciągająca, poruszająca i wartościowa. Jedno jest pewne, nie znajdziemy tutaj czasu na nudę, dlatego już teraz przygotuj się na mocne doznania. Zapraszam.
***
Wydawnictwo Literackie.
Coraz częściej spotykam się z tym nazwiskiem.
OdpowiedzUsuńNaprawdę będę musiała zapoznać się z jej twórczością ;)
Ostatnio często spotykam się z tą pisarką na blogach, tematyka bardzo smutna. Imię Ned kojarzy mi się tylko z Grą o tron, taka mała osobliwość ;)
OdpowiedzUsuńChyba ostatnio widziałam ją w bibliotece:) Musze ją kiedyś przeczytać.
OdpowiedzUsuńOkładka mogłaby być troszkę ciekawsza, ale za to treść nie pozostawia wątpliwości, że to może być naprawdę dobra książka :)
OdpowiedzUsuńW sam raz na coraz szybciej zbliżające się jesienne wieczory, patrząc na to co dzieje się za oknem...
Pozdrawiam :)
Bardzo, bardzo polubiłam tę książkę.
OdpowiedzUsuńOdnośnie twórczości K. Michalak mam mieszane uczucia, ale tę książkę przeczytam, czeka już na mnie na półce. Jestem ciekawa jak ja odbiorę. Cały czas szukam książki autorstwa K. Michalak, która zachwyci mnie tak, jak pozostałe czytelniczki. Do tej pory jej nie znalazłam:)
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać, kiedy po nią sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńJa tą książkę pochłonęłam już dość dawno temu w kilka godzin. Moim zdaniem wspaniale napisana, pełna uczuć i emocji. Doskonale mi się ją czytało:)
OdpowiedzUsuńJeju! Jak ja CI zazdroszczę możliwości przeczytania tej książki *.*
OdpowiedzUsuńA tak na marginesie: nie uważacie, że nawiązywanie do "Ani z zielonego Wzgórza" na okładce, to jednak spore przegięcie? Zdecydowanie nie ten kaliber emocji i warsztatu literackiego, kogoś w wydawnictwie chyba poniosło;)
OdpowiedzUsuńTwórczości Pani Michalak nie znam, ale ten tekst na górze okładki z "Anią z Zielonego Wzgórza" wymagało odwagi. ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie:)
UsuńPodpiszę się pod słowami Ewy. Przy całym szacunku dla twórczości pani Michalak, nie sądzę, aby takie porównanie wyszło Autorce na dobre. Osobiście nie lubię tego typu nawiązań i z reguły właśnie takie porównania do klasyków, którzy są niepowtarzalni i nieśmiertelni, odrzucają mnie od książek porównywanych. Książka powinna bronić się sama. Skoro jest tak dobra, to czytelnicy jej magię na pewno odkryją. A tak już na starcie będą oczekiwać drugiej Lucy M. Montgomery i jeśli przyjdzie rozczarowanie, to co wtedy? To jest ewidentny błąd wydawcy, który nie powinien mieć miejsca.
UsuńNiestety dziewczyny muszę się z wami zgodzić, ponieważ również uważam, że owa reklama nawiązująca do "Ani z zielonego Wzgórza" w tym przypadku nie ma racji bytu.
UsuńWiele osób będzie oczekiwać drugiej Lucy M. Montgomery a to zupełnie inna tematycznie historia, którą interpretuje się całkiem inaczej niż w przypadku słynnej Ani.
Po okładce i krótkim zarysie fabuły porównałabym raczej do Jodi Picoult, jeśli już miałabym...
UsuńDokładnie, taka reklama sprawia wrażenie, jakby wydawca nie bardzo wiedział, jaka jest zawartość ksiazki:)
UsuńPorównanie tej książki do "Ani z Zielonego Wzgórza" trochę mnie zdziwiło, bo dla mnie Ania nigdy nie była wzruszająca, czasami bardziej irytująca (jak połowa bohaterów książki rzucała się oświadczać, uh). Reklama rządzi się swoimi prawami. :) Książka już dawno znalazła się na mojej liście "must have", więc kiedyś na pewno przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńBardzo sobie cenię tę autorkę, więc z pewnością przeczytam
OdpowiedzUsuńTak, tak... wstyd, wiem, ale przyznaję, że nie czytałam jeszcze nic tej autorki, chyba już najwyższa pora to zmienić. :)
OdpowiedzUsuńTytuł i okładka mnie odrzuca, ale skoro tak zachwalasz to może warto spróbować :)
OdpowiedzUsuńTej autorki czytałam tylko Mistrza, a teraz mam w planach Sklepik z niespodzianką, ale po tę książkę też chętnie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńKsiążka moim zdaniem bardzo dobra, były emocje, wzruszenie, chwila zadumy, zastanowienia, wszystko to, co lubię w książkach...
OdpowiedzUsuńOczywiście mam w planach :) Lektura obowiązkowa :)
OdpowiedzUsuńJak wiesz, moje spotkanie z tą Panią, nie było zbyt udane ;) Ale... Może się skuszę, bo na pewno chcę jej dać jeszcze jedną szansę.
