Kod Estery
Bernard Benyamin, Yohan Pereztłumaczenie: Agnieszka Labisko
tytuł oryginału: Le code d’Esther
wydawnictwo: Otwarte
data wydania: 17 czerwca 2013
liczba stron: 320
ocena: 4-/6
Wiele lat temu w 1945 roku w listopadzie odbył się proces norymberski przeciwko osobom odpowiedzialnym za zbrodnie nazistowskie z czasu III Rzeszy. Wśród oskarżonych poznajemy Juliusa Streichera, ,,odrażającego’’ ludobójcę, skazanego przed Trybunałem na śmierć. Tuż przed egzekucją mężczyzna ze spokojem oznajmił wszystkim zgromadzonym wokół: ,,Żydzi będą teraz zadowoleni. To jest Purim 1946!’’. Co oznaczały jego słowa? Dlaczego Streicher ni stąd, ni z zowąd nawiązał do liturgii żydowskiej? Czy ma to jakiś związek z tekstem zapisanym ponad dwa tysiące lat temu w Księdze Estery?
Bernard Benyamin, dziennikarz i producent telewizyjny, (współprowadził magazyn reporterów „Envoyé spécial” na kanale France 2), wspólnie z Yohanem Perezem, francuskim reżyserem telewizyjnym postanowili na własną rękę przeprowadzić w tej sprawie dziennikarskie śledztwo. Wszelkie informacje na ten temat umieścili w publikacji zatytułowanej "Kod Estery".
To moje pierwsze spotkanie z książką non-fiction, dlatego obawiałam się, że będę miała lekkie trudności z jej właściwą interpretacją przekazu. Wszelką tematykę wojenną, historyczną lub polityczną z reguły omijam szerokim łukiem, niemniej jednak nie było aż tak źle, jak przypuszczałam. Wspólnie z głównymi bohaterami wyruszyłam w niezwykłą podróż w czasie i przestrzeni, gdzie mogłam szerzej poznać ciekawe, ukryte fakty historyczne lub zakamuflowane znaczenia biblijne. Dziennikarskie dochodzenie zaprowadziło mnie do Izraela, Jerozolimy, Francji, Niemiec oraz Szwajcarii. Tam odkryłam wiele szokujących archiwalnych dokumentów dotyczących Księgi Estery, proroctwa biblijnego, Judaizmu, ludobójstwa i końca świata. Fabuła oscyluje głównie między nazizmem i Holokaustem, ale niestety w moim mniemaniu temat ten został zbyt powierzchownie potraktowany. Konkretne stenogramy przesłuchań i osobiste przemyślenia brzmiały mało wiarygodnie. Brakowało mi konkretnych dowodów lub poszlak na to, że obie kondygnacje są do siebie podobne. Ich poszczególne argumenty nie przekonały mojego ścisłego umysłu. Liczyłam na więcej konkretnych tez podpartych mocnymi dowodami. Interesujące natomiast były prywatne wspomnienia z życia Bernarda Benyamina, dzięki którym bliżej poznałam żydowską religię i kulturę. Reasumując, całokształt ,,Kodu Estety'' wypadł w moich oczach całkiem przyzwoicie i myślę, że mimo kilku niedociągnięć warto poświęcić mu więcej uwagi.
Komu mogę polecić tę książkę? Zapewne wszyscy miłośnicy historycznych i teologicznych akcentów poczują się usatysfakcjonowali śledząc zapis dziennikarskiej przygody Bernarda Benyamina i Yohana Pereze. Ta książka jest jedną wielką zagadką. Na samym jej finiszu pozostaje więcej pytań niż odpowiedzi. Chcesz rozpocząć intrygującą inkwizycje w Norymberdze, która pozwoli ci spojrzeć na swoje życie z zupełnie innej perspektywy? Zapraszam w takim razie do lektury.
***
Wydawnictwo Otwarte.
Raczej nie dla mnie. Historia interesuje mnie wybiórczo i o ile okres II wojny światowej i Holocaust włączają się do zainteresowań, to mam wrażenie, że akurat ta książka mi się nie spodoba. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie książki. Zapowiada się świetna lektura na lato. Na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńCiekawa lektura, ale podchodzę do niej ostrożnie. Trochę się boję nierzetelności, poczucia braku wiarygodności i szukania taniej sensacji - ciekawi mnie, czy odbiorę ją podobnie do ciebie, czy może zupełnie inaczej:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Nie odniosłam tutaj wrażenia, że autorzy szukają sensacji, wręcz przeciwnie. Ze spokojem próbują znaleźć wiarygodne informacje dla potwierdzenia swoich teorii, niemniej jednak mnie to nie przekonało, ale może w twoim przypadku będzie inaczej. W każdym razie polecam.
UsuńRaczej to jest jak najbardziej dla mnie :-)
OdpowiedzUsuńTo może być interesująca lektura:)
OdpowiedzUsuńOjoj, zupełnie nie dla mnie. Nie przepadam za historią, chyba, że podaną w formie lekkiego dreszczowca. Książki non-fiction na ten temat już na zawsze pozostaną nietknięte:)
OdpowiedzUsuńTo jest non-fiction?! :O Matko! A ja żyłam w przekonaniu, że to kolejne pokłosie Dana Browna.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie dla mnie. Nie lubię czegoś takiego.
OdpowiedzUsuńHistorię lubię, zaciekawiłaś mnie, a więc może przeczytam
OdpowiedzUsuńNie jestem stuprocentowo przekonana do tej książki. W tej chwili pasuję ale w przyszłości możliwe jest, że się z nią zapoznam :P
OdpowiedzUsuńPrzede mna jeszcze lektura "Dziennika norymberskiego" Gilberta, ale pewnie siegne rowniez po kod Estery. Tematyka bardzo mi bliska.
