Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

piątek, 4 września 2015

Niespodziewany podarek od losu


Numer telefonu
Anna Kucharska


ilość stron: 240
Wydawnictwa: Videograf SA

Data premiery: 31 sierpnia
Ocena: 6-/6









   Prawdziwą wartość drugiego człowieka odkrywamy dopiero wtedy, kiedy już go nie ma...

  Dwa lata temu Zuza Piątek straciła matkę, swoją najlepszą przyjaciółkę i powierniczkę. Od tamtej pory niemal całe dnie spędza w pracy, a potem zaszywa się w czterech ścianach własnego mieszkania, do którego nikt nie ma wstępu poza nią samą. I codziennie, w chwilach słabości dzwoni pod numer telefonu należący niegdyś do jej mamy, aby opowiedzieć, jak bardzo za nią tęskni. Ale pewnego dnia sytuacja ulega diametralnej zmianie. Zamiast grobowej ciszy, po drugiej stronie słuchawki odzywa się jakaś obca kobieta. Mimo początkowych obaw, dziewczyna zaprzyjaźnia się z nową znajomą. Wkrótce Teresa zaprasza Zuzę do siebie na drugi koniec Polski. Co wyniknie z tego spotkania? Przyjaźń? A może nienawiść?

  Anna Kucharska pochodzi z Rzeszowa, a obecnie mieszka w Nisku. Jest absolwentką politologii na Uniwersytecie Rzeszowskim. W 2011 roku została jedną z laureatek konkursu ''Blogowe dbajki''. W 2014 roku zadebiutowała powieścią  "Całkiem dobra książka o miłości", a teraz mamy okazję poznać ''Numer telefonu''.


   Dostałam do ręki niezwykle ciepłą, przejmującą historię, która urzekła mnie swoją prostotą i zwyczajnością. Mamy młodą dziewczynę, która zamknęła się w swoim własnym świecie, aby samotnie uporać się z demonami przeszłości. Śmierć najukochańszej mamy kompletnie ją załamała. Toteż w akcie tęsknoty codziennie dzwoni pod jej były numer telefonu.

''Niektórzy ludzie modlą się do Pana Boga, nim pójdą spać. Ja rozmawiałam z mamą, bo pomimo że było to jawne oszustwo, czułam, że ona jednak mnie słyszała. Myślę, że była to moja prywatna, osobista modlitwa. Coś, czego nikt mi nie odbierze. Moje słońce w ciągu dnia, moja nadzieja, moje katharsis…''
  Ta książka rozbija emocjonalnie. Tego nie da się opisać słowami. Autorka bardzo wiarygodnie nakreśliła bohaterkę pogrążoną w żałobie i w poczuciu winy. Matka Zuzi odeszła z tego świata nagle i niespodziewanie, w dodatku była skłócona z córką. Ta bolesna świadomość rozdziera duszę. 
''Gdy mamy coś na co dzień, nie doceniamy tego. Natomiast gdy to tracimy, nagle zaczyna nam na tym zależeć, tak jakbyśmy całą swoją siłą woli, umysłu i nadziei mogli sprawić, że w magiczny sposób to „coś” do nas wróci, a nasze przeszłe zaniedbania pójdą w niepamięć. Jednak życie nie jest aż tak łaskawe, nikomu nie pozwala na drugą szansę, chociaż niektórzy naiwnie myślą, że ciągle mogą zacząć wszystko od nowa.''
  Zuza tak mocno skupiła się na swoim cierpieniu, że wszystko wokół przestało się dla niej liczyć. Tylko, jak długo można trwać w takim stanie swoistej wegetacji? Na szczęście pisarka podaje naszej bohaterce pomocną dłoń, stawiając na jej drodze miłą, życzliwą panią Teresę. Między kobietami nawiązuje się nić wzajemnej sympatii i zrozumienia. Wkrótce Zuzia korzysta z gościny nowo poznanej znajomej. Tam poznaje syna Teresy, Jakuba, który z każdym dniem staje się jej coraz bliższy. Ale żeby nie było tak sielsko, czeka nas mnóstwo zaskakujących niespodzianek - nie zawsze miłych.

  W powieści snuje się również wątek miłosny, bardzo subtelnie wyważony. Między Zuzią a Kubą rodzi się gorące, spontaniczne uczucie. Niestety dziewczyna boi się tej miłości, dlatego pod wpływem silnych emocji podejmuje kilka nieracjonalnych decyzji. Jak dalej rozwinie się ta znajomość? Tego musicie dowiedzieć się sami.

