Stan nie! błogosławiony
Magdalena Majcher
Wydawnictwo: Pascal
Premiera: 11 stycznia 2017
Ocena: 6/6
Pola jest szczęśliwa – właśnie skończyła 28 lat, realizuje się zawodowo, ma kochającego męża. Poukładane życie do góry nogami wywracają dwie kreski… na teście ciążowym. A przecież nie tak to sobie wyobrażała! W dodatku, lekarze podejrzewają, że dziecko może mieć wadę genetyczną.
Musi dokonać najbardziej dramatycznego wyboru w życiu kobiety. Wyboru, którego musi dokonać samodzielnie. Czy uda jej się pokochać rosnące w niej życie?
Magdalena Majcher - codziennie wystukuje na klawiaturze nowe teksty. Pracuje w charakterze copywritera, publikuje opowiadania w prasie kobiecej, prowadzi blog literacki „Przegląd czytelniczy” i pisze kolejne powieści. Uwielbia Bałtyk i gorącą czekoladę z bitą śmietaną, posypaną wiórkami czekoladowymi, ale to jedyne, co łączy ją z książkową Manią, bohaterką jej debiutanckiej powieści "Jeden wieczór w Paradise". Prywatnie jest spełnioną mamą dwóch synów i szczęśliwą żoną.
Wbrew pozorom nie jest łatwo napisać pozytywną recenzję, oddać w pełni wszystkie zalety książki. Wszak emocje przysłaniają niektóre aspekty. Ale z drugiej strony lubię kierować się sercem. Przelewać na papier, to co kłębi się w mojej głowie. Dlatego postaram się jak najlepiej umiem przekazać piękno najnowszej powieści autorki.
Dla wielu osób ciąża to radosny czas oczekiwania na pojawienie się w rodzinie nowego życia. Jednak nie zawsze jest tak wspaniale i różowo. Czasami los płata figle pisząc zaskakujące scenariusze. W takiej sytuacji znalazła się Pola Markowska – główna bohaterka książki „Stan nie! błogosławiony”. Kobieta dowiaduje się, że zostanie mamą. Najpierw szok, przerażenie co to będzie, potem nadzieja, wyłapywanie pozytywnych doświadczeń. Niestety nie na długo. Kontrolne badania lekarskie wykazują, że dziecko najprawdopodobniej urodzi się z wadą genetyczną. Czy Pola będzie w stanie udźwignąć ciężar tej informacji? Jaką podejmie decyzję?
Nie przypuszczałam, że Magdalena Majcher zafunduje mi tak wiele emocjonalnych skoków. Jeszcze długo po lekturze nie mogłam się otrząsnąć. Dostałam w swoje ręce niezwykle przemyślaną i pouczającą historię, z różnych względów mi bliską. Zresztą jestem pewna, że wielu z Was odnajdzie tutaj cząstkę siebie, albowiem przedstawiono szeroki wachlarz życiowych sytuacji, które na pewnym etapie spotkały prawdopodobnie każdego.
Autorka podejmuje niezwykle istotny temat diagnostyki prenatalnej i dylematu, przed jakim staje kobieta, która słyszy od lekarza, że jej dziecko może urodzić się chore. Trudno ze spokojem reagować na tak wstrząsającą diagnozę. Reakcje przyszłych rodziców są różne, wręcz skrajne. Część z nich neguje rzeczywistość, niektórzy szukają pomocy u innych specjalistów, jeszcze inni traktują ten wyrok jako karę za własne błędy. Dodam, że polskie prawo dopuszcza możliwość przerwania ciąży w sytuacji poważnych wad genetycznych, wobec których medycyna jest bezradna. Czy w takim przypadku zgodzić się na aborcję? Magdalena Majcher nie podsuwa nam gotowych rozwiązań, nie funduje cudownego antidotum na rozwiązanie wszelkich problemów. Nikogo też nie przekonuje do tej czy innej prawdy. Jedynie daje subtelne wskazówki, które każdy może dopasować do siebie. Wszak człowiek ma swój rozum, swoje sumienie i wolną wolę.
Inną kwestią, którą zdecydowanie należy pochwalić jest znakomita kreacja bohaterów. Wiarygodni, pełnokrwiści, budzący żywe reakcje czytelnika. Cały czas w napięciu śledziłam ich losy, przeżywając wraz z nimi wszelkie wzloty i upadki. Tak na marginesie - zakochałam się Jakubie, mężu Poli. Jest on wzorem wszelkich cnót, odpowiedzialnym, czułym mężczyzną, oazą bezpieczeństwa. Polubiłam także Polę. Taka normalna, zwyczajna dziewczyna z zaletami i wadami. Nie wyczułam w jej zachowaniu żadnej fałszywej nuty. Oboje poznali smak cierpienia, Jakub wychowywał się bez rodziców, Pola w cieniu toksycznej matki, która nigdy nie doceniała jej starań. Dlatego potrafią uszanować to, co mają. Cieszyć się z każdego okruszka szczęścia. Również babcia Aniela skradła moje serce. Wyrozumiała, troskliwa, empatyczna, ciepła. Istny anioł. Natomiast matka Poli budzi jedynie awersję. Zakłamana, niekulturalna i święcie przekonana, że wszyscy wokół muszą być na każde jej skinienie. Każda z tych osób ma swoje miejsce, zarówno w ciągłości akcji, jak i w finale.
