Dwoje pod napięciem
Agnieszka Czochra
Wydawnictwo: Novae res
Ilość stron: 105
Data premiery: sierpień
Ocena: 4-/6
Szczyrk. Ania i Wojtek, dwoje nieznajomych niefortunnie gubi się na górskim szlaku. Przypadek a może i przeznaczenie sprawia, że oboje trafiają na siebie. Początkowo nie są zadowoleni z tego faktu, tym bardziej, że już wcześniej poznali się w niezbyt przyjemnych okolicznościach. Skazani na swoje towarzystwo próbują jakoś przetrwać, dopóki z odsieczą nie przyjdzie pomoc. Jak zakończy się niecodzienna przygoda naszych bohaterów? Czy wyjdą cało z opresji?
''Dwoje pod napięciem'' to (prawdopodobnie) debiut literacki Agnieszki Czochry. Interesujący blurb oraz tajemnicza okładka sprawiły, że zapragnęłam poznać zawartość tej książki. Niestety książka już na samym wstępie mnie rozczarowała rozczarowana, ponieważ liczyłam na pokaźną rozmiarowo powieść, a dostałam do ręki niewielką objętościową lekturkę – liczy w sumie 105 stron. Pomimo mojego sceptycznego nastawienia zabrałam się za czytanie. Fabuła sama w sobie jest całkiem pomysłowa. Mamy dwoje młodych ludzi. On: nauczyciel WF-u, którego właśnie porzuciła narzeczona. Ona: rudowłosa studentka ratownictwa medycznego. Przewrotny los krzyżuje ich ścieżki na górskim szlaku. Za pierwszym razem Ania o mało nie zabiła Wojtka, za drugim – wcale nie było lepiej. Aż tu nagle jak na ironię, zmuszeni są razem stawić czoła dzikiej przyrodzie i szalenie zmiennej górskiej aurze. Jak widać, historia ma w sobie potencjał – tyle, że zmarnowany. Zabrakło rozbudowy wielu wątków, napięcia oraz opisów przeżyć wewnętrznych itp. W skrócie – lapidarność i zwięzłość.
Postacie są w miarę poprawnie wykreowane: wyraziste i charakterne. Ale co z tego, skoro nie potrafiłam się z nimi zżyć, ani wczuć się w ich sytuacje. Najbardziej irytowało mnie zachowanie Anny. Autorka podarowała jej same złe cechy: marudna, nieodpowiedzialna, lekkomyślna, impulsywna, złośliwa, dziecinna, na dodatek prawie non stop na kacu. Nieco inaczej wyobrażałam sobie ratowniczkę medyczną. Wojtek w porównaniu z nią to chodzący anioł. Szkoda tylko, że jego prywatne i zawodowe życie zostało ograniczone do kilku zdań.
Mimo mankamentów i niedociągnięć, książkę czyta się płynnie, bez jakiś większych zgrzytów. Akcja toczy się dość żwawo, a opisy są plastyczne. Natomiast zakończenie stosunkowo zadowalające. W ogólnym rozrachunku, dobrze, ale bez szału.
Podsumowując : miła, krótka nowelka, idealna na wypełnienie wolnego czasu. Opowiada o szaleństwach młodości, niespodziewanej przygodzie i ekstremalnych wrażeniach. Zapraszam zainteresowanych.
***
Wydawnictwo Novae Res
Kolejna książka, której w ogóle nie znam. Na razie szukam perełek na targach książek w Karwii :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie ;) Ale okładka rzeczywiście bardzo intrygująca.
OdpowiedzUsuńCiekawa okładka :) Ale książka mnie nie zainteresowała.
OdpowiedzUsuńBardzo interesująca okładka, może się zmierzę z tą książką z własnej ciekawości :)
OdpowiedzUsuńhttp://ksiazkomiloscimoja.blogspot.com/
Serdecznie zachęcam, wszak różne są gusta czytelników, dlatego być może książka przypadnie ci do gustu znacznie bardziej niż mnie.
UsuńKróciutka,ale widać,że interesująca :) Okładka bardzo ładna ;-)
OdpowiedzUsuńOkładka - tak :D
UsuńAle coś boję się środka... choć z drugiej strony?
Myślę, że kiedyś przeczytam, ale na razie nie mam ochoty na nią...
OdpowiedzUsuńOkładka jest niesamowita ! :) Może kiedyś siążkę przeczytam :)
OdpowiedzUsuńTo prawda - okładka jest świetna. Co do ''zwartości'' jest dobrze, ale bez szału. Mimo to i tak polecam.
UsuńTo raczej jak nowelka niż powieść... Nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńFabuła rzeczywiście ciekawa, ale ta skrótowość i lapidarność... mnie totalnie zniechęca. Nie lubię opowiadań i krótkich powieści, dlatego pasuję.
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię krótkich opowieści stąd mój ogromny niedosyt.
