Hellheaven
Raven Stark
Wydawnictwo: Novae Res
Data premiery: kwiecień 2015
Ilość stron: ok. 292
Ocena: 5/6
Patronat medialny:
LITERACKI ŚWIAT CYRYSI
Od czasu do czasu zdarza mi się przeczytać jakąś powieść z działu fantastyki, choć nie jest to mój ulubiony gatunek. Niemniej lubię poszerzać swoje literackie horyzonty. Sięgać po książki, które różnią się od moich preferencji. Dlatego też, kiedy nadarzyła się okazja przeczytania "Hellheaven" autorstwa Raven Stark, postanowiłam z niej skorzystać. Czy to był dobry wybór? Najpierw kilka niezbędnych słów o fabule.
Szesnastoletnia Camille to zwyczajna na pozór nastolatka. Ma rodziców, brata i serdeczną przyjaciółkę. Ale pewnego dnia jej spokojny, ustabilizowany świat pęka niczym bańka mydlana. Ktoś porywa jej przyjaciółkę, a rodzice, z niewiadomych przyczyn wysyłają ją do Hellheaven- szkoły z internatem oddalonej o setki kilometrów od jej rodzinnego domu. To jednak nie koniec niespodzianek. Okazuje się, że całe dotychczasowe życie dziewczyny było jednym wielkim kłamstwem. Stopniowo wychodzą na jaw sekrety dotyczące nie tylko jej korzeni, rodziny czy znajomych, ale i rzeczywistości, która znacznie odbiega od ludzkich wyobrażeń. O co w tym wszystkim chodzi? Kim tak naprawdę jest Camille i dlaczego tak nagle rodzice pozbyli się jej z domu?
Raven Stark (pseudonim literacki Sylwii Niemiec) to uzależniona od książek i rockowej muzyki nastolatka, uczennica i blogerka: KLIK. "Hellheaven" jest jej debiutem prozatorskim. Aktualnie pisze kolejną powieść i skrycie marzy, by zostać zawodową powieściopisarką.
Bardzo lubię czytać debiuty naszych rodzimych pisarzy. Czasem trafiają się prawdziwe perełki, a czasami czeka Nas totalne dno. A do której kategorii mogę zaliczyć niniejszą lekturę? Oceniam ją gdzieś tak pośrodku- czasem przeciętna, chwilami całkiem niezła. Nie zmienia to jednak faktu, że bardzo mi się podobała. Pomysł na fabułę uważam za całkiem udany, choć jego realizacja mogłaby być ciut lepsza. Niektóre wątki można było bardziej rozbudować, pogłębić ich warstwę emocjonalną. Zwłaszcza jedna scena wydaje się mało wiarygodna i nierealistyczna. Mianowicie chodzi mi o sytuację, w której Camille dowiaduje się, że musi natychmiast opuścić dom. Zamiast dociekać powodów tego stanu rzeczy, co robi? Ubiera się cała na czarno, zakłada glany, obrysowuję oczy ciemną kredką i potulnie jak baranek rusza w drogę na lotnisko. Na szczęście więcej jako takich zgrzytów nie zauważyłam.
Chociaż to historia z pogranicza fantasy, czytałam ją z ogromną przyjemnością i z zaangażowaniem. Akcja rozgrywa się w tytułowym Hellheaven.
''' |
''Dlaczego akurat ta nazwa?
– Bo to miejsce, gdzie spotykają się piekło i niebo''.
– Bo to miejsce, gdzie spotykają się piekło i niebo''.
To międzynarodowa szkoła z internatem założona około XIV wieku. Uczniowie, którzy tu przebywają tworzą hermetyczną grupę wyjątkowych osób. Jak się zapewne domyślacie mamy do czynienia z istotami nadprzyrodzonymi. I rzeczywiście w Hellheaven mieszkają Eldareci i Villiani. Villiani są niezwykłymi wojownikami zaprawionymi w walce. Od najmłodszych lat uczeni są sztuk walki i magii, aby móc obronić Eldaretów, swoich podopiecznych. Czy Camille należy do którejś z grup? Niezupełnie. Ale więcej niż nie zdradzę.
