Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

sobota, 12 września 2015

W poszukiwaniu utraconych marzeń


Notoryczna panna młoda
Jolanta Król

Wydawnictwo: Videograf SA
Data premiery: 31.08.2015
Ocena: 5-/6









       Każdy ma prawo do szczęścia, ale nie za wszelką cenę...

  Czterdziestokilkuletnia Hanka posiada duże, ładne mieszkanie, dobrze prosperującą pracę oraz grono wiernych przyjaciół. Jedynie w sprawach sercowych
nie układa jej się najlepiej. Ale pewnego dnia na portalu randkowym Hanka poznaje mieszkającego w Ameryce - Jacka, który wydaje się być idealnym kandydatem na męża i ojca jej dzieci. Dlatego mimo ostrzeżeń przyjaciółek zostawia wszystko i wyjeżdża na stałe do USA, by wspólnie z ukochanym rozpocząć nowy etap w swoim życiu. Lecz wkrótce w ich związku pojawiają się pierwsze zgrzyty. Co z tego dalej wyniknie? Czy to tylko chwilowe nieporozumienie czy może koniec sielanki?

  Jolanta Król - absolwentka politologii ze specjalnością dziennikarską Wydziału Nauk Społecznych na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. Jeszcze podczas studiów związała się z Regionalnym Ośrodkiem Studenckim „Kocynder” w Chorzowie. Była członkiem Rady Programowej, później Zarządu „Kocyndra”, a w latach 1986-1992 pełniła funkcję Prezesa ROS „Kocynder”. W latach 1997-2000 roku współpracowała z największym tygodnikiem regionalnym ukazującym się w Chorzowie - „Gońcem Górnośląskim”, pełniąc funkcję sekretarza redakcji, a później redaktora naczelnego. Przez rok była dziennikarzem „Dziennika Zachodniego”. W 2001 roku ponownie podjęła pracę w Teatrze Rozrywki, przez dwa sezony prowadząc impresariat, zaś funkcję kierownika literackiego pełni od roku 2003. Jest autorką i wydawcą książki ''Gwiazdy noszą tenisówki''. W 2015 roku ukazała się jej książka ''Dobrym aktorem można być wszędzie, czyli subiektywny portret Jacentego Jędrusika''.   

  Piękna, klimatyczna okładka, od której nie można oderwać oczu oraz ciekawy blurb sprawił, że czym prędzej postanowiłam zapoznać się z lekturą. Mamy dojrzałą, urokliwą i zamożną kobietę, która przez ostatnie dwadzieścia lat, mniej więcej, co pół roku notorycznie planuje zamążpójście. A potem okazuje się, że kolejny raz fatalnie ulokowała uczucia. Niby banalna historia, ale jednak ma coś w sobie. Dlaczego wykształcona, samodzielna i inteligenta Hanka ma takiego pecha? Poznaje mężczyznę, inwestuje w niego jak w dobre akcje, a on zawodzi. 

  Autorka boleśnie pokazuje, jak obsesyjne pragnienie mąci rozum. Największym marzeniem Hanki od zawsze była rodzina, a ściślej biorąc - macierzyństwo. Dlatego zagorzale szuka odpowiedniego jegomościa, czyli żeby był przystojny, zdrowy, inteligentny, miał żyłkę do robienia pieniędzy. Zaś miłość, seks i namiętność uważa za rzeczy ulotne, wręcz zbędne. 

''Ważniejsze jest, żeby zostawić po sobie potomka, przekazać mu swoją wiedzę, pomóc zrealizować jego marzenia, dać mu wszystko, by był szczęśliwy. Tylko to ma sens.''

  I tu jest właśnie diabeł pogrzebany. Na każdego nowo poznanego osobnika płci męskiej patrzy pod kątem materiału rozpłodowego, pomijając inne ważne elementy np. że facet to palant lub jest żonaty.


  Już dawno żadna bohaterka jakiejkolwiek książki nie napsuła mi tyle krwi, co Hanka.  To bezmyślna, nieodpowiedzialna, zaślepiona egoistka. Z jednej strony rozumiem jej usilną chęć posiadania dziecka, gdyż wyrosła w domu bez uczuć. Matka zmarła młodo, a ojciec tyrał dniami i nocami, by utrzymać stadko dorastających dzieci. Ale z drugiej strony, wszystko ma swoje granice. Nie można dążyć do celu za wszelką cenę. Trzeba wiedzieć, kiedy zrezygnować. Kiedy zatrzymać się w tym obłędnym biegu ku samozagładzie, bo skutki mogą być tragiczne. Pomijając moja antypatię do Hanki, muszę przyznać, że jej postać została nakreślona całkiem wyraziście, jak każdy człowiek posiada słabości i wady. Dzięki temu wypada bardziej wiarygodnie i przekonująco. Także sylwetki osób drugoplanowych są dość poprawnie wykreowane, wnoszą coś do powieści, dorzucają własne ''ja''.