OdpowiedzUsuńTa książka to raczej nie moja bajka. Nie gustuję w powieściach historycznych czy wojennych, a wnioskuję że ta pozycja właśnie taka jest.
OdpowiedzUsuńTo są niestety nie moje klimaty:)
pozdrawiam
http://czytelniadominiki.blogspot.com/
Od czasu do czasu lubię tego typu książki :) także może kiedyś przeczytam :)
OdpowiedzUsuńChętnie ja przeczytam. Nie przepadam za historią, ale ta książka wydaje się ciekawa.
OdpowiedzUsuńMam tylko nadzieje, że to nie będzie kolejna książka o cierpieniu Żydów, bo tego już się naczytałem tyle, że mam serdecznie dość.
OdpowiedzUsuńMogę cię zapewnić, że informacji o cierpieniu Żydów jest tak niewiele, że nawet może tego nie zauważysz, tak więc śmiało możesz czytać ,,Kod Estery''.
UsuńNiestety nie przepadam za historią, więc tym razem spasuję.
OdpowiedzUsuńMyślę, że po obszernej lekturze dotyczącej eksterminacji żydów, taka książka może być doskonałym uzupełnieniem mojej wiedzy. Podobają mi się filmy, które czytelnik ma szansę zobaczyć.
OdpowiedzUsuńTakie książki nie są dla mnie;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie książki, taką tematykę. Być może to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńJuż gdzieś o książce czytałam, ale nie wzbudziła mojego zainteresowania, Ty to zmieniłaś - będę ją miała na uwadze.
OdpowiedzUsuńTa tematyka zaciekawiłaby mnie 15 lat temu, teraz nie, chyba nie.
OdpowiedzUsuńbyć może to coś dla mnie...
OdpowiedzUsuńZdecydowanie coś dla mnie. Chociaż o procesie norymberskim mam jakieś 3 książki do przeczytania, czekają w kolejce na półce. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNo nie wiem, mam mieszane odczucia odnośnie tej książki.
OdpowiedzUsuńCzytałam "Dziennik norymberski" i z tego, co pamiętam Streicher był jednym z większych "szaleńców" na ławie oskarżonych. Ciekawią mnie książki związane z II WŚ, więc zanotuję sobie ten tytuł.
OdpowiedzUsuńA ja nigdy wcześniej nie słyszałam/czytałam o szczegółach procesu norymberskiego, dopiero w ,,Kodzie Estety'' natknęłam się na tę tematykę po raz pierwszy,ale szczerze przyznam, że nie zaciekawiła mnie ona na tyle, bym chciała w przyszłości dalej się w nią zagłębiać.
UsuńKobieto jakie Ty masz tempo! Skąd masz tyle czasu na czytanie i recenzowanie? :O
OdpowiedzUsuńBrzmi cudownie, jak wakacyjna przygoda:)) Takie książki to świetna rozrywka ;)
OdpowiedzUsuńRaczej nie sięgam po tego typu książki, więc chyba sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńNiezbyt zainteresowana mnie ta książka, choć lubię takie dzikie teorie, połączenia historii z religią, szukanie znaków i symboliki.
OdpowiedzUsuńMimo że jakoś nigdy z historią się nie zaprzyjaźniłem, z chęcią przeczytam tę pozycję. :)
OdpowiedzUsuńMój ulubiony gatunek. Oczywiście zapisuje tytuł w notatniku.
OdpowiedzUsuńRównież zapatruję się w ten tytuł :) Wydaje się być dobrym kawałkiem tej nieznanej historii, jaka otacza nasz świat.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie ksiażki:) Z wielką chęcią przeczytam.
OdpowiedzUsuńszczególnego przekonania do tej książki nie mam, mimo że ostatnio inna historia, opartach na faktach, zrobiła na mnie dobre wrażenie. teologia to jednak nie moja bajka.
OdpowiedzUsuńBrzmi zachwycająco!
OdpowiedzUsuńNie mój typ książek. Nie przepadam za książkami historycznymi..
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym przeczytała! :) U mnie dziś też recenzje bardziej historyczne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie słyszałam jeszcze o tej książce, ale to zdecydowanie nie moje klimaty, więc sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńKsiążka raczej nie dla mnie. :))
OdpowiedzUsuńLubię historię, więc to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńoj w takim razie to nie dla mnie:)
OdpowiedzUsuńNie mój typ literatury, ale znam kogoś, komu ta książka bardzo by się spodobała!!!
OdpowiedzUsuńJuż dawno widziałam, że pojawi się na rynku, ale niespecjalnie mnie zachwyciła, więc tym razem jej podziękuję.
OdpowiedzUsuńO! Te kody QR to faktycznie dobry pomysł.
OdpowiedzUsuńLubię takie książki, tym bardziej, że dotychczas jeszcze nie czytałam żadnej o procesie Norymberskim. Ostatnio przekonuję się do książek wydanych przez Otwarte.
Miałam tą książkę na oku :) przeczytam
OdpowiedzUsuńSkusił mnie offowy plakat na krakowskim Kazimierzu. Przeczytałem i polecam. Najfajniejsze jest to, że autor jest sceptyczny i niereligijny, więc wszystko dokładnie sprawdza i szuka "dziury w całym", ale nie bardzo może ją znaleźć... Wciągająca lektura, pokazuje dużo nieznanych faktów i ciekawostek. Bronek K.
OdpowiedzUsuń