STARTER
Lissa Price
tytuł oryginału: STARTERS
tłumaczenie: Elżbieta Piotrowska
liczba stron: 400
data premiery: 8 kwietnia 2015
ocena: 6/6
Jeszcze do niedawna zarzekałam się, że literatura postapokaliptyczna zdecydowanie nie jest przeznaczona dla mnie. Aż do czasu, kiedy przypadkiem w moje ręce trafił ''Starter'' Lissy Price. Dziwnie uprzedzona, niechętnie zabrałam się do czytania tej lektury. Jednak w miarę upływu stronic mój zachwyt zaczął rosnąć. Dlaczego? Zanim przejdę do meritum, kilka słów o fabule.
Wojna bakteriologiczna, jaka nawiedziła Los Angeles, zmiotła z powierzchni ziemi wszystkich ludzi pomiędzy 20 a 60 rokiem życia. Przeżyli jedynie zaszczepieni Enderzy, osoby w przedziale wiekowym od 60 do 200 lat, a także Starterzy: dzieci i młodzież. Wśród tej generacji jest Callie - szesnastolatka, sierota mieszkająca z siedmioletnim bratem i przyjacielem Michaelem, na ulicy. Często musi walczyć z głodem i ukrywać się przed policją, która tylko czyha na nieletnich, by zamknąć ich w specjalnych zakładach. Jakby tego było mało, braciszek choruje na płuca, jego stan z dnia na dzień jest coraz gorszy. W zaistniałej sytuacji Callie postanawia zgłosić się do Prime Destinations, specjalnego miejsca, gdzie ciała nastolatków wypożyczane są seniorom, którzy choć przez moment chcą się poczuć znowu młodzi. Jest to metoda całkowicie bezbolesna. Polega na wszczepieniu starterce malutkiego neurochipu z tyłu głowy, który następnie łączy się z komputerem, rejestruje fale mózgowe i utrzymuje kontakt między starterką i enderką. Dziewczyna decyduje się zostać dawcą. Nieoczekiwanie sprawy wymykają się spod kontroli. Mikroprocesor, który został umieszczony w jej głowie ulega awarii i nastolatka budzi się w życiu Helen. Co z tego dalej wyniknie? Czy Callie wróci z powrotem do swojego ciała?
''Ona jedna przeciwko systemowi
STRACIŁA RODZICÓW
POTEM DOM
W KOŃCU WŁASNE CIAŁO
ZROBI WSZYSTKO, ŻEBY JE ODZYSKAĆ''
STRACIŁA RODZICÓW
POTEM DOM
W KOŃCU WŁASNE CIAŁO
ZROBI WSZYSTKO, ŻEBY JE ODZYSKAĆ''
Nie wierzę w to co piszę, ale całkowicie oczarowała mnie ta książka. Zawładnęła moim umysłem i skradła serce. Nie jestem ekspertem w tym gatunku literackim, mimo to uważam, że fabuła jest niezwykle oryginalna, pomysłowa i wciągająca od samego początku aż do końca. Mamy zwyczajną nastolatkę, która po wybuchu wojny biologicznej musi jakoś sobie radzić, by zapewnić pożywienie i przysłowiowy dach nad głową dla siebie i swojego braciszka. Pomaga jej w tym najlepszy przyjaciel Michael. Niestety ciężko przetrwać, kiedy z każdej strony czai się wróg. Dlatego Callie decyduje się wynająć swoje ciało starszej kobiecie, by za otrzymaną gratyfikację zapewnić godziwy byt dla swoich najbliższych. Nikt nie przypuszczał, iż coś pójdzie nie tak. A jednak. Dziewczyna utknęła w ciele Heleny, bogatej Enderki. Mieszka w jej domu, jeździ jej samochodami i umawia się z wnukiem senatora. Istna bajka, dopóki nie odkrywa, że kobieta ma niecne zamiary względem pewnej osoby i nie cofnie się przed niczym, aby osiągnąć swój cel. Od tej chwili rozpoczyna się pojedynek, w którym gra toczy się o najwyższą stawkę – życie. Autorka stworzyła fascynujący thriller YA science-fiction. Po prostu swoista perełka. Historia poniekąd przypomina mi ''Intruza'' Stephenie Meyer, chociaż słyszałam pogłoski, że w jakimś stopniu nawiązuje również do ''Igrzysk śmierci'' i ''Pamięci absolutnej'' (niestety nie czytałam tych powieści, więc nie potwierdzę i nie zaprzeczę). Ale jakby nie było ''Starter'' jest rewelacyjny w każdym calu.