  W książce pojawia się wątek miłosny. Za sprawą serwisu matrymonialnego Hanka poznaje Jacka mieszającego w Stanach. Od samego początku ich korespondencja  jest bardzo zażyła, następnie kontynuują swoją znajomość  w realu. W końcu decydują się na wspólnie życie. Jednak nie wszystko złoto, co się świeci. Ukochany, z każdym dniem coraz bardziej odsłania swoją ''złą twarz'', ciemną stronę duszy.

''Matko kochana, ja przecież o nim nic nie wiem. Każde pytanie zbywa w idiotyczny sposób, wszystkie papiery trzyma pod kluczem, kolegów właściwie nie ma. (…) A jego wredna mamusia ma mnie za wroga…''
  Kim tak naprawdę jest Jacek i jakie ma zamiary wobec Hanki? Ten wątek budzi niepokój, a nawet przerażenie. Wprost pojąć nie mogę, jak można dać się tak omamić, oszukać i wyprowadzić w pole? Niestety czasami tak bywa, że człowiek zaabsorbowany innymi rzeczami, błędnie odczytuje czyjeś fałszywe i mylące sygnały/intencje i nie dostrzega realnego zagrożenia. Historia ku przestrodze i dla przykładu, gdyż drastycznie uświadamia, że wystarczy jedna chwila, by stracić kontrolę nad własnym losem.

  Autorka pisze bardzo prostym i obrazowym językiem. W pierwszej połowie książki pomiędzy bieżące wydarzenia są wplątane retrospekcje, które pokazują kolejne niepowodzenia miłosne Hanki. Akcja posiada dość równomierne tempo, niekiedy znacznie przyspiesza, momentami odrobinę spowalnia. Brakowało mi trochę rozwinięcia niektórych wątków, np.  chciałabym poznać dogłębniej przyczynę dziwnego zachowania Jacka. Za to zakończenie rekompensuje wszelkie niedostatki. Dlatego w ostatecznym rozrachunku jestem zadowolona z lektury.


Podsumowując....
 

***
Wydawnictwo: Videograf.

47 komentarzy:

  1. Jak w końcu znajdę dość czasu to się zapoznam z tą pozycją, nie jest to jednak mój numer jeden w kolejce do czytania.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nienawidzę takich bohaterek, bo strasznie mnie irytują. Patrząc na to jednak z drugiej strony, to jakie byłyby książki, gdyby bohaterki miały inne charaktery? Na pewno nie pokazywałyby tego samego :)

    Pozdrawiam, Dakota // 97books

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też bardzo nie lubię, kiedy bohaterka wzbudza we mnie negatywne emocje. Ale z drugiej strony, jakby wszystkie postacie były krystalicznie dobre, to byłoby nudno :)
      Również pozdrawiam!

      Usuń
  3. no nie wiem bohaterka by mnie wkurzała chyba. taka ślepa na zagrożenie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widać, obsesyjne pragnienie zaślepia i nie widać zagrożenia.

      Usuń
  4. Polecasz, by.... Hanka napsuła nam krwi ;) Niech i tak będzie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hi hi, odrobinę jak napsuje to nic się nie stanie :)

      Usuń
  5. Mnie też pewnie Hanka by strasznie irytowała swoim podejściem do facetów. Ale ogólnie książka jest interesująca.

    OdpowiedzUsuń
  6. Też nie przepadam za takimi bohaterkami, ale książka jednak mnie kusi :)
    Moje-ukochane-czytadelka

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety tej książce raczej podziękuję, wydaje mi się, że by mnie denerwowała ;)

    http://przy-goracej-herbacie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Chyba mam mały przesyt takich książek ostatnio, ale... Może kiedyś się jeszcze skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Książka wydaję się być ciekawa. Tylko mam nadzieję, że Hanka mniej by mnie denerwowała.

    OdpowiedzUsuń
  10. Denerwują mnie książki, w których bohaterka ze wszelką cenę chce mieć dziecko i nie zważa na nic w swoich planach. Owszem, jestem to w stanie w jakiś sposób zrozumieć. Paulina bardziej lubi tego typu publikacje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie także strasznie wkurzają takie bohaterki, które ''po trupach'' dążą do celu.
      Myślę, że Paulina będzie zadowolona.

      Usuń
  11. Jakoś nie czuję sympatii do bohaterki. Tylko bym się męczyła. To nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Wątki bardzo współczesne, znam wiele kobiet, które teoretycznie mają wszystko, tylko miłości odnaleźć nie mogą i najczęściej wybierają internet do poszukiwań partnera.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, wiele współczesnych kobiet szuka w sieci swojego ''szczęścia''. No cóż, takie jest życie :)

      Usuń
  13. Interesująca książka ;)
    Chętnie się rozejrzę :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Brzmi bardzo ciekawie :) Gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  15. Oj nie póki co podziękuję, nie lubię takich bohaterek + jeszcze to imię takie pospolite nie podoba mi się, ale okładka jest świetna.. Gratuluję kolejnej rekomendacji. Normalnie nie wiem jak Ty zdążasz to wszystko czytać na czas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Imię odpowiednie dla 40 latki :)
      Okładka faktycznie świetna.
      Dziękuję za nadesłane gratulacje ;)
      Sama się sobie dziwię, kiedy ja to wszystko ogarniam :)))

      Usuń
  16. Ciekawa książka, chociaż postępowanie głównej bohaterki pewnie może okazać się irytujące i niezrozumiałe :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Gratuluję po raz kolejny! :) Tym razem książka raczej nie dla mnie, bohaterka pewnie bardzo działałaby mi na nerwy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie za nadesłane gratulacje.
      Odnośnie książki, jeśli nie jesteś nią zainteresowana to nic na siłę.