  Podoba mi się styl pisania pani Anny: lekki, rzeczowy, trafiający do czytelnika. Z kolei plastyczne opisy znakomicie oddają wierny obraz rzeczywistości. Akcja toczy się w Rzeszowie i w Gdańsku, przebiega bardzo płynnie i wartko. Nie brak też akcentów humorystycznych w postaci czarnego kota, diabelskiego pomiotu, który tak złowrogo syczy, że aż ma się ochotę ''uciec na biegun północny, zaszyć się w jakimś własnoręcznie postawionym igloo.'' Duży plus daje także za wiarygodny portret psychologiczny i osobowościowy głównych bohaterów. Ulegają ludzkim słabościom, gwałtownym uczuciom i miotają się w wewnętrznych konfliktach. Jedynie postacie drugoplanowe mogłyby być bardziej rozwinięte. Aczkolwiek ogólnie nie jest najgorzej. 


                     Każdemu bez wyjątku gorąco polecam ''Numer telefonu''. To…





***
Fan Page książki na Facebooku: klik
Polecam konkurs, gdzie można wygrać ''Numer telefonu'': klik 

56 komentarzy:

  1. A widzę, że książka bardzo interesująca, więc chętnie z polecenia skorzystam i przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  2. O, autorka pochodzi z Rzeszowa! To moje okolice :) cały ten wątek wydaje się być interesujący, zapewne sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz?! Może uda Wam się umówić na kawkę :) A książkę polecam gorąco.

      Usuń
  3. Koniecznie muszę zamówić własny egzemplarz :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Recenzja zacna -aż się chce czytać --musze zdobyć -bo warto
    Jolanta Murawska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie za słowa uznania. I serdecznie polecam lekturę ''Numeru telefonu''.

      Usuń
  5. Widzę, że książka Ci się spodobała. Rozejrzę się za nią :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakoś nie jestem przekonana do tej książki, chociaż ją wychwalasz. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciepła, przyjemna książka, która wzbudza do refleksji. Jak dla mnie idealna na sobotni wieczór przy lampce wina

    OdpowiedzUsuń
  8. Udało Ci się mnie zachęcić. Jeśli jeszcze nie oddałaś jeszcze głosu w ankiecie u mnie to zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że moja recenzja skusiła Cię do sięgnięcia po ''Numer telefonu''. Na pewno się nie zawiedziesz.
      A w ankiecie już wzięłam udział :)

      Usuń
    2. Dziękuję zatem za głos,

      Usuń
  9. Ale masz ciekawe nazwisko! W końcu doczekałam się recenzji. Tak ją zachwalasz... Lubię literaturę tego typu i chętnie ją przeczytam!

    Insane z przy-goracej-herbacie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nazwisko dostałam w ''spadku'' od mojego męża :)
      A książkę polecam, moim zdaniem naprawdę warto.

      Usuń
  10. Oj kusisz Cyrysiu tymi nowościami a ja nic nie mogę znaleźć, nie mówiąc o wygraniu w jakimś konkursie u Ciebie. Pozdrawiam i życzę dobrego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Konkurs już jest, więc polecam spróbować szczęścia :)
      Również pozdrawiam i życzę miłego weekendu.

      Usuń
  11. Książka wydaje sie być ciekawa i wciągająca. Zapisuje sobie tytuł bo mam na nią wielką ochote :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie ~Nataliaaa
    happy1forever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Książka wydaje sie być ciekawa i wciągająca. Zapisuje sobie tytuł bo mam na nią wielką ochote :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie ~Nataliaaa
    happy1forever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Książka wydaje sie być ciekawa i wciągająca. Zapisuje sobie tytuł bo mam na nią wielką ochote :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie ~Nataliaaa
    happy1forever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam przyjemność znać autorkę osobiście ;). Cieszę się że książka jest tak dobra! Nie mogę się doczekać aż w moje ręce trafi egzemplarz "Numeru telefonu". Miałam okazje czytać również debiutancką powieść Anny i byłam zachwycona. Polecam wszystkim! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale fajnie :) Mam nadzieję, że ''Numer telefonu'' przypadnie ci do gustu równie mocno jak mnie. A ja natomiast zamierzam poznać debiut autorki, tym bardziej, że byłaś nim zachwycona.

      Usuń
  15. Nie mogę odwiedzać Twojej strony bo tylko zwiększa się lista książek, które muszę przeczytać! Uwielbiam w zimne wieczory czytać ciepłe historie, które zostają na dłużej w pamięci :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hi hi, znam Twój ''ból''. Sama jak wchodzę na niektóre blogi to wychodzę z ogromną listą książek ''do przeczytania''. :)

      Usuń
  16. Rozbicie emocjonalne nie jest mi obecnie potrzebne, ale zaciekawił mnie pomysł na fabułę.

