Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

piątek, 17 sierpnia 2018

KONKURS: Ale to było show!

Moi Drodzy,

Przychodzę do Was z konkursem, w którym można wygrać ''Show'' Vi Keeland.

 Aby wygrać nagrodę należy dokończyć wypowiedź zaczynającą się od słów: To było niezapomniane widowisko!

Wygrywa najciekawsze (według mnie) zgłoszenie.

_____

Będzie mi miło, jeśli:

- zostaniesz obserwatorem mojego 
bloga 
- zostaniem obserwatorem mojego profilu w Google +
- udostępnisz informacje o moim konkursie


Do dzieła!!! Naprawdę warto!


   Regulamin:
1. Organizatorem konkursu jest właścicielka bloga: LITERACKI ŚWIAT CYRYSI
2. Sponsorem nagród są wydawnictwa Kobiece
3. Aby wziąć udział w konkursie należy dokończyć wypowiedź zaczynającą się od słów: To było niezapomniane widowisko!
4. Konkurs trwa od 17 sierpnia 2018 roku do 22 sierpnia 2018 roku do godz. 16.00
5. Ogłoszenie zwycięzcy nastąpi 25 sierpnia 2018 roku.
6. Nagrodą jest egzemplarz powieści ''Show'' Vi Keeland.
7. W konkursie mogą brać udział osoby posiadające blogi oraz anonimowy uczestnicy.
8. Konkurs skierowany do osób posiadających adres zamieszkania w Polsce.
9. Ze zwycięzcą skontaktuję się drogą mailową o ile zapoda swój adres mailowy w poście konkursowym. W przeciwnym razie laureat w ciągu 10 dni musi sam się ze mną skontaktować. Po upływie tego czasu nagroda przepada. 
10. Konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.)
11. Udział w konkursie jest jednoznaczny z wyrażeniem zgody na nieodpłatne upowszechnianie, publikację prac w dowolnej formie (wraz z danymi osobowymi autorów).

16 komentarzy:

  1. To było niezapomniane widowisko! Ja chciałam wysoko, a on nisko! 🌸

    OdpowiedzUsuń
  2. To było niezapomniane widowisko! Gdy pierwszy raz zobaczyłam zachód słońca nad morzem i słyszałam syk wody przy kontakcie tarczy z morskimi falami. Obserwowanie tego cudu natchnęło mnie takim spokojem, że nawet piasek w bucie mnie nie frustrował.

    OdpowiedzUsuń
  3. To było niezapomniane widowisko! Wciskał w pośpiechu nowe jeansy, przeklinając w duchu modę, która nakazuje mężczyźnie nosić rurki. Gdy myślał, że najtrudniejsze ma już za sobą, dostrzegł zapięcie. "Tak kochanie, to moje spodnie. Przepraszam, że wcześniej cię o tym nie poinformowałam".

    OdpowiedzUsuń
  4. Życzę powodzenia biorącym udział w konkursie !

    OdpowiedzUsuń
  5. ,,Na drodze do nikąd spotkała Anioła.
    Zapytał ją dokąd idziesz?
    Nie wiedziała, spuszczając głowę poszła dalej...
    Była ciemna noc, okropna cisza... tylko szum drzew było słychać, serce waliło jak szalone. Ogromny strach przepływał przez ciało całe...
    Anioł ponownie ją do gonił i raz jeszcze zapytał dokąd idziesz?
    Podnosząc głowę, cichutko wyszeptała... Nie wiem, chyba się zgubiłam w labiryncie życia....
    Dotykając jej twarzy, spojrzał głęboko w oczy i rzekł...
    Z każdego labiryntu, jest zawsze jakieś wyjście a ja każdego dnia i każdej nocy przy tobie będę...
    Tylko pamietaj by po drodze życia być w porządku wobec siebie i innych.... "
    To było niezapomniane widowisko, kiedy on stał tak blisko, kiedy patrzył jej w oczy i miłością otoczył...