      Usuń
  18. Dobrze, że to nie kolejna banalna historia, że ma w sobie, jak piszesz, coś więcej:)

    OdpowiedzUsuń
  19. To chyba raczej nie dla mnie. Nie przepadam za tego typu książkami :/

    OdpowiedzUsuń
  20. Pewnie bym się na Hankę wściekała, ale całość brzmi zachęcająco... może kiedyś po tę książkę sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Wiem, że nie trzeba lubić bohaterów, żeby czerpać przyjemność z lektury, ale jednak obawiam się, że w tym przypadku byłabym zbyt zirytowana podejściem Hanki, żeby móc wczuć się w akcję.

    OdpowiedzUsuń
  22. Kiedyś przeczytam, bo już sam tytuł przyciąga, więc nie ma wyjścia tylko trzeba przeczytać i już! :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Wow, główna autorka chyba też by mnie bardzo irytowała. Książki nie znam kompletnie :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Okładka rzeczywiście bardzo klimatyczna. Zastanawiam sie, czy przez bohaterkę dobrze odebrałabym tę ksiażkę. Nie lubię tego typu postaci. Ale kto wie, może sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Wspaniale, że Videograf wziął się za wydawanie podobnych książek. Wydawnictwo to po raz kolejny mnie pozytywnie zaskakuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też ogromnie się cieszę, że wydawnictwo Videograf poszerza swoją ofertę wydawniczą o nowe gatunki. Oby tak dalej.

      Usuń
  26. Spodobałaby mi się, pouczająca :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Mnie też okładka zachwyca. Dobrze, że powstają takie książki ku przestrodze. Mam ochotę na tę lekturę. :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Okładka bardzo mi się podoba, jestem chętna na książkę, na pewno będę ją chciała przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  29. Oj, czuję, że i mnie główna bohaterka krwi by napsuła ;) A jeśli chodzi o samą powieść to na razie czuję się nie do końca na nią gotowa, bo dotyka ona tematów dla raczej dojrzalszych, dorosłych czytelników. Myślę, że jeszcze przyjdzie na nią czas i wtedy będę mogła lepiej ją zrozumieć :)
    A okładka faktycznie bardzo urokliwa ;)
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Główna bohaterka to bardzo specyficzna osoba, więc zapewne większość czytelników nie zapała do niej sympatią, chociaż nigdy nic nie wiadomo :)
      Rozumiem Twoje uzasadnienie, dlatego nie będę na siłę namawiać się do lektury.
      Co do okładki - zgadzam się z Tobą, jest niezwykle klimatyczna.
      Również pozdrawiam!

      Usuń
  30. Ja teraz mam dość spory stosik książek, które bardziej mnie ciekawią ;) Ale kto wie może i z tą powieścią będę miała okazję się kiedyś zapoznać ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Och, muszę powiedzieć, że na jakiś czas, mam już dość książek z bohaterkami, które mnie denerwują i które mam ochotę skrzywdzić w jakiś brutalny sposób. Ostatnio tylko z takimi mam do czynienia i muszę przyznać, że już jestem tym zmęczona. Chciałabym przeczytać dla odmiany jakąś książkę, której bohaterkę bym pokochała i w której zobaczyłabym siebie. ;)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem Cię doskonale, bo sama mam ochotę poznać jakąś fikcyjną postać, w której zobaczę siebie lub będę potrafiła przejąć się jej losem jak swoim własnym.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  32. Bohaterka chyba za bardzo by mnie irytowała, więc raczej daruję sobie ten tytuł. Ale cudna okładka.

    OdpowiedzUsuń
  33. Ależ piękną polecankę napisałaś, od razu mam ochotę na lekturę ;) Poza tym przekonałam się już o jednej kwestii, Videograf wydaje dobre książki. Niektóre - wręcz mistrzowsko dobre ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. Przekonałaś mnie do tej książki, może uda mi się ją przeczytać
    Pozdrawiam Justyna z książkomiłościmoja.blogspot

    OdpowiedzUsuń
  35. Wow, autorka mieszka pewnie gdzieś niedaleko mnie :) Studia skończyła na UŚ, tam gdzie ja się wybieram na zaoczne, gdy już skończę obecne :)
    Fabuła wydaje się być bardzo ciekawa, toteż pewnie przeczytam!:)

    OdpowiedzUsuń
  36. Trochę bałabym się, że główna bohaterka działałaby mi na nerwy, ale z drugiej strony książka zapowiada się ciekawie, więc chętnie jednak bym przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń
  37. teraz mam niedosyt po przeczytaniu tej recenzji. Muszę przeczytać tą książkę :)

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...