Powieść napisana jest prostym i przystępnym językiem, który porywa od samego początku. Nie ma tu zbędnych słów, czy niepotrzebnych opisów, wszystko ma swój umiar. Narracja pierwszoosobowa sprawia, że czujemy ogromną więź z Callie, lepiej znamy jej myśli, uczucia, pragnienia i emocje jakie nią kierują. Akcja dosłownie pędzi na łeb na szyję. Dzieje się tak dużo, że nie jestem w stanie wszystkiego Wam opisać. Mamy intrygi, szantaże, ucieczki, kiełkującą przyjaźń i miłość i całe mnóstwo nieoczekiwanych zwrotów wydarzeń. Nie sposób też nie wspomnieć o okładce- piękna i magnetyzująca! W rzeczywistości wygląda jeszcze lepiej niż na obrazku.
żr. |
To niesamowity, wbijający w fotel, fenomenalny debiut, śmiem twierdzić, że jeden z najlepszych w swoim gatunku. Potrafi zaskoczyć, zaszokować, przestraszyć, rozbawić i wzruszyć do łez. Nikogo nie pozostawia obojętnym. Zapewniam, że i Wy go pokochacie. Gorąco polecam!
***
Wydawnictwo Albatros.
Fenomenalna okładka, naprawdę robi wrażenie, a kiedy przeczytałam Twoją recenzję, już wiem, że muszę ją przeczytać!
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/
Bardzo się cieszę. Wierzę, że nie pożałujesz tej decyzji.
UsuńZ marszu chcę!!! :D
OdpowiedzUsuńA ja bardzo lubię literaturę postapokalipytczną :) Fabuła brzmi oryginalnie, choć faktycznie podobnie do rzeczonego "Intruza". Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńCzytając 'Startera' momentami faktycznie miałam wrażenie, że niektóre elementy są bliźniaczo podobne do 'Intruza', który osobiście także wspominam pozytywnie. Nie zmienia to jednak faktu, że książka jest świetna, dlatego gorąco ją polecam.
UsuńWidzę, że Starter będzie hitem tego miesiąca. Moja recenzja ukaże się prawdopodobnie jutro, ale już teraz mogę powiedzieć, że i mi podobała się ta książka, choć nie otrzymała ode mnie tak wysokiej noty.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
isztarbooks.blogspot.com
Też tak myślę :)
UsuńCzekam na Twoją recenzję. Jestem ciekawa, jakie znalazłaś mankamenty, bo zapewne takowe są, lecz ja rozemocjonowana fabułą pewnie ich nie zauważyłam.
Mam podobne podejście i uważam, że literatura postapokaliptyczna to nie moja bajka, ale może sięgnę po nią z czystej ciekawości :)
OdpowiedzUsuńZapraszam też do mnie, wróciłam na bloga po dłuższej nieobecności :) http://w-pogoni-za-ksiazkami.blogspot.com/
Sięgnij koniecznie po 'Startera', a nie pożałujesz.
UsuńDziękuję za zaproszenie, nie omieszkam skorzystać :)
Ja własnie jestem w trakcie, ale przyznaję, że trochę w oczy mnie z początku kłują podobieństwa do Igrzysk Śmierci. :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam ''Igrzysk śmierci'', więc nie mam porównania. Jedynie znalazłam pewne elementy przypominające ''Intruza'', który znam i także polecam.
UsuńO kurczę, sięgnęłabym chętnie :) i to bardzo chętnie! Przyznam, że aż takiej fabuły się nie spodziewałam i początkowo czytając Twoją recenzję zbiło mnie z tropu to o uwięzieniu w ciele tamtej kobiety, ale to może byc ciekawe
OdpowiedzUsuńZ wielka checia przeczytalabym te ksiazke,bo recenzja jest naprawde zachecajaca:-)
OdpowiedzUsuńmoże byc ciekawa :D
OdpowiedzUsuńTo musi być naprawdę ciekawe! Z chęcią ją poznam!!!
OdpowiedzUsuńMój komentarz nie będzie bardziej oryginalny od poprzednich i też napiszę, że musi być niezwykle ciekawa skoro tak Tobą zawładnęła. Chyba nie często to się zdarza jeśli chodzi o debiuty :)
OdpowiedzUsuńTo prawda. Rzadko który debiut oczarowuje mnie bez reszty. Jednak w przypadku ''Startera'' tak się właśnie stało.
UsuńCiekawie się zapowiada, kiedyś po nią sięgnę. Interesująca, oryginalna okładka. :-)
OdpowiedzUsuńUważam o niej to samo - jest świetna! Bardzo chlubne jest to, że to była pierwsza książka w której nie denerwował mnie trójkąt miłosny. :>
OdpowiedzUsuńMasz rację, co do trójkąta miłosnego. Wyjątkowo w tej książce nie drażnił.
UsuńOkładkowe porównanie do ,,Igrzysk śmierci", nie bardzo mnie zachęca. Przyrównanie przez Ciebie książki do ,,Intruza" już działa na moją wyobraźnię. Myślę, że książka by mi się spodobała. Nie wiedziałam, że jest już drugi tom.