    Może uda mi się wygrać prezent na urodziny 😜😜😜

    OdpowiedzUsuń
  6. To było niezapomniane widowisko! Gdy w swoim życiu zmieniłam wszystko :D
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  7. To było niezapomniane widowisko, bo moja skromna osoba wywołała zgorszenie, zażenowanie, a przede wszystkim salwę śmiechu, kiedy jako świadkowa dumnie kroczyłam środkiem kościoła za panną młodą, a do sukienki przyczepił mi się długi kawałek papieru toaletowego, którym czyściłam buty po spacerze mokrymi uliczkami miasteczka...

    OdpowiedzUsuń
  8. To było niezapomniane widowisko!
    On mi się oświadczył klęcząc na jednym kolanie nisko,
    Po czym wyciągnął odpustowy pierścionek mówiąc, że to żart
    Kopnęłam go wówczas ze złości w d* stwierdzając, że ma niefart!

    OdpowiedzUsuń
  9. To było niezapomniane widowisko! Zaczęło się bardzo zawyczajnie. Otóż kilka lat temu zasadziłam cztery krzewy róż. Wówczas nie miałam pojęcia, że nie przepadają one za przeciągami oraz dużą ekspozycją na słońce. Niestety nie mam ręki do kwiatów. Mimo wielu specjalnych odżywek w ciągu wielu poprzednich sezonów doczekałam się w sumie jakiś sześciu kwiatów. Straciłam nadzieję na zmianę, gdy pewnego lata wszystkie krzewy obrosły kwiatami tak gęsto, że gałązki wręcz leżały na ziemi. To było tak zaskakujące, że nie bardzo wierzyłam, że może się to przydarzyć. Nie byłoby to wcale dziwne gdyby nie fakt, że temu wydarzeniu towarzyszyła nam również inna niespodzinka. Tak jak kwiaty rozkwitły na krzewach, tak we mnie pojawiło się maleńkie życie. Długo wyczekiwane maleństwo miało wkrótce przyjść na świat, który w naturalny sposób przygotowywał się na nadejście tego wspaniałego dnia. Zupełnie jakby wraz ze mną wszystko wokół czekało na dzieciątko. Nie towarzyszyły temu żadne fajerwerki, ale dla nas było to naprawdę niezapomniane oraz wyjątkowe widowisko, które zapamiętamy do końca życia. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. To było niezapomniane widowisko! Po wielu latach ćwiczeń i prób moja znajoma Paulina wstała z wózka inwalidzkiego. Jej chłopak zaprosił rodzinę i znajomych na oświadczyny. Wszyscy zebraliśmy się w ogrodzie i nagle Paweł uklęknął przed wózkiem Pauliny zadając pytanie "Czy zostaniesz moją żoną?". Więc czekaliśmy na odpowiedź a ku naszemu zdziwieniu ona wstała (choć wcześniej tego nie robiła) i rzuciła się mu w ramiona, szepcząc do ucha " tak". Wszyscy byli ogromnie wzruszeni. Do dziś trwa zacięta walka o każdy kolejny krok mojej znajomej, ale tamten dzień to był przełom, od tego się zaczęło. Nigdy nie zapomne tego dnia i towarzyszących mu emocji. Ależ to było widowisko!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. To było niezapomniane widowisko! Staliśmy wspólnie u bram Kościoła i ruszyliśmy ku ołtarzowi, by wypowiedzieć te najważniejsze słowa w życiu. Wszystko przebiegło zgodnie z planem! Cudowna atmosfera, piękne kazanie, my z uśmiechem na twarzach i nasi najbliżsi. Nadeszła pora wypowiedzenia słów przysięgi. On zrobił to z odrobiną powagi, ale z uśmiechem na twarzy. Moja kolej, a mi się chce śmiać. Mówię, ale nie przestaje się ciągle śmiać. W duchu myślę, ogarnij się to najważniejsze słowa jakie masz do wypowiedzenia w życiu! Uff jakoś dobrnęłam do końca, ale łatwo nie było... Dziś już mąż mówi, że moja przysięga nie była ważna jak się tak na niej śmiałam :-) a całe wesele wszyscy mówili o mojej "ledwo co wypowiedzianej" przysiędze :-)

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...