Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

środa, 5 sierpnia 2015

Zagubieni na szlaku


Dwoje pod napięciem
Agnieszka Czochra

 
Wydawnictwo: Novae res
Ilość stron: 105
Data premiery: sierpień
Ocena: 4-/6







  
   Szczyrk. Ania i Wojtek, dwoje nieznajomych niefortunnie gubi się na górskim szlaku. Przypadek  a może i przeznaczenie sprawia, że oboje trafiają na siebie. Początkowo nie są zadowoleni z tego faktu, tym bardziej, że już wcześniej poznali się w niezbyt przyjemnych okolicznościach. Skazani na swoje towarzystwo próbują jakoś przetrwać, dopóki z odsieczą nie przyjdzie pomoc. Jak zakończy się niecodzienna przygoda naszych bohaterów? Czy wyjdą cało z opresji?

  ''Dwoje pod napięciem'' to (prawdopodobnie) debiut literacki Agnieszki Czochry. Interesujący blurb oraz tajemnicza okładka sprawiły, że zapragnęłam poznać zawartość tej książki. Niestety książka już na samym wstępie mnie rozczarowała rozczarowana, ponieważ liczyłam na pokaźną rozmiarowo powieść, a dostałam do ręki niewielką objętościową lekturkę – liczy w sumie 105 stron. Pomimo mojego sceptycznego nastawienia zabrałam się za czytanie. Fabuła sama w sobie jest całkiem pomysłowa. Mamy dwoje młodych ludzi. On: nauczyciel WF-u, którego właśnie porzuciła narzeczona. Ona: rudowłosa studentka ratownictwa medycznego. Przewrotny los krzyżuje ich ścieżki na górskim szlaku. Za pierwszym razem Ania o mało nie zabiła Wojtka, za drugim – wcale nie było lepiej. Aż tu nagle jak na ironię, zmuszeni są razem stawić czoła dzikiej przyrodzie i szalenie zmiennej górskiej aurze. Jak widać, historia ma w sobie potencjał – tyle, że zmarnowany. Zabrakło rozbudowy wielu wątków, napięcia oraz opisów przeżyć wewnętrznych itp. W skrócie – lapidarność i zwięzłość.


  Postacie są w miarę poprawnie wykreowane: wyraziste i charakterne. Ale co z tego, skoro nie potrafiłam się z nimi zżyć, ani wczuć się w ich sytuacje. Najbardziej irytowało mnie zachowanie Anny. Autorka podarowała jej same złe cechy: marudna, nieodpowiedzialna, lekkomyślna, impulsywna, złośliwa, dziecinna, na dodatek prawie non stop na kacu.  Nieco inaczej wyobrażałam sobie ratowniczkę medyczną. Wojtek w porównaniu z nią to chodzący anioł. Szkoda tylko, że jego prywatne i zawodowe życie zostało ograniczone do kilku zdań.


  Mimo mankamentów i niedociągnięć, książkę czyta się płynnie, bez jakiś większych zgrzytów. Akcja toczy się dość żwawo, a opisy są plastyczne. Natomiast zakończenie stosunkowo zadowalające. W ogólnym rozrachunku, dobrze, ale bez szału.


  Podsumowując : miła, krótka nowelka, idealna na wypełnienie wolnego czasu. Opowiada o szaleństwach młodości, niespodziewanej przygodzie i ekstremalnych wrażeniach. Zapraszam zainteresowanych.



***
Wydawnictwo Novae Res

47 komentarzy:

  1. Kolejna książka, której w ogóle nie znam. Na razie szukam perełek na targach książek w Karwii :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Raczej nie dla mnie ;) Ale okładka rzeczywiście bardzo intrygująca.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa okładka :) Ale książka mnie nie zainteresowała.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo interesująca okładka, może się zmierzę z tą książką z własnej ciekawości :)
    http://ksiazkomiloscimoja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie zachęcam, wszak różne są gusta czytelników, dlatego być może książka przypadnie ci do gustu znacznie bardziej niż mnie.

      Usuń
  5. Króciutka,ale widać,że interesująca :) Okładka bardzo ładna ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okładka - tak :D
      Ale coś boję się środka... choć z drugiej strony?

      Usuń
  6. Myślę, że kiedyś przeczytam, ale na razie nie mam ochoty na nią...

    OdpowiedzUsuń
  7. Okładka jest niesamowita ! :) Może kiedyś siążkę przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda - okładka jest świetna. Co do ''zwartości'' jest dobrze, ale bez szału. Mimo to i tak polecam.

      Usuń
  8. To raczej jak nowelka niż powieść... Nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Fabuła rzeczywiście ciekawa, ale ta skrótowość i lapidarność... mnie totalnie zniechęca. Nie lubię opowiadań i krótkich powieści, dlatego pasuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie lubię krótkich opowieści stąd mój ogromny niedosyt.