OdpowiedzUsuńNie znam ''Igrzysk śmierci'', ale czytałam na jego temat wiele pochlebstw, dlatego myślę, że porównanie ''Startera'' do tej książki nie powinno być krzywdzące :) Ja natomiast znalazłam w nim pewne podobieństwa do ''Intruza'', więc skoro tę książkę znasz i ci się podobała, to i powyższa pozycja także przypadnie ci do gustu.
UsuńA drugi tom już niebawem :)
Mam bardzo mieszane uczucie, bo takie książki o przyszłości troszkę mnie zbijają z pantykału i smucą:( A z drugiej strony to bardzo ciekawy pomysł na fabułę:)
OdpowiedzUsuńWydaję się być naprawdę ciekawa dlatego mam ogromną ochotę żeby ją przeczytać! :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tego typu historię, więc książka idealna dla mnie. Szkoda, że jest klasyczny trójkąt,ale przynajmniej ten wątek stanowi tło.
OdpowiedzUsuńUwielbiam gatunek, więc po takiej recenzji na pewno sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńJak ja Ci zazdroszczę, że już przeczytałaś tą książkę ! :))
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać, kiedy odbiorę swój egzemplarz w księgarni, bo książka zapowiada się niesamowicie :D
Przeglądając zapowiedzi zwróciłam uwagę na tę książkę, ale zniechęciłam się czytając opis fabuły,okazuje się, że jednak jest warta uwagi, Twoja recenzja jak zwykle bardzo zachęcająca :)
OdpowiedzUsuńNieznane gatunki nagle potrafią nas zaskoczyć w swojej wymowie:)
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się aż takich wrażeń, ale może dlatego że rzadko czytać książka wydała Ci się tak fenomenalna. Na pewno się zapoznam, gdyż ja cenię gatunek. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Zawsze fajnie jest coś nowego wypróbować :) ! Zapraszam do siebie : http://66blackholestreet.blogspot.be/ jestem tu nowa !
OdpowiedzUsuńOpis fabuł rzeczywiście przypomina trochę "Igrzyska śmierci", ale akurat mnie to nie przeszkadza, więc chętnie zapoznam się z tą historią skoro wywarła na tobie tak duże wrażenie :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście ta książka wywarła na mnie mega pozytywne wrażenie i mam nadzieję, że Tobie również przypadnie do gustu, choć wiadomo, czasami różnie to bywa :))
UsuńZaryzykuję i sprawdzę jak odbiorę tę historię :)
UsuńKolejna pochlebna opinia, dodałam do mojej wypasionej listy, jestem zaintrygowana... ;) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPo Twojej recenzji wiem, że muszę ją zdobyć! A sceptycznie do niej podchodziłam!
OdpowiedzUsuńJa również mogłabym powiedzieć,że nie przepadam za tego typu literaturą. Jednak ta okładka... i Twoja recenzja.. Hm, trochę jakbym zmieniła zdanie. I mam wrażenie, że podobny wątek już gdzieś był. Tak czy siak, jeśli będę miała okazję, sięgnę po nią, bo raczej bym jednak jej nie kupiła.
OdpowiedzUsuńczuć że to książka z jajem i pazurem emocji i zdarzeń:D
OdpowiedzUsuńWczoraj zaczęłam czytać tę książkę i fajnie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńZdjęcie książki widziałam na co drugim zdjęciu na Instagramie i już to mnie do niej zachęca, a dodatkowo twoja recenzja. Muszę ją przeczytać. Historia jest ciekawa nie wiem dlaczego, ale trochę kojarzy mi się z książką "Intruz" chociaż pewnie to zupełnie coś innego:)
OdpowiedzUsuńJak mi wpadnie w ręce to chętnie z się zapozanam
OdpowiedzUsuńJuż mam zamówioną tę książkę, bo nie umiałam przejść obok niej obojętnie. Skoro ciebie urzekła to możliwe, iż ze mną będzie tak samo. ^^
OdpowiedzUsuńMój nowy adres bloga. :)
Bardzo wysoka ocena. Widząc Twój zachwyt, sama mam ochotę przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńCzuje się naprawdę zaskoczona, bo nie spodziewałam sie takich cudów po tej książce. Z pewnościa się nią bardziej zainteresuje.
OdpowiedzUsuńwow! Nie podejrzewałam, że ta książka będzie tak dobra i nawet nie brałam jej pod uwagę;) A tu taka niespodzianka;)
OdpowiedzUsuńRaczej nie moje klimaty, ale muszę przyznać, iż fabuła mnie zaintrygowała, więc może kiedyś po nią sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńDo książek postapokaliptycznych normalnie mnie nie ciągnie, wolę filmy. Jednak Twe oczarowanie zrobiło na mnie wrażenie. Jak będę miała okazję, to przeczytam.