    OdpowiedzUsuń
  17. O książce słyszę po raz pierwszy, ale wygląda na to, że warto zwrócić na nią uwagę :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Wcześniej zachęciła mnie okładka z kocurem, a teraz widzę, że i historia jest warta uwagi :) Lubię poruszające lektury, więc zapisuję sobie ten tytuł z nadzieją, że kiedyś uda mi się to przeczytać. Bardzo podobają mi się cytaty :)
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kocur troszkę namiesza w tej historii, ale ogólnie to bardzo sympatyczne zwierzątko :) Mam nadzieję, że uda Ci się przeczytać tę książkę, bo całość jest również piękna jak powyższe cytaty.

      Usuń
  19. recenzja świetna aż chce sie książkę przeczytać :) dopisuje na listę do przeczytania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mnie to cieszy :) Na pewno się nie zawiedziesz.

      Usuń
  20. Będę chciała przeczytać, Rzeszów - niedaleko mieszkam :) tym bardziej chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo czuję się zainteresowana. Skoro akcja dzieje się w Gdańsku i Rzeszowie, mam nadzieję, że poprzez lekturę nieco lepiej poznam oba miasta.

    OdpowiedzUsuń
  22. No wiesz co. Tyle tych ciekawych książek u ciebie, prawdziwy wysyp :)
    Moje-ukochane-czytadelka

    OdpowiedzUsuń
  23. Czasem mam ochotę na takie "rozbijające" powieści, w razie czego wiem, jakiego tytułu szukać :)

    Zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Twoja ocena tejże książki bardzo skutecznie zachęciła mnie do jej przeczytania. Jutro ruszam do Empik'u i zaczynam czytać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co mi wiadomo, to są pewne opóźnienia w drukarni, dlatego książka będzie dostępna gdzieś koło 10 września i wtedy proszę o nią pytać w księgarniach.

      Usuń
  25. Myślę, że to niesamowicie wzruszająca książka, mam wrażenie, że wywoła we mnie morze łez, zwłaszcza na początku, kiedy zapewne autorka opisuje rozpacz głównej bohaterki.

    OdpowiedzUsuń
  26. Ale na grafiku to oszczędzają...

    OdpowiedzUsuń
  27. Uwielbiam takie książki, a sądząc z Twojej recenzji myślę że byłabym usatysfakcjonowana w 100 % :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Skoro piszesz, że psychologia bohaterów na wysokim poziomie, to jestem jak najbardziej za:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Myślę, że na taką lekturę mogłabym się skusić ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Jak zapewne wiesz, uwielbiam takie emocjonujące lektury. Tytuł już sobie zapisałam. :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Zaciekawiłaś mnie, chętnie przeczytam, przeraża mnie tylko, że jest taka krótka, bo zazwyczaj gustuję raczej w opasłych tomiskach;)

    www.ksiazkoholiczka94.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  32. Może i ja się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Skoro polecasz to muszę koniecznie zajrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Wyważony wątek miłosny i humor. Książka idealna dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Gratuluję cytatu na okładce!! :) Może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Coś jest w tej książce, że chcę po nią sięgnąć :) Może ten kot na okładce?

    OdpowiedzUsuń
  37. Książka jest już w drodze do mnie :) Cieszę się, że tak pozytywnie ją oceniłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Nie zupełnie mój gatunek, ale byłaby ciekawą odskocznią od fantastyki ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  39. Zapowiada sie ciekawa lektura. Chetnie skorzystam z opcji konkursowej . Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  40. Zapowiada sie ciekawa lektura. Chetnie skorzystam z opcji konkursowej . Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  41. Zapowiada sie ciekawa lektura. Chetnie skorzystam z opcji konkursowej . Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  42. Będę miała na uwadze tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Czuję się zachęcona do lektury :)

    OdpowiedzUsuń
  44. O, taka dramatyczna, emocjonalna książka myślę, że byłaby dla mnie idealna w obecnej chwili. Bo mimo że do obyczajówek nie jestem przekonana i nie wiem czy kiedykolwiek będę, ta wyjątkowo bardzo mi się podoba. Zarówno fabularnie, jak i pod względem właśnie tego dramatyzmu. :)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
  45. no po takiej recenzji to byłoby żal jej nie przeczytać:) dopisuję do listy
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...