Ciekawym zabiegiem jest urozmaicenie narracji poprzez wprowadzenie fragmentów powieści napisanej przez Markowską, która wykorzystując swoją bohaterkę, wylewa nagromadzone przez lata żale do swojej matki. To dla niej swoista forma autoterapii, rozliczenie się z przeszłością. Ten kontekst pokazuje niezdrowe relacje dorosłej kobiety i jej rodzicielki, uświadamiając nam, jak przykre wspomnienia z rodzinnego domu wpływają bezpośrednio na dalsze życie dziecka i na podejmowane przez niego decyzje i wybory.
Na szczególną uwagę zasługuje doskonały, dojrzały warsztat pisarski autorki. Lekkość pióra, plastyczność opisów, naturalne dialogi bez emfazy, płynność akcji, duży realizm i dbałość o szczegóły – to wszystko składa się w sensowną, logiczną całość, która z łatwością przekonuje do siebie. Generalnie nie ma się do czego przyczepić. Pełen profesjonalizm zarówno pod względem merytorycznym, metodycznym jak i psychologicznym. Jestem przekonana, że nawet najbardziej wymagający odbiorca będzie usatysfakcjonowany.
Podsumowując:
„Stan nie! błogosławiony” to przejmująca, życiowa opowieść o niespodziewanym macierzyństwie, niełatwych decyzjach, kruchości więzi rodzicielskich, niepewności, nadziei, strachu, a przede wszystkim o głębokiej wierze i miłości zdolnej przetrwać najcięższe chwile. Porusza najczulsze struny wrażliwości, skłania do refleksji i dodaje otuchy tym, którzy zmagają się z podobnym rozterkami. Z całą pewnością nikogo nie pozostawi obojętnym. Po tysiąckroć polecam!
Nie miałam zamiaru czytać tej książki, ale może jednak zmienię zdanie. Przekonują mnie dobrze nakreśleni bohaterowie, których reakcje nie są przewidywalne czy łatwe do ocenienia.
OdpowiedzUsuńPięknie napisana recenzja! Brawo! Wyczuwa się, że książka ujęła Recenzentkę do głębi! Z pewnością treść bardzo aktualna, a z opinii wynika, że temat należycie oddany, mimo że dramatyczny i budzący trudne emocje. Dla mnie niestety - przynajmniej obecnie - temat za trudny. Ale może kiedyś przeczytam, aby samej wyrobić sobie zdanie, na ile głęboko autorka ukazała opisywaną sytuację. Natomiast myślę, że młodsze czytelniczki, zwłaszcza nieobarczone przez życie doświadczeniami dotyczącymi grozy narodzenia się chorego dziecka, przeczytają.
OdpowiedzUsuńs-a
nie dla mnie tematyka więc nie kusi mnie;p
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę doczekać się kiedy poznam tę historię :)
OdpowiedzUsuńOk - przekonłaś mnie!!! 😊
OdpowiedzUsuńSiostra bardzo chce się z nią zapoznać. Widzę, że naprawdę warto to zrobić.
OdpowiedzUsuńCzytam :) Szkoda, że nie będziesz mogła przybyć na spotkanie...
OdpowiedzUsuńJak książka pojawiła się w zapowiedziach, wiedziałam, że będę musiała ją przeczytać. Twoja opinia tylko utwierdza mnie w tym przekonaniu. W mojej drugiej ciąży również podejrzewano wadę genetyczną i wiem, że to bardzo trudne doświadczenie...
OdpowiedzUsuńTo druga recenzja tej książki, którą przeczytałam i więcej nie muszę - utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że po prostu muszę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę w planach pomimo tego, iż podejmuje trudne i bolesne tematy.
OdpowiedzUsuńTemat książki rzeczywiście bardzo ciężki, każda kobieta na pewno przy tego typu lekturze wyczuwa się w sytuację bohaterki. Chciałabym przeczytać tę książkę i poznać jej zakończenie.
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie do lektury.
OdpowiedzUsuńDojrzały warsztat, ciekawe kreacje bohaterów, emocjonalne skoki- czemu nie mam w pobliżu żadnej księgarni?! :)
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie nie mój typ literatury :( Będę czekał na coś, co bardziej przypadnie mi do gustu.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://alive117.blogspot.com
Wydaje się interesująca, ciekawa jestem, jaka przemiana zaszła w bohaterce. :)
OdpowiedzUsuńCoś mi się wydaje, że pomimo ciężkiego tematu ta książka mogłaby mi się szalenie spodobać, zwłaszcza, że ma tyyyle zalet! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Dawniej wirtualnaksiazka, teraz KSIAZKOLUBNA.pl
Przyglądam się tej książce od jakiegoś czasu :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę taka dobra? To z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńMimo, że tak zachwalasz, mnie książka nie przekonuje. Temat ciąży nigdy mnie nie interesował. Zwłaszcza z problemami. Dlatego tę pozycję odpuszczam.
OdpowiedzUsuńOj, takie tematy niestety nie dla mnie. ;/
OdpowiedzUsuńSzczerze powiedziawszy nie mam ochoty na tę książkę... :/
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać, aż będę miała okazję ją poznać :) Wydaje się być rewelacyjną lekturą!
OdpowiedzUsuńBardzo chcę przeczytać tę książkę.Zazdroszczę przedpremierowej lektury 😊
OdpowiedzUsuńZ wielką ochotą przeczytam tę książkę bo zapowiada się interesująco. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWarsztat pisarski autorki jest bez zastrzeżenia. Książka mocna, dobrze skrojona, zobrazowana. Czyta się jednym ciągiem.
OdpowiedzUsuń