OdpowiedzUsuńTo nie mój temat, ale już niejednokrotnie przekonałam się, że warto czasem sięgnąć po coś z nie naszej bajki, bo i tam kryją się perełki. :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, zazdroszczę i zazdroszczę!!!
OdpowiedzUsuńAleż Ci zazdroszczę że mogłaś już przeczytać tą książkę. Dla mnie "Starter" to pozycja obowiązkowa. Jestem pewna że sobie nie odpuszczę tej książki.
OdpowiedzUsuńBardzo rzucająca się w oczy okładka. Jak na razie czytam tylko same pozytywne opinie o tej książce, więc chyba warto się na nią skusić :)
OdpowiedzUsuńNawet nie chciałam słyszeć o tej książce. Nie podobała mi się okładka i temat, ale po tej recenzji chętnie ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej książki. Może po maturach sobie ją sprezentuję, o ile zdam :D
OdpowiedzUsuńKiedy po raz pierwszy przeczytałam opis książki to w ogóle nie byłam nią zainteresowana, ale po Twojej recenzji coś czuję, że to się zmieni :)
OdpowiedzUsuńJakże Ci zazdroszczę, że jesteś już po lekturze! :) mam tą książkę w planach :)
OdpowiedzUsuńNo chyba sobie żartujesz! Jest aż taka dobra? Cyrysiu, ja nie wyobrażam sobie teraz, by tego nie przeczytać ;) Jestem ciekawa jak bardzo ta powieśc przypomina Intruza. I nie mogę się oprzeć okałdce, jest przepiękna, magnetyzująca, urocza ;)
OdpowiedzUsuńMuszę mieć tę książkę! Bardzo mnie ona zainteresowała.
OdpowiedzUsuńNo nie! Kolejna osoba, która się zachwyca! Marzy mi się ta książka, na szczęście premiera niedługo :D
OdpowiedzUsuńSama okładka robi wrażenie :)
OdpowiedzUsuńMuszę się przyznać, że mnie okładka nie zachwyca, podejrzewam, że gdyby nie Twoja recenzja, to pewnie nie zwróciłabym uwagi na tę pozycję.
OdpowiedzUsuńBardzo klimatyczna okładka.
OdpowiedzUsuńTytuł sobie zapiszę.
Po pierwsze okładka, która wręcz magnetyzuje, po drugie świetna zawartość, po trzecie Twoja tak wysoka ocena - pozostało zapisać sobie tytuł i zakupić jak najszybciej ten tytuł!!!
OdpowiedzUsuńAleż wysoko oceniłaś. A jestem na siebie strasznie zła,. bo nie wzięłam tej książki:(
OdpowiedzUsuńZwróciłam uwagę na ten tytuł ze względu na ciekawą okładkę a wychodzi na to, że sama książka również jest świetnie napisana. Biorę w ciemno :D
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że chociaż gatunek lubię, to niezbyt byłam przekonana do tej książki. Nadal coś mi mówi, że to nie jest książka dla mnie, choć z drugiej strony, tak czytam tą twoją recenzję i nie wiem co myśleć. :D Nie chciałabym przegapić tak wspaniałej lektury, ale na razie nie czuję się na siłach, by się za nią wziąć. Być może za parę tygodni będę bardziej skłonna by dać jej szansę. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Niestety jak dla mnie nie brzmi to tak oryginalnie, jak bym chciała. Nie rozumiem też fascynacji tą okładką, dla mnie jest ohydna xD Ale może na żywo jest z nią lepiej, nie wiem ^^ Ogólnie lubię takie klimaty, nie jestem jednak w pełni przekonana do tej pozycji.
OdpowiedzUsuńGatunek nie jest dla mnie, jednak twoja recenzja mówi zupełnie co innego i podświadomie zmusza do zapoznania soę z lekturą! :)
OdpowiedzUsuńMnie też się wydawało, że to książka nie dla mnie, bo tematyka zupełnie nie moja, ale tak ją opisałaś, że mam ochotę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńteż mam podobne do Ciebie przekonanie, że literatura postapokaliptyczna nie jest dla mnie -
OdpowiedzUsuńale jakoś ciągnie mnie do tej akurat książki. Dam jej kiedyś szansę. Może też spodoba mi się ten gatunek :)
Jak przeczytałam fabułę, od razu właśnie skojarzyło mi się to z "Intruzem" Meyer, którego miałam przyjemność widzieć w kinie i który niesamowicie mnie urzekł. A skoro piszesz, że powyższa książka jest rewelacyjna w każdym calu, to chyba jednak po nią sięgnę, mimo mojego początkowego sceptycyzmu :)
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że ta książka może mi się spodobać. ;)
OdpowiedzUsuńDużo o niej słyszałam ale jeszcze niestety nie czytałam.
OdpowiedzUsuń