"Bądź osobą dającą wsparcie. Świat ma już wielu krytyków." - Dave Willis ❤

czwartek, 10 grudnia 2015

Przypadkowe spotkanie


Urodzony uwodziciel
Susan Elizabeth Phillips

Tytuł oryginału:  NATURAL BORN CHARMER
Ilość stron: 336
Data wydania: 2015-12-08
Wydawnictwo: Amber
Ocena: 5/6







    Czasami jedno przypadkowe spotkanie może zmienić całe nasze życie.

  Pewnego dnia Dean Robillard, supergwiazdor futbolu spotyka przebraną za bobra dziewczynę maszerującą w upalny dzień skrajem szosy. Mężczyzna proponuje podwózkę. Tylko czy to dobry pomysł? Niebawem przekonuje się, że wpadł w sidła przeznaczenia, które może okazać się zgubne w skutkach.

  Susan Elizabeth Phillips, była aktorka i reżyser, jest jedną z najpopularniejszych autorek współczesnych romansów. Jej książki (Nikt mi się nie oprze, Panna młoda ucieka, Kandydat na ojca) zachwycają czytelniczki na całym świecie. Pełne życia, błyskotliwe, skrzące się humorem powieści zajmują najwyższe miejsca na listach bestsellerów „New York Timesa” i zdobywają prestiżowe nagrody, m.in. Romantic Times Lifetime Achievement Award.

I wydanie
  Pierwsze wydanie ''Urodzonego uwodziciela'' ukazało się w 2007 roku, a obecnie wznowiono pod tym samym tytułem, ale już w nowej szacie graficznej. Jako ciekawostkę dodam, że książka jest siódmym tomem cyklu: Chicago Stars. Trochę mnie to dziwi, że wydawnictwo pominęło poprzednie części serii. Lecz pragnę uspokoić, można czytać ten tom bez znajomości poprzednich i nie odczuwa się żadnego dyskomfortu. 

  Ciężko mi jednoznacznie ocenić tę książkę. Na początku było jakoś tak niemrawo, trochę sztucznie, acz w miarę upływu czasu fabuła zaczęła się rozkręcać i zrobiło się naprawdę ciekawie i emocjonująco. Poznajemy dwoje skrajnych ludzi, z różnych środowisk społecznych i o różnym statusie finansowym. Blue Bailey jest szaloną, niespełnioną malarką, która ciągle szuka swojego miejsca we świecie, ale nigdzie nie może zagrzać miejsca na dłużej. Z kolei Dean Robillard to przystojny, seksowny, bajecznie bogaty i niezwykle popularny sportowiec. Kobiety na jego widok robią maślane oczy i wręcz rzucając się mu na szyję. Los sprawia, że drogi tych dwojga splatają się ze sobą. Jak dalej potoczy się ta znajomość? Będzie zabawnie, słodko-kwaśno, a chwilami romantycznie i wzruszająco. Ja jestem oczarowana.

  Bohaterowie stanowią niewątpliwy atut powieści. To barwne, wyraziste, niebanalne charaktery o intrygującej przeszłości. Pierwsze skrzypce gra oczywiście Blue. Kobieta od najmłodszych lat przekazywana była pod opiekę różnych ludzi, podczas gdy jej matka zbawiała świat. To wszystko uświadomiło jej, że nie warto przywiązywać się do miejsc, rzeczy i ludzi. Lepiej liczyć tylko na siebie. Także czarujący, arogancki, pewny siebie futbolista zmaga się z wewnętrznymi demonami. Nigdy nie zaznał rodzicielskiego ciepła i miłości. Życie przyniosło mu tylko odrzucenie, rozczarowanie, samotność i pustkę. Jak widać, oboje mają ze sobą jednak coś wspólnego. Drugoplanowe postacie również świetnie się prezentują. Każdy z nich ma swoją historię i zasługuje na uwagę, między innymi rodzice Deana: April i Jack, którzy metodą małych kroczków próbują odpokutować swoje winy oraz Riley – przyrodnia siostra futbolisty: niepozorne brzydkie kaczątko, które przeistacza się w efektownego łabędzia. Nie sposób nie wspomnieć o czarnym charakterze, lokalnej wiedźmie, która, o dziwo, okazuje się mieć serce z wosku. 

  Wbrew pozorom, wątek miłosny nie przyćmiewa innych wydarzeń rozgrywających się w książce. I co najważniejsze, nie ocieka lukrem. Ma swój niepowtarzalny urok i temperament. Z przyjemnością obserwowałam kiełkujący romans pary głównych bohaterów. Pełno tu chemii, wzajemnego przyciągania, ciętych ripost, odważnych przekomarzań, drobnych kłamstewek i brutalnej prawdy. Zarówno Dean, jak i  Blue skrywa się pod maską niezależności i samowystarczalności. Jednak tak naprawdę to tylko udawanie, gra pozorów. W głębi duszy są poranieni i potwornie przerażeni, toteż czasami podejmują nieprzemyślane decyzje, które komplikują ich związek. Czy mimo różnych spięć i trudności będą razem - na dobre i na złe? Tego musicie dowiedzieć się sami. 

  Patrząc na całokształt –  to zaskakująco dobra pozycja. Fakt, że jest przewidywalna, ale mimo wszystko wciągająca. Plusem jest styl pisania autorki: lekki, prosty, zarazem plastyczny. Nie brak też błyskotliwych dialogów, z nutką sarkazmu i czarnego humoru. Akcja płynie dość wartko do przodu. Bywały chwile, w których śmiałam się pod nosem, ale były też i momenty, kiedy wzruszenie ściskało mi gardło. Dodatkowego smaczku nadają sceny erotyczne, pełne zmysłowości, czułości, z odrobiną szaleństwa. 