      Usuń
  10. Wolę powieści wielowątkowe i zdecydowanie większe objętościowo. Po tę lekturę raczej nie sięgnę, wątpię, bym zdążyła się w nią wciągnąć zanim się skończy. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też wolę powieści wielowątkowe i zdecydowanie większe objętościowo, dlatego jestem rozczarowana powyższą pozycją.

      Usuń
  11. Nie lubię takich krótkich nowelek. Nie mam na nią ochoty, ale okładka świetna :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie zbyt ciekawe cechy jak na ratowniczkę. Ja jednak na książkę mam chrapkę, mimo że jest taka krótka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazwyczaj w książkach nie zwracam uwagi na to, czy dany zawód ''pasuje'' do określonego człowieka, ale tym razem strasznie mnie irytowało lekceważące podejście Ani do swojej profesji.

      Usuń
  13. Chyba nie sięgnę po tę książkę, bo dla mnie by to była lektura na parę godzin, a jednak wolę czytać coś ciekawszego, dłuższego i bez denerwującej głównej bohaterki. Chociaż sama fabuła wydawała mi się całkiem niezła, to jednak opisane wady i niedociągnięcia nie przekonały mnie do lektury tej książeczki. Mimo to autorce życzę szczęścia w dalszym pisaniu :)
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fabuła naprawdę miała potencjał, lecz w moim mniemaniu został on zmarnowany. Być może się mylę, ale zdania nie zmienię. Mimo wszystko również życzę autorce powodzenia przy pisaniu kolejnej powieści.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  14. Chyba nie za bardzo mam teraz ochotę na przeciętne pozycje. Dla 105 stron nie opłaca mi się w ogóle zaczynać lektury, bo nim rozpocznę, już skończę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeszcze nie słyszałam o tej książce (jakoś ostatnio dużo mi umyka). Jestem ciekawa co może się wydarzyć w 100 stron. Lubię takie krótkie historie więc z chęcią kiedyś sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro lubisz krótkie historie to zachęcam do lektury ''Dwoje pod napięciem''. Może będziesz bardziej usatysfakcjonowana niż ja.

      Usuń
  16. Szkoda, że nie mogłaś się zżyć z bohaterami. Może kiedyś przeczytam, nie mówię nie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Tak niewielka objętość też mnie odstrasza. Sądzę, że miałabym podobne zastrzeżenia, co Ty, więc nie będę szukać tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ciężko czytać książkę, w której trudno zrozumieć i zżyć się z bohaterem :/

    OdpowiedzUsuń
  19. tematyka fajna górska ale jak zamula to nie..

    OdpowiedzUsuń
  20. Chyba wolę coś bardziej rozbudowanego, na stu stronach chyba nie da się zmieścić za wiele emocji.

    OdpowiedzUsuń
  21. Spodobała mi się okładka, ale do treści nie jestem przekonana :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie jestem zbytnio przekonana, ale kto wie, może kiedyś się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie jestem przekonana, także jeszcze się zastanowię, ale póki co mam co czytać (i to bardziej interesującego).

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie czuję by to była książka dla mnie. Nie przepadam za krótkimi formami, więc taka cieniutka książka jest raczej nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  25. Raczej nie sięgnę po tą książkę, bo nie lubię takich bohaterów i tematyka, wydaję mi się dosyć nudnawa.

    http://zjadamszminke.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  26. Podoba mi się fabuła. Tylko ta krótka forma...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro fabuła wzbudziła Twoje zainteresowanie to zachęcam do sięgnięcia po powyższą książeczkę. A nuż ci się spodoba.

      Usuń
  27. Nie, ja podziękuję ;) ostatnio jakoś nie mam szczęścia do książek ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Książka już czeka na mojej półce, więc z pewnością wkrótce po nią sięgnę. Mam nadzieję, że będzie to przyjemna lektura :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam z niecierpliwością na Twoją recenzję, gdyż jestem bardzo ciekawa, jak Ty odbierzesz tę książkę.

      Usuń
  29. Bywa i tak. Jeżeli to rzeczywiście debiut, to i tak jest jeszcze nadzieja :)
    Swoją drogą, okładka rzeczywiście świetna.

    OdpowiedzUsuń
  30. Kolejna książka z tego wydawnictwa którą sobie zapisuję :)
    Moje-ukochane-czytadelka

    OdpowiedzUsuń
  31. Szczerze mówiąc, nie za bardzo przepadam za tak krótkimi formami, właśnie dlatego, że są takie okrojone, a autorzy rezygnują z opisów uczuć i wszystko wydaje się być potraktowane tak powierzchniowo. Niespecjalnie podoba mi się też charakter Anny, jeśli mam być szczera. Również inaczej wyobrażałabym sobie ratowniczkę. Tym razem, niestety muszę spasować.
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
  32. Nie czuję się przekonana ;)

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...