Całość jest napisana prostym, młodzieżowym językiem. Dialogi w większości przypadków brzmią naturalnie i całkiem dobrze harmonizują się z tajemniczą atmosferą. Gdzieniegdzie można zauważyć kilka złotych myśli wartych zapamiętania. Opisy są krótkie, ale plastyczne i w zupełności wystarczające dla zrozumienia tekstu. Bohaterowie są dobrze wykreowani, choć momentami byli nieco schematyczni. Pierwsze skrzypce gra oczywiście Camille i jej opiekun Max. Niestety, ze względu na dużą przepaść wiekową, nie potrafiłam z nimi się zżyć. Ale z przyjemnością i zainteresowaniem śledziłam ich niesamowite przygody. Trochę się dzieje. Nastolatka dowiaduje się, że nic nie jest takie, jak jej się do tej pory wydawało. Rodzina i najbliżsi stają się wrogami, a ona sama próbuje udźwignąć spoczywające na niej brzemię. W rozwiązaniu licznych zagadek pomagają jej przyjaciele ze szkoły oraz Max, którego darzy szczególną sympatią. Wątek miłosny subtelnie urozmaica lekturę. Jest niewymuszony, bez przesadnego etapowania uczuciami. Natomiast zakończenie kończy się tzw. cliffhangerem, polegającym na nagłym zawieszeniu akcji w sytuacji pełnej napięcia. Mniemam, że będzie drugi tom, tym bardziej, że wiele wątków nie zostało wyjaśnionych.
Nie żałuję czasu spędzonego z lekturą. Według mnie jest ciekawa i wciągająca. Może to nieistotne, aczkolwiek dla mnie ważne. Otóż Raven Stark napisała tę powieść w wieku piętnastu/szesnastu lat. Niektórzy zapewne pokręcą nosem, wszak pierwsze próby literackie, zwłaszcza w tak młodym wieku, są dalekie od ideału. A ja jednak uważam, że autorka ma spory potencjał, więc dajcie jej szansę. Zapraszam wszystkich zainteresowanych.
***
Wydawnictwo Novae Res
Namawiasz do dania szansy, ale na razie ja spasuję. Na taką historię trzeba mieć ochotę i odpowiedni nastrój, czego na razie u siebie nie zauważyłam.
OdpowiedzUsuńLubię książki fantasy, bo w wymyślnej, oryginalnej postaci pokazują najprostsze prawdy o naturze człowieka...
OdpowiedzUsuńTaka fantastykę lubię, bardzo mnie zachęciłaś do książki. Przeczytam na 100%.
OdpowiedzUsuńJuż wcześniej miałam ochotę przeczytać tę książkę, ale po Twojej recenzji już nie mogę się doczekać, gdy wpadnie ona w moje ręce. :)
OdpowiedzUsuńNie czuję, że to książka dla mnie, aczkolwiek cieszę się, że blogerzy piszą książki! Debiuty młodych zawsze mnie bardzo ciekawią. :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam fantastykę, ale ta pozycja jest podobna do wielu innych młodzieżówek, których się już dośc naczytałam, więc na razie sobie odpuszczę
OdpowiedzUsuń:)
Lubię czytać książki, których autorem są osoby młode, nawet młodsze ode mnie. Po tą również bym sięgnęła, chociaż fantastyka to nie moje klimaty, ale czasami trzeba oderwać się od schematu. ;]
OdpowiedzUsuńFantastyka to również nie moje klimaty, mimo to książka bardzo mi się podobała.
UsuńUważam, że jak na napisanie książki w wieku 15/16 lat, to może być coś ciekawego.
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu tak dobrej książki! :D
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie :)
Usuńbohaterowie nastoletni już mnie przestali kręcić;p chyba dorosłam...
OdpowiedzUsuńTym razem nie przekonuje mnie fabuła, ale gratuluję patronatu:)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej pozycji, mam nadzieje, że uda mi się w najbliższym czasie ją przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńA ja czekam i czekam na ten tytuł... miałam nosa, że może mi się spodobać ;)
OdpowiedzUsuńI nie moje to klimaty, choć fantastyka fantastyce nierówna. Okładka mnie odrzuca, ale ciekawią mnie te złote myśli wplecione w powieść przez młodą autorkę.