UsuńTym razem jednak podziękuję ;)
OdpowiedzUsuńWolę powieści wielowątkowe i zdecydowanie większe objętościowo. Po tę lekturę raczej nie sięgnę, wątpię, bym zdążyła się w nią wciągnąć zanim się skończy. :P
OdpowiedzUsuńTeż wolę powieści wielowątkowe i zdecydowanie większe objętościowo, dlatego jestem rozczarowana powyższą pozycją.
UsuńNie lubię takich krótkich nowelek. Nie mam na nią ochoty, ale okładka świetna :)
OdpowiedzUsuńNie zbyt ciekawe cechy jak na ratowniczkę. Ja jednak na książkę mam chrapkę, mimo że jest taka krótka.
OdpowiedzUsuńZazwyczaj w książkach nie zwracam uwagi na to, czy dany zawód ''pasuje'' do określonego człowieka, ale tym razem strasznie mnie irytowało lekceważące podejście Ani do swojej profesji.
UsuńW sam raz na letnią porę :)
OdpowiedzUsuńChyba nie sięgnę po tę książkę, bo dla mnie by to była lektura na parę godzin, a jednak wolę czytać coś ciekawszego, dłuższego i bez denerwującej głównej bohaterki. Chociaż sama fabuła wydawała mi się całkiem niezła, to jednak opisane wady i niedociągnięcia nie przekonały mnie do lektury tej książeczki. Mimo to autorce życzę szczęścia w dalszym pisaniu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Fabuła naprawdę miała potencjał, lecz w moim mniemaniu został on zmarnowany. Być może się mylę, ale zdania nie zmienię. Mimo wszystko również życzę autorce powodzenia przy pisaniu kolejnej powieści.
UsuńPozdrawiam!
Chyba nie za bardzo mam teraz ochotę na przeciętne pozycje. Dla 105 stron nie opłaca mi się w ogóle zaczynać lektury, bo nim rozpocznę, już skończę.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie słyszałam o tej książce (jakoś ostatnio dużo mi umyka). Jestem ciekawa co może się wydarzyć w 100 stron. Lubię takie krótkie historie więc z chęcią kiedyś sięgnę :)
OdpowiedzUsuńSkoro lubisz krótkie historie to zachęcam do lektury ''Dwoje pod napięciem''. Może będziesz bardziej usatysfakcjonowana niż ja.
UsuńSzkoda, że nie mogłaś się zżyć z bohaterami. Może kiedyś przeczytam, nie mówię nie.
OdpowiedzUsuńTak niewielka objętość też mnie odstrasza. Sądzę, że miałabym podobne zastrzeżenia, co Ty, więc nie będę szukać tej książki.
OdpowiedzUsuńCiężko czytać książkę, w której trudno zrozumieć i zżyć się z bohaterem :/
OdpowiedzUsuńNiestety masz rację :(
Usuńtematyka fajna górska ale jak zamula to nie..
OdpowiedzUsuńChyba wolę coś bardziej rozbudowanego, na stu stronach chyba nie da się zmieścić za wiele emocji.
OdpowiedzUsuńEmocje są, ale nie takie jakich oczekujemy :)
UsuńSpodobała mi się okładka, ale do treści nie jestem przekonana :)
OdpowiedzUsuńNie jestem zbytnio przekonana, ale kto wie, może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńNie jestem przekonana, także jeszcze się zastanowię, ale póki co mam co czytać (i to bardziej interesującego).
OdpowiedzUsuńNie czuję by to była książka dla mnie. Nie przepadam za krótkimi formami, więc taka cieniutka książka jest raczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńRaczej nie sięgnę po tą książkę, bo nie lubię takich bohaterów i tematyka, wydaję mi się dosyć nudnawa.
OdpowiedzUsuńhttp://zjadamszminke.blogspot.com/
Na razie mam co czytać :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się fabuła. Tylko ta krótka forma...
OdpowiedzUsuńSkoro fabuła wzbudziła Twoje zainteresowanie to zachęcam do sięgnięcia po powyższą książeczkę. A nuż ci się spodoba.
UsuńNie, ja podziękuję ;) ostatnio jakoś nie mam szczęścia do książek ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka już czeka na mojej półce, więc z pewnością wkrótce po nią sięgnę. Mam nadzieję, że będzie to przyjemna lektura :)
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na Twoją recenzję, gdyż jestem bardzo ciekawa, jak Ty odbierzesz tę książkę.
UsuńBywa i tak. Jeżeli to rzeczywiście debiut, to i tak jest jeszcze nadzieja :)
OdpowiedzUsuńSwoją drogą, okładka rzeczywiście świetna.
Kolejna książka z tego wydawnictwa którą sobie zapisuję :)
OdpowiedzUsuńMoje-ukochane-czytadelka
Szczerze mówiąc, nie za bardzo przepadam za tak krótkimi formami, właśnie dlatego, że są takie okrojone, a autorzy rezygnują z opisów uczuć i wszystko wydaje się być potraktowane tak powierzchniowo. Niespecjalnie podoba mi się też charakter Anny, jeśli mam być szczera. Również inaczej wyobrażałabym sobie ratowniczkę. Tym razem, niestety muszę spasować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Nie czuję się przekonana ;)
OdpowiedzUsuń