  Każdy z nas ma jakieś plany i marzenia. Chciałby być kimś, coś mieć, coś osiągnąć. Niestety, przewrotny los często miesza ludziom szyki. Co wtedy zrobić? Poddać się czy walczyć? ''Urodzony uwodziciel'' subtelnie pokazuje, że nie warto oglądać się za siebie, tylko trzeba znaleźć najlepszy sposób by pójść naprzód, bo można stracić coś bardzo ważnego np. miłość, rodzinę i szczęście. Serdecznie polecam. To jedna z tych książek, które dają do myślenia.


***
Wydawnictwo Amber

36 komentarzy:

  1. Chętnie się skuszę. Przekonałaś mnie :)
    Tylko muszę nadrobić swoje wszystkie zaległości książkowe.
    modnaksiazka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę. Myślę, że się nie rozczarujesz.

      Usuń
  2. Przebrana za bobra dziewczyna intryguje, ale nie wiem czy na tyle, żebym skusiła się na tę powieść :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam się, że śmiałam się jak głupia, gdy dziewczyna w stroju bobra próbowała wcisnąć się do wypasionego autka Deana. To było niezwykle komiczne :)

      Usuń
  3. Ciekawe, dlaczego wydano tylko 7 tom, ale dobrze, że można go czytać jako odrębną powieść.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem ciekawa, dlaczego akurat wydano 7 tom. Z tego co mi wiadomo, nie jest to najlepsza część serii. Na szczęście każdy tom opowiada inną historię, więc śmiało można czytać w niechronologicznym porządku.

      Usuń
  4. chyba podziękuję nie moje klimaty:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Robisz już czytelnicze plany na przyszły rok?
    Zapraszam Cię do mojego nowego wyzwania na 2016 - wybierasz tylko 5 książek na 12 miesięcy: http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2015/12/mini-czelendz-na-2016-rok.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie robię żadnych planów, ani czytelniczych, ani życiowych :)Niemniej dziękuję za zaproszenie :)

      Usuń
  6. Rzeczywiście, trudno zrozumieć zabieg wydawniczy i pominięcie innych książek cyklu, ale skoro można pozycję czytać, nie znając wcześniejszych części, to tylko plus dla autorki. Przyznam, że bardzo przekonałaś mnie tą recenzją, szukam czegoś luźnego, nawet przewidywalnego, ale przy tym błyskotliwego. Nie obawiam się nawet tego niemrawego początku :) Dziękuję za polecenie, pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. To nie bardzo mój gatunek, ale zerknę, zobaczę, a nuż się wciągnę :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Mmmmm brzmi bardzo zachęcająco :) Zapiszę, zapamiętam :) Lubię takie książki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobrze, że nie ma w książce za dużo ,,lukru", dla mnie jest to na plus:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ulubiony motyw: skrajne środowiska, ona biedna, on bogaty, oboje z przeszłością itd. To już chyba gdzieś było ...
    Ale opis ich spotkania wprost rozwala :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Mnie jakoś niekoniecznie przekonuje. Odpuszczam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. W sumie czemu nie - lubię takie lekkie lektury, nawet jeśli nie są specjalnie oryginalne ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Miałam kiedyś fazę na książki z tej serii;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zaintrygowało mnie, czemu dziewczyna przebrana za bobra szkła skrajem szosy a nie boiska! Coś takie lekkiego przydałoby mi się teraz do poduszki.

    OdpowiedzUsuń
  15. Chętnie dam się namówić, lubię takie historie :)
    Thievingbooks

    OdpowiedzUsuń
  16. Wczoraj dopiero zobaczyłam ją w zapowiedziach, dzisiaj już u ciebie :) Zapisuję:)

    OdpowiedzUsuń
  17. dziewczyna przebrana za bobra? O losie :) To mogło być ciekawe spotkanie, a skoro całośc oceniłaś tak dobrze i w dodatku daje ona do myślenia, to byłabym skłonna się skusić :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Czasem przewidywalność ma swoje dobre strony ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Pomimo kiepskiego początku, mogłabym się skusić. Fabuła mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie czuję się na siłach :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Czytając opis myślę, że mogłoby mi się spodobać. Czytając recenzję, sama już nie wiem. Może jeśli mi się kiedyś nawinie pod rękę to przeczytam. Okładka jakoś do mnie nie przemawia. Wydaje mi się mocno banalna.

    OdpowiedzUsuń
  22. Uwielbiam takie historie i rozbudowane postacie:)

    OdpowiedzUsuń
  23. czytałam ją lata temu, w starszej wersji :) wtedy oceniłam ją jako typowy i przyjemny romans :) teraz byłabym pewnie bardziej krytyczna :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Wydawnictwo Amber już nieraz zaskoczyło mnie przyjemnym romansem, więc i tym razem może tak być :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Po tytule już miałam się zniechęcić, ale zaczęłam czytać i...
    napisałaś w taki sposób, że mimo wszystko chyba bym się skusiła :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Mam wrażenie, że to sympatyczna lektura, ale jak inaczej może być skoro bohaterka przebiera się za bobra :D Zazwyczaj nie kuszą mnie przewidywalne historie, ale powieść ma w sobie coś przyciągającego :-)

    OdpowiedzUsuń
  27. Być może kiedyś przeczytam, na dzień dzisiejszy nie mam ochoty na lekturę ;).pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  28. Na pewno kiedyś czytałam coś tej autorki. Dobrze, że książka się "rozkręca" i daje do myślenia.

    OdpowiedzUsuń
  29. A po okładce można sądzić, że to tylko jakiś słaby romans.

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...