OdpowiedzUsuńA i poznałam nowe słowo dzisiaj - cliffhanger! :)
Człowiek uczy się całe życie :))
UsuńNa pewno spróbuję dorwać ją w swoje łapki. :D
OdpowiedzUsuńMam wielką ochotę przeczytać tą książkę, i na pewno jak tylko wyjdzie to znajdzie się na mojej półce. Mam nadzieję że mi też się spodoba :))
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię u siebie do Liebster Blog Award, o ile oczywiście masz ochotę :D
Trzymam w kciuki za owocne poszukiwania tej książki. Zdradzę, że u mnie będą 2 konkursy, w których można wygrać "Hellheaven", dlatego już teraz gorąco zapraszam :)
UsuńDziękuję za nominację :) Odpowiedź u ciebie na blogu.
Taki młody wiek autorki a tak interesująco się książka zapowiada? Z przyjemnością sięgnę
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie,
http://to-read-or-not-to-read.blog.onet.pl/
Ja za to często sięgam po fantastykę, więc będę czekać na premierę.
OdpowiedzUsuńMam nieodparte wrażenie, że tej książce brakuje czegoś kluczowego. Czegoś, co mnie zaskoczy, zrobię WOW i nie będę mogła się od niej oderwać. Póki co wygląda na taką zwyczajną, niewyróżniającą się w tłumie młodzieżówek powieść. Poczekam na kolejne tomy, bo gdzieś wyczytałam, że mają być trzy. Jeżeli drugi okaże się bardziej dopracowany, wówczas dam szansę tej historii. :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że Twoja kobieca intuicja dobrze ci podpowiada :) Książka ma potencjał, aczkolwiek jeszcze nie w pełni rozwinięty. Jednak jestem przekonana, że kolejne tomy będą już bardziej dopracowane. Wszak autorka teraz jest starsza, a jej warsztat znacznie lepszy.
UsuńKsiążka bardzo mi się podobała. Raven już pisała, że pracuje nad kolejną częścią więc nie mogę się doczekać:)
OdpowiedzUsuńGratuluję Raven Stark wydania książki, jednak nie sądzę, żeby to była lektura dla mnie, bo powoli wyrastam z młodzieżówek i nie czerpię z ich czytania już takiej satysfakcji jak kiedyś.
OdpowiedzUsuńZ chęcią dam książce szansę, o ile trafi w moje ręce :P
OdpowiedzUsuńGratuluję. Jeśli kiedyś na nią trafię to dam szansę :)
OdpowiedzUsuńGratuluję kolejnego patronatu! Cieszę się, że to już któryś z kolei :) Po książkę z chęcią sięgnę.
OdpowiedzUsuńFantastyka to nie jest mój ulubiony gatunek, toteż dopóki nie muszę to raczej nie sięgam :) Może kiedyś się przekonam, ale póki co mam zdecydowanie inne zainteresowania :) pozdrawiam, miłego wtorku :)
OdpowiedzUsuńJa także niezbyt przepadam za tym gatunkiem, ale powyższa książka wyjątkowo przypadła mi do gustu, dlatego zdecydowałam się ją ''promować''.
UsuńRównież pozdrawiam i życzę miłego dnia!
Muszę przyznać, że mnie zainteresowałaś. Pomysł na fabułę ciekawy i choć wykonanie trochę kuleje to z chęcią sięgnę po ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie, ale nie na tyle, żebym zaczęła wielkie poszukiwania tej książki :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, pierwszy raz słyszę o tej książce, a wydawnictwo jakoś mnie nie zachęca. Opis podobny do większości młodzieżówek również trochę odrzuca, ale może dam jej szansę, jeśli wpadnie w moje ręce :)
OdpowiedzUsuńNie bardzo mnie zainteresowala :/ Swietny blog !!