OdpowiedzUsuńU mnie konkursik półroczny, zapraszam do udziału :)
Straaasznie chcialabym ja przeczytac:) Mam nadzieje, ze sie nie zawiode.
OdpowiedzUsuńPiękny tytuł ma <3.
OdpowiedzUsuńMuszę ją mieć!!!
Narobiłaś mi na nią ochoty
OdpowiedzUsuńKsiążka oderwana od rzeczywistości, ale bardzo wciąga, porusza, zaskakuje. Było sporo dziwnych zbiegów okoliczności, zdarzeń nieprawdopodobnych i naiwności, ale całość wywarła na mnie ogromne wrażenie. :)
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam, to moja priorytetowa lektura. Piękna recenzja.
OdpowiedzUsuńTrochę już słyszałam o tej książce, ale nie jestem pewna, czy kiedykolwiek ja przeczytam. Może za parę lat. Nie wiem.
OdpowiedzUsuńPani Michalak tu, pani Michalak tam, a ja wciąż jeszcze nie przeczytałam ani jednej jej książki. I widzę, że mam poważne zaległości, bo jej tytuły robią istną furorę wśród czytelniczek :) Może warto przekonać się na własnej skórze, czy i na mnie zrobi takie wrażenie, jak na innych? :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńKsiążka wzbudziła we mnie podobne uczucia, jak u Ciebie.
OdpowiedzUsuńJa również przeżyłam ten okres zauroczenia pisarstwem pani Katarzyny, ale z każdą kolejną książką coraz wyraźniej widzę, że wszystkie są pisane "na jedno kopyto", bardzo schematyczne i często zbyt cukierkowe. Chwilowo mam przesyt, ale i tak zamierzam przeczytać wszystkie książki autorki (choć wydaje je w takim tempie, że nie wiem czy mi się to uda), więc w "W imię miłości" też na pewno poznam :)
OdpowiedzUsuńPlanuję przeczytać :) niech tylko książka do mnie wróci, bo właśnie teściowa ją czyta :)
OdpowiedzUsuńBardzo chcę przeczytać, mam nadzieję, że wpadnie w moje ręce- świetna recenzja:)
OdpowiedzUsuńKatarzyna Michalak to wspaniała pisarka, więc zapewne i ta powieść jest warta przeczytania. :)
OdpowiedzUsuńDużo czytałam opinni o tej książce pozytywnych, więc chyba tez się na nia w końcu skuszę, bo najwidoczniej warto :)
OdpowiedzUsuńSkąd ja znam tę autorkę? Myślałam, myślałam i wreszcie do mnie dotarło, przecież ona napisała ,,Bezdomną"! To już jest najlepsza reklama, a sądząc po Twoich odczuciach, Michalak nie spoczęła na laurach.
OdpowiedzUsuńPrawda,że jest piękna? Ciesze się,że wywołała w Tobie podobne emocje jak u mnie:)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Zdecydowanie muszę zabrać się za twórczość tej pisarki:)
OdpowiedzUsuńJejku... Następna książka Michalak... Ta kobieta nie pisze, a produkuje kolejne książki.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy przeczytam, bo powieści o zmaganiu się ze śmiertelną chorobą bardzo, ale to bardzo zapadają mi w pamięć i przez długi czas nie potrafię wrócić do równowagi.
OdpowiedzUsuńMuszę się zabrać wreszcie za tą książkę, tyle już o niej słyszałam. Poszukam w bibliotece.
OdpowiedzUsuńmoże kiedyś zapoznam się z tą książką. Teraz będę czytać 'Bezdomną'(moje pierwsze spotkanie z twórczością Katarzyny Michalak)
OdpowiedzUsuńautorka wydaje teraz książkę za książka, ale mimo wielkiej sympatii do niej, nie da się jej historii czytać jednej po drugiej. zbyt są do siebie podobne. w półrocznych odstępach jednak bardzo je lubię.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ją w najbliższym czasie przeczytam.
OdpowiedzUsuńLubię od czasu do czasu przeczytać jakąś wzruszającą książkę. Jeśli kiedyś trafi w moje ręce to na pewno ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytałabym tę książkę, ale jako że nie czytałam jeszcze ani jednej książki pani Michalak, obawiam się, że za bardzo się wciągnę i nie będę mogła się od nich oderwać przez kolejne pół roku :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam. To było moje pierwsze spotkanie z autorką i na pewno nie ostatnie
OdpowiedzUsuńRecenzja Cyrysiu, jak zwykle bardzo ciekawa. Myślałam, że tylko ja nie znam jeszcze twórczości pani Michalak, a przeglądając komentarze widzę, że jest jeszcze kilka takich osób jak ja. Muszę koniecznie zmobilizować się i przeczytać którąś z pozycji przez nią napisanych.
OdpowiedzUsuńMuszę skorzystać z polecenia, książka dla mnie :)
OdpowiedzUsuń