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nie jestem przekonana do tej książki i nawet już nie chodzi o to, że to debiut. Po prostu nie wiem. Ta moja awersja do polskich pisarzy sprawia, że nawet jeśli coś wydaje się innym dobre, w moim mniemaniu jest tragiczne. Poza tym, fabuła wydaje mi się trochę inspirowana "Wybranymi" i "Akademią Wampirów", a ja chwilowo mam dość książek paranormalnych, raczej skupiam się na fantastyce. Ale nie mówię nie, może kiedyś...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Nie wiem, czy fabuła książki była inspirowana "Wybranymi" i "Akademią Wampirów", gdyż nie czytałam tych powieści. Niemniej zachęcam do lektury, aby się przekonać, czy twoje obawy są słuszne, czy też nie :)
Usuńa ja z chęcią przeczytam.
OdpowiedzUsuńwszakże dobrze przeczytać powieść pisaną piórem nastolatki w tym samym wieku. ;)
oo książka pod patronatem mojej akcji :D
OdpowiedzUsuńCzytam bloga autorki z przyjemności, ale nie wiem jak sprawdziłaby się jako autorka. Pomysł wydaję mi powtarzalny, kojarzy się niezwykle z Akademią Wampirów, ale gdzie teraz nie pojawiają się podobne schematy... Lubię czasem poczytać takie proste i przyjemne historie, możliwe że spróbuję. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Opis przypomina mi jedną z książek, które niedawno czytałam. Czy sięgnę nie wiem, ale fabuła wydaje się naprawdę ciekawa. Gratuluję patronatu :)
OdpowiedzUsuńPamiętasz może tytuł tej książki?
UsuńDziękuję za nadesłane gratulacje.
Trzeba będzie przeczytać :)
OdpowiedzUsuńCyrysiu, kolejny patronat, jestem pod wrażeniem. A do książki chętnie zajrzę!
OdpowiedzUsuńTak się jakoś złożyło :) A książkę oczywiście polecam.
UsuńCieszę się, że Tobie przypadła do gustu, jednak ja nie czuję się zaintrygowana. Myślę, że takie książki nie są dla mnie. Pachnie mi to młodzieżówką, a od takowych ostatnio stronię.
OdpowiedzUsuńRaczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńDawno już nie było sytuacji, w której miałabym inną opinię niż Ty na temat jakiejś książki, ale w przypadku tej tak właśnie jest. Może nie była tragiczna i na pewno miała potencjał, ale wiele jej zabrakło.
OdpowiedzUsuńCzasami tak po prostu bywa :)
UsuńByłoby dziwnie, gdyby nasz gust czytniczy niczym się od siebie nie różnił :D
UsuńFantastyka to nie dla mnie, ale mojemu chłopakowi by się spodobała :)
OdpowiedzUsuńMiejmy nadzieję, że następnym razem będzie jeszcze lepiej :)
OdpowiedzUsuńTa książka mnie niesamowicie intryguje od chwili, w której po raz pierwszy o niej usłyszałam!
OdpowiedzUsuńNo... zapowiada się naprawdę ciekawie,mega dużo komentarzy, zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
razemzksiazka.blogspot.com
Podoba mi się fabuła, choć podobnie jak dla Ciebie, fantastyka nie jest moim ulubionym gatunkiem.
OdpowiedzUsuńDam jej szanse :) w końcu sama chciałam wielką pisarką być w wieku lat 16, to czemu mam żałować tym, którym się udało? :)
OdpowiedzUsuńmożesz teraz zostać pisarką:D
UsuńNa razie nie przeczytam, ale może za jakiś czas :)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie poznam ten debiut :)
OdpowiedzUsuńWątpię bym szukała tego tytułu.
OdpowiedzUsuńTo może być świetny debiut! Świetny tytuł :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:*
http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/
To Sylwia Niemiec? Serio? Mimo zgrzytów chętnie przeczytam ☺
OdpowiedzUsuńSzalenie mnie ta książka interesuje. Jak nadarzy się tylko jakaś sprzyjająca okazja- zabieram się za nią od